Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trzydziestka 3

czy uda sie schudnac 30 kg w 6 miesiecy?

Polecane posty

hello monopol, hello marta:) Martus spodnie lidlowe bardzo wygodne bo w pasie nie mają gumki tylko fajnie jest zrobione bezgumowo, a i w koncu czarniutkie a nie wyblakle szare- fakt że te moje szare to tez nike kilkuletnie i kiedys znow se zafunduje taki dresik ale poki co te z lidla wystarczą, no i mam nadzieje ze niedlugo juz wskocze w spodnie 3/4- bo tez fajniutkie- z tylu kieszonka np na klucze lub komórke, wiec tylko czekac wiosny. To synek twoj marta juz pomalu szykuje sie do wyzbycia pieluchy na stałe - ja juz bym moze nie zakladala pampersa tylko bys musiala moze wstawac ze dwa razy w nocy zeby sprawdzic zeby nie spal w razie co w mokrym- ja znowu mam problem ze smoczkiem- moj maly jak placze albo do spania to koniecznie musi miec smoczka i kocyk- kocyki to i córki długo ciągały- w zasadzie kolderki od tych rożkow one mialy, ale smoka ani jedna ani druga wogole nie używala a maly chyba za dwie bedzie ciagal. Ale do przedszkola nie bierze, nie placze za smoczkiem tam ale ciągnie w przedszkolu kciuki- no i taki to problem- jak go oduczyc- wie że jest duzy ze nie powinien bo jak ktos przychodzi to chowa smoczka i nie nalozy ale jak sami jestesmy to tylko wraca z przedszkola - smoka w dziób i juz tak chodzi az do spania, wtedy mu wyciagam. Monopol to wam sie przyplatalo chorobsko, szybko zdrowiejcie bo wiosna tuz tuz i trza na spacerki chodzic:). Katarzynka tyrasz i tyrasz, wychyl no sie trocha za tych papierzysków:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia Z tym smokiem to nic nie doradzę bo mój małay nigdy nie chciał i nawet jak włożyłam mu do buźki to płakał i pluł. Butelek też nie tolerował, dopiero jak roczek skończył to zaakceptował mleko z butli, szłam do pracy to trzeba było przestawiać go. Ale i tak przy piersi siedział bardzo długo, pomimo mleka z butelki musiał jeszcze 2 razy dziennie do piersi się przykleić, i tak aż do 17 miesięcy. Później jakoś sam się oduczył. Twój mały ze smoczkiem też sam się pożegna, nikomu to krzywdy nie robi, nikt nie widzi, ja bym go zostawiła w spokoju. Po co na siłę stres mu fundować. Kiedyś widziałam u super niani takie pożegnanie ze smoczkiem, zrobili święto w domu, specjalny słoik kolorowy na smoczek, chłopczyk wrzucił go do tego słoika, zrobił mu papa i wyrzucili do śmietnika, później były brawa, baloniki i zabawa. Jakoś to przełknął ale to przecież chyba zależy od dziecka, równie dobrze mógł później płakać i przeżywać. Ja wychodzę z założenia że nic na siłę. Kocyków czy innych przytulanek też nigdy nie miał, jakoś do tej pory śpi bez misiów itp. Przytulankę w sumie ma jedną - mnie :) A jak net ci chodzi bez zarzutów to odpalasz youtube i lecisz z tymi trzema milami, u mnie nie chodzi prawie wcale, mam w iplusa i jest tak słaby że masakra więc ściągam sobie dany filmik i później już nie potrzebuję neta by robić ćwiczenia. Więc u ciebie jest wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam nadzieje, że będzie dobrze. Córka jak na razie się trzyma, więc może nikt więcej nie zachoruje. Jutro idę do lekarza zobaczymy co powie, ale coś czuje. że tym, razem bez lekarstw się nie obędzie. Smoczka moje dzieci nie chciały, ale za