Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wujas84

któraś Randka z kolei jak to jest z tym płaceniem ?

Polecane posty

a ja uważam, ze miło jest jak na pierwszych rankach to facet płaci :) Nie wiem jak inne ale ja sie czuje wtedy tak hmmm...kobieco? Oczywiscie zawsze proponowałam, ze się dorzucę ale jeszcze nigdy facet się na to nie zgodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@mireczkowata: ja oczywiscie zawsze proponuje, ze zaplace itd. Pisze o sytuacjach kiedy ktos jest z gory nastawiony na to, ze facet koniecznie i absolutnie musi zaplacic;) Zreszta mysle, ze wiesz o co mi chodzi. Jakis drobny rachunek mozna zaplacic, ale przyjmowanie od kogos drogich oplat od kogos z kim nie jest sie w zwiazku, czyli de facto od obcej osoby, a tak to jest na 1 randce, ze to jest przeciez poki co obca osoba, bez zadnej gwarancji, ze spotkamy sie kiedykolwiek po raz kolejny, ja bym czul sie troche niezrecznie. Maly rachunek, czyli przyslowiowa kawa ujdzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam że przyjemnie jest zamienić pieniądze na coś co wywoła uśmiech na twarzy kobietki, jednak powinno to być z własnej, nieprzymuszonej woli a nie bo tak ma robić prawdziwy facet. Już wystarczy że nie wszystkim się to podoba ale skoro tak zwany zwyczaj tego wymaga to okej, ale kobieta powinna przynajmniej się zapytać a już na pewno nie wymagać. Facet i tak by odmówił a przynajmniej nie byłoby głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście kobieta miałaby się pytać czy zapłacić za siebie a facet odmówić i zapłacić tak żeby nie było przeinaczeń :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzy strony pierdolenia niewiadomo o czym a prawda jest taka, że płaci ten kto był nudniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek B., wiem, wiem o co Ci chodzi :) Napisałam o tym płaceniu na pierwszych randkach po to, żeby przypomnieć, ze równouprawnienie równouprawnieniem a nasza kobiecosc naszą kobiecością :) Na marginesie powiem Wam, ze ja jestem juz 10lat w zwiazku, mamy dziecko a mój facet do dzisiaj płaci za nas w restauracji. Pomimo tego, ze mamy wspólną kasę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
Na pierwszych kilku randkach po prostu miło jest, jak to facet płaci, lub jeżeli go nie stać, to zaprasza na spacer.. z jednym zastrzeżeniem: ja zawsze pamiętam, żeby mieć ze sobą dość pieniędzy, żeby w razie czego zapłacić... a z czasem - ja też pokazuję, że mi zależy i np. zapraszam go na coś, co sama zrobiłam, a gotować umiem. Dziwne, że po 15 randkach to nie przyszło do głowy tej dziewczynie. Kino też raczej każdy za siebie, chyba, że facet się upiera, żeby zapłacić - tyle, że do kina to raczej na pierwszych randkach nie ma sensu iść, bo chodzi o to, żeby się poznać, porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziala to tak, ze im wieksza postawa roszczeniowa tym wieksze opory przed zaplaceniem;) I uwazam, ze trzeba o tym rozmwiac bez tabu, a nie komus jest "glupio" itd;) Zwyczaje tez ewoluuja i jesli na codzien rozmawiamy o partnerstwie i rownouprawnieniu, to musimy rozciagac to na wszystkie sfery zycia;) Czy to jest naprawde taki wielki problem zaplacic za swoja konsumpcje?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@mireczkowata: tak wiem, ze masz 10 letnie dziecko (btw nie powinno juz miec 11?) i ze masz faceta, ktory za ciebie placi, ale to zaden argument;) Tez mam kumpli, ktorzy wywalaja duze sumy na laski, ktore nie sa tego warte, nawet pozyczaja ode mnie, ale co z tego?;) Randkowac trzeba z glowa;) Kobieta musi szanowac faceta za to kim jest, a nie za to co jej kupuje. Osobiscie jestem zdania, ze w pierwszej fazie znajomosci nie powinno obnosic sie z pieniedzmi, zeby przetestowac kobiete w tym zakresie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@moim zdaniem: dokladnie, przeciez randka nie musi koniecznie wiazac sie z placeniem i chodzeniem w miejsca gdzie wydaje sie pieniadze. Mozna po prostu pojsc do parku, czy na plaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie