Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mat50

35 letni syn nie chce pracować,żyje z pieniędzy rodziców -pomóżcie

Polecane posty

Gość mam kumpelę
i co słychać autorko pisz pisz jak syn się zachowuje ogarnął się choć trochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Czy się ogarnął? nie. Nie ogarnął się . Niby mieszkają dalej razem ,niby on synowej obiecuje ,że idzie jużjuż do pracy ale... to ona znalazłą sobie lepiej płatną pracę i ona znalazła przedszkole (prywatne) dla dziecka. A on ? dalej nic , nie płąci na dziecko ,żyje dlatego ,że synowa nie ma siły mu zabrać kromki chleba z ręki. A ja zyję jakby mnie kotś szarą pleśnią okrył. Codziennie myślę co nowego wywinie.Jaki to znów dług ma. Ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apartowa
mat50 mam takiego samego brata. Ma 30 lat, nigdy nie pracował, no może tak w sumie 30 dni. Skończyl tylko podstawówkę. No cóż......... moja mama daje mu jeść, opierunek, czasami na piwo (może nie czasami w sumie to tak będzie 250 zł na miesiąc) i tak mu leci życie. Dobrze, że nie ma dzieci, ani kobity. To dopiero by były koszty. Uważam, że tak jak ja mam, ty to dużo jest kobiet w Polsce. Niestety niektórzy nigdy nie dorosną i nie staną się samodzielni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 132132132123
KOPBIETO to TWOJA WINA !!!!! odetnij go od kasy i juz. ja bym mu zapowiedziala, ze od przyszlego miesiaca nie moge mu juz pomagac i finito...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej......
nie czytalas od początku to sie nie wypowiadaj :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt...
co u was słychać ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre..
no właśnie....najpierw autorka wciągnęła nas w swoje problemy rodzinne a potem ucichła czyżby syn ich pozabijał ????? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wyżej - najpierw przeczytaj wszytko potem pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Nie piszę bo nic nowego nie dzieje się. Tzn dzieje się źle. Syn nie pracuje - bo nie będzie na głupie długi pracował( w poczcie tylko wezwania z sądu, firm windykacyjnych,komornika itp).Ale to my jesteśmy winni - nie chcemy mu pomóc Dla niego nasza pomoc oznacza to,że mamy spłacić wszystko ( a potem on znów robił będzie dlugi - chyba na złośc nam !)a on będzie snuł swe idiotyczne wizje na temat społeczeństwa ,rodziny ,głupków którzy idą do roboty itp. Naprawdę jakbyście go posłuchali ,to skóra cierpnie. Moja synowa też ma tego dość. ALE NIE WIE JAK GO WYKURZYĆ! On własnym dzieckiem nie chce się opiekować. Ale wynieść się z mieszkania ( nie płaci za nie ,ale swą partnerkę z niego wygania ) nie chce ,bo ciepło ma .Ostatnio chcieli mu wymontować licznik prądu - bo ma zaległości w płaceniu za energię.Synowa ubłagala żeby zostawili.Jego zdanie na ten temat:to głupki jakieś! spłacaj sobie sama ten dług. KŁAMIE strasznie.Czy trzeba czy nie .Nawet klamie,że dziecku dał lekarstwo.A nie dał. Wyciąga pieniądze z portfela,z kieszeni. Idzie do sąsiadów i wprasza sie na jakiś obiad a jednocześnie obraża ich ,że są tacy zacofani i tylko w kieraciku - robią i robią ,trzeba trochę luzu ! No nie wiem co wam napisać ,bo wątroba mi sie przewraca. Wnuczce kupuję co trzeba. Pomagam synowej( także finansowo).Ona poszła do pracy .Lubi tą pracę. Jej wpółpracowicy ją szanują,lubią.Może nie zarabia wiele ale jest zadowolona.Gdyby on poszedł sobie ,byłby naprawdę raj.Niechby go ścigali za długi.Ona nawet nie podała go o alimenty . Ostatnio bezczelnie zrobił awanturę i niby ją zostawił.Po paru dniach jakby nigdy nic wrócił: że przemyślał i że ona ma sie wynosić.No po prostu to psychopata. MOŻE WY WIECIE co robić? jak go wygonić z mieszkania ?gdzie iść? jak się ratować ? z jego strony to straszna przemoc psychiczna.JA się nie dziwię że są kobiety które nie wytrzymują i robią jakieś straszne rzeczy. Synowa obawia sie zostawić wnuczkę z nim . Ja nie wiem czy to jakaś choroba czy co ? Synowa mówi ,że nie jest skutek jakiś prochów ,bo byłyby jakieś inne objawy(brania).Ale to tym gorzej ,że taki " na sucho " psychopata jest . Prawdę mówiąc to się martwię i boję.Gdyby ona się wyprowadziła( a tak było rok temu ) to on jej nie dawał i tam spokoju .Nękał, awanturował się,nasyłal policję na nią,szargał opinię. Mówcie co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja 123
