Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

Cześć dziewuszki :) Wczoraj się nażarłam, jak nie powiem kto, niby nie było dużo, ale trochę tego i tamtego i o, oby poszło w cycki :D Nie miałam wczoraj siły ćwiczyć, w ogóle źle się czułam, a jeszcze cały dzień w gościach, ledwie tam wytrzymałam, jak wróciłam, to poszłam spać i tyle widziały mnie ćwiczenia. Ale od dziś się poprawiam i biorę się za brzuszki, których nie znoszę i za 5 mil. A co mi tam... Cicho, pusto... dobrze, że Marta napisała, przynajmniej miałam co przeczytać, po otworzeniu laptopa, bo zawsze jedną z pierwszych stronek, jakie odpalam jest ta :) Tak więc nie opuszczajcie nas dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewuszki. Na szczęście już koniec świąt. Czas skończyć to obżarstwo. Aż jestem ciekawa ile nam przybyło. Jutro rano się ważę i zobaczymy. Chociaż może nie będzie tak źle. Zjadłam dużo, ale kiedyś zjadłabym jeszcze więcej. Także w sumie jestem zadowolona. Do tego Brat w końcu oddał mi ciężarki. Już dzisiaj zrobiłam kilka serii, mam nadzieje, że zakwasów na rękach nie będzie... do tego pierwszy raz od dawna poskakałam na skakance. Czuje się trochę dziwnie. Wieczorkiem planuje brzuszki. :) Nie ma co się opierniczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czołem kochane kobietki. Szybko sie przywitac bo dopiero co pojechali goscie, troszke mam sprzatania ale nie moglam nie wskoczyc teraz tutaj- caly czas mnie ciagnelo- wiecej napisze pewnie pojutrze bo jutro jeszcze w domku wiec robota :), powiem tylko że dzis rano na wadze mialam 66 wiec tak jak myslalam cale misterne odchudzanie szlag trafil- no żarłam , ale z tymi moimi goscmi to tak jest czy my u nich czy oni u nas - obzarstwo i tyle, jutro rano mam nadzieje pobiegac i dietka. Katarzynce życze milej okupacji jak bede miala jak to wpadne i odwiedze ale w srode to bedziecie mialy dosc mojej okupacji bo ponudze i poplacze nad tą wagą:). Trzymcie sie i piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki- jutro w lidlu buty nike do biegania w b. przystepnej cenie- kupowalysmy staniczki to moze czas na adidaski- ja dobrze że mam wolne to pognam przed 7 do sasiedniego miasteczka bo u mnie nie ma lidla- aha biegam wlasnie w nike ale jaki rodzaj mam to nie mam pojecia- stare 5cio letnie i juz sie rozlatują woec super jak dostane nike w swoim rozmiarze- nowki by starczyly na pewno na kilka latek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Powiem tyle, że powodów do radości brak. Jednak to inne jedzenie, nieco inne godziny, mniej kontrolowane ilości...no i ja dziś miałam tak wisielczy nastwój, mały od rana tak mnie wyprowadzał z równowagi że miałam chęć schować się w szafie i cały dzień przepłakać. Dawno nie czułam się tak podle. Z tego wszystkiego dostałam migreny...szkoda gadać. Uzbierało sie trochę problemów w rodzinie, dochodzą pewne naciski (czego nie cierpię, raczej taki wolny ptak jestem i nienawidzę robić czegoś z musu) ze strony bliskich, wykańcza mnie takie coś psychicznie bardzo mocno a wówczas boję się zajadania stresów. Czuję wtedy jakbym jedzeniem chciała ukarać siebie...ech babska psychika, kto to ogarnie ;) MONIA Faktycznie nike są bardzo fajne. Ja mam swoje pięciolatki właśnie z tej serii która od jutra będzie w lidlu (DART), zimówki takie wysokie za kostkę też kupowałam nike bo jakoś przywiązana jestem do ich jakości. Teraz kupiłam reeboki takie z wypustkami na podeszwach (niby pomagające w modelowaniu pupy - bzdura oczywiście ;) ) ale tylko dlatego że mogłam mieć je sporo taniej. Prawdę mówiąc wolałabym te nike różowo-czarne które mają jutro być w lidlu. Bardziej niż na butach zależałoby mi na spodniach bo też mają jutro rzucić, mają być takie elastyczne za kolano i bawełniane. Mam jedne takie elastyczne i są super. Normalnie