Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona mloda mamusia

Powiedzcie mi, mam męża gnoja czy za dużo wymagam??

Polecane posty

Gość zmeczona mloda mamusia

Mamy 7 miesieczna corke. Mala zaczyna zabkowac, dzis kolejna noc nieprzespana. Caly dzien placze, w nocy placze, a ja sama sie nia zajmuje bo on musi mecz obejrzec, a w nocy sie wyspac. Dzis rano mala zasnela wreszcie o 6 i spala do 10, a on obudzil mnie o 7, bo jemu sie nudzi i chce pogadac;/ normalnie czegos dostalam....wreszcie moglam sie chwile wyspac ale on mi nie pozwala...mowi ze nie mam prawa narzekac bo i tak mam lepiej niz inne kobiety (bo mieszkamy w domu z tesciami i mama pomaga mi gotowac i sprzatac a pracuje w domu), poza tym jestem matka i to nornmalne ze ciagle powinmnam byc niewyspana. to ja sie pytam a gdzie zrozumienie? gdzie odrobina pomocy i wsparcia? JAkbym chciala byc samotna matka to bym za maz nie wychodzila. Kobitki powiedzcie mi czy ja rzeczywiscie nie mam prawa wymagac pomocy zeby sie choc troche wyspac, czy on jest skonczonym idiota? Jak mnie szlag trafi to spakuje rzeczy i wroce do moich rodzicow... no nie moge!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witamy w Polsce - Wilk
co my ci mamy serce poradzić... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergfgfe
a on obudzil mnie o 7, bo jemu sie nudzi i chce pogadac idiota, normalny idiota i egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubię róż
oznajmij swojemu mężowi, że następne noce on siedzi z Waszą córką a Ty się idziesz wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubię róż
hm..a on nie pracuje ? chyba, że za oglądanie meczy płacą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twój mąż powinien siedząc w domu zajmować się dzieckiem, pół godzinna zabawa z dzieckiem nie odbębnia jego roli ojca! i dlaczego twój mąż nie jest w pracy? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Malwina
naturalną rzecza jest że matki robią więcej przy dziecku, no bo instynkt to i większa cierpliwość... :) no ale ten Twój mąż trochę przesadza, bo są granice fizycznej wytrzymałości nawet u najlepszej mamy.... mnie córka przez 3 tygodnie nie spała w nocy w ogóle, tylko w dzień...do 3 w nocy ja wstawałam i ją uspokajałam, potem nie dawałam już rady i wstawał już mój mąż pomimo tego żę o 7 rano pobudka do pracy, mówił że musi spać 5 godzin z rzędu, potem może wstac, wiec wczesniej go nei tykałam :) teraz córka śpi ladnie, jeśli coś marudzi albo nad ranem prosi o smoczek to wstaję ja..ale jeśli ma jakieś histerie i trudno mi ją uspokoić to mój mąz mi pomaga...i robi to naturalnie, nie wiem ale chyba nie potrafiłabym go o to prosić....czy ciągle marudzić..bo to albo się czuje albo nie - że jest to też obowiązek faceta i zwykła pomoc dla żony, która potrzebuje tego! więc współczuję męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mloda mamusia
on ma wlasna firme, pracuje w roznych godz, najczesciej 10-16, wiec spokojnie moglby wstac do dziecka. Jest mi przykro ze tak jest;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż przesadza
Normalne że jak on pracuje to wiekszosc obowiazkow spada na ciebie. Ale dlaczego ty masz byc na straży 24 h a on wone po pracy. A jakos ciezko nie pracuje skoro śpi do 7 i nie spieszy sie do pracy.BUDZENIE KOGOS W NORMALNEJ SYTUACJI TO IDIOTYZM A JUZ W OGOLE PRZEMECZONEJ OPIEKA NAD DZIECKIEM MAMY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubię róż
mój np pracuje do 15, wraca do domu, przejmuję córeczkę a ja w tym czasie mam czas dla siebie, potem idziemy na spacer, wieczorem jak Mała zaśnie coś sobie obejrzymy na kompie albo czytamy, nie wyobrażam sobie wszystkiego robić sama...a jak np zachorujesz ? ja raz się tak rozchorowałam, że z gorączką leżałam przez 2 dni w łóżku, mąż wziął wolne w pracy i wszystkim się zajął..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam że masz męża geja