faktycznie to chyba jakieś zaburzenia osobowosci... wiele na to nie poradzisz najlepiej pomóc tej synowej ile się da, a nim się przestac przejmowac bo szkoda zycia na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idu ma rację ... ale gorzej jak go zlicytują i do zonki wroci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
No właśnie - jak go zlicytują ,to na pewno wróci. Żeby nie było że jesteśmy tacy wyrodni rodzice itp...... Córce kupiliśmy mieszkanko i Kupiliśmy kawalerkę jemu.Wynajmuje ją.Ale tam nie chce sie przeprowadzić ,bo mała- standard mu nie odpowiada . Zadlużył oczywiście tą kawalerkę ( bo brał czynsz a nie robił opłat ) ,jak komornik przyszedł po kasę to ugodził się że parę miesięcy cały czynsz pójdzie na spłatę tego długu. Więc nigdzie nie pójdzie . Bo nawet tej małej sumy na opłaty za mieszkanie nie ma - bo nie chce pracować a tu w mieszkaniu z synową -jakoś to będzie ,ona opłaci , ona w lodówce coś ma ,i to jej może dokuczać. Myślcie dalej ,bo mi ręce opadły dawno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Podać o alimenty oczywiście można- dostanie Funduszu jakąś sumę.Ten dług się nie przedawnia. Nie jestem pewna ,ale czy nie jest tak,że także rodzice muszą spłacać taki dług państwu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież autorka już wcześniej pisała, że aby pozbyć się go ze swojego domu zalatwili mu i jego rodzinie mieszkanie. w ten sposob wyniosł się od nich ale wracał. oni chcieli zeby byl ze swoja rodziną i czul potrzebe opikowania sie nimi. jak widac to nie zdalo egzaminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynajmnij mu jakis pokoik u obcych ludzi na np. 6 miesiecy, synowa moze mieszkac u Ciebie na poczatek. mieszkania twoje wynajmij obcym ludziom albo pozmieniaj zamki. jak mu sie czynsz skonczy to moze zacznie myslec nad praca bo nie bedzie mial gdzie mieszkac, ale to Ty musisz byc twarda i go tez nie przyjac spowrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się wydaje że dobrze by było gdyby on trafił do więzienia za coś może za alimenty? wtedy by się ogarnął twoja synowa powinna wyprowadzić się z tego mieszkania do swoich rodziców albo do was [jeżeli to jest możliwe] nie wieżę w to żeby nie było bata na takiego gnoja czasem wydaje mi się że wam to pasuje piszesz synowa nie podała go nawet o alimenty bo dostanie parę groszy kurde nawet te parę groszy z banku alimentacyjnego się przyda w końcu go zamkną co za człowiek z tego twojego syna ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym wynajęciem pokoju u obcych to chyba głupi pomysł jeszcze kogoś obcego obarczać takim gadem nie da się go na zbity ryj wywalić z domu lato jest a niech jest bezdomnym pomieszka na ławce w parku nic mu nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Jak widzicie - to my wszyscy ustępujemy jemu. NA bok nasze plany, nasz komfort życia .Synowa ma się przeprowadzać - a jej dojazdy do pracy , przedszkole wnuczki ,jej środowisko gdzie ma swe miejsce ? Mamy to wszystko oddać , utrudnić sobie życie . No cóż - jak nie ma wyjścia . Ale czy to jego sytuacja się pogorszy ? Będzie przychodził do nas gdzie będę mieszkala z synową i marudził i jej i mi.Zatruwa nam życie wszystkim. Nic dziwnego ,że chcemy się odizolować .Nie jestem już młoda i nie mam tyle siły ,żeby i pracować i ciągle dręczyc sie jego zachowaniem,ktore przynosi wstyd nam wszystkim.Ostatnio bezczelnie dzwonił do pracy synowej -do jej kolegi ,żeby coś z synową zrobił ,bo ona jest nie wytrzymania! Takie urojenia czy też kalkulacja że jak będzie wmawiał wszystkim obcym ,że my jesteśmy winni to się uda ? jej kolega oczywiście wie jak to wygląda, choć synowa sie nie żali ani nie rozpowiada ,ale środowisko jet małe i widać gołym okiem co jest grane. Synowa mówi,że jej wstyd (jeszcze) ,gdy on nie wraca na cale noce ,może gdzieś śpi na ławce w parku .Ludzie to widzą .Może interpretują to tak,że ona jest taka wredna i go wyrzuca? a on sam tak chce i sam wychodzi nikomu nie mówiąc gdzie i na jak długo .Wraca 02, 5 nad ranem.Jak mieszkał z nami -też tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, a nie pomyslalas
