Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

Ja polecam odchudzanie metodą Sysara. Zamiast długotrwałego treningu, biegania po lesie, przysiadów i stu innych ćwiczeń, Sysara stymuluje mięśnie do wytężonej pracy. Korzyści są identyczne jak przy wykonywaniu, z wielkim trudem, długotrwałych ćwiczeń brzucha, nóg, talii i pośladków. Takie cudo znajduje się w Studiu Laser. Warto tam zerknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj eskari- myślę że chyba dobrze ze nie tylko o diecie potrafimy pisac a o roznych rzeczach- w sumie o życiu. Ja ojca mialam, ale z bratem a nawet mama sie cieszyliśmy jak gdzies wyjeżdzal, a wyjezdzal czesto wiec wtedy wesoło było w domu bo to taki psychiczny tyran- do dzis ma troche tego władczego charakteru- choc teraz ciesze sie ze jest bo zawsze to jakis autorytet dla mojego malego no a nie powiem nieraz mu sie złorzeczyło. Katarzynko zaparzylam se sagan barszczu czerwonego z torebki, moze chcesz- co ty tak dziobiesz???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insomnia69
witajcie kobietki:) Monopol- nie masz się co bac ze ktoras cie zje za swoja sytuacje z mezem rozne sa sytuacje i nie powinnysmy cie oceniac bo same nie wiemy co nas jeszcze spotka... i jak byśmy się zachowaly wówczas... a uważam ze kazda matka samotnie wychowujaca jest mega silaczka, nawet nie wyobrażam sobie tego co musisz czuc gdy dzieci pytaja o tate to straszna one go kochają a on... wiecej pisać nie będę bo przykrości sprawiać ci nie zamierzam, każdy ma inna sytuacje Eskari- rozumiem i ciebie ale widzisz ja nie znam ojca nie zamieniłam z nim ani słowa jedynie widziałam go o sprawy o alimenty- wiec typowy Sajgon on ze nie ma corki ma tylko dwa psy a ja ze ojca nie miałam ze wisi mi z alimentami ze nigdy nie zlozyl mi zyczen z powodu urodzin ani nic nie kontaktowal się, była ponadto sprawa jeszcze ze namawial on swoich znajomych żeby mnie przejechali samochodem miał im zaplacic za przejechanie mnie z drodze do szkoły- wiec grubsza sprawa ale nie udowodniono skurwysynowi tego... wiec wiecie jak ja mogę szanować kogos takiego niedoszlego zleceniodawcę morderstwa swej corki- ludzie wycofali zeznania zmieniali je i tal wyszlo, nadmieniam tylko ze mama miała z nim slub i się rozwiedli... jestem jego corka a to psychol i kryminalista... wiecie mało osob wie o tym, w rodzinie się tego nie mowi i tym bo to człowiekowi przez myśl nie chce przejść ze taka kurwa zyje po swiecie... musze wam napisac ze ten człowiek ma także chyba procz mnie jako swej biologicznej corki jeszcze dwóch synow ze sasiadka- niegdyś probowal otruc tych synow także cukierkami z trutka na szczury, ale zakonczylo się w zawiasach- o tym moja mama się dowiedziała po slubie... poza tym ten człowiek chciał zabic wlasngo ojca- przebic go widłami... wiec naprawdę lepiej jak ja go nie znam... już chyba wolalabym żeby był alkoholikiem.... ale jebac taka szmate- przepraszam ale naprawdę jak sobie wspomnę ze taka szmata jest moim ojcem biologicznym to .... Eskari a jak diamondy- ja mam na dziś jeszcze kasze gryczana z marchewka, plus jogurt:) Moniu widzisz sama jakie sa przeboje z facetami, moja kolezanka musi się z takim psycholem uzerac ostatnio w lato probowal ja udusic założyli mu niebieska karte, matka jej zyje(także nataliii) pod wiecznym starchem wyrzucić go z mieszkania ni mogą, ale wśród ludzi to wzrorowy obywatel, zawsze dzień dobry i pomoze w potrzebie a wlasna rodzine tj tej mojej koleżanki Natalii wykańcza psychiczne... dramaty kobietki sa dramaty... ale większy dramat jest obecnie w Lubawie niedaleko mnie 14km ode mnie- kobieta zamrozila 3 noworodkow... może już slyszalyscie...? masakra jaks w piątek urodzila a w poniedziałek przyszla na noc do pracy, ludzie myśleli ze handluje dziecmi a ona takie co! nie rozumiem miała prace jej maz także kierownik zmiany w zakładzie stolarskim a ta udawala ze w ciąży nie jest tylko mowila ze jest chora i przez leki tyje... zaświadczenie ze nie jest w ciazy wydawal jej znajomy ginekolog.. ludzie donieśli do dyrekcji zakladu gdzie obydwoje pracowali a dyrekcja zglosila na policje ale wszyscy mysleli ze ona handluje dziecmi sprzedaje je... a tu takie cos nie wiem kobietki to co obok mrożonek na obiad zamrozone dzieci- boze nie wiem jak tak można jak można być takim zwyrodnialcem... wcześniej ma dzieci w wieku 