Napisałaś gnoja,a ja przeczytałam geja :D tutaj na forum nie znajdziesz złotej rady bo każdy facet jest inny. po prostu musisz z nim szczerze porozmawiać i powiedziec czego oczekujesz od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy pytają mnie odpowiadam
tak, twój mąż jest skończonym kretynem i idiotą. A swoją drogą to czemu nie był w pracy? A ty czemu wstałaś jak chciał? Nie musiałaś tego robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
a ja jednego nie rozumiem... nie rozmawialiscie wczesniej? ja na razie nie planuje dziecka, tzn chcemy miec ale za rok, dwa. ale juz rozmawiamy o tym. pytam go czy bedzie wstawal w nocy, czy bedzie sie brzydzil zmienic pieluche, czy bedzie bal sie wziac takiego malucha na rece albo wykapac... zwyczajnie rozmawiamy, wyobrazamy sobie jakby to bylo gdyby bylo dziecko, rozmawiamy o obowiazkach zwiazanych z dzieckiem itd. i dzieki temu wiem ze jesli juz zrobimy to dziecko to moj facet bedzie wstawal do niego w nocy, pomagal myc, bawil sie, ale ze zmiana pieluchy to dla niego cos niewykonalnego i ze z tym zostane raczej sama, chyba ze , jak twierdzi, po porodzie zmieni zdanie. i dzieki temu mam jasny obraz sytuacji i wiem czy decydowac sie na dziecko z tym facetem czy nie.. oraz co mnie czeka kiedy urodze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mój mąż obudził mnie bo chce porozmawiać to odpłaciłabym sie tym samym. Tak koło 3-4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mloda mamusia
rozmawialismy nie raz i nie dwa, nawet tesciowa z nim rozmawiala bo widzi co sie dzieje, a on nic. uwaza ze ja jestem matka i to ja mam wszystko robic i jeszcze byc usmiechnieta i nim sie zajmowac. Bo chcialam miec dziecko wiec nie mam narzekac na niewyspanie czy brak czasu zeby sobie chociaz prysznic wziac. a o tym ze on tez chcial dziecko teraz jakos nie pamieta... ma 29 lat a zachowuje sie jak przedszkolak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
no wlasnie... nastepnym razem jak dziecko bedzie plakac w srodku nocy to obudz meza i powiedz ze tak chodzisz z tym dzieckiem na rekach i chodzisz, i ze Ci sie nudzi tak chodzic w kolko i chcesz sobie umilic czas i z nim porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
a z tesciowa dobrze sie dogadujesz? ona jest za tym zeby maz Ci pomagal przy dziecku? moze dogadaj sie z nia, nasciemniajcie ze bylas u lekarza i ze stwierdzil ze jestes na skraju wyczerpania i ze musisz odpoczywac bo jak nie to cos tam...? on w ogole spedza jakos czas z dzieckiem? robi przy nim cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Malwina
grdge niestety ale rozmawianie i umawianie się przed narodzinami dziecka to nie gwarant zachowania w przyszłosci, ale na pewno można wyrobić sobie pogląd...Ogólnie widzisz jak facet się zachowuje juz w domu - bo jeśli w małżeństwie jego glownym obowiązekiem jest wyrzucanie skarpet na podłogę i oglądanie meczów, to tym bardziej należy się spodziewać że przy dziecku palcem nie ruszy zupełnie. A jak zachowywał się bez dziecka mąż autorki???? Facet mojej koleżanki nosił ją na rękach gdy była w ciąży, obiecywał złote góry. A już po jakis 2 tygodniach wyniósł się z domu bo się nie wysypiał i do tego koleżanka pytała gdzie idzie wieczorem, gdy po prostu sobie wychodził na tak zwane miasto....niestety ale sprawdzają się słowa - tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska Malwina
grdge mój tez mówił że pieluchy nie tknie :) na początku się wkurzyłam bo mówię że przecież mi tak samo to śmierdzi co w środku :) ale potem dałam sobie spokój z takich dzieleniem po równo wszystkiego..jak się dziecko urodziło to i tak od czasu do czasu zmienia tę pieluchę i nie muszę o to prosić :) więc spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona mloda mamusia