to Weronice ubzdurał się paluch i nie szło jej oduczyć. Dopiero jak dostała zapalenia jamy ustnej, to jej przeszło. Nawet jeść nie mogła. wszystko musiała mieć z miksowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monopol Mój mały też nabawił się zapalenia jamy ustnej jak miał dwa latka. Dostaliśmy taki bonus po wizycie w sali zabaw. Prawie 3 tygodnie wyjęte z życiorysu i portwel uboższy o 500zł. Najgorszemu wrogowi nie życzę czegoś takiego. Życzę mega dużo zdrowia :) Dziewczyny, 5 mil za mną. Generalnie myślę, że bardziej męczę się przy 3ech. Jakoś nie spociłam się za bardzo, schemat podobny, zwiększony nacisk na ręce, w sumie ok. Chciałam sobie zmodyfikować 3 mile, pociąć w kawałki, zmontować tak żeby łączny czas był jakiś bliski 1,5 godz. ale kurcze tam się tak tempo zmienia że nie mogę ogarnąć. Jak się robi od początku do końca to tak tego nie czuć, ale wracając do któregoś momentu nie mogę złapać rytmu i zaczynam się wkurzać. Zostanę chyba przy 5 milach, po skończeniu zawsze można odpalić jeszcze 3 jak ma się niedosyt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam poświątecznie! Nie mam czasu pisać ani czytać, mam nadzieję że w ciągu kilku dni nadrobię zaległości. Niestety po świętach przybyło mi 3 kg i ważę 103,5! Wściec się można!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello kobietki. Martusia czyli kazde dziecko inne, mój np. nigdy nie pił z butelki- do roczku był na cycu od poł roczku kasze łyżeczką dawałam , a pil z kubów z tymi dzióbkami, a smoka praktycznie od urodzenia. Monopol wystarszylam się tego zapalenia jamy ustnej- bo mój maly w przedszkolu wlasnie kciuki ssie aż te skorki mu wiszą, a jeszcze problem to zęby- był raz u dentysty i raczej więcej nie usiądzie na fotel bo pierwsza wizyta taka niefortunna- bo miał ropien na zębie i mu burowala tak się wystarszyl że powiedział ze nigdy tam nie pojdzie, a ząb nie doleczony, nie daje go myc, oj bieda jak nie tu to tu. Aha- to już z filmikami kumam- bo ja ogolnie taka nietechniczna, że hej. Fionka chyba większość z nas przytyla wiec nie płaczemy i działamy- pogoda nam sprzyja hehe- także szanse na ladniejszą figure na wiosne mamy caly czas bo nie wiadomo czy w maju czy w czerwcu- wiec dietkujemy i cwiczymy. Ja wczoraj godzinke pobiegałam, ale jeszcze na wieczor nie umiałam się opanować i pochlonęlam trochę za dużo, ale już dziś maly spadek na wadze wiec na tego 8.04 caly czas mam szanse tak jak se zalożylam. A dziewczyny- przedwczoraj przed nosem przebiegla mi sarna- wrazenie niesamowite, gdybym tak szybciej z domu wyszla 3 sekundy to mogłoby to się skończyć niewesoło, bo biegla taka nie patrzy na boki i pewnie jak by startowala to by nawet się nie zatrzymala- poki co chodze na inna trase trochę dalej- ale raczej sarna nie wyskoczy:). Katarzynko jestem niepocieszona Twoja mini okupacją- popraw się kochana, napisz czy poglodowalas wczoraj, jak dziś waga no i co dziś do niam niania masz. Ja polubiłam dobre poranne (o 6.00) śniadania- wczoraj jaja sadzone na baleronie chlebek czarny z masełkiem i serem zoltym, dziś śledz po wiejsku- ale z oleju obcieram w ręcznik papierowy zawsze to mniej tłuszczu, tez kanapeczki i jeszcze fantazja, w parcy wspomogam się jogurtami naturalnymi i wyciągam z zamrażarki swoje pieczenie do tego pomidorki