zakochałam się w nich :) Niestety mam 30km w jedną stronę do lidla więc muszę sobie darować, tym bardziej że bak prawie pusty ;) MONOPOL Ja już od jakiegoś czasu robię przymiarki żeby kupić takie obciążniki na nadgarstki, założyć i machnąć 3 mile, fajnie by było :) Chciałam tez i na kostki ale boję się o kolana, ponoć takie obciążniki bardzo stawy dobijają a ja i tak mam problemy z kolanem. Już jakiś czas temu kupiłam stabilizator na kolano tak mi dokuczało, waga słonia jednak swoje robi. Ćwiczyłaś coś konkretnie tymi ciężarkami czy tak sobie umyśliłaś jakiś system? Skakankę też zakupiłam ale czekam aż się ciepło zrobi żeby wyjść z nią na dwór. Bo kiedyś się zrobi cieplej, prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj buty do biegania muszą być naprawdę wygodne, ja mierzyłam nike, wygodne były, ale zdecydowałam się na reeboki, dokładnie te: http://allegro.pl/reebok-realflex-optimal-j89733-r36-timsport-i3140046763.html nie są ładne, ale są przewygodne, najwygodniejsze buty jakie miałam. Stopa oddycha, ładnie się odbija od podłoża i ćwiczę w nich nawet w domu, jak robię 3 mile. Polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta, a co do tych butów z wypustkami, czyli easy tony, to nie nadają się do ćwiczeń! Chyba, że masz specjalny model, ja durna poszłam w nich raz na fitness, myślałam, że umrę tak mnie stopy bolały, potem się dowiedziałam, że są tylko do chodzenia, bo te wypustki wymuszają utrzymanie równowagi i napinają się przez to mięśnie. Fajne są, lubię w nich chodzić np. na zakupy. Jak kupowałam 2 buty, do ćwiczeń, to powiedziałam o tych easy, że byłam na fitnesie w nich, to mnie babka wyśmiała i powiedziała, że mam szczęście, że kostki nie skręciłam :D A naciskami się nie przejmuj, rób swoje, przecież nie można uszczęśliwić całego świata, prawda? Dobranoc dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ESKARI27 Dokładnie o easy tony mi chodziło, nazwa wypadła mi z głowy :) Racja że te buty są dość dziwne, chodzi się w nich jakoś niestabilnie :) 3 mile robiłam najpierw boso, ale jakoś czułam że oszczędzam się zbytnio no i wybijam sobie stawy, więc wyczyściłam swoje "najeczki" i teraz w nich ćwiczę. Prawdę mówiąc myślałam wczoraj żeby właśnie reeboki ubrać ale po tym co napisałaś to raczej nie zdecyduję się :) Niecierpię bólu stóp. Kiedyś jak pracowałam na sezon w restauracyjnej kuchni ubrałam sobie na 12h japonki...tego bólu stóp po pracy nie zapomnę nigdy :D Czułam jakby walec mi po stopach przejechał. W dodatku każde, dosłownie każde buty mnie obcierają (adidasy, klapki, japonki, szpilki, glany...), nie miałam w życiu butów które nie wytarłyby mi pęcherzy w dowolnym miejscu, teraz jestem baaaardzo wyczulona na punkcie butów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, nie powiem, że się objadałam, bo tak nie było natomiast wypiłam dużo coli i mirindy i teraz mam wyrzuty sumienia, właściwie jestem na siebie wściekła... nie weszłam na wagę, bo nie chciałam wściec się jeszcze bardziej ... zabieram się do pracy, może nie będę myśleć o mojej wadze .... Monia cienka ta okupacja be z Ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Monia ma wolne, więc jako takiej okupacji nie będzie dzisiaj. Weszłam na wagę pokazała 87kg, a bałam się, że pokaże więcej. Dzisiaj mam zamiar trochę poskakać. No i ściągam ćwiczenia Ewy Chodakowskiej i zastanawiam się nad kupnem jej książki. Koszt 25zł. Marta- robię ćwiczenia, których nauczył mnie jeszcze mąż jak byliśmy razem... bardziej mi chodzi, żeby te ręce wzmocnić, bo nie mogę nawet jednej pompki zrobić ;/ plus ćwiczenie na poprawienie wyglądu piersi. Chociaż pewnie z nimi cudów nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobiety :) Dziś już chyba prawą nogą wstałam ;) Mam jakiś taki dziwny w głowie smutek z