Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Blondiex

Ślub 11 maja 2013.

Polecane posty

żartuję sobie, ja się staro wogóle nie czuję a już napewno nie wyglądam na 30lat ;) kurcze, dziś 11, dobrze że kwiecień a nie maj ;) zaczynam się stresować, co do wczoraj nie miało miejsca... teraz to już z górki bedzie wszystko.... tylko patrzeć jak będziemy sobie opisywac wrażenia PO ślubie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś i jutro mam chwilę czasu bo narzeczony na kursie (jeździ trzy miesiące na dwa dni co dwa tygodnie) to spróbuje zaprojektowac sobie winietki na stół - planuje je sama zrobić bo chcę najprostrze - tylko imie i nazwiko osoby wypisane podobnym drukiem jak miałam zaproszenia i w kolorze ecru bo takie były zaproszenia. także jak zrobię projekt to tylko kupię w jakimś realu czy innym tesco papier i wydrukuje w domu i ostatecznie musze się na wiązankę ślubną zdecydowac w końcu bo jestem w 99% tylko zdecydowana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wreszcie dzisiaj wstępnie zamówiliśmy autko do ślubu :) Ja mam też już wizję (mniej więcej) swojego bukietu, a co za tym idzie również kwiatków dla świadkowej, świadka i mojego Narzeczonego oraz kwiatków na autko. Muszę się teraz tylko dogadać z kwiaciarnią co do szczegółów i wierzę, że będę zadowolona :) W końcu zawsze wybieram takie podejście, bo co mam się martwić, jak nic to nie zmieni? ;) Hehe. No, a My winietki zamówiliśmy razem z zaproszeniami (z "rodziny" zaproszeń ;) ), ale mieliśmy ich nie tak wiele do kupienia, więc nie było to problemem, Ty jednak faktycznie będziesz musiała się ich trochę nadrukować :) Stresuję się, ale jeszcze bardziej cieszę, że to już tylko miesiąc! Właściwie dla Nas już niecały, bo ślub mamy o 16:00. A Wy o której wiii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też o 16 ;) my auta nie stroimy, sam w sobie jest ok sobie na 99% zrobię bukiet z białych tulipanów, a świadkowej się zastanawiam ale chyba białe z fioletem. myślałam o delikantym jaśniutkim rózu dla niej ale będzie miała rózową sukienkę o różowy bukiet odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, to fajnie, że o tej samej godzinie ;) My nie chcemy dawać wielu ozdób na autko, parę kwiatków na maskę i kokardki na lusterka i to wszystko :) Ja bym chciała głównie róże, bo kocham te kwiaty, a kolor różowy, kremowy, może z dodatkiem zieleni, bo będę miała na sukni delikatny motyw bladoróżowych listków, a poza tym będą też kremowe róże, więc jakoś by mi to wszystko tak pasowało. I zastanawiam się nad opaską na nadgarstek z kwiatów, zamiast bukietu, dla świadkowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj byłam z mamusią za jej sukienką na ślub. na szczęście poszło gładko i za pierwszym podejściem suknia zakupiona :D teraz buty i biżuterię musi mamusia dokupić i będzie super :D ja zaczynam powoli zamiast stresu odczuwać pragnienie żeby mieć to już wszystko za sobą ;) w tą sobote idziemy na ślub i wesele do kolego narzeczonego z pracy - przynajmniej popatrzymy co i jak trzeba robić żeby było ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też chciałabym mieć to już za sobą i być żoną! :) Już się powoli wszystko rezerwuje, łącznie z fryzjerem dla gości ;) Szybko zleci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam parcia na "bycie żoną" ;) chcę mieć to już z głowy bo te wszystkie przygotowania i załatwienia mnie wykańczają. do tego na nic człowieka nie stać bo cała kasa idzie w wesele i ślub... mam dość tego oszczędzania, przygotowań, biegania za wszystkim, organizowania, załatwiania, martwienia się, wkurzania itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam tego w kontekście parcia na bycie żoną, ale gdy zostanę żoną to będzie przecież to, o co w tym wszystkim chodzi. I skończą się przygotowania i wkładanie pieniędzy w to całe przedsięwzięcie. Też mnie to czasem męczy, a najbardziej dogadywanie się z ludźmi, którzy są naprawdę różni i nieraz ciężko do kogoś dotrzeć, a pieniądze, które trzeba poświęcić to swoją drogą. Ale w końcu tak chcieliśmy, a to i tak tylko przyjęcie, na którym będzie 18 osób i My. Tyle, że poza Naszymi miejscami zamieszkania, co wiąże się po prostu z pewnym dodatkowym kosztem, aczkolwiek nie jest on jeszcze taki straszny. Twoją "frustrację" rozumiem, bo Wy szykujecie normalne wesele, więc i załatwiania i wydawania jest stosunkowo więcej. Ale w końcu uwieńczeniem tego wszystkiego będzie ślub, zostanie Małżeństwem, no przecież to o to w tym chodzi! Ja pragnę być żoną swojego ukochanego Mężczyzny, z Miłości po prostu, to nie jest żadne parcie. Staram się po prostu widzieć plusy tego całego "zamętu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie chyba dopadło letnie przesilenia a może to to że przed okresem jestem ale mam wszystkiego dość zmęczona już jestem tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygotowania są stresujące, zwłaszcza, gdy Ci zależy. Ale ja się cieszę, tym bardziej, gdy czuję i widzę wiosnę za oknem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój narzeczony też wczoraj stwierdził że ma dość i chce już żeby było po wszystkim ;) do tej pory ludzie nam nie wszyscy potwierdzili przybycie na wesele (co dla mnie jest chamstwem) - i teraz dzwonimy po wszystkich musimy pojechac do fotografa, kamerzysty, zespołu, restauracji ustalić wszystkie szczegóły, od menu, przez kwiaty na sali, poprzez zdjęcia jakie chcemy mieć, i kończąc na piosenkach jakie chcemy żeby zespoł grał od miejsca pracy do miejsca ślubu i wesela mamy 100km, do tego mój narzeczony jeździ co tydzień na czwartek i piątek 200km w przeciwną stronę na szkolenie. nie ma jak tego wszystkiego załatwiać, ustalić masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spisywałam z netu numer telefonu do fotografa i kamerzysty bo dziś będziemy dzownić umawiać się na dogranie szczegółów i przy okazji obejrzalam kilka filmików ich ze ślubu no i teraz spanikowałam że to już zaraz. aż mnie brzuch rozbolał ze stresu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to jeżdżenie, dogadywanie się z ludźmi, ustalanie szczegółów i tym podobne. Ale wszystko konsekwentnie idzie do przodu. Już niedługo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka777
Witam Blondiex mam pytanie do Ciebie, od dłuższego czasu szukam osoby, która organizowała wesele w Zakopanem. My z narzeczonym bierzemy slub własnie tam w 2014 w czerwcu. Ogólnie jestesmy z Białegostoku .Planujemy, że pojedzie tam z nami 35 osób i własnie zastanawiam się nad tym jak zorganizowałas transport, czy goscie sami płacą za bilety... jak to jest u Ciebie i jeszcze jedno pytanie o nocleg dla gosci? jak to wszystko u was wygląda :) z góry dzieki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Lenka777 :) A więc, do Zakopanego na Nasz ślub przyjedzie 18 gości z 22 zaproszonych. Zdecydowana większość osób będzie miała całkowicie zapewniony transport. Rodzice Narzeczonego wynajmują busa, a moi jadą samochodem i kogoś zabierają (z mojej strony jest niewiele gości). Są osoby, które opłacą swój przyjazd, ale tylko w jakiejś części, nie w całości, a wynika to z tego, że fizycznie ciężko byłoby ich zabrać. Oczywiście poza Naszymi rodzicami, którzy będą mieli swój wkład w zapewnieniu transportu sobie i gościom. Gdyby oni nie mieli chęci takiej pomocy, myślę, że i tak rozważalibyśmy zapewnienie i opłacenie transportu zaproszonym osobom. Mój brat płaci w jedną stronę za busa (przyjedzie najpóźniej i sam z powodu studiów), ale w drugą stronę zabierze się busem z rodzicami Narzeczonego, bo i tak będzie miejsce. Moja chrzestna musi dojechać 2 godziny (w tę i we w tę) w miejsce docelowe (do busa od rodziców Narzeczonego) na własny rachunek, ale pojedzie również z rodzicami Narzeczonego w dwie strony już za free :) Reszta gości absolutnie nic nie dopłaca, bo będą akurat na miejscu i w odpowiednim czasie :) A Nasi goście są z różnych części Polski. Odnośnie noclegu mówiliśmy, że zapewniamy trzy noce (bo to jednak odległość i na jedną tylko noc nie dałoby za bardzo rady - część mojej rodziny musi przejechać całą Polskę, a chcieliśmy wszystkim zaproponować sprawiedliwie to samo). I opłacamy te noclegi. Jednak w końcu tylko trzy osoby skorzystają z trzech noclegów, większość z dwóch, a trzy pozostałe w jednego tylko (takie mieli życzenie, tak im pasowało), więc wychodzi w sumie mniej niż moglibyśmy zapewnić. Przez max te trzy doby (w większości przypadków mniej) opłacamy też śniadania i obiadokolacje. Oczywiście to wszystko postanowiliśmy zapewnić gościom, bo zapraszamy ich daleko i w