21 19 i 17 i najmłodsze zyjace6 lat... tyle ze najmłodsze oddali do rodziny, nie wiem czemu przecież zarabiali i to dobrze bo w tym zakładzie gdzie pracowali dobrze się zarabia... u mnie to największy zakład stolarski w rejonie ... trojka najmłodszy w lodowce jak tak można! kobietki wiem zenie pisze o diecie ale wiecie co dosłownie czlowiek zyje tylko tym, taki dramat a teść jej policjantem... na dole ich domu mieszkala jej matka z ojcem to co nie słyszeli ze ona rodzi w domu, nie wiem mogli się zabezpieczać albo nawet jak nie chciała więcej dzieci to jest i spirala i mogla dac podwinąć jajniki.... ale nie musiala trzymać ciaze w tajemnicy i w zaparte ze ona w ciąży nie jest to skutki choroby jakby się kto nie znal... w tym ich zakładzie pracuje kilka tysięcy ludzi na kilku zmianach i 15 dzialach ludzi- moja mama pracuje dla kooperanta tej firmy jej(morderczyni) zakładu pracy i jezdzila do pracy z facetami z jej zmiany to wlasnie jeden z nich mowil w zime ze ta jest znow w ciąży i pewnie znow sprzeda dziecko- ludzie o to ja podejrzewali ale nie o mordestwo i to tak makabryczne... przepraszam ze tyle dziś napsialam ale zebralo mi się wszystko na raz takie te dramaty ludzkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj insomnio ten przypadek z lubawy to makabra- nie mam pojęcia jak mozna cos takiego zrobic, wiem ze rożnie sie układa w zyciu, sama przeszlam bardzo cieżkie chwile, i wiem że moze byc cieżko wychowywac itp ale tak jak ty mowisz i piszą w necie- oboje ci rodzice tych noworodkow z lubawy pracowali, normalna rodzina- nie wiem- brak słow. Dziewczynki trzymam sie póki co dzielnie na oczyszczaniu, najgorsze przede mną w domu ale moze dziob zakleje taśmą i mala dziurke zrobie na slomke do picia i wytrzymam:)- zartuje ale chcialabym choc caly dzien wytrzymac na piciu plus 2 jogurty, a jutro jogurty juz z otrebami, bo cos mi ta waga nie chce drgnąć w dół- choc juz 2 kilo od świąt poszło- wiec moze nie jest źle, ale wiem ze te świeże kilogramy to zawsze szybko spadaja gorzej jak juz trzyma sie waga dłuzej to wtedy sie poddaję i zajadam i dlatego tak to sie kreci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Insomnia- źle mnie zrozumiałaś... nie pisałam, że to Wy mnie zjecie. Tylko ludzie z innych topiców. Wy jesteście super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Widzę że humory średnie jeśli chodzi o temat facetów. No nie dziwię się. Monopol i Katarzyna po przejściach, Eskari też boryka się z niemałym problemem...dziewczyny, nie mam słów nawet by was pocieszyć. Mogę tylko próbować wyobrazić sobie co przeszłyście i co przechodzicie na codzień, bardzo mi przykro. Myślę, że kobieta zawsze jakoś sobie poradzi, najgorzej przeżywają takie sytuacje dzieci, ich zawsze najbardziej szkoda. *Katarzynko - czy możesz napisać jak pieczesz łososia na soli? Uwielbiam łososia ale robię go tylko na dwa sposoby: na parze lub piekę w folii aluminiowej z koperkiem, solą, pieprzem i cytryną. Raczej nie smarzę, choć też i tak lubię :) Katarzynko, piszesz że zastanawiasz się nad lewatywami. Moim zdaniem możesz spróbować lecz raczej jako rozwiązanie doraźne, tak chwilowo by oczyścić się. Przy zaparciach zbierają się złogi w jelitach i to może faktycznie utrudniać odchudzanie. Myślę, że bardziej powinnaś poszukać przyczyny tych zaparć. Jeśli wspomagasz się otrębami to musisz koniecznie dużo pić bo otręby mogą powodować zaparcia (sama niedawno się o tym dowiedziałam). Może sięgnij po siemie lniane, najlepiej mielone zaparzać wrzątkiem i taki kisiel wypijać. Można całe nasiona dodawać do wszystkiego, gotować z owsianką...na wiele sposobów można je jeść. Dużo płynów, najlepiej wody. Suszone śliwki, woda z namoczonych śliwek wypijana na czczo, kiszona kapusta. Hmmm sama nie wiem co ci jeszcze doradzić. Też przechodziłam przez to, wiem jak się czujesz. Ja bywałam w toalecie raz na 7 dni :/ Co ci się stało z kręgosłupem? Dyskopatia? *Moniu - od ciebie poproszę dokładny (!) przepis na omlet warstwowy :) Jeśli chodzi o omlety to taka noga ze mnie że szok, a lubimy :) tylko dobrego nie ma kto w domu zrobić :) Piszesz, że po bieganiu masz ok.kilograma mniej, ja tak mam jak popołudniu 5 mil trzasnę :) Wypacam tyle wody z siebie że sama jestem w szoku. A tak w ogóle kobiety dwie, zdradzicie czym wy się tak namiętnie przy tych biurkach