"Wyjście do ludzi" jest niemożliwe

Postanowiłem spróbować kursu tańca towarzyskiego bo to taka modna porada dla prawiczków i przed zajęciami, jak ludzie oczekiwali na kobiete, która te zajęcia prowadzi to zamieniali ze sobą jakieś zdania, z czegoś tam żartowali, ogólnie coś mamrotali do siebie. A ja co? a ja nawet półsłówkiem się nie włączyłem do tego. I przypomniała mi się szkoła - tam też zawsze byłem na uboczu.

takie rzeczy przechodzą z wiekim.

To jakaś kolejna rutynowa odpowiedź.

też tak miałem, lepiej? przeszło z wiekiem.

To wyjdź do ludzi! ­ Zaraz, to już było i nie działa... ­ Cholera! Nie mam innych rad - czas z bezsilności przejść do personalnego ataku na autora!

albo z wiekiem, albo z poznaniem WŁAŚCIWYCH ludzi, albo u psychologa przechodzą takie rzeczy

tys prowda

a psychotropy brałeś?

Nie jestem zwolennikiem psychotropów. Kiedyś brałem ale chyba nie zupełnie na to.

Byłem wiele razy u psychologa i więcej się raczej nie wybiorę. Nie mam ochoty więcej się zwierzać przed obcą osobą a zresztą jak do nich zachodziłem to oni nigdy nie zwrócili na to uwagi.