miejsce, które nie jest rodzinnym dla żadnego z Nas. Po drugie ludzie ci w większości są tacy, że sami by nie potrafili i przez to też nie chcieli nic sobie załatwić i zorganizować. A po trzecie jest to niewielka grupa osób, więc też możemy sobie na to pozwolić, bo przy weselu na dużą ilość ludzi, raczej nie dalibyśmy rady finansowo, zresztą szkoda byłoby wywalać Nam pieniądze w ten sposób. Wybacz za tak długi komentarz, ale nie potrafiłam tego bardziej skrócić :) Mam nadzieję, że wszystko jasne, a jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to pisz śmiało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze chwila i w mojej torebce będą już w 90% kartki z rzeczami jakie musimy załatwić a pozostałe 10% to będą typowo babskie rzeczy torebki... lista rzeczy do załatwienia w restauracji lista rzeczy do załatwienia z muzykantami lista rzeczy do załatwienia z fotografem i kamerzystą lista rzeczy do załatwienia wogóle wszystkich od kwiatków, poprzez zakup rajstop, przez ustalenia z organistą, aż po 2 spowiedź.... dobrze że załamanie przedślubne które ostatnio przeżywałam mi przeszło bo bym nie podołała chyba a tu już 22 kwietnia masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam taką kartkę :) Bardzo pomocna rzecz, a przy tym wiem ile dokładnie będzie Nas kosztował ślub z przyjęciem, bo obok zapisuję też ceny. Też już prawie wszystko odhaczone. Właściwie to pozostały jedynie rzeczy, które będą do załatwienia tuż przed ślubem. W czwartek odbieram od krawcowej suknię i welon. Ostatnio ją mierzyłam, była już prawie skończona, teraz zostały tylko jakieś dodatki na niej. Mogę powiedzieć tylko tyle, że ma kobieta talent :) Cóż, za trzy tygodnie o tej porze będziemy już żonami! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w piątek byliśmy u kamerzysty i fotografa - musiałam przesunąc o pół godziny wizażystkę bo mnie nastraszył że się nie wyrobię .... dziś jedziemy ustalać tort, zespół, i dworek w którym mamy wesele no i jak damy radę to wejdziemy do księdza u mnie z kartką z zapowiedziami od mojego narzeczonego bo wczoraj odebraliśmy takową z jego parafii od wczoraj mam mętlik w głowie bo od raku mam wybraną wiązankę jaką chce mieć (bukiet białych tulipanów) ale wszyscy mi zaczęli doradzać, że ta nie, ta tak, ta się temu podoba, tamta tamtemu i mętlik masakryczny mi się w głowie zrobił... ale się wkurzyłam i stwierdziałam że chrzanię wszystkich, będa tulipany, żebym miała być jedyną osobą na tym całym ślubie której się te kwaitki będa podobały to będą białe tulipany i kurcze koniec! bo zwariuje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj odebrałam od swojej krawcowej suknię i welon i jestem baaardzo zadowolona!!! :D Naprawdę świetna kobieta, ma talent i przyjemne usposobienie, więc lepiej trafić nie mogłam :) Ja się naprawdę cieszę z tego wszystkiego. Choć czasem miewam gorsze samopoczucie z powodu tego załatwiania, ewentualnych kłopotów z ludźmi, ale ogólnie jestem szczęśliwa, że biorę ślub z ukochanym Mężczyzną i cieszę się, że TO już praktycznie za dwa tygodnie! :) Właściwie nastawiam się, że jest fajnie i rzeczywiście jest fajnie. Nikt za bardzo się nie wtrąca, a nawet jeśli się zdarzy, to jakoś nie słucham, a muszę przyznać, że większość osób chyba z reguły wie, że ja i tak robię, jak uważam. Delikatnie co prawda, ale konsekwentnie, więc nikomu bezczelnie tego nie pokazuję, a z kolei nikt nie jest na tyle głupi, żeby tego nie widzieć. Wilk syty i owca cała. Zamierzam radować się Naszym najwspanialszym dniem i postaram się być zwłaszcza wtedy bardziej wyrozumiała dla innych ludzi, również dlatego, że dzięki temu sama sobie nie popsuję humoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bieganie za wszystkim mnie wykańcza. dziś na samego organistę i kościelnego straciliśmy godzinę... ale nareszcie już prawie wszystko załatwione. zostały pierdoły - kupno dokupić dwie fontanny tortowe i pudełka na ciasta, i chyba wina dokupimy jeszcze białe i czerwone bo narazie kupiliśmy same różowe (bo ja takie lubię) opłacone już też mamy dużo - około 10tysięcy jeszcze zostało do wydania więc spoko stresu nie czuję narazie, weselne załamanie też już przeszło teraz martwię się pogodą bo coraz gorszą nam zapowiadają.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadszedł czas na przygotowanie przemowy na podziękowanie dla rodziców coś już mam, teraz tylko się tego nauczyć zostało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce wam psuć humoru