zajmujecie? *Monopol - ty kobietko się leczysz czymś czy tak sobie czekasz aż ci samo przejdzie? Ja z reguły brałam coś doraźnego, na chwilę, raczej czekałam aż choróbsko samo odpuści, ale tym razem się zawzięłam ;) Piję vicks, biorę tabletki na gardło i robię inhalacje z soli fizjologicznej, mam dość bycia "smarkulą" ;) Powiedz jeszcze, jak sadzisz czosnek? Tzn.kiedy dokładnie i czy nie "ucieka" ci w ziemię? Wspominałaś że sadownikiem jesteś, chyba super praca co? :) Dobrze, będę miała kogo się poradzić ewentualnie w sprawach drzewek owocowych ;) *Eskari - podziwiam cię za tyle zajęć. Dziwię się tylko że tak słabo waga ci spada, przy takim wysiłku powinno nieco szybciej lecieć, przynajmniej tak mi się wydaje. Chyba że cierpisz na jakieś schorzenie o którym nie wspominałaś lub sama nawet nie wiesz. Ja przy nieleczonej tarczycy tyłam, nawet teraz jak zapomnę o lekach to waga wzrasta. *Anakonda - ustawisz stopkę? :) Bądź z nami, pisz jak ci idzie, nie poddawaj się. Wesprzemy cię :) Monia dobrze prawi :) Ależ się rozpisałam, ale to nic, będziecie miały co czytać ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czołem kobietki:) martusia super że sie rozpisalaś - naprawde milo odpalić kompa i poczytac. Jezeli chodzi o moja pracę to jest to firma nie za duża państwowa budzetowka a za tym biurkiem mam kontakt z klientami, z wyplatami, z roznymi wnioskami- tyle chyba moge zdradzic - myśle ze tajemnicy żadnej państwowej nie ujawnilam:)- no i też jestem ciekawa martuś czym ty sie zajmujesz? z tego co piszesz to macie chyba jakies gospodarstwo i praca w domu tak? A katarzynka niech tez nam uchyli rąbek tajemnicy bo zawsze tak zasloni sie tymi papierzyskami że nie mam pojecia co ona tak dziobie ze nie moge dojrzec jej czasami? To ja ide parzyc pierwszy saganek i czekam chyba na moja wspolokupantke, a może ktora tez tak z rana cos napisze? Aha marta powiem ci ze przypadek eskari że dużo cwiczy a wolno waga spada mnie nie dziwi - bo moj przypadek tez nie jest odosobniony- ja biegam od tamtego roku od lipca czy sierpnia mogę rzecz ze systematycznie- nawet w mrozy i śnieżyce biegalam zeby nie wyjsc z wprawy ale duże znaczenie uwazam ma dieta bo jak xle komponuje, podjadam to i krece sie w miejscu, ale licze ze kiedys mi w koncu spadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki ... sorki za milczenie, ale to co się dzieje u mnie w tej chwili przechodzi ludzkie pojęcie ... nie będę opowiadać, bo wstyd.. nie jestem teraz najlepszym kompanem, Monia wybacz, idę dzisiaj do adwokata, bo może da się go usunąć przed kolejną rozprawą... jedyny pozytyw to taki, że spadło mi 1,5 kg z nerwów Marta, dzięki za rady dotyczące moich wizyt w toalecie, spróbuję z siemieniem lnianym i suszonymi śliwkami, kapusta raz na jakiś czas na mnie też działa ... co do łososia, to wsypujesz do naczynia żaroodpornego sól kamienną, warstwę około 2 cm grubości, na tej warstwie kładziesz filet ze skórą (oczywiście skóra u dołu ) pocięty w dzwonka/porcje (takie paski) oprószasz je delikatnie solą, zamykasz naczynie wstawiasz do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczesz 20 minut. Łosoś jest bardzo soczysty i w zasadzie nie wydziela rybiego zapachu, można go jeść również na zimno. Druga wersja to taka, że wcześniej (24 godziny) posypujesz wierzch, czyli mięso, koperkiem czosnkiem przeciśniętym prze praskę i pieprzem cytrynowym (z Kamisa), delikatnie posól. Jak łosoś jest gotowy, musisz bardzo ostrożnie go zdejmować z soli, najlepiej jakąś łopatką, żeby go nią nie "pobrudzić". Mięso bardzo dobrze odchodzi od skóry i jest mega soczyste. Jakbym czegoś nie wyjaśniła, to pytaj. Dziewczyny, bardzo przepraszam, jeżeli komuś nie odpowiedziałam, ale jestem tak roztrzęsiona, że nie bardzo mogę się skupić.. ja przeszłam piekło z moim eks i teraz ono na nowo sie zaczyna.. Monia pytałaś się czym się zajmuje, jestem kier. dz. marketingu w sporej firmie, pewnie niektóre z Was mają do czynienia z moimi produktami :)... ale wczoraj mój eks wykrzykiwał, że załatwi mi wyrzucenie z pracy.. no i to tylko próbka jego prymitywizmu... muszę popracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Katarzynko, strasznie ci współczuję takiego faceta, to jest przerażające jak niektórzy się potrafią zmienić. Do ślubu kochany facet, do rany przyłóż, często jeszcze trochę po ślubie są