ile wydajecie na jedzenie?

ile wydajecie miesięcznie na jedzenie? Będę wynajmowała sama mieszkanie i się zastanawiam. Mam 2000netto 800 pójdzie na mieszkanie z opłatami. Ktoś mi powiedział, że nie może zejść poniżej 1000zł na jedzenie, to na prawdę tak? Mama mi mówiła, że jak nie będę szalała to w 500zł powinnam się zmieścić

w 500 zł spokojnie powinnaś się zmieścić, z nawiązką, na samą siebie? a jakie miasto, bo to też istotne?

ja 400 zł, 100 zł tyg na jedna osobą to jest na prawde duzzo

ja 400 zł, 100 zł tyg na jedna osobą to jest na prawde duzzo

Jako samotna 500-600 miesięcznie ale bez szaleństw.

JA coraz mniej....

Zalezy co lubisz jesc i w jakich skepach sie zaopatryjesz , jesli w biedronie to spoko wystraczy jesli w almie to raczej nie . Mnie samej by 100zl na pewno nei wystraczylo.

12zł dziennie na żarcie to jest wg ciebie duzo? Ja tyle na śniadanie potrafie wydać. No chyba, ze ktoś je śmieci typu kajzerki z biedry i kotlety z mortadeli to starczy, ale jakim kosztem...:o Ja wydaję jakies 30zł dziennie sama na siebie.

Ja wynajmuje mieszkanie sam czynszu płace 800zł na jedzenie wydaje 300zł to mi starcza na cały miesiąc a zarabiam 2400na czysto i jeszcze mi zostaje do następnej wypłaty

dziękuje - nie jem dużo i fakt, że będę coś dostawała na weekend od mamy to może nie będzie tak źle:) pozdrawiam.

ja głównie jem na mieście - nie mam czasu na gotowanie miesięcznie na żarcie wychodzi około 650zł

Ja gotuje w domu dla 3 osób i 500zł mi w zupełności wystarczą to jest ok 16 zł dziennie. tylko zapada jest taka ze nie używam półproduktow tylko sama sobie wszystko,

4x w miesiącu zakupy w Lidlu po 100 złotych, plus 100 na bieżące wydatki jedzeniowe, bądź na jakieś zachcianki, czyli tak powinnaś sie zmieścić w 500 złotych na miesiąc.

ok.3000 zł miesięcznie na dwie osoby

zacznij czytać artykuły na necie o oszczędzaniu związanym z zakupami spożywczymi i nie tylko sadze ze w 500 zł powinnaś się zmieścić

http://jakoszczedzacpieniadze.pl/koszty-zycia-ile-kosztuje-jedzenie

ja wydaję na samą siebie 600-700zł, średnio 650 wychodzi. Kupuję różnie; w Biedrze, w Lidlu, na bazarze, w Almie. Sporo wydaję na wędliny, pieczywo i ser, bo tu oszczędzanie to trucie siebie - te produkty kupuję w Almie czytając skład (wędliny po 35-45 zł/kg, sery ok. 30/kg, pieczywo ciemne po 6 zł) Produkty paczkowane kupuję w Biedrze, ale te z droższej półki - składy i producenci identyczni co w supermarketach, a taniej, warzywa i owoce latem i wiosną na Pl. Szembeka, teraz nie chce mi się tam zasuwać bo za zimno więc kupuję w Biedrze albo Auchanie. Uważam, że żyję dosyć oszczędnie jednak, chociaż moja mama wydaje połowę tego co ja, ale kupuje najtańszy syf z Biedry/Tesco

ależ składnię wymyśliłam w ostatnim zdaniu :o

Autorko ten ktoś kto Ci powiedział ze nie moze zejsc poniżej 1000 zł to pojedyńcza osoba jest??? dla mnie szok pewnie stołuje się za często na mieście, do pracy nie bierze jedzenia z domu a kupuje w barach szybkiej obsługi itd