Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady_IB

Dieta MŻ! Szczupła do lata.

Polecane posty

Waga dziś: 60,4kg... Nie poszłam na siłownię... Znów... Mam naciągnięte ścięgno przy kolanie czy coś, mam problem wstać z krzesła czy kucnąć, a co dopiero ćwiczyć... :/ A karnet do poniedziałku, kurde :( No i jadłam dziś sporo, tzn śniadanie - 2 kromki razowo-otrębowe (szynka i ser; twarożek) II śniadanie/lunch (koło 11:00) - brązowy ryż + so"chiński/mexykański" (= z wczoraj) koło 18:00 - grzech wielki: B-smart. Z siostrą w galerii na zakupach i jeść się zachciało :/ 20:00 - krupnik 21:30 - tiramisu, ale taki tyci kawałek (Tata ma dziś urodziny) Ojojoj... :( Jest mi strasznie źle na sumieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, jeszcze: odchudzająca się - też się boję przytycia przez święta :( que - tak, takie zdjęcia są motywujące :D Chyba sobie "pozwiedzam" takie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwiążę Wasze problemy nieskutecznego odchudzania. Skoro wiosna w tym roku zaskoczyła Was to i Wy zaskoczcie wiosnę, -> Schudnijcie ZDROWO I TRWALE do lata ! Kontakt: Wyzwanie_na_odchudzanie@wp.pl lub pod nr telefonu 505 964 635 Czekm na tych którym znudziły się męczące diety i frustracja przy kolejnym efekcie jojo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dziś rano 60.9 kg;) dziś musze pocwiczyc napewno.;) sunda- mnie cos reka za to boli od 2 dni chyba sobie cos naciagnelam niestety;;( a do swat to jakos psychicznie musze sie przygotowac zeby dac rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super ;) ja wczoraj nie cwiczyłam bo moj zrobil mi niespodzianke zamiast byc o 24 był o 20 ;) wiec szkoda mi bylo 40min na rowerek :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa, dziś 61kg :o Cały czas się kręcę w kółko - 60,6, 60,4, 60,6, 61... Kolano daje w kość, chyba w pon/wt przejdę się do lekarza, nawet schody mnie teraz przerażają. Siadłam na rowerku, zaczęłam pedałować... Hm, jeśli bolącą nogą nie naciskam za mocno i większość roboty odwala ta zdrowa, to może być ;P Kojarzę, że któraś z Was ćwiczyła z Chodakowską (Chodakiewicz?). Koleżanka mi ostatnio ja polecała, tzn. jej ćwiczenia, co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Que - no to niespodzianka byla ! sunda- moja koleznka tez z nia cwiczyla i sobie chwalila, ja sprobowalam raz i sie zniechecilam niestety nie lubie takich cwiczen gdzie trzeba cos po kims powtarzac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wam nawet nie bd pisac ile zjadłam :o albo napisze :o rano parowka + dwie kromki dyniowe pozniej kolo 15,30 chochelka grochowki pozniej kit kat (nie wiem jak to sie pisze) 17 cwiartka bulki po corce i troche kromki tez po corce :o i o 18 jajecznica z 2jajek z szynka i kromka dyniowa.... :o :o :( MASAKRA! mam nadzieje ze jeden taki dzien w tyg nie wpłynie zbytnio na wage........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez raz chciałam zrobic skalpel ale nie podobaja mi sie te cw ;) wole Mel B i zacznie ją robic jak mnie reka przestanie bolec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Que- nie zjadlas tak strasznie duzo ;* nic nie bedzie moj weekend tydzien temu to byl dopiero obłęd 3 dni obżarstwa i 1kg na plusie. gdyby nie to byloby dziś 5 na przodzie jak nic ! Ale jak jest ukochany to o diecie sie nie mysli. Zaprosił mnie na pizze a ja nawet nie odmowilam i pochłonelam pół ! Ale mam nauczke ze 3 dni jedzenia a pozniej tydzien nadrabiania :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś zjadłam tak śniadanie kromka chleba z śledziem ;p II śniadanie kromka chelba z salata szynka serem zoltym pomidorem;p później 2 godziny spaceru ;) Obiad : kapusta mloda duszona + 2 kromki chleba nie wiem po cholere one:( I na kolacje pol serka nie zjadlam calego bo mi nie smakował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, może jednak spróbuję z tą Chodakowską... Karnet na siłkę kończy się w pon, kolejnego nie kupię, bo mi się nie opłaca (przez konferencje i warsztaty nie ma mnie pół kwietnia, a jeszcze Wielkanoc po drodze), trzeba się mobilizować do ruchu w innej formie. Śniadanie - koło 11:00, jogurt (ale nie naturalny, tylko niby ze zbożami, słodki :/, przypadkiem kupiony, a nikt w domu go nie ruszy) + trochę jabłka, banana i otrębów Obiad - ogórkowa, kanapka i znów kawałeczek tiramisu i kawałeczek brownie (siostra upiekła; tak, mam problem ze słodyczami... Ale byłam silna i powiedziałam "nie" marcepanowym kartofelkom) Kolacja - zaraz pójdę polować do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny;) u