papryka- no a najgorzej w domu się utzrymac ale w końcu zaskocze na dobre tory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, dzień dobry Moniu :) jak myślałam tak było, nie ćwiczyłam wczoraj, ale czułam się usprawiedliwiona, bo bolała mnie szyja i do tego wróciłam po 19ej do domu, więc nieco padnięta byłam.. co do jedzenia to aż tak bardzo nie głodowałam jednak, nie dałam rady :( zjadłam odrobinę flaczków i plater pasztetu i plasterek kaczki faszerowanej i ze trzy łyżki sałatki jarzynowej, wieczorem byłam bardzo głodna, więc zapchałam się jabłkiem i 1 jajkiem ... dzisiaj mam białą kiełbaskę i galaretkę, przytargałam też sałatkę, ale nie wiem czy ją zjem, na wadze nadal 2 kg więcej ... może do poniedziałku choć ciutkę ubędzie ... dzisiaj mam zamiar zrobić trzy mile i mam górę prasowania, więc chyba spalę nieco kalorii :) co do smoczków, to moi chłopcy nie ssali ich wcale i pewnie okażę się rekordzistką w karmieniu piersią :) Mateusz ssał do wieku 3 lat i dwóch miesięcy .... karmiłam go tak długo, bo jak zaczął dostawać "obce" pokarmy to wszystko go uczulało, więc potem nabrałam przekonania, że chociaż moje mleko go nie uczula i jakoś obydwoje nie mogliśmy "się rozstać" ... aż wymacałam sobie w piersi guzek no i trzeba było zacząć brać leki i takie tam... no a Kubuś to tylko 17 miesięcy ssał... to tyle ze wspomnień :) Moniu postaram się dzisiaj być bardziej aktywną okupantką :) miłego dnia Dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc katarzynko- zgubimy te nadprogramowe kiloski- nie ma bata- wiemy juz jak to robic żeby spadalo- teraz tylko wiatr znow zlapać i będzie good. Ja od wczoraj przy desce do prasowwania tańcze- dzis tez mnie czeka teraz posciel, wczoraj reczniki, jutro juz ubranka - i bede mogla powiedziec że ze swiętami sie uporalam:). No to licze katarzynko że dzis jeszcze cos napiszesz:) No i monopol, martusia, fionka, eskari, może insomnia tez sie pojawi. Ja na razie potyrkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Okupantko piszę :) właśnie wróciłam z dworu i rany jakie wiatrzysko, głowę urywa ... ale może nareszcie przyjdzie choć trochę ciepła, bo oszaleć idzie ... mogłabym wyciągnąć rower, bo bieganie nie wchodzi w rachubę w moim przypadku :) Moniu, a wracając do Twojej sarny, to ja w wrześniu prawie wpadłam na trzy dziki na ścieżce rowerowej, tak się wystraszyłam, że tylko pedałowałam ile sił i dopiero po dłuższej chwili do mnie dotarło, jak mogło być niebezpiecznie :) to wracam do tyrki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć. U mnie dietkowo. na śniadanie zjadłam tylko jedną bułkę i jak na razie jeść się nie chce. Zakwasy dalej mnie trzymają, więc o ćwiczeniach mogę tylko pomarzyć, ale spaceruje cały czas. Powoli wprawdzie, ale zawsze jakiś ruch jest. Od rana śnieg u nas padał. już się wytrzymać nie da. Monia- jak synek ssie kciuk, to jak tylko możesz często myj mu ręce, Bo tak jak napisała Marta Najgorszemu wrogowi takiego czegoś się nie życzy. Moja córka miała 40 stopni gorączki i niczym nie mogłam jej zbić. jak zajrzałam do buźki to zobaczyłam najpierw takie białe naloty. Na początku myślałam, że to angina ropna i podawałam antybiotyk, który akurat miałam w domu. Niestety nic nie dał. Później ten nalot był wszędzie, nawet w okół ust się pojawił. Marta