słodcy, ale jak tylko coś nie tak to potrafią życie mega uprzykrzyć. Brak słów. Katarzynko, jesteśmy z tobą, jeśli będziesz miała potrzebę wyrzucenia gdzieś emocji i poczujesz że masz chęć - jesteśmy. Trzymaj się słońce. I dziękuję za przepis, muszę koniecznie spróbować :) Monia Przepraszam, nie mam zamiaru broń boże wytykać ci wieku, ale u ciebie jest dużo trudniej bo przekroczyłaś czterdziestkę. Z tego co wiem, po 40tce metabolizm bardzo mocno zwalnia i strasznie trudno jest schudnąć, aczkolwiek nie jest to niemożliwe :) Myślę, że doskonale wiesz że takie podjadanie cie gubi ;) tylko świadomość nie do końca to dopuszcza do siebie. Masz trudniej, w pracy zjadasz to co masz i jest ok, ale w domu się zaczyna. Gotowanie dla dzieci, wymyślanie pyszności żeby zrobić im coś dobrego a przez to duże pokusy no i leci. Uwierz mi, akurat tu wiem o czym mówisz niejednokrotnie ;) Jak mały chce naleśniki, gofry itp.to mi słabo. Wiem że nie da się nie zjeść czegoś, choćby skubnąć. To nas gubi. I to tak się kręci, albo smakołyki popołudniami z dziećmi, albo jacyś znajomi na weekend, uroczystość rodzinna, i tak w kółko. Ja na dniach też miałam problem bo mały miał urodziny, no i goście, torcik...wkurzyłam się i na drugi dzień resztę tortu oddałam psom, niech im idzie w boczki a nie mnie :D Pytasz czym ja się zajmuje...po studiach podjęłam pracę niestety nie związaną z zawodem nad czym ubolewam, ale tak to w PL jest. Popracowałam trochę jako recepcjonistka w hotelu, później przyszedł na świat mój syn i zostałam z nim w domu, poświęciłam się wychowywaniu go. Niedługo jednak kończy mi się urlop wychowawczy i umowa więc będę poszukiwała pracy. Cięzko jest mieszkając na wsi bo wzędzie trzeba dojeżdżać, i to nie mało. Ale są i plusy, choćby duży ogród, sporo drzewek owocowych, zagroda z kurami, kilka psów :) Od września mały pójdzie do przedszkola, a ja pewnie do pracy, będzie znacznie więcej obowiązków, życie. Idziemy z Bobkiem na podwórko, odezwę sie pewnie w porze obiadu lub wieczorem dopiero. Miłego dnia kobietki :) Monopol A jak ty się czujesz? Lepiej ci trochę? Mi chyba nieco odpuszcza, ten vicks dobry jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, Marta, Katarzynka- witam Was Dziewczyny :) Czuję się dobrze. Od czasu, do czasu jeszcze zakaszle, ale i to mija. Brat przyniósł mi dwa listki duomoxu, do tego faszerowałam się witaminą c, syropem z prawoślazu i polopiryną. Czosnek kupuje zimowy, dzielę go na ząbki i wsadzam na jesień do ziemi na wysokość 4-5cm. I tak sobie czeka i rośnie , aż do zbiorów. Nie ucieka mi do ziemi, no chyba, że jakieś zwierzątka przyjdą, to już inna sprawa :D Zbiory robię koniec czerwca, początek lipca. Smaka mi zrobiłyście na tego łososia, nie mówiąc już o omlecie, który chodzi za mną już dłuższy czas. Niestety jak ja się zabieram za zrobienie omleta to wychodzi jajecznica. Nie potrafię go usmażyć. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta i nawet nie wiesz jak ja tęsknie za tą swoja wsią, za mym domkiem. jak to cudownie rano się obudzić, otworzyć drzwi na podwórko i zobaczyć za domem drzewa kwitnące wiosną. Nie ma nic lepszego. Mogłabym całe dnie spędzać na łonie natury. I moje życie tak wyglądało najpierw praca w sadzie, a później w ramach relaksu praca przy warzywach i kwiatach :D Uwielbiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, cześć :)! I jak tam? Cudna pogoda, która daje mi kopa :) Dziś staję na wadzę i patrzę... 7kg mniej od 13 lutego ;) Dla mnie mega wynik, spadło trochę. Trzymam się tych Diamondów i czuję się lżej, z WC nie ma problemów, ale z tym nie mam problemów odkąd regularnie ćwiczę i czasem yerbę popijam, a feee, ale piję i wtedy muszę trzymać się blisko toalety :) Insomnia - tak ćwiczę, 5 razy w tygodniu basen (to uzależnia!) i siłownia kilka razy, więc nie jest źle, czasem zumba, ale z tego rezygnuję za miesiąc ponieważ przenoszę się do innego klubu. A przepisy biorę z neta i z książki "Dieta życia", zamówiłam na allegro, jak przyszła, to przeczytałam jednym tchem :) Dziewczynki, świat nie jest taki zły, jakim się wydaje, po czasie można zobaczyć wiele plusów negatywnych sytuacji, które są już za nami, Grunt to pozytywne myślenie! Do zaś! :) Właśnie - Anakonda zrób stopkę i się nie martw jak coś nie idzie, przecież najwazniejsza jest wytrwałość. Jeśli sobie coś postanowisz, to