niewiadomego powodu, ale jest znacznie lepiej niż było wczoraj. No i waga mnie ucieszyła, jak już wspominałam nie raz ważę się codziennie ale zapisuję tylko poniedziałkowy pomiar, dziś waga pokazała 87kg, tyle co ciebie Monopol :) W sobotę rano coprawda było 86,5 ale jest ok :) Nie wiem jak to u was dziewczyny (mamy 3 latków) wygląda, pewnie wasze dzieci już dawno śpią w nocy bez pieluchy, mój mały niestety wciąż z pamperem na tyłku. Ale dziś zrobił mi niespodziankę, wczoraj nie ubrałam mu za karę papmera, pościeliłam nieprzemakalny podkład i tak kazałam spać. Wielkie zaskoczenie było jak o 3 w nocy wyskoczył z łóżka i wyciągnął mnie do ubikacji :) Do rana wstał jeszcze 2 razy. Ale co najważniejsze wstawał sam, czyli kontroluje wreszcie swój pęcherz :) W dzień bardzo szybko nauczył się wołać bo miał 22 m-ce, ale drzemki i noce były ciężkie. No ale chyba wreszcie wyjdziemy z pieluch na dobre. No to dzień zaczął się fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monopol Może zadam głupie pytanie, ale jak skaczesz na skakance? Tak normalnie podskakujesz ze złączonymi stopami czy taki "rowerek"? Zawsze się zastanawiałam jak skakać żeby był jakiś efekt... A udało ci się ściągnąć ten dodatek żeby pobierać filmiki z youtuba? Ja wczoraj ściągnęłam 5 mil ale w formacie .flv i masakra, chciałam żeby było szybciej ale tak to się nie da tego oglądać. Wczoraj włączyłam znowu pobieranie ale w formacie już mp4. Może już dziś uda się to przerobić. A Chodakowskiej co ściągasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta- teraz się będziemy ścigać, która szybciej schudnie ;) A jeśli chodzi o pieluchy, to dzisiaj na noc też mu nie zakładaj. Pewnie myślał do tej pory, że jak ją ma na sobie to nie musi wołać. A teraz się zmieniło i wie, że jak się z sika to będzie musiał spać w mokrym łóżku. Oglądałam te buty. Fajne i na pewno wygodne, ale na razie nie będę kupować. Dopiero w jedne zaopatrzyłam się na początku marca. I jestem bardzo zadowolona. Fakt, że zwykłe. Nie firmówki, ale są ok. Może się nie rozpadną tak szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej skaczę mi się żabką na skakance, jakoś szybsze tempo wtedy mam, Ale zdarza mi się też zmieniać. Raz rowerkiem, raz na jednej nodze czy też drugiej. W zależności jak mi się chce. Chociaż jak widzę sportowców to większość skacze tzw żabką, czyli te stopy złączone. Musiałabym dokładnie poszukać coś na ten temat. A Chodakowskiej ściągam "Shape Ewa Chodakowska Totalna Metamorfoza- szczupła w 4 tyg."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monopol Już jakies podejścia robiliśmy do spania bez pieluchy ale 2 noce było ok, a później znowu sikał w łóżko. Problem w tym że pomimo niskiej temperatury w sypialni (ok.18 stopni) jemu zupełnie nie przeszkadza spanie w mokrej piżamie czy pościeli. Nawet nie czuł że jest mokry...a tylko kłopot dla mnie był bo musiałam wstawać kilka razy w nocy, budzik nastawiać żeby zaprowadzić go do łazienki. Trochę tak jest może przez moje lenistwo, ale postaramy się to zmienić. Już mu powiedziałam rano że dziś też śpi bez pampera to mi odpowiedział, że raz mogło się zdażyć spać bez pieluchy ale więcej nie bo ma za daleko do ubikacji...no taki mały cwaniak ;) Powiadasz żabką na skakance, ok, to spróbuję i ja ale właśnie jak tylko zrobi się ciepło :) Mój mały jakiś podejrzany, właśnie niedawno poszedł się zdrzemnąć i jak zasłoniłam okno to czułam jakby wiosna była. Okno otworzyłam lekko i ptaki tak pięknie śpiewały, ćwierkały...porobiły gniazda nad oknem, tuż pod dachem, siedzą gromadkami na śliwce przy oknie, tak cudnie śpiewały, słońce delikatnie świeci po zasłonach...normalnie jakby wiosna była. Tylko jak człowiek wyjrzy przez to okno to cała euforia opada bo śnieg przed domem hałdami leży...depresji można dostać. Dzisiaj