powiem Ci, że dużo pieniędzy nie wydałam na leki. Lekarka przepisała czopki przeciwbólowe i taki płyn do smarowania buzi. Kosztował on 8zł. Bardzo pięknie po nim wszystko zeszło. Jedyny plus tej choroby, że od tamtej poty ani razu palucha do buźki nie wsadziła. Fionka- nie poddawaj się. Każda z nas coś tam przybrała, ale wiem, że jak się postaramy to zrzucimy to z powrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarzynko to moja sarenka w porownaniu do twoich trzech dzikow to pikus, ale potrafią zwierzątka wystraszyc troszke prawda? U mnie wogole takie tereny zwierzece- co rusz to sarna komus pod kola wpadnie, dzik, a ostatnio motocyklista zderzyl sie z łosiem i niestety zmarł. Monopol - o widzisz - z tymi rączkami dobrze mowisz- chociaz tu nie problem bo maly bardzo lubi elektryczna mydelniczke i w domu co chwile tylko do lazienki lata, moze powinnam powiedziec ez w przedszkolu zeby mu kazaly co i rusz umyc te ręce. Aha- powiem Wam że chyba podkleje swoje stare adidasy - bo te co kupilam teraz w lidlu to są jaśniutkie- szaro- rożowe i wczoraj juz je musialam wyprac- te bloto, woda, snieg- wszystko to spowoduje że rozleca mi sie raz dwa a i zaraz beda wygladac gorzej niz te moje 5ciolatki. No to tyrka dalej. Monopol a ty pracujesz czy w domku z dziecmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insomnia69
hej dziewczyny! Kazda z was ma po dupie ode mnie- ale nie dlatego ze kg jakies weszly po swietach ale za nastawienie! teraz placze kazda z was bo dwa czy trzy dni pofolgowala i przybylo od pol do 3 kg- a ja się pytam ile latek na te nadwagę walczylyscie podobnie jak i ja dosłownie "zazarcie" ?? bo ja latek 22- nie ma co plakac ze dni swiateczne się jadlo więcej niegdyś podobnie jak i ja jadlysmy tak przez caly rok, przez wiele lat! a powodow by usprawiedliwiać kolejne kg były wiele- a to ciaza a to kłopoty rodzinne a to ze niby obciążone genetycznie - a teraz co żadna z nas na to nie narzeka i stopniowo chudnie, rusza się wkoncu mniej je i to najwazniejsze? Wiec po dupie się należy za smęcenie i za nastawienie! Nie ma co się wazyc po swietach bo co zalamywac się- i po co- mało macie problemów? dzieci chorują nie jednej z nas i chyba to jest prawdziwy problem a nie kilka kg więcej- po co się wazyc i wylewac smutki niepotrzebnie, przejść na diete, oczyscic organizm nawet lewatywę sobie zasponsorować zacząć znow cwiczyc i będzie waga jak było a nie się poddawac! Bo widze ze kilka loginow odpadlo od nas! Naprawde was kobietki nie rozumiem, ja się nie wazylam po co się denerwować, nie sama dieta zyje człowiek, tyle latek się paslysmy i było dobrze a teraz z powodu swiat takie smety! Normalnie ktoś tu musi przywolac do porządku- i proszę się na mnie nie gniewac za te słowa ale normalnie nie mogę! Ilez my sobie zrobilysmy krzywdy jedząc ponad miare latami, a teraz się martwic o raptem dluzszy weekend- najważniejsze by takie dni się nie powtarzaly i nie staly się rytualem- i byleby nie czynic okazji bez okazji do objadania! Także nie plakac mi tu na swoje łakomstwo- jesteśmy tylko słabymi byłymi grubaskami które odmieniają swoje zycie! I ODMIENIA:p Trzymajcie się i proszę mi tu się nie obrazac na moje słowa bo chyba troszku chociaż mam racje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pusto... cicho... co to będzie... Dziewczyny! Co Wy tam porabiacie? Ćwiczycie tyyyle, że nie macie czasu tutaj popisać? Fionka, Ty się nie łam, tylko bierz tyłek w troki i dalej do przodu! Mi wzrosło o 0,5kg, ale już spadło. Walczymy, walczymy! Insomnia, dobrze napisałaś, lepiej ująć nie mogłaś moich myśli :) U mnie oczywiście ćwiczeniowo, dziś 2,5h. Do zaś! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Dopiero teraz zaglądam bo normalnie czasu nie miałam, długi dzień dziś miałam. Rano pojechaliśmy z młodym do miasta bo zapasy nam się pokończyły, wróciliśmy akurat na obiad. Mały poszedł spać a ja wypiłam kawę i odpoczęłam, głowa mi pękała. Później chłopaki poszły na dwór a ja szybciutko mężowi jedzonko do pracy uszykowałam i za porządki się wzięłam. Nie ćwiczyłam ale wysprzątałam łazienkę, poodkurzałam i pomyłam podłogi w całym domu, kurze powycierałam, posprzątałam trochę w piwnicy. Tak wczoraj cwaniakowałam że po 5 milach nic mi nie jest ;) a dzisiaj mam takie zakwasy że szok :) Jutro chcę koniecznie znowu je zrobić, tylko zależy czy mąż przejmie opiekę nad młodym, musiałabym ich na spacer, dłuuugi spacer wysłać ;) Udało mi się dostać te szare spodnie 3/4 w lidlu, fajne są. Kupiłam tunikę, legginsy i koszulki na krótki rękaw. Zadowolona bym była jeszcze bardziej gdybym z rozmiarami trafiła ;) Ale może dobrze że są nieco mniejsze, jak zrzucę z 5 kg to będą akurat :D Morał taki że muszę ostrzej się zabrać za siebie. No i za miesiąc, na majówkę przyjedzie mój brat cioteczny (jesteśmy sobie bliscy jak normalne rodzeństwo), chcę mu pokazać się w nowej odsłonie. Ostatnio widział mnie jak miałam prawie 100 na wadze, teraz chcę "zabłysnąć" :) Motywujących czynników jest mnóstwo, tylko muszę powrócić na właściwy tor, może jutro już się uda bardziej rygorystycznie podejść do sprawy. No i kobiety powiem wam że dostałam dziś taki wyjątkowy "prezent" :) Chłopaki moje podarowały mi trochę wiosny :) Znaleźli przed domem takie kilkucentymetrowe tulipanki, które na dniach wyszły z ziemi i ... jednego błękitnego malutkiego dzwoneczka który zakwitł :D Wiosną mamy dywan takich dzwoneczków przed domem czyli wiosna tuż tuż :D Tak mnie zaskoczyli, aż z wrażenia słów mi brakło :) Dawno nie dostałam takiego niecodziennego prezentu. No i faktycznie myślę, że to ostatnie podrygi zimy. Drzewa czują że jest coś na rzeczy bo soki puszczają...dziewczyny, WIOSNA IDZIE!!! :D *Monopol Ja teoretycznie nie wydałabym tyle pieniędzy na leczenie tego zapalenia, dostaliśmy dwie lub trzy buteleczki nystatyny od lekarza. Koszt rzędu może 100zł. Nie pamiętam już, tyle że ja szukałam dalej na własną rękę. Czytałam różne fora, nie mogłam patrzeć jak on cierpi. Tylko było "mama ała" i płacz. Kupiłam mnóstwo różnych specyfików byle tylko ulżyć mu choć na chwilkę. Część faktycznie nieco pomagała lub przynosiła chwilowe ukojenie, część później wykorzystaliśmy przy innych infekcjach. Pal sześć pieniądze, najgorsze było patrzeć jak to małe cierpi. Dlatego tak jak mówiłam, najgorszemu wrogowi nie życzę. No i mały nie miał tego wcale tak dużo w buzi, zaledwie miał ranki na dziąsełkach w miejscu dolnych piątek i szóstek. Gdyby było tego więcej to nie wiem...z resztą wiesz jak to jest, sama przerabiałaś, koszmar. Do jutra babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki. Zaczynamy