tesciowa, powiedziałam jej swoje

hmm... jakby to powiedzieć, dziś była u mnie teściowa, przyszła usiadła ( mieszkamy wizawi domy) ja przyszywałam malemu (synkowi) ogonek bo maja jutro bal przebieranców, a ona ze tak sie nie robi to i to, ja nic a ona ze ten UPÓR to moj syn ma po mnie, to jej odpowiedzialam ze tak zawszejak jakas negatywna cecha to po mnie i cos zlego (np, troche krzywe zeby, ogladanie tv, ze maly jest zadziora, wredny,) poprosu wszytsko po mnie a co dbre to albo po mezu albo po niej albo jej corce, i że mam juz tego dosc tego krytykowania,obrazila sie i wyszła..... nie lubie jak ktos jest na mnie obrazony? co mam robic? czy dobrze zrobiłam p.s dotad 5 lat siedzialam cicho mam dosc przytakiwania i ciaglego zwracania uwagi to tak to tak i tak. ps sorki za bledy

nikt nic?:)

Dobrze zrobiłaś, złego jej nic nie powiedziałaś więc niech się focha przynajmniej masz spokój ;-)

I bardzo dobrze zrobiłaś! Szkoda tylko, że tak późno. Teraz pewnie "mamusia" poskarży się synkowi jaka ty jesteś bezczelna. Nie pozwól żeby tobą pomiatała. A to, że mały jest uparty to również zaleta - da sobie radę w życiu.

Przecież powiedziałaś jej tylko, że masz dosyć jej krytykowania, jeśli powiedziałaś jej prawdę, to dlaczego chcesz przepraszac?

powiedziałam jej jeszcze ze uparty jest jest tez syn bo co kolwiek mu sie powie i tak nikogo nie slucha :)

ojejej, ale jej nagadałaś, no nie mogę! :O

nie lubie sie klocic i nie lubie tez jak ktos gniewa sie na mnie.... przeciez powiedzialam co mnie boli, ona ciagle jak cos ma powie a ja zawsze milcze a naprawde nie spodobalo mi sie to ilez mozna krytykowac (mnie ) ? ze ja taka i taka ze to nie tak a moze to tak i ciagle patrzy mi na rece jak cos robie....moja tesciowa jest dobrym czlowiekem w stosunku do moich dzieci, wezmie je do pilnowanie jak jade na uczelnie lub na zakupy z mezem pomaga nam, ale naprawde nie podoba mi sie ciagle wytykanie wad mojemu synowi i mowienie ze to masz po mamie

zaszokowałaś babę i tyle . olej to , teściowa to nie rodzina :)

hihihhhi ...teściowa to nie rodzina...:)dobre stwierdzenie:):) A co do tematu...to i tak za mało jej powiedziałaś:)Ja bym pewnie sie wydarła...:)

Ja jak w ko ńcu powiedziałam swoje zdanie tesciowej na pewien temat to trzy tygodnie sie do mnie nie odezwała, unikała mnie jak ognia, a mieszkamy w tym samym domu, na roznych pietrach. Po trech tygodniach przysła i mowi mi ze musimy pogadac bo sa dysfunkcje w komunikowaniu miedzy nami-haha, myslalam ze chce sie pogodzić a ta zaczela wypominac mi rozne dziwne sytuacje, pogorszyła sytuacje jeszcze bardziej. Teraz już mało co do niej zachodze bo nie umiem jej tego zapomnieć. A ty dobrze zrobiłaś, ja też nie lubie jak ktos sie gniewa czy nie odzywa ale co zrobic

dobrze zrobiłas, skoro ona moze mówic co chce to ty tez prawda?? poza tym łagodnie sie z nia obeszłas ;)

slabo powiedzialas. ot tyle.