dla mnie w ogóle taki dziwny dzień, 3 lata temu dzień po wielkanocy (wtorek) zostałam mamą, jak leżałam z małym i on zasypiał taki wtulony we mnie to powróciły wspomnienia. Ten strach, kroplówki, blok operacyjny, siny obślizgły pyszczek do pocałowania, łzy szczęścia ( z tych emocji musieli mi podać tlen bo dusić się zaczęłam...), matko jakby to wczoraj było :) A później znowu paniczny strach, wenflony, leki...tragedia smoleńska. Tak mi się kojarzy czas świąteczny i poświąteczny z 2010r. Przepraszam, przysmęciłam trochę, zero związku z naszym tematem, ale jakoś tak mnie naszło. Wybaczcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martuś- Każdy ma lepsze i gorsze dni. Tak samo wspomnienia. Raz takie i takie. Do tego ta pogoda... słońce świeci, ptaki śpiewają, a jak się spojrzy za okno to szlak człowieka bierze i to normalne. Na początku jak uczyłam dzieci bez pieluchy spać, to trzymałam w pokoju nocnik i jak im się chciało to do niego się załatwiały, a później to już do łazienki zaczęły chodzić. No i od jakiegoś czasu mam pilota do światła, jak słyszę, że im się chce to bez wstawania pstrykam światło i się świeci. Później gaszę i na spokojnie mogę z powrotem zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monopol, fajnie masz z tym pilotem :) Mój maluch nie korzysta z nocnika od bardzo dawna bo... nie mieści się na niego :) Taki duży chłopczyk z niego. Już rok temu wysikiwał wszystko na zewnątrz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UuuuUu 0,5kg w górę :D dobrze, że nie 1,5 ;) Dziś mnie ta waga zmobilizowała, zrobiłam 60 brzuszków, trochę ćwiczeń na falbanki na ramionach, zaraz idę na 45 min na siłownię, a potem basen :D Jak szaleć to szaleć :) To miłego! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cisza. Dziewczyny gdzie Wy jesteście? Jeszcze świętujecie? Po ćwiczyłam dzisiaj trochę, ale ciągle mam wrażenie, że za mało. Ściągnęły mi się w końcu te ćwiczenia Ewy, jak dzieci będą spać to je wypróbuje. Mam nadzieje, że wytrwam przynajmniej te pół godziny. Trzydziestka zostawiłaś nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monopol, ja też mam wrażenie że wciąż robię za mało, czyżby dopadała nas nerwica natręctw? ;) :) Kobiety, koniec świętowania, czas się zabrać za siebie ;) No ja jestem żywym przykładem jak beznadziejnie można popłynąć. Już wychodziłam dziś na prostą, już wracałam na stare tory, a tu psikus. Przyjechała chrzestna mojego syna z mężem. W małego urodziny pracują więc zrobili niespodziankę i wpadli z pysznym ciachem z cukierni, torcikiem, świeczkami i kilkoma ogromnymi pizzami. Buuuuu...3 duże kawałki pizzy, 2 kawałki ciasta. A byłam już po podwieczorko-kolacji. Po ich wyjściu zrobiłam 3 mile i 10 min.rowerka ale nie byłam w stanie tego odpokutować. Brzuch aż mnie bolał, odbijało się tłuszczem, ale mężowi też więc tak sobie myślę że może ta pizza wyjątkowo ciężka była. Zaparzyłam herbatkę z suszoną miętą, zawsze pomaga na takie ciężkie brzuchy. Wypiliśmy po dużym kubku ciepłego naparu i po kilku minutach było lżej. Teraz czekam aż się ściągnie te 5 mil, masakra, od wczoraj pobieram. Muszę się rozejrzeć za jakimiś aerobami tej naszej Chodakowskiej, może macie cos dziewczyny? Możecie polecić jakieś sprawdzone z youtuba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki to do roboty czyli odchudzanie czas zacząć już tak na poważnie- święta minęly, niektorym się przybralo- niestety w tym gronie ja tez jestem, ale nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem- bierzemy się do roboty. Mam nadzieje że katarzynka już dociera do robotki i tez troszkę pookupuje, monopol i martusia dziś tez nam dopiszą, eskari mam nadzieje ze się nie przeforsowala wczoraj i zda nam relacje z basenu itp., insomnia zaganiana, zalatana, wagi i tego spadku