tak jakby weekendzik, ale z dala niedobre żarelko, bo tak jak insomnia napisala- świeta sie skonczyly, co nabralysmy to nabralysmy a teraz juz musimy wejsc na dobre tory i gubic, gubic. Katarzynko, jak tam waga twoja, juz zgubilas te nadprogramy? Ja dzis wiecej niz wczoraj na wadze, ale skladam na karby okresu- dobrze ze jest na co zwalic:) a wczoraj nie biegalam bo latalam po lekarzach z dzieciakami- w sumie nic takiego, ale mlodsza corka przed swietami robila wyniki wiec z tymi wynikami na kontrol- a malego zaciagnelam do nowego dentysty bo tak jak pisalam tragedia z jednym zebem -poki co nic nie dal jeszcze zrobc ale w poniedzialek obiecal Panu że przyjdzie wiec jest szansa że tak jak facet powiedzial chociaz przeplucze i zobaczy co sie dzieje. Dzis bez sniadania jestem, bo gotowalam grochoweczke rano wiec juz nie zdazylam,a do pracy wzielam 4jogurty- troche sie oczyszcze a po poludniu moze uda sie pobiegac. Jakos te wpisywanie w poniedzialek wagi mnie motywuje do tego żeby jednak byla jakaś niższa niż poprzednia. Martusia- wiem jak sie czujesz po obkupieniu sie w tym lidlu- ja tez jedna bluzeczke wzielam i kurteczke, oprocz spodni i butow- to wtedy taki wiekszy power zeby jednak sie ubrac i wyjsc na te biegi. Eskari ty to tytan sportowy- pamietaj żeby oprocz ważenia nie zapominac o mierzeniu sie bo cwiczac szybciej gubisz centymetry jak wage. No to ide parzyc herbate i czekam może moja wspołokupantka dzis wiecej napisze, no i ktora tam juz sie obudzila meldowac sie meldowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobiety:) Insomnia, kto miałby się na Ciebie obrażać, jak napisałaś prawdę :) W sumie to dobrze, że napisałaś bo pewnie nas otrzeźwi i przywoła do porządku :) Moniu, nie zgubiłam jeszcze nadprogramów i z niechęcią myślę o poniedziałkowym ważeniu ... wczoraj poprasowałam i zdążyłam pomaszerować zaledwie 20 minut, ale dobre i to, bo sobie przypomniałam, że lubię te ćwiczenia:0 więc dzisiaj zrobię na 100% 3 mile, a jutro 5 i dokładam codziennie 100 brzuszków, muszę na koniec kwietnia mieć 68 kg na wadze, muszę! Marta u mnie też w ogrodzie widać wiosnę, kwitną przebiśniegi i krokusy, no i tulipany powychodziły z ziemi ... tyle, że nie dostałam ich w prezencie :) dzisiaj niestety pada śnieg :( ale może to już ostatnie podrygi zimy ... no to zabieram się za tyrkę :) Monia tyrasz ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Monia :) Witam również pozostłe kobiety :) Dalej mam mega zakwasy, ledwie chodzę, o dziwo najgorsze zakwasy mam na karku i ramionach. Koniecznie muszę dziś poćwiczyć żeby to rozruszać. Ja już też po śniadaniu, zrobiłam sobie owsiankę z dodatkiem suszonej żurawiny i rodzynek, teraz kończę kawkę. Moje kury mają taką nadprodukcję jajek że nie wiem co chwilowo z nimi robić, kurcze ludzie po świętach mają zapasy i chyba dość jaj, a moje dziewczynki niosą się że hej. Muszę coś szybko wymyślić bo już mam chyba 80 w lodówce a dziś kolejne 20-23 dojdzie. Monia, zaraz pewnie Katarzynka dotrze do ciebie i będzie ci towarzyszyć, ja niestety muszę cię opuścić. Porządki mam zrobione ale mały mój Bobek zawzięcie dobiera mi się do laptopa, wczoraj jak cos nawciskał to przywracanie systemu musiałam zrobić bo zupełnie nie wiem co narobił. Miłego dnia kobietki, pewnie zajrzę popołudniu. Może Trzydziestka zajrzy w końcu tutaj. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kasiu :) Ja tych tulipanów tak całkiem serio to nie dostałam w prezencie, choć w sumie...po zastanowieniu chyba można tak powiedzieć, bo ich tam nigdy nie sadziłam, same się skądś wzięły :) Tyle że mały Bobek z tatą je znaleźli i mi pokazali :) U nas też pruszy śnieg, ale kury wszystkie na podwórku czyli czują pismo dziobem, wiosna przyjdzie na dniach :) I tego się trzymam bo inaczej zwariowałabym, pierwszy raz w życiu pogoda tak źle na mnie działa. Pracujcie kobiety, pracujcie. Miłego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta, cześć :) a ja Ci niezmiennie zazdroszczę tych pierzastych koleżanek :) cały czas kombinuję, jak i gdzie je u siebie umiejscowić.. póki leży śnieg nie da rady wydzielić im miejsca, ale myślę o tym dość intensywnie :) Marta, ja bym chętnie od Ciebie te jajka odkupiła, smakują przecież o niebo lepiej od tych "sklepowych" i bardziej by mi służyły na mojej diecie, no i moi chłopcy takie jajka od kury uwielbiają na miękko :) Martusia, daleko od Ciebie do Szczecina :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka katarzynko i martuś:) Martus dawaj jaja dla mnie- ja na swieta kupilam 40-przywozi nam kobietka do pracy-ale chyba takie fermowe-ale dobre, jak zaczelam robic wszystko to musialam wziac od taty 20, a na koniec do farbowania kupilam 10 z biedronki i kobietka dopiero bedzie w przyszłą srode i ja bez jaj, ale juz nie bede kupowac z biedronki tylko w moim osiedlowym sklepie- na pewno lepsze. A ja katarzynko wczoraj nie prasowalam- i na dzis 2 sterty bede miala, ale musze dzis uporac sie i z prasowaniem i ze sprzataniem jakies zakupy i cos ugotowac dobrego bo w sobote przyjezdza moja siostra z coreczka a w niedziele jedziemy razem do naszej siostry na ich malego urodzinki, wiec ja znow narażona na pokusy. Katarzynko ale wpisujemy wage tego 8-go- bez wzgledu ile bedzie czy omijamy i 8maja? No to tyrka, pookupujcie troszke kobietki z nami, bo ja najbardziej dostepna w godzinach 7-15:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, czy zauważyłaś, że Ty wpisujesz okrągłe posty, a ja zaczynam nowe strony :) więc (wiem nie zaczyna się zdania od więc :) ) z moim autkiem wyjaśni się bardziej w poniedziałek, jak będzie prezes, wczoraj dzwonił do mnie i mówił, że szef transportu szuka używanego silnika, bo nowy kosztuje 12 tys. i niech sobie szuka, ale ja bym chciała dostać samochód zastępczy, bo nie uśmiecha mi się jeździć gruchotem tatusia i do tego tankować tego paliwożerce :) szyja lepiej, Kocurek nie masował, chciał mi ją nastawiać :) jednak nie ufam bezgranicznie jego zdolnościom kręglarskim (tak to się nazywa?) :) Monia, co gotujesz dobrego na weekend, bo ja będę piekła łososia ( na życzenie Kocurka) :) na soli, ale nie wiem czy mam ochotę go jeść, najwyżej sobie zrobię solę, jest lżejsza cały czas czuję się ciężka po tych świętach no to popracuje co nie co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Widzę, że okupacja trwa pełną parą i baaaardzo dobrze! :) Owsianki, jogurty, to będziecie miały niezłe oczyszczenie organizmu :) A ja staram się trzymać Diamondów, o których tyle pisała Insomnia, może nie mam po tym niewiadomo jakich spadków, właściwie to