się trzymaj, bo jeśli zrezygnujesz, to nic nie osiągniesz, a czas i tak upłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie: katarzynko, martusia, monopol, eskari Moze najpierw ten omlecik - z racji tego ze to nasze śniadanie albo sobotnie albo niedzielne to sie troche z nim bawie-smaże na duzej patelni i potrzeba 4 lub 5jaj 4 lub 5 małych plaskich łyżeczek mąki(w zależnosci ile jaj zużyje) kiełbasa albo szynka co kto lubi baleronik może papryka, pomidor, czasem ogorek korniszon, probowalam tez kukurydze ale dzieciaki nie lubia mi smakowało, ser żólty. Podstawa zeby chyba sie udal to musi byc dobra patelnia, żeby nie przypalala. Odzielnie ubijam biaka, potem wrzucam po 1żóltku, mąka Jak podsmaży mi sie miesko to wlewam jaja a warzywa i ser żólty daje dopiero jak całość przewroce, wtedy przykrywam pokrywka i to fajnie sie tam wchania, keczup, musztarda co kto lubi, a nawet zamiast tego wszystkiego sam omlet i dzem- choc takiej wersji ja nie lubie. Eskari- bardzo dobry wynik- tak trzymaj, a pogoda super, aż chce sie biegac:) Monopol fajnie ześ obeznana z działkownictwem-bedziesz nam udzielac porad sadwniczo- ogrodowych:) Martuś - no coś czemu mialabym sie gniewac- doskonale sobie zdaje sprawe ze nie idzie mi tak schudniecie jak po pierwszej ciazy- pare miesiecy i 20kiloskow czy wiecej poszłooo, ale bede walczyc poki mi sie naprawde juz odechce wszystkiego - wtedy pewnie bede sie obzerac:) Katarzynko trzymaj sie dzielnie, nie daj sie prymitywnemu eksiowi na wyprowadzanie cie z rownowagi, wiem ze sytuacja nie do pozazdroszczenia ale prosze- nie zaniedbuj nas- wiem ze w nerwach waga leci jak szalona ale pamietaj że my tu czekamy na twoje pościki Ja dzis wywiadowke mam u mlodszej , potem zakupy no i chcialabym sie przebiec, dzionek coraz dluzszy wiec chyba podolam. Piszcie kobietki nawet w nocy, potem fajnie sie otwiera topik jak jest cos do czytania. Milego popoludnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że jak wrócę do domu po zakupach to będę miała co poczytać, a tu tak malutko. Pogoda super, cieplutko, słoneczko świeciło... teraz trochę pada, ale i tak mam zamiar iść pobiegać. Pierwszy raz po tak długiej przerwie. Na początek planuje 30min. Jak dobrze pójdzie to co drugi dzień się tak pomęczę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monopol Czyli mieliście/macie wspólny dom na wsi tyle że odchodząc od męża musiałaś zostawić wszystko? Strasznie współczuję... Monia Dziękuję za opis omletu. Mi podobnie jak Monopol wychodzi jajecznica, nie potrafię go przewrócić by nie porozrywać...może jutro spróbuję ;) Katarzynka Przypomniało mi się jeszcze coś odnośnie zaparć, na sobie co prawda nie testowałam ale życie ratowało jak synek miewał problemy. Poczytaj na temat DUPHALACu, np. tu: http://www.i-apteka.pl/product-pol-753-DUPHALAC-syrop-150ml.html U nas było tak, mały nie miał zaparć aż przyszły dni że pomimo braku zmian w diecie wszystko się w nim zatrzymało. Doraźnie ulgę chwilowo przynosiły czopki glicerynowe lub przecierane suszone śliwki, ale to nie na dłuższą metę. Syrop brał 2 tygodnie i po tym czasie wszystko wracało do normy, zaczął wypróżniać się bez problemów (już po 2-3 dniach) i właśnie po 2 tyg.odstawialiśmy syrop. Wszystko było ok. Przez dwa lata mieliśmy dwie takie sytuacje i zawsze duphalac ratował nas. Może warto spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i znowu wtopa...wczoraj cały dzień malutko jadłam, więcej piłam. Na wieczór nierobiona od tygodni lewatywa, ulga. Już coś się ostatnio działo i "zapchałam" się. Dziś przez przypadek dodatkowo przeczyściłam się sokiem z kapusty. Powinnam czuć się lekko i super. Tym bardziej że cały prawie dzień byłam na podwórku, trochę dłubałam w ziemi. A tu psikus. Brzuch jak balon, palce napuchły że obrączki nawet ruszyć się nie da, słabo jakoś się czuję.Dziś przez cały dzień jadłam zgodnie z moimi założeniami aż przyszedł wieczór...na kolację zjadłąm kubek owsianki, niby nic. Tylko że przed chwilą wciągnęłam resztki surówki z kiszonej kapusty z obiadu, popchnęłam to połową opakowania śledzi z buraczkami (ok.400kcal) i małym batonikiem duplo. Bosko...teraz mam moralniaka aczkolwiek zjadłabym jeszcze jabłko. Nie wiem co się dzieje dzisiaj :( Idę chyba szybko spać bo nie wiem jak to się skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki. Monopol