to zazdrościmy i pisz insomnio co tam wybierasz- jaka aplikacje- my ci pewnie nie jesteśmy w stanie w tym pomoc ale chętnie posłuchamy, ja saganek herbaty z cytryną mam już zaparzony- oczywiście bez cukru i zaraz pomysle co miałam napisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha - to po kolei- moze najpierw od siebie- wczoraj zdobylam a w zasadzie wywalczylam adidasy nike w lidlu- takiego obrazka to dawno nie widzialam - jak drzwi sie sklepu otwieraja i wpadamy do sklepu- biegiem miedzy polkami i kto lepszy ten wiecej pudelek zlapal zeby znalezc swoj rozmiar- komedia pierwsza klasa- wzielam ten dart9- bo tak mi siostrzeniec poradzil- mistrz gminy, powiatu, i walczy tez dzielnie w wojewodztwie - ktory powiedzial - ciocia jak juz stac cie tylko na takie to bierz te nike dart:). Od razu oczywiscie wczoraj wyprobowalam- fakt duzo sniegu na tej mojej trasie ale ja zadowolona- do tego wzielam kurteczke, bluzeczke, spodnie dlugie i 3/4 - wiec juz tylko biegac mi zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a odnosnie pampersów i trzylatkow. Moge ze swojego doświadczenia powiedziec jako mamusia 3ipól latka i 20latki i 14latki ze chyba prawdą jest ze dziewczynki szybciej dojrzewaja do chodzenia bez pieluchy- moje corki siadaly na nocnik okolo roczku a na 2 latka juz nie uzywalam i w nocy pampersow, a synek dlugo nie chcial sikac do nocnika, podobnie jak u marty - szybciej zaczal siusiac do kibelka, a 2 miesiace przed 3 latkami juz zrezygnowalam z pampersow na noc bo juz pare nocy pod rzad pampers byl suchy i bardzo sie z tego ciesze bo i koszty odeszly i sam czuje sie synek taki duży ze bez pieluchy, probowalam tez duzo wczesniej go klasc bez pampersa ale raz sie zsikal raz nie, wiec dalam spokoj- wiedzialam że przyjdzie dzien że do tego dorośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Moniu jestem, ale mam totalnego doła... waga 2 kg w górę, nie wiem co dalej z samochodem, mam mnóstwo pracy, coś strzeliło mi w szyi i nie mogę praktycznie skręcać jej w prawo, nie ćwiczyłam od nie wiem kiedy, i dzisiaj tez nie poćwiczę, o jadę do dodatkowej roboty i wrócę nie wiadomo o której godzinie ... nie wiem sama co napisać, bo mój humor i optymizm zaginął ... idę zaparzyć herbaty i nie będę dzisiaj nic jadła, mam wzdęty brzuch jak bym była w piątym miesiącu ciąży :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarzynko- witaj- nie doluj sie kochana. Ja tez z waga do góry- jezeli cie to pocieszy - to ci podaje - 65i9 dzis rano- a wczoraj juz biegalam- ale 8.04 chce miec 64i4- tak sobie zakladałam- a na koniec kwietnie 62- wiec nie smutaj- damy rade. Świeta w sumie 2 razy w roku a w reszte dni mozemy dietkowac i pilnowac wagi- wiec wiecej dni jest do dietkowania niz do obzerania i to powinno nas podniesc na duchu. Auto ci zrobia, szyje twoj kocurek wymasuje- bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniu :) Ty Kochana jesteś :) Kocurek chyba jest mało delikatny jednak, bo chciał mi wczoraj szyję naciągać :))) i posmarować jakimś mazidłem rozgrzewającym ... o masażu nie wspominał :) przynajmniej szyi :) Moniu, ja chciałam 08.04, zobaczyć 72 kg, bo to już dwa miesiące mojego odchudzania, więc chyba wypadałoby zobaczyć na wadze cel nr I.. a swoją drogą, czemu Trzydziestka przepadła i się nie odzywa, a Fionka, też kilka dni milczy... Moniu, to okupujemy, bardzo mi humor poprawiałaś :) a tak przy okazji, to dziewczyny robicie z jedzeniem ze świąt, bo ja nie potrafię wyrzucać jedzenia i chociaż dożywiam Kocurka i na miejscu i na wynos, to ciągle mam spory zapas :) a zapasy kuszą oczywiście ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarzynko to dołącz jak zwykle do mnie i te dwojke zobaczmy na koniec kwietnia- ty 72 ja 62- ok?:) Kocurkowi powiedz ze szyje tez mozna