żadnych nie zauważyłam, ale na pewno czuję się lepiej. I też jem mniej, także nie jest źle. Podobno (podobno, bo nie wiem, nie sprawdzałam) na zakwasy dobra jest maść końska. Nie można przećwiczyć zmęczonych mięśni, to nic nie da oprócz 'zmęczenia materiału'. Do zaś! Idę zaraz męczyć brzuszki, nie znoszę tego, a muszę :( A właśnie - te ćwiczenia Ewy Chodakowskiej, widziałam jeden filmik, jakieś ćwiczenia na brzuch i dla mnie to kosmos. Umarłabym bo 3 minutach, tak więc wielki szacunek dla dziewczyn, co ćwiczą w ten sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Eskari:). Odnośnie ćwiczeń chodakowskiej to ja tylko przerobiłam skalpel- chyba 2 razy- na pewno fajne ćwiczenia ale jak już zaczely się leżące to odpuscilam, wolalam te mile, a teraz powrocilam do biegania i to chyba lubie najbardziej. Katarzynko czy my oprócz tego ze okupantki to również spekulantki:)? Że tak się udaje trafic ja w setke a ty w nowa strone? hehe Katarzynko z tym zarełkiem weekendowym to calą mecyja, bo jak siostra przyjedzie to chciałabym cos dobrego zrobić ale trzymać się samej w ryzach, tylko wiem ze nie potrafie ale może wybiegam:). Ale przyjazd siostry okazuje się pod znakiem zapytania- ma do mnie ok40km i jest na razie sama (maż za granica) i boi się z malą jezdzic jak zapowiadają sniegi a w niedziele musiałybyśmy jechać 50 km do drugiej siostry i ona w niedziele na powrot by miała ok 100km do przejechania a ze u nas ten snieg nie odpuszcza jak zresztą w większości regionach to tak wydzwania i się cykorzy z tym przyjazdem. No ale do meritum- gdyby przyjechala zrobiłabym rybke w sosie egzotycznym w ananasie- lubimy ją tylko my dwie- wiec jak ona przyjezdza to zawsze ją robie i mam ochote na kołduny w rosole, ale że zrobiłam grochówe rano to na jutro starczy wiec koldunki zrobie na drugi weekend. I obowiązkowo na sniadanie w niedziele- omlet taki warstwowy- szynka, pomidory, papryka no i jaja oj martusia jak ci zazdroszczę tych swiezutkich jajek)- to już lubią i moje dzieciaki, no i musze jesc z zamrażarki- rolady pasztety pieczenie i mam schab wypanierowane kotlety wiec im powysmazam, mam jeszcze 2 głowki salaty lodowej wiec corke bym musiala poprosić o sałatke z fetą, bo jej to super wychodzi- ale nie wiem czy corce będę truc glowe bo jutro pisze z tego przedmiotu co wam pisałam ten projekt- to trwa 4 godziny wiec zrobila nauczycielka dla niej specjalnie w sobote- a ja już się denerwuje czy poradzi sobie- bo to jednak stres- wiedzieć ze od tego wszystko zależy. A najgorsze to te samochody paliwożercze:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pracy wzielam jogurty ale nie przewidzialam ze stażystka ktora u nas byla rok robi pożegnanie i skusilam sie na kawalek sernika- pyszny, ale powinnam byla odmowic ale tego nie potrafie, za to 10 minut dluzej pobiegac bede musiala i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia i się obśliniłam na myśl o kołdunach w rosole, niam :) , a powiedz kochana jak Ty ta rybę z ananasem robisz, bo mnie zaciekawiłaś :) i sałatkę z fetą też bym zjadła :) mam też wszystko do niej w lodówce oprócz fety :) więc chyba się skuszę :) na kolację fajnie, że masz rodzeństwo Moniu, ja jestem niestety jedynaczką :( i nie mam dużej rodziny... szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×