chodzi o to aby faceta ponaciągać i zobaczyć czy ma gest. Wszyscy zapominają, że randka to nie związek więc druga osoba wcale nie musi na randki chadzać tylko z tobą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety nie mam 10letniego dziecka ( a szkoda) tylko trzylatke :) A 10lat w zwiazku jestem- i tak jak pisałam zarabiamy wspólnie. Napisałam tylko o tym, ze, moim zdaniem, meżczyźni lubią czuć się męsko- i z moich obserwacji wynika, ze wyrażaja to pośrednio właśnie poprzez płacenie. Albo np. zajmowaniem sie samochodem swojej kobiety. Troche daje im to poczucie takiego "prawdziwego mezczyzny". Tak ja to odbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec wlasnie. Dlatego trzeba uwazac, zeby nie przeinwestowac na pierwszych randkach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@mireczkowata: o kurcze, sorry, tak to jest tak sie szybko czyta;) 10 lat zwiazku, a nie 10 letnie dziecko;) Wiesz co, po czesci masz racje, tyle ze to dotyczy grupy facetow, ktorzy koniecznie musza sie jakos podbudowac w oczach kobiety. A jak nie ma czym, to najlatwiej zaimponowac pieniedzmi. Nawet ostatnimi, usciulanymi w skarbonce;) Prawde mowiac juz wolalbym jej pomoc przy tym samochodzie;) Nie no fajnie jest sprawic jakis prezent kobiecie itd, ale moim zdaniem ma to sens jesli jest sie juz w zwiazku, a nie na etapie randkowania. Facet tez ma swoje potrzeby, cele itd. Dlaczego tylko on ma dawac od siebie, a kobieta brac? Na mnie cos takiego robi nieciekawe wrazenie. A zaimponowac kobiecie mozna na wiele roznych, o wiele ciekawszych sposobow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
nie podoba mi się to określenie "przeinwestować". Nie chciałabym, żeby facet mi wyliczał, czy już wydał dostatecznie dużo, żebym mu coś oddała. Nie lubię być kupowana, ale lubię być obdarowywana. Liczy się gest. Zresztą, wiele zależy od sytuacji. Jak facet się przechwala dobrą pracą i zarobkami, to płacić powinien, ale jak jest studentem, to wiadomo, że się tego od niego nie oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
no i to prawda - facet lubi zaimponować kobiecie. Naprawa czegoś w samochodzie, czy w domu też się liczy.. albo nawet pomoc w niesieniu ciężkiej torby. Nie chodzi o to, że nie byłabym w stanie zrobić tych rzeczy, ale moim zdaniem obie strony na tym korzystają: facet czuje się bardziej męski, a kobieta podziwia jego sprawność/wiedzę/siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi tez nie podoba sie slowo "przeinwestowac", ale uwazam, ze wiele randek wlasnie do tego sie sprowadza. Wystarczy poczytac sobie niektore komentarze o sknerach itd. Skoro kobieta uzywa slowa sknera, to facet uzywa slowa inwestowanie. I masz racje, jesli ktos przechwala sie i obnosi pieniedzmi, to wtedy warto, zeby za slowami szly czyny. Ja podchodze do tego tak, zeby w pierwszym etapie znajomosci pieniadze po prostu nie byly poruszane oprocz jakichs ogolnych tematow kto czym sie zajmuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek- no nie wiem czy najłatwiej zaimponować pieniedzmi, chyba tylko jednej grupie kobiet :):) Natomiast nie wiem, ale ja jestem chyba tradycjonalistką- i oczekuję od swojego meżczyzny, że mi poradzi z samochodem, przykreci znaczek, który jakis dziad mi ukradł na parkingu. A i widzę jemu dobrze z ta moją "nieporadnoscia" kobiecą :) Tak wiec, podsumowujac, uważam, ze autor powinien sprawdzic nastawienie swojej dziewczyny- i albo zaakceptować, albo pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@mireczkowata: ogolnie mniej wiecej sie zgadzam;) ja mam gest i tez jestem tradycjonalista, ale jestem wyczulony na punkcie pieniedzy i kobiet - pijawek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednej kobiecie facet zaimponuje postawieniem obiadu za 100 zl w knajpie w Rynku, a innej tym, ze w wolnym czasie udziela sie spolecznie w schronisku dla biednych psiakow;) Dlatego warto juz na pierwszych randkach badac rozne reakcje kobiety na rozne zachowania i sygnaly;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......Anka.....