to nic ze malutko jest do czytania - najważniejsze ze trwamy, ze praktycznie codziennie coś napiszemy, ze chcemy zmienc cos w naszym wyglądzie, że jak upadamy to sie podnowsimy i od nowa zaczynamy. martusia ja wczoraj ale i przedwczoraj zaliczylam wieczorne obżeranie ii tak myśle że moze to przez to ze nie biegalam, bo jednak po beganiu wskakuje na wage i wtedy jak jest fajna waga to trzymam sie dzielnie a wczorajpóźno z miasta wrocilam zanim w domu sie ogarnelam, malego musze wczesnie kąpac bo juz o 18.00 chce mu sie spac i jak te chalupe ogarne to i 20.00- wiem ze troche i mi sie nie chcialo, bo jednak czasami potrafie sie zorganizowac ze wszystkim ale na razie skladam to na karb przesilenia wiosennego:). Dzis i w sobote i niedziele mysle ze dam rade z bieganiem- moja trasa daje mi 65 minut biegania i to jest chyba dobrze, bo ponoć po 40minutach dopiero spala sie tluszcz a powyzej 1,5h spalają sie juz mięsnie wiec monopol, pamietaj nie dłuzej niz 1,5h- daj znac jak ci wczoraj poszło. Katarzynko jak twoje samopoczucie, wiem że waga Ci leci pewnie w zawrotnym tempie, bo też taki okres przezywalam - ze w przeciagu 2tyg poszło 8kg, ale oby takiego odchudzania bylo w naszym życiu jak najmniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzień dobry , u mnie .. no właśnie co u mnie, mój starszy syn złamał prawą rękę wczoraj, więc oprócz adwokata zaliczyłam szpital, no i generalnie jest kłopot, bo to prawa ręka ... potem zaliczyłam również wtopę, bo pożarłam wielką sałatkę z tuńczykiem i krewetkami... ale chyba jakieś napięcie ze mnie zaczęło schodzić... p.mecenas powiedziała, że mamy wnieść sprawę do prokuratury o znęcanie się i zakaz zbliżania się do mnie.. dziewczyny, ja się śmiertelnie tego boję, jak on dostanie wezwanie to przecież mnie rozniesie, to wariat... może ja lepiej poczekam na ten podział majątku, bo jemu nie należy się nic, jeszcze jest mi kasę winny przepraszam za te wynurzenia, ale nie mogę o niczym innym myśleć muszę teraz popracować, bo wszystko idzie mi jak po grudzie dzięki Wam za słowa wsparcia, Martusia, spróbuję z tym syropem, za wszystko Wam dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mogłabyś coś więcej napisać o odchudzaniu metodą Sysara. Na czym ono w ogóle polega, bo pierwszy raz o tym słyszę i niestety nie orientuję się zbytnio w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarzynko witaj- czyli nieszczescia wychodzi na to że rzeczywiście chodzą parami, przykro mi z powodu złamania ręki przez Tego syna ale będzie wszystko dobrze, a Twoj eks musi zniknąc tak jak sie pojawil. Chcialąm Wam kobietki powiedziec że sprobuje zastosowac metode nieobżerania a w zasadzie niejedzenia po 18.00 bo jak tego nie pokonam to guzik bedzie z mojego zgubienia kiloskow, waga ladnie spada po bieganiu ale wracam do domu i wiadomo tak jak martusia napisala - kolacja dla dzieci i to to skubne to to, niby nie dużo ale jednak duzo bo już waga nadrobiona, dam w poniedzialek znac, a jak bede miala możliwości to i w weekend zamelduje czy sie trzymam. Monopol, marta, eskari, insomnia a co wy tak dzis milczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć. nie było mnie od rano w domu. nie dawno wróciłam. Jeszcze dodatkowe małe zakupy musiałam zrobić. Prezent dla maluszka kupić. Przy okazji zakupiłam sobie bluzkę z krótkim rękawem, bo już mam dość swoich. Praktycznie wszystkie w czarnym kolorze. Marta- po ślubie dostaliśmy dom po babci męża, ale jak na razie nic na papierze. Oficjalnie do tej pory dom należy do teścia. nikt mnie z tego domu nie wyrzucił, ale mieszkać nie mogłam z tego powodu, że mąż nadużywał alkoholu Musiałam ratować siebie i dzieci przed wyniszczeniem psychicznym. No i to też tutaj mam problem, bo mój mąż nie chce pracować w sadzie, ale po pieniądze ręce wyciąga. A dlaczego ja mam sama pracować i oddawać mu z tego połowę? Monia-z biegami kiepsko. Kondycja nie ta :) Ale na zmianę spacerowałam i biegałam. Dzisiaj też pójdę. Chociaż ja to bardzo lubię biegać jak mam towarzystwo. :) Katarzynka- no współczuje, bo jak się wali to od razu wszystko. Na szczęście my kobiety potrafimy przetrwać wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki ja juz jedną nóżką w weekendzie:), mam zamiar odpocząc wyspać sie, podietkowac, pobiegac, zadbac o mieszkanko, bo w tygodniu na szybko tylko