moze, ze twoj syn ma jakies zaburzenia psychiczne? Moze trzeba go zaprowadzic do psychiatry i leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Pomyślałam że ma zaburzenia - też mu radzę żeby poszedł na terapię.Synowa też mu to proponuje.Załatwia jakieś spotkania terapeutyczne .On przychodzi tan z pólgodzinnym spóźnieniem (raz był ,więcej nie chce) i kpi sobie od progu z takiej formy pomocy w sytuacjach konfliktowych.Śmieje sie w oczy terapeucie.Nie odpowiada na pytania.Nie stosuje sie do żadnych sugestii.Nie przyznaje sie do żadnych powszechnie akceptowanych norm - np . nie będzie z dzieckiem wychodził do piaskownicy dostępnej dla wszystkich ,bo tam siedzi plebs ,a on nie będzie z nimi gadał. ( czyli z matkami czy ojcami bawiących sie tam dzieci ) . Nie ma norm dla niego akceptowalnych ,on ustala swoje -ktore przez społeczeństwo nei są akceptowane .Bo jego życie oznacza pasożytowanie na innych i poniżanie innych.Jaki jest cel takiego poniżania,ubliżania,dokuczania ? lepiej się czuje potem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Do Campari... Piszesz że z boku to wygląda na to,że nam to pasuje..... Oj mylisz się bardzo.Tylko że nie mamy takiego charakteru ,żeby w pysk dać . Są tacy ludzie -krewcy ,załatwiający wszystko awanturą ,bójką,krzykiem i tacy - dla których takie zachowanie to porażka, niedopuszczalny standard. Akurat tacy jesteśmy - i wygląda to na bezradność ? odsuwanie od siebie problemu ? Wiem ,że wielu by zareagowało ostrzej - ale szarpanie sie z pomocą policjantów o każdą sprawę kosztowałoby mnie zdrowie a może życie a skutek nie musi być zadowalający ,bo on przetrwa śmiejąc sie z tych naszych nerwów,czekając na to byśmy padli a on wtedy i tak jakąś część naszego majątku zgarnie.Frajerzy powie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mat50 czyli on was bierze na litość wie że zawsze się zlitujecie bo przyjdzie zrobi oczy szreka a wy mu ustąpicie synowa niech wstyd wsadzi do kieszeni ważne że wy i wasi bliscy znajomi wiedzą jaka jest prawda co was inni ludzie obchodzą? jeżeli nic z tym nie zrobicie on będzie na was do końca waszych dni żerował przyczepił się do was jak huba a co zrobi wasza synowa jak was zabraknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna gruba 29 jeszcze
znam temat od początku, pamiętam, jak go czytałam i dla mnie są dwa wyjścia - albo sąd i nakaz eksmisji z waszego mieszkania, alimenty na dziecko (tak jak ktos napisał, za alimenty też się siedzi), trudno, on musi zacząc czuć przed wami respekt, jak już w jego przypadku nie strach - albo szpital psychiatryczny, i żadna tam terapia u psychologa, tyllko leczenie w szpitalu, jak zajdzie potrzeba to i unieruchomienie w pasach, leczenie farmakologiczne, może miesiąc w zamknięciu tak nie może być, że on terroryzuje wszystkich, nikogo się nie boi, z waszych gróź nic sobie nie robi ludzie, to wasz syn, ale to nie tak ma być Skoro sama piszesz, ze to psychopata, to jako matka mozesz wniesc wniosek o przyjęcie go do szpoitala psychiatrycznego, a nawet o ubezwłasnowolnienie, musisz tyo zglosic, np. na policji, ze ma długi, którymi was obciąza, ze nie splaca, ze boicie się go (tu np. synowa) oczywiscie nikt na podstawie wyłacznie waszej własnej opinii nie wyda werdyktu, ale byc moze sprawa zostanie skierowana do sądu, a syn na przymusowe leczenie w zakładzie zamkniętym kolejna rzecz, za każdą