Płacenie za kobietę na pierwszej randce nie jest w żadnym razie "obnoszeniem się", "imponowaniem" itp Jest zwyczajnie wyrazem kultury, obycia i dobrego wychowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 letni staż
Jestem ze swoim facetem 5lat i dopiero od roku pozwalam mu zapłacić czasami za siebie. Wcześniej było pół na pół lub raz jedna osoba, raz druga. Jestem osobą upartą, ceniącą swoją niezależność dlatego sytuacja wygląda jak wygląda. Ale ostatnio zaczął ignorować moje zdanie i płaci coraz częściej za mnie.. Denerwuje mnie ta sytuacja i nie wiem jak sobie z nim teraz poradzić :) , a to dlatego, że ja właśnie nie chce być utrzymanką(choć te sumy są niewielkie tak naprawdę i zdarzają się od czasu do czasu to i tak sprawia to, czuję się z tym źle). Po prostu skoro mam swoje pieniądze to chcę płacić za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Anka: w XXI w. kultura i dobre wychowanie obowiazuje takze kobiety. Szanuj sie. Kobiet sie nie kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edi małpka
Pomyśl o prostytutce, miła , ładna, a może i taniej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie z kolei troche śmieszy jak kobieta upiera sie jak wół, ze zapłaci za siebie, naprawdę. To, ze facet zapłaci nie oznacza, ze kobieta jest utrzymanką od razu, nie przesadzajmy. Swoja drogą zawsze dziwiło mnie jaką trzeba byc kobietą, jakie mieć w życiu priorytety, że do zaimponowania wystarczy postawienie obiadu za 100zł.... A kobiety-pijawki? Cóż, myśle, ze taką od razu poznać- chociaż są faceci, którzy takich szukają. kwestia odpowiedniego dobrania sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie kwestia dobrania sie i dogadania. Jak ktos chce placic za siebie to niech placi (jest to dla mnie w sumie oczywiste), a jak nie chce i facet godzi sie na sposnsorowanie danej lasce roznych atrakcji, to niech sobie tak robia. W koncu kazdy robi ze swoimi pieniedzmi co chce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 letni staż
No ja niestety tak mam :) Cenię sobie partnerstwo i dlaczego to on ma płacić za mnie? Bo jestem kobietą? Co to za wytłumaczenie :) Dla mnie żadne. Kupujemy sobie również jakieś drobne prezenty od czasu do czasu i nikt nikogo nie rozlicza co kto kupił i za ile. Po prostu nie chcę żeby płacił za mnie tak często skoro ja mam swoje pieniądze. Jak będziemy mieć wspólny budżet, to wtedy też będę inaczej na to patrzeć. Ale na razie jest jak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja by się źle czuła, gdyby facet płacił za mnie. W końcu dwie rączki mam, pracuję, zarabiam, więc dlaczego ktokolwiek ma mi cokolwiek sponsorować? Jeśli wybieramy się gdzieś razem to powinniśmy się kosztami dzielić. Nie uważam się za jakąś damulkę, za którą trzeba płacć, rozwijać czerwony dywan pod nogami i hołubić za to, że w ogóle istnieje i raczyła się spotkać. Uważam, że sponsoring mężczyzn to jakiś totalnie zeszły wiek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5letni staż- a wytłumacz mi co płacenie przez Twojego faceta ma wspólnego z Twoja niezależnoscia? Bo naprawdę nie rozumiem zależnosci... Czy ta niezależnosc generalnie rozciąga sie na inne dziedziny? Sama dzwigasz zakupy, naprawiasz sobie samochód, naprawiasz pralkę? To znaczy, zeby była jasnosć, masz pełne prawo do swoich pogladów ale mysle, że akurat w tym temacie to troche takie dorabianie ideologii. Czy to takie ważne kto płaci za kawe? Szczegolnie w 5letnim zwiazku i szczególnie, jak sama piszesz, nie są to wielkie sumy? Badźmy troche bardziej kobiece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez tu nie chodzi o jakies wieksze sumy,to sa drobne gesty ktore daja kobiecie poczucie ze jest wiecej niz kumplem,i facetowi na niej zalezy bo jak juz pisalam wydajemy kupe forsy zeby byc dla was atrakcyjne,pokazcie ze tez mozecie stracic troche,na te podchody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×