mnie dziś na wadze 60.8kg;) zjadlam przed chwilą na śniadanie 2 kromki ciemnego chleba pieczonego w piekarniku z serkiem czosnkowym wedlina kukurydza pomidorem i pieczarkami pycha;) później zjem serek ze zbozami na obiad duszona kapusta ;p i oby dzis juz nic ! wczoraj sie zmusilam i popedalowalam 45 min;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej u mnie rado było 59,4 czyli już więcej ale mam nadzieje ze jakbym się później zwazyła to było by mniej ... :o ;) obiad u teściowej zaliczony :o teraz zjadłam 5 połowek brzoskwini z puszki i kisiel w kubku i chyba bd tyle na dzisiaj :o może jakiś owoc wieczorem, ale zobaczę ;) oj i dam sobie wycisk na rowerku wieczorem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tu czegoś nie rozumiem. Wczoraj wieczorem jadłam pizzę (w domu były gotowe spody do pizzy, kończył się im termin i trzeba było je zlikwidować=zjeść, czyli prawie domowe pizze), tak koło 21:00. Rano staję na wadze... 60,2kg! Ok, poszłam spać o 3:00 i trochę pizzy się spaliło, ale jakim cudem ubyło i to 0,8kg? :o Śniadanie - jajecznica z szynką (2 jajka) + kromka chleba (białego :( tylko taki był) Obiad - rosół + pieczone mięso, ziemniaki, sałatka Deser - kawałek ciasta toffi Czyli jadłam normalnie. Niedziela, chyba wiecie, jak to jest... ;P Z siłki nici, kolano daje w kość, jutro/pojutrze lekarz... :/ Nawet rowerek nie bardzo wchodzi w grę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odchudzająca się - może i wagi wina, ale siostrze normalnie pokazuje :P Albo ja jakieś pole wysyłam magnetyczne i jej zaburzam obwody :D Nosi mnie, też bym poskakała, porowerkowała, nawet bym pobiegała... Od czwartku dzień w dzień siedzę na tyłku i robię pomiary do mgr na kompie :( Ciekawe, co jutro waga pokaże, może się jakoś ogarnie i powie prawdę? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daaaaaaawno mnie tu nie było. Tak tylko rzucę, że udało mi się schudnąć do 55 kg, chodziłam na siłkę i mniej żarłam ;) Dużo lepiej się czuję i wyglądam :) Póki zimno, można się chować pod wielkimi swetrami ale już wkrótce.. Dlatego nie spoczywam na laurach ;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Jestem studentką psychologii. Piszę pracę na temat psychologicznych aspektów odchudzania. Czy ktoś mógłby wziąć udział w moim badaniu :) Jeśli tak proszę prześlij zgłoszenie na adres badania.psychologia@wp.pl. w tytule napisz Dieta mż Kafeteria Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzajaca nie martw się pamiętam jak mi się waga wahała jak miałam np. 60.3 na drugi dzień 60.9 a na trzeci 60.1. Zejsc z tej szostki na piatke jest chyba najgorzej. A u mnie dziś 58.8! Jestem w szoku, nie spodziewałam się :) ja na sniadanie dwie malutkie kromki z serem białym i kawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Que - znaczy waga mi sie nie waha tylko stoi w miejscu a tak bardzo bym chciala zobaczyc mniej juz ;) dziś zjadłam na śanidanie kromke chleba z serkiem i szynką, na II śniadanie jogobelle, na obiad makaron ciemny z tunczykiem i kolacja kromka chleba z serkiem czosnkowym i swiezym szczypiorkiem teraz popijam zielona herbatke;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja o 14 zjadłam jajo z odrobina majonezu +goracy kubek i niestety dopiero o 20 jedna dyniowa kromke z 150g sałatki jarzynowej, nie miała kiedy wcześniej zjeść :o ale ide zaraz jezdzic i robic brzuszki ;) odchudzajaca się musisz wkoncu zejść na ta piatke nieszczęsną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, mała56 :) U mnie dziś o dziwo nadal 60,2kg :o Śniadanie - 2 kromki z szynką, serem, sałatą i pomidorem W czasie zajęć - 2 bułki (białe :() z ym co powyżej i... kawałek tiramisu (znów to tiramisu! :o) - nie wypadało odmówić, urodziny "współpromotorki" (tzn. mam promotora, ale pani dr jest jak druga promotorka :D) Obiad (koło 19:00 = kolacja równocześnie) - zupa mięsno-kartoflana na bazie rosołu, jajko sadzone+1,5 parówki + 2 plasterki podsmażanej szynki (uuuu, tłusto...) Kolano daje w kość... Jutro rano zmierzę sobie obwody :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sunda - niech twoje kolano wraca do zdrowia ! Ja jakoś dziś nie miałam chęci na ćwiczenia dobrze chociaż ze malo zjadlam. Jedynie moje cwiczenia to 20 min rowerkiem do szkoly i do domu;) zawsze cos hehe ;p wieczorkiem stanelam na wage a tam 60.9 rano bylo 60.8 wiec mam nadzieje ze jutro zobacze przynajmniej 60.5;d za pare dni swieta musze sobie przemyslec co bede mogla a co nie ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×