awanturą, za kazdą groźbą wyzwiskiem, wyganianiem synowej, nachodzeniem was- notoryczne, zdecydowane i systematyczne wzywanie policji!!! albo działacie albo godzicie się na taki stan rzeczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ma osobowość psychopatyczną, to nic nie pomoże. Żeby sie zmienić, trzeba chcieć -a on nie chce, bo mu tak dobrze. Trzeba zrozumieć, ze psychopata nie jest w stanie odczuwać empatii czy miłości. Inni ludzie są dla niego jak dla nas przedmioty, są tylko narzędziami do uzyskiwania korzyści. Psychopata nie bedzie Ci współczuć, tak jak Ty nie wspolczujesz nozyczkom. Jedyny sposob to sie odciąć. Przestać załatwiać jego (i w. Ogóle cudze) problemy. Jest wtedy pewna szansa, ze sytuacja zmusi go do modyfikacji zachowania. Oczywiście nie dlatego, ze sie opamiętania, tylko dlatego, że przestalaby być dla niego korzystna. PS. Dla dziecka lepiej, żeby nie dorastało przy takim ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
Przestać załatwiać jego sprawy . Do tego dojrzalam.Myślę ,że my wszyscy do tego już dojrzeliśmy. Tylko że te jego przez niego niezalatwione sprawy rzutują na nas - na rodziców , na synową na jego dziecko itp. Czyli jak narobi długów nieplacąc za prąd - to dziecko będzie siedziało po ciemku ? Ok ,to skrajny przypadek.Ale pozostałe sprawy -rzeczywiście - mamy tego już po dziurki w nosie i nie załatwiamy mu nic. Odcinamy się .Ale on dąży do wlasnej korzyści ,więc ,mimo naszych zakazów ,by nie pokazywał sie w domu rodzinnym i tak tu przychodzi .Nęka nas swym zachowaniem. Tak - wiem że wołać policję ,wyrzucać go.zglaszać na policji że przebywa na naszej posesji bez naszej zgody. Ile ja to wytrzymam ? Ale z drugiej strony ,jak dalej tak żyć z tym co jest ? Macie rację ,że on nie wspólczuje nikomu . Leczenie psychopatów nie daje żadnych efektów.Czytałam mnóstwo publikacji na ten temat i wiele godzin przegadałam z terapeutami . On był już raz w szpitalu psych ( z powodu picia alkoholu i dragow)- zamknięty oddział.Praca z doświadczonymi ludźmi.I co ? wychodząc - terapeuta powiedział mi ,że wie ,że mu nie pomógł bo on sam nie chce się leczyć . Mówi że nie jest chory .A wszystkie zachowania jakie go doprowadziły do szpitala to są normalne i tylko rodzice wariują i chcą go wrobić. Jest przebiegły i inteligentny. Potrafi obliczyć z dokładnością wielką ,kiedy i jak będziemy reagować .Doprowadza do pewnych sytuacji z premedytacją, czasem myślę ,że po to by sprawdzić jak nas coś boli .On nie reaguje wcale na łzy synowej , choremu dziecku nie da leków ,nic go nie rusza. Byle on osiągnął dla siebie korzyść- czyli przeżył kosztem czyimś. Przecież to zupełnie niepotrzebny człowiek w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
do GOŚĆ... Oczywiście ,że lepiej by dziecko takiego ojca nie znało nawet. Od początku wiedziałam ,że nie powinien mieć dzieci ani rodziny ,bo tylko ich zadręczy. Sytuacja jest jednak taka jaka jest . Szukam wyjścia jak chomik w klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mat50
To nie jest tak,że on nas na litość bierze ,że mu dlatego ustępujemy. On nawet się nie wysila /kiedyś to potrafił naobiecywać ,to co chcieliśmy uslyszeć , dzień dwa coś tam markować że robi w kierunku jaki mu wytyczyliśmy - ale to były oszustwa i kłamstwa byle otrzymać od nas korzyść dla siebie/. Teraz wie ,że choćby nie wiem co -nie dajemy się nabrać ,więc nie wysila się by dobrym słowem od nas coś wskórać ,tylko bezczelnie wyszarpuje dla siebie - zabierze pieniądze z portfela i śmieje że mu były potrzebne to wziął.A że dziecko nie ma co jeść - rodzice przyjadą i wnuczce dadzą. Psychopata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nic innego nie zostaje jak portfele trzymać w kieszeniach jak on się pojawia albo jakiś sejf no nie wiem co bym zrobiła a jak przychodzi to ma swoje klucze?czy puka do drzwi a wy go wpuszczacie? bo zrobi pod drzwiami smutną minę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×