masowac:) Jedzonko? hm- troche dalam gosciom na wynos, trochu ojcu zostawilam, troche wzielam do domu- mieso , ralade, pasztet, schab pieczony, pieczen zamrozilam, ciasto jeszcze wczoraj dojadalam, salatke dzis jedna wyrzuce-jarzynowa- a gyrosa chyba jeszcze zjem a reszte tez wyrzuce- no coz wiadomo że troche sie wyrzuci troche zje, ale potem juz normalnie. No wlasnie co z trzydziestka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć. U mnie do domu choróbsko się przypałętało, ja, mój syn i tata jesteśmy strasznie chorzy. Myślałam, że nie dam rady zobaczyć co tu na kafe się dzieje. Po śniadaniu położyłam się na trochę i jest lepiej. Także zaglądam i pisze. Wczoraj wieczorem zrobiłam te ćwiczenia Ewy. Po prostu masakra jakaś. Ledwo dałam rade. Trzeba być naprawdę dobrze wyćwiczonym, żeby przetrwać do końca. Na nogach ledwo stoje, takie zakwasy. Sypie u Was śnieg? nie mam nawet jak z domu wyjść, żeby jakieś lekarstwa kupić, może później się trochę uspokoi. Monia- ja tak chciałam kupić spodnie dla syna w lidlu co ostatnio były, to ludzie po kilka par wynosili i z tego wszystkiego nie kupiłam. Katarzynka- dobry olejek i niech luby robi masaż> Niech się postara trochę :) A jedzenia na święta nie robiliśmy dużo, właśnie dlatego, że co roku zostawało nam sporo i później, żeby się nie zepsuło to jedliśmy na potęgę. A jak nam wędliny czy mięsa zostanie to mrozimy, a później dodajemy do bigosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) No wreszcie kobiety wróciły i dyskusja się rozkręca :) Każda z nas nagrzeszyła chyba, ja publicznie się linczuję bo to mi pomaga podjąć walkę. Jak tak się rozpiszę o swoich grzechach to wstyd mi później i mam moralniaka, więc zaczynam działać. No tak na mnie działacie :) Monia jak ja ci zazdroszczę tych spodni lidlowych...pewnie wygodne są co? Monipol strasznie współczuję choroby, mnie też próbowało coś rozłożyć w wielką sobotę ale najadłam się rutinaceii (chyba 10 tabletek wzięłam a można 1 dziennie) i jakoś odpuściło. Życzę szysbkiego wyzdrowienia całej twojej rodzince. Katarzynka, dobrze Monopol radzi, jakiś pachnący olejek i zagoń faceta do masażu, wiesz zawsze może zacząć się od karku ;) Faktycznie, Trzydziestka się zapodziała, wiele innych dziewcząt też. Może wrócą po świętach jak my z lekko podkulonymi ogonkami lub wręcz przeciwnie, miło nas zaskoczą :) Ja dziś zrobiłam remament z jedzeniem, część zamroziłam, zjemy na obiady czy do kanapek (mięsiwa, kotlety, pulpety), resztę ciasta zaraz oddam psom. W ogóle nie jest mi aż tak żal bo nie wyrzucam do kosza a oddaję moim czworonogom lub kurom, nie zmarnuje się zupełnie. Fakt że szkoda, no ale chyba lepiej zwierzakom ucztę już urządzić. Na obiad dziś ugotowałam rosół :) Już tak mi sie chciało czegoś lekkiego. Nawet makaronu nie będę jadła, wypiję samego rosołu, ewentualnie dodam troszkę kuskusa. Mały niedługo wstanie więc zjemy i może na spacerek ruszymy. No i dziś mam zamiar 5 mil przerobić. Wreszcie się pobrało. Ciekawe czy na twarz nie padnę. Dziś właśnie z małżem rozmawiałam i mówię, że 3 mile robię średnio co drugi dzień od miesiąca i są dni że prawie wcale się nie zmęczę, a są takie dni że ducha chcę wyzionąć. Wczoraj tak miałam, ledwie zrobiłam a dziś zakwasy. Dziwne to. Zobaczymy jak będzie z tymi 5 milami. Dodam jeszcze że młody dziś spał bez pieluchy. Sam wołał i wstawał żeby iść z nim do wc, nad ranem lekko sie posiusiał i zmieniliśmy spodnie od piżamki, ale czuwał. Wychodzę z założenia że na dziecku presji nie można wywierać, musi przyjść moment że samo poczuje że czas na zmiany. Co jakiś czas trzeba próbować zmian ale bez jakiejś presji czy nacisków mocniejszych. Choć znam matki, których 3 latki biegają w dzień z pieluchą...ale to już dla mnie trochę przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×