Tesciowa to super babka, dogadujemy sie lepiej niz z moja mama. Ona tez uwaza ze powinien mi pomagac, juz sciemniala mu rozne rzeczy ze jestem chora itp ale nic. jak glowa w mur. maz pobawi sie z mala w moze gora pol godz dziennie, zrobi mleko, przyniesie wanienke do kapieli i tyle. dziecka nie nakarmi, nie uspi, nie pobawi, pieluchy nie zmieni, bo to powinna matka robic. Juz nie chodzi mi o to, moge sama sie nia zajmowac, nawet uwazam ze zrobie to lepiej, ale chcialabym zeby wslat czasem w nocy, albo chociaz rano jak mala sie obudzi i jest grzeczna - a rano zawsze taka jest- zajal sie nia chociaz przez godzine zebym mogla odespac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grdge
Malwina - no racja, że sama rozmowa jeszcze nic nie znaczy, ale przynajmniej mniej więcej wiadomo, czego się spodziewać :) do tego właśnie obserwacja na co dzień :P czy pomaga w domu itp. z ta pielucha mi nie przweszkadza, bo jestem w stanie zrozumiec, ze faceta moze to brzydzic. matka to matka, jakos inaczej do wszystkiego podchodzi, nawet do kupy ;) mój mówi, że zmiana pieluchy jego stałym obowiązkiem nie będzie, bo to obrzydliwe, ale że jak będzie musiał (w sensie, że np. mnie nie będzie w domu) to on to zrobi. a mi to nie przeszkadza, bo też uważam, że nie musimy robić wszystkiego po równo. chyba nawet wolałabym, żebym ja zajmowała się tymi "przykrymi" obowiązkami przy dziecku, a żeby on za to przejął jakieś obowiązki domowe :) Autorko to moze zrób jakąś inną akcję... np. jak dziecko w nocy płacze to trochę się nim zajmij a potem idź z ledwo żywą miną i obudź męża i powiedz mu zeby poszedl do dziecka bo bedziesz np wymiotowac i pobiegnij do lazienki :P i siedz tam dlugo, powydawaj jakies dzwieki zeby slyszal ze na serio wymiotujesz, wyjdz slaniajac sie na nogach, itp :P zeby zobaczyl ze rzeczywiscie ledwo zyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko.......................
Twój Mąż to EGOISTA w każdym calu. Znam takich. Jeden kolega (własnie taki) kiedyś jak bylismy na imprezce i umówilismy sie z mężem ze wracamy o 22 zeby połozyc corke spac - powiedzial do mnie: To jedz do domu z córka a M niech zostanie... A ja mu na to: Ale to nie JA mam dziecko, tylko MY mamy dziecko! Spojrząl na mnie i juz nic nie powiedzial. Na szczęście mój Mąz od początku sie bardzo udzielał i i udziela nadal :) Miałam ponad rok depresje, wiec jego udzielanie sie wiązało sie ze strachem o dziecko, no ale ogolnie mąż z natury jest pomocny. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Ci powiem: Masz meża gnoja! dziada, leniwca - dodaj co tam jeszcze uważasz. Wiesz co zrób? Umów sie z tesciową, ze wychodzicie razem na zakupy i zostaw meżowi dziecko- 7miesiecy to juz nie noworodek, da sobie radę. Martwi mnie jedna rzecz- napisałąś "uważam, ze i tak to lepiej zrobie"- dlaczego? Czy zmiana pieluchy czy nakarmienie dziecka, własnego dziecka, wymaga szczegolnych umiejętności? Nie sadzę. Wiec coś mi sie wydaje, ze przyzywczaiłąś męża, ze dzieckiem zajmujesz sie sama, a jak teraz chcesz jego pomocy to on tego nie rozumie.... Nie jest tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie rozumiem co to znaczy, że faceta może brzydzić kupa własnego dziecka. To Oni mają jakieś inne nosy? Mam dwoje dzieci i nigdy nie licytowaliśmy się kto ma przewinąć. Ja gotuję czy akurat sprzątam to u męża jest naturalne, że bierze dziecko na przewijak bo akurat sprezentowało niespodziankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz męża goja zdecydowanie
Jakiegoś niedorostka poprostu. U nas jest o tyle lepiej, że ja pracuję dużo i zarabiam znacznie lepiej niż mąż. To chłopa zawsze usadza i jakoś mojego męża ani nie brzydzi pielucha, ani niańczenie dziecka. Wg mnie to kwestia szacunku do żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie z kolei bardziej brzydzi kupa córki niż meża :) I jak tylko byłw domu on zmieniał małej pieluchę- jego w ogóle mało rzeczy brzydzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - weź sobie pewnego wieczora baaaardzo długą kąpiel z lampką wina i ulubioną książką...nie zapomnij zamknąć łazienki na klucz :) i najlepiej jakieś słuchawki z muzyką by nie słyszeć płaczu dziecka i marudzenia męza..uprzedź teściową, by przypadkiemm nie przybiegła z pomocą swojemu synkowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×