odkurzanie, a w soboty lubie pomyc podlogi, lazienke wyszorowac, kilka pranek pewnie poleci, moze juz rowerek wyciągne malemu- w zaleznosci jak pogoda, z jedzonka to bede robic kolduny z miesem do rosolu, moze gyrosa -ale na to namowie starszą corke, no i liczę że w poniedzialek jednak bedzie co poczytac- postarjcie sie kobietki bo znikniemy z eteru, no i chwlcie sie osignieciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie dzisiaj na dworze było. Wyszłam z dziećmi na plac zabaw. Później wyciągnęłam im rowery i hulajnogę. Najlepsze odchudzanie to zabawa z maluchami. Już dawno się tak nie wylatałam jak dzisiaj. Teraz trochę nogi bolą. :D Ale to znak, że coś się tam dzieje z organizmem. Waga z powrotem zaczęła spadać z czego cieszę się niezmiernie. Oby tak dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monopol Wielki szacunek. Poważnie. Kobiety często boją się odejść od mężów alkoholików, często są współuzależnione psychicznie i pozwalają nieświadomie niszczyć siebie i dzieci. Jesteś odważna i silna, zostawiłaś tak wiele i odeszłaś. Z pewnością niezmiernie ci żal sadów i domu, ale ważne abyście psychicznie nie cierpieli, czasem warto postawić na jedną kartę. Dzieciom pewnie łatwo nie jest, sporo pracy przed tobą by nie obarczyć ich sprawami na które mają czas. Musisz być mądrą matką i kobietą, masz dla kogo :) Ja też mam raczej same czarne bluzki...w grudniu kupiłam kilka bo byłam pewna że i tak nigdy już nie schudnę, więc czas zainwestować nieco w siebie i coś sobie kupić by wciąż nie chodzić w tym samym. A tu psikus ;) Schudłam i pomału wypadałoby wymieniać garderobę, ale jakże ciężko się przełamać i postawić na kolory. A przydałoby się :) Ja dziś zrobiłam 5 mil ale ćwiczyłam jak za karę. Zero przyjemności a wręcz przeciwnie, złość że "muszę". Ponaciągałam mięśnie tylko przez to... Spróbuję jutro może się wybrać na biegi, jak nie będzie padało oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) I jak tam? U mnie w sumie czas biegnie, a ja się cieszę, bo każdy miniony dzień, to dzień bliższy memu celowi, chociaż to jeszcze długo, długo. To nic, damy radę! Jadę dziś do galerii handlowej, muszę kupić buty dziecięciu, sobie, M. nie lubię galerii, tych luster i wrażenia, że wszyscy się patrzą i myślą sobie, że po co ona tu przylazła i tak nic dla siebie nie znajdzie. Już któraś dziewczyna tak pisała o autobusie i rozumiem to doskonale. Wiem też, że pewnie w większości to moje wymysły, ale myśl zostaje. W sumie dobrze, bo motywuje. Do zaś! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewuszki Po walce z laptopem ktory jakies cuda wyprawial przy otwieraniu w końcu udało mi sie go uruchomic i pierwsze co zaglądam oczywiście do nas. Moze za dużo czytanka nie ma ale fajnie ze ktora znajdzie chwile to sie wypowie. Moj dzionek tak jak planowalam: 8.00- bieganie przez godzinke pilnowanie posiłkow (ale oczywiście ponad norma byla w postaci kołdunów-jutro musze spalic biegajac) porzadki w calym domu, no i balkon wysprzatalam bo cudowna pogoda wiec juz i pranie i czasem maly bedzie mógl byc na balkonie tylko ze spacerku z malym nici bo dzis jakis niewyraźny: troche kaszle, marudzi, spal ok 2godzin po poludniu- dlatego przetrzymam w domu - podaje syrop z cebuli czosnku i miodu, duzo herbaty z cytryna i zobaczymy - oby mi sie nie rozchorowal Monopol- martusia prawde napisalą żeś odważna kobieta, rzucilas dom, prace, swoje drzewa zeby tylko dzieciom było lepiej- szkoda tylko że musiało to tak sie stac Katarzynko pewnie w tych nerwach nawet nie zagladasz do kompa ale moze akurat znajdziesz czas zeby nam cos tu napisac czy juz wszystko ok Eskari- myslę że to nasze jednak wymysly ze ludzie tak patrzą i moze w duchu nawet sie śmieją jak ktos bardziej puszysty, chociaż nie wiadomo- ja jak bym byla laską i bym widziala babke większej wagi to nie o niej bym myślala tylko o sobie że potrafilam sie tak wylaszczyc Dziewczyny koniecznie wyrzućcie te czarne bluzki, jestescie młode, idzie wiosna wiec kolory przede wszystkim a czarne nie mówie ze nie bo ponoc w tym sezonie modne będą paski biało czarne, moze byc spódniczka czarna i bluzeczka w paseczki bialo-czarne- tylko paseczki pionowe, jak i skośne tez wyszczuplaja Ok, ide malowac z malym statki bo glowe mi tu suszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry Wieczór. Dzisiaj taki