Zwykle bywa tak że im więcej zdziwiania na ślubie i na weselu tym szybszy rozwód będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce wam psuć humoru - Właściwie to się z Tobą zgadzam. My mamy większość uroczystości w podstawowej formie, tylko wybraliśmy góry, bo je kochamy, zrobiliśmy to dla własnej romantyczności i wyjątkowych wspomnień w przyszłości. Nie mamy żadnego grajka, jedynie na pierwsze 2h zaprosiliśmy prawdziwą góralską kapelę z gór :) Nie przystrajamy kościoła, jedynie kwiaty na ołtarz, o które poprosił Nas ksiądz, a przystrojenie sali podstawowe, przygotowane przez restaurację w cenie i się nad nim bardzo nie będę rozczulać, nic od Siebie dodatkowo tam nie dokładamy. Kościół jest w stylu góralskim, jak dla Nas piękny sam w sobie, a restauracja też jest elegancka, jadaliśmy tam parę razy przed ślubem i chyba najbardziej przekonało Nas dobre jedzenie, klimat i miła obsługa. Będziemy mieli błogosławieństwo ze względu na wiarę w Boga, a nie pokazówkę do kamery :) I My nie mamy żadnych przemówień, podziękowań, co nie przeszkadza mi absolutnie u innych i tego nie krytykuję, ale u Nas będzie skromnie, bo w skromności tkwi piękno. Nie robimy przecież wesela, lecz przyjęcie poślubne, więc nie będziemy na siłę wprowadzać weselnych elementów. Chcemy, żeby jedzenie było smaczne (nie wątpię w to odnośnie powyższej restauracji) i aby każdy był najedzony :) Będzie alkohol, będzie muzyka, będą zdjęcia na pamiątkę. Stawiamy na jakość, a nie na ilość, tak całe życie, ja osobiście jeszcze nigdy się na tym nie zawiodłam i nie żałowałam. Pewnie dlatego, że cenię sobie skromność i jakość, piękno i wartość. Ale ja jestem romantyczką, melancholiczką :) Nie rozwiedziemy się, bo szczerze wierzymy w Boga i Nasza Miłość zyskuje przez ten fakt tak niesamowicie na wartości, że przybierze miarę świętości i Naszej wspólnej drogi do świętości :) wiii - Nie martw się, moja mama się stresuje, że będzie musiała coś powiedzieć na błogosławieństwie, ale stwierdziłam, żeby z serca mówiła i tyle. A ona i tak się stresuje :) Ja w sumie jeszcze nie, mimo, że to mój ślub. Ale znając siebie nie będę zbyt dobrze spała noc przed ślubem i będę w adrenalinie w dzień ślubu, ale ogólnie to się bardzo cieszę :) No i w czwartek za tydzień będziemy już w Zakopanem i czuję, że siłą rzeczy też będzie jeszcze sporo bieganiny, zwłaszcza w piątek. Spowiedź, spotkanie z paroma osobami, goście na popołudnie będą się zjeżdżali i też trzeba będzie ich jakoś ogarnąć. Ale myślę, że damy radę, bo tak naprawdę im więcej zadań, tym się człowiek lepiej zorganizować potrafi. Przynajmniej ja tak mam ;) Oby tylko pogoda była oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas modlenia się o pogodę uważam za rozpoczęty... co chwila sprawdzam pogodę czy czasem nie napisali że będzie ciepło i ładnie... masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam sprawdzić, ale stwierdziłam, że jak nie będę wiedziała co zapowiadają, to będzie mi łatwiej wierzyć w słoneczną pogodę :) I tak nic nie da mi śledzenie pogody, poza ryzykiem, że przyciągnę deszcz myślami ;) Dziś kupiliśmy alkohol i ślubne tablice rejestracyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to o pogodzie powiem Ci jedno, zacznij sie modlić to we dwie może coś wymodlimy.... my dzis też dokupowaliśmy alkohol - po raz kolejny. bedziemy mieli wódy na całe życie jak tak dlaej pójdzie :o do tego narzeczonemu auto padło jak wyjeżdżaliśmy rano na zakupy :o właśnie siedzi w garażu i naprawia dobrze że moje sprawne bo by nawet po części do jego auta nie było czym podjechać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i już po wszystkim ;) jeszcze czasowo nie wyrabiamy ale potem postaram się więcej napisać generalnie u mnie ślub i wesele sie udało, jestem bardzo zadowolona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondiex i wiii wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! brałam ślub tydzień przed Wami:) pogoda Wam dopisała? bo u nas padało, niebo pochmurne. ale w końcu nie to jest najważniejsze w tym dniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×