Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewelina aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

BŁAGAM,wejdzie i przeczytajacie bo nie wiem co robic.......

Polecane posty

Gość www.www.www.
ja tez sobie nie życze zeby policja za moje pieniadze jeździła do takich spraw. Zreszta jakos tak dziwnie autorka napisala o tym ze ten kot jest jednak jej.Tak jakby nie była tego w 100% pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy znecanie sie nad zwierzetami nie kwalifikuje sie jako cos do zgloszenia na policje? Trzymanie na strychu, w takim zimnie to raczej nie jest dobry pomysl, kot strasznie miauczy wiec chyba cos mu sie dzieje... Dla mnie to troche znieczulica, ze ludzie nie chca, by za ich podatki ratowano krzywdzone zwierzeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaaaaaaaaa
tak-masz racje www.www.www.-nie bylam w 1000%pewna czy to moj kot..w koncu sasiadka tak pewne twierdzila,ze to jej! zglupialam:( szczerze?nawet jak dzis zobaczylam Mruczka to mialam obawy...ten ogon...zachowanie...ale..............pobyl troche w domu,zobaczyl mojego syna i powrocil dawny Mruczek:))))))))))pamietal o ulubionym fotelu;) choroby?oczywiscie,ze o tym mysle:(....tzn nie!nie myslalam o tym dopoki nie wzielam kotki do domu...(czyli miesiac temu) naczytalam sie o toksoplazmozie i ogolnych zagrozeniach dla kobiet w ciazy...przyznaje-mialam sschizy,tym bardziej,ze chce miec drugie dziecko.... no nic...trzeba na maxa uwazac i tyle...chociaz bedac w ciazy kota jednak nie chciaabym w domu.... Kotka i tak za pare dni wynosi sie z domu...Wiosna,hektary terenu do zwiedzenia a ona w 4 scianach zamknieta.... szczescie w nieszczesciu codziennie my go widzielismy,a on nas...:( wolalismy go codziennie.....wiec moze nas nie czul,ale na pewno o nas nie zapomnial... tylko dlaczego do tego doszlo?:( nie potrafie zrozumiec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, niech brednie o tokso
Niech brednie niedouczonych kretynek, a niestety często też konowałów, nie spowodują nieszczęścia - czyli, że wywalisz kota z domu, jeśli będzies w ciąży. Nieodpowiedzialni ludzie nie wiedzą często, jakie nieszczęścia (porzucenie zwierzęcia) powodują przez swoje bredzenia o toksoplazmozie. Toksoplazmy znajdują się nie tylko w kocie, a źródło zakażeń najczęściej wcale nie jest od kota!!! Tylko na przykład od mięsa. Grono z nas dawno toksoplazmoze przechodziło (jest kompletnie niegroźna dla człowieka, groźna jest tylko dla płodu) i ma potrzebne przeciwciała. wystarczy się pod tym kątem przebadać, jeśli sie planuje ciąże. Natomiast jeśli chodzi o kota - zakażenie może powstać TYLKO od jego odchodów (nie od niego samego), a okres inkubacji jest tak długi, że musiano nie sprzątać kociej kuwety, żeby nastąpiło zakażenie. Wystarczy utrzymywać higienę i dla świętego spokoju nie sprzątać kuwety podczas ciąży. 1234 A do tej, co nie rozumie, że ktoś ma kota w domu. Nie rozumiesz i nie zrozumiesz, bo jest na to za późno. Miłości, ciepła do zwierząt ucza rodzice od maleńkości, nakierowują dziecko na czułośc wobec świata zwierząt. Ciebie nie nauczono, trudno, będziesz uboższa o coś w zyciu. Ale prawa do niewiedzy i głupoty nie masz, bo to jest szkodliwe. Poczytaj, poucz się, to nie boli. Więcej masz groźnych bakterii na swojej klawiaturze, w którą bezmyślnie i głupio walisz, niż kot na swoim czystym futerku (potwierdzone badaniami, poczytaj).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaaaa
mam ochote napisac do lokalnej gazety cos w rodzaju...podziekowan. cos w stylu:serdecznie dziekujemy pani danucie D za zwrocenie nam kota(po 2 miesiacach)..oby jak najwiecej takich pedagogow;)) dzieki Wam za wszystkie wpisy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topikuuuuuuuuuuuuuu
to znowu ja:( cieszylam sie niepotrzebnie:( wczoraj w nocy(miedzy 23 a 24)sasiad przez ponad pol godziny stal pod moim domem i wyzywal moja rodzine,grozil,ze nas pozabija,poderznie gardlo-nawet nie bedziemy wiedziec kiedy...wbije noz w gardlo mojemu mezowi...itd... nie wyszlismy z domu,widac,na bank byl pijany...sasiedzi na pewno slyszeli te wrzaski,ale wiadomo-gdybym dzis ich sie zapytala-na pewno powiedzieliby,ze NIE.....nie dziwie sie...... czekam az maz wroci z pracy i jedziemy na policje... nie.......to nie prowokacja...sama nie wierze,ze do czegos takiego dochodzi.... darl sie,ze niech tylko zobaczy tego kota na swoim podworku to zrobi z nim "porzadek"....nawet nie wspominal,ze to jego....nie!po prostu moim zdaniem wkurzyl sie,ze wyszlo szydlo z worka...bo kot wrocil do nas... i ze wyszedl na debila.... a!on krzyczal a w pewnej chwili drzwi jego domu sie otworzyly i jego z 5-cio letnia corka zawolala:tatoooooooo,chodz do domu...:( smutne to:((((((((((((( dzwonila jego ciotka..(bo rano powiedzialam jej o co chodzi)....oczywiscie teksty typu:on tak ma,nic nikomu nie zrobi...gdyby mial zrobic to juz by dawno to zrobil....itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×