trochę słabszy dzień miałam, jeśli chodzi o jedzenie. Od rana praktycznie na dworze to i apetyt był. Dzieciom kolację robiłam i nie udało mi się powstrzymać przed podjadaniem. Jutro się poprawię. :) Mam zamiar dłużej pobiegać i przerobić 3 mile. Taka mała kara dla mnie ;) heh próbuję syna nauczyć w końcu na dwóch kółkach jeździć, ale boi się. Mam nadzieje, że z każdym dniem będzie lepiej. Nie wiem czy kupujecie Gazetę "Kobieta i życie", ale ciekawa tam dieta jest: Kuracja probiotyczna dr Nicholasa Perricone. Najważniejsze składniki tej diety to- Probiotyki: serki, jogurty, kefiry, maślanki. Prebiotyki: Płatki owsiane. szparagi, banany, cebula, por, fasolka szparagowa. Antyoksydanty: papryka, porzeczki, dzika róża A zakazane są: słodycze, soki owocowe, napoje gazowane, ziemniaki, biały ryż, makaron i inne produkty z białej mąki, pieczywo z dmuchanych ziaren. Stosuje się ją minimum miesiąc. Dieta ta zapobiega powstawaniu stanów zapalnych w organizmie i można dłużej zachować młodość (poprawia się jędrność, a zmarszczki wygładza.) kuracja ta dostarcza 1500 kalorii dziennie. Monia, Marta- cóż ja mogę napisać. Jedynie dziękuje :) Udało mi się odejść, bo miałam bardzo duże wsparcie ze strony rodziny i Kobietki, która zawsze była blisko mnie w trudnych chwilach. A wiele dziewczyn nie mają żadnego wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzicie kobietki jaka ja solidna firma- jak mam jak to i w sobote wejde pookupowac nawet po 22.00. Musze poczekac aż maly zaśnie bo ma włączona bajke i za bardzo mi tu rządzic zaczyna ale nie chce zeby sie darl w nocy wiec poczekam aż zaśnie to wylącze. Monopol to dobrze że mialas wsparcie u rodziny i znajomej- to bardzo ważne. Na pewno wszystko sie ułoży, musi. I fajnie że biegasz, szkoda że koło mnie nie mieszkasz to może dlużej bys mi potowarzyszyla, bo ja jak zaczynalam to bardzo chciala moja starsza corka ze mna biegac bo przytyla- co prawda 2czy 3 kg ale wiecie w takim mlodym wieku to tragedia:)- no ale nie sklamie może 5 razy jej sie udalo obudzic i pojśc ze mną - bo zaczelam w tamtym roku na urlopie, ona wakacje-wec doskonaly czas, jak zaczelysmy to obie po 2 czy 3 minutach juz bylysmy zasapane i potem wiecej szlysmy niz bieglysmy, potem kolezanka z pracy -niedaleko mieszka mnie wiec super, ale tez 3 razy wyszla i jej sie nie chcialo juz, tearz juz nie szukam nikogo, wychodze , przebiegne sie i wracam, troche było mi głupio na poczatku ale se przetlumaczylam że nawet jak sie dziwia że biegam a za bardzo efektow nie ma to i tak mi nic nikt nie powie poza tym że do policji sie staram :). Popijam herbatke i zaraz lulu bo rano jeszcze dobrze zebym mogla pobiegac-oby deszcz nie padal-bo jednak deszcz gorszy od zawieji, mrozu, śnieżycy bo wtedy i w butach mokro:). W zasadzie powinno sie co drugi dzien ćwiczyc, biegac, ale wiem ze nie zawsze w tygodniu mi sie uda wygospodarowac czas wiec kiedy moge to daje i codziennie. Monopol z tego co kojarze to synek ma 4 latka tak?- czy juz dobrze jezdzi na 4 kolkach ze chcesz go uczyc na 2, kurcze moj nie pedalowal- jeszcze w pazdierniku wynosilam mu rower to najlepiej zebym go pchala- ciekawe jak w tym roku se bedzie radzil. To dobranoc dziewuszki, pewnie wszystkie śpią a ja tu se tworze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Na śniadanko zjadłam 3 kromki chleba słonecznikowego z ogórkiem zielonym do tego jogurt naturalny :) Rano pomierzyłam się i mam 2 cm mniej w pasie, ale poczekam jeszcze kilka dni i wpiszę do stopki. Monia- synek w lipcu kończy 5 lat. Na 4 kółkach jeździ bardzo dobrze. Czasami musiałam krzyknąć na niego, żeby nie jeździł jak szatan. A wczoraj kupiłam mu nowy rower, bo stary był już za mały, no i nie chce się przekonać do jeżdżenia na dwóch kółkach. A mnie wszystko boli od latania za nim i przytrzymywania tego roweru. naprawdę mam nadzieje, że z każdym dniem lepiej mu to będzie szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia- no szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie. Towarzystwo bardzo by mi się przydało i motywacja byłaby większa. Niestety ja jak na razie nie mam kogo namówić do biegania. Ale może nie długo- za dwa tygodnie wraca koleżanka z wojska to ze mną pobiega, w końcu wprawiona w bojach biegowych. codziennie z bagażem 5-10 km biegają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×