Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gusia09

Ciąża 2013 ... długo wyczekiwana cz.2

Polecane posty

Sanders Gratulację i mamy następnego chłopa na topiku,jak dojdziesz do siebie to zdaj relację buziaczki dla ciebie i maleństwa 🌻 Kini u nasz szczepienia są w 8-12-16- tygodniu a potem w 12 mc no i dzwoniłam do przychodni ,okazuję sie że gdzies przegaiłam lit od lekarza.Umówiłam sie na jutro,i bedzie po bólu.Kupiłam wczoraj bilet do polski jade na Wszystkich świętych jeju nie byłam chyba z 7 lat ,ciesze sie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GosiulaK- skontaktowałam sie ale dopiero po kilku dniach. luteinę zwiekszono,a dziś hcg. wątpie by sie udało bo bóle okresowe coraz wieksze, nawet plamienie od wczoraj ustało- a mam "suchoty" zawsze 2 dni przed @, więc raczej brak pozytywnego wyniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko, to trzymam kciuki za pozytywne wieści! Paula, przykro mi, że w tej ciąży masz tyle niemiłych doświadczeń. Z pewnością Mateuszek Ci to wynagrodzi i to już niedługo. Nie mam jeszcze torby przygotowanej, mi powiedzieli, że nic nie muszę brać do szpitala, bo wszystko dostanę, no ale wiadomo, że coś na pewno wezmę. Muszę przyznać, że już mi się nic nie chce ostatnio. Najchętniej to bym leżała cały dzień, bo wtedy plecy najmniej bolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sanders78-wielkie gratulacje,super już synuś jest z wami. Szybkiego powrotu do zdrówka. Gosiulak -witaj na forum . A ja jutro idę na test obciążenia glukozą,mam nadzieję ,że wypiję ten roztwór.Powiedzcie jak to przebiega na początku pobierają z palca krew a po 1 godzinie z ręki pobierają krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morganna zapomnialam ze ty rodzisz za granica. Dziewczyny czy wy pod koniec ciazy mialyscie zmienne humory. Cala ciaze bylam w doskonalym humorze, a od kilku dni ciagle ryczec mi sie chce i bez powodu czepiam sie meza, az mi go szkoda. na razie jest cierpliwy , ja krzycze i placze on przytula :). U mnie na pewno przyczyniaja sie tez stresy rodzinne do tego, ale az sie boja czasami o malego bo tak sie zanosze i przestac nie moge :( . Po nocach nie spie, zgaga mnie zamecza. Praktycznie jak spie to w pozycji pol siedzacej. Usypiam szybko, ale prxzychodzi zgaga i mnie wybudza i juz po spaniu na kilka godzin i nad ranem udsaje mi sie usnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko ja cały czas miałam bóle miesiączkowe i uparcie nie chciałam robić testu bo wmawiałam sobie, że to nie możliwe, miałam wszystkie objawy miesiączkowe a byłam w 9 tyg ciąży i sucho też miałam także nie trać nadziei czekam na wieści pamiętam Twoją historie bardzo mi w pamięć zapadłaś chciałabym żeby Ci się udało!Nadzieja umiera ostatnia! xxxx Sanders serdeczne gratulacje:) xxxx Monik80 witaj:) xxxx Paula ja miałam takie nerwy na początku, dosłownie wszystko mnie wkurzało to hormony szaleją M momentami się ze mnie śmiał, że nigdy tak miałam może jakoś to na nasze maluchy wpływa, ale myślę, że będzie ok. Ja mam problem ze zgaga jak Cię męczy wypij troszkę mleka chwilowo pomaga mi lekarz też pozwolił brać rennie bo strasznie męczyła i też spać nie mogłam xxxx Pozdrawiam was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Sloneczko- trzymam za Ciebie kciuki, koniecznie daj znac jak juz bedziesz miala wynik bety. Mam nadzieje, ze do nas dolaczysz:) wwwwwwww Monik- u mnie wygladalo to tak, ze na dzien dobry pobrali mi krew z zyly, dostalam glukoze do wypicia, po godzinie kolejne pobranie i po kolejnej godzinie jeszcze raz krew i tyle.. A co do samej glukozy to nie taki diabel straszny... :) chociaz kazdy inaczej reaaguje, ale dasz rade:) wwwwwww Paula- to pewnie hormony dzialaja, do tego sytuacja rodzinna i wszystko sie kumuluje,stad ten Twoj nastroj.. Dobrze, ze Twoj maz to rozumie i Ci pomaga. Postaraj sie troszke zdystansowac, wyciszyc, chociaz wiem, ze to nie jest latwe.. Trzymam kciuki, zeby sytuacja sie poprawila i szybko wrocil dobry nastroj.. wwwwww A ja dzisiaj bylam na ktg, skurcze co 18 minut i nie chca sie rozkrecic :/ mam nadzieje, ze to sie zmieni i cos zacznie sie dziac... W czwartek kolejne ktg i jak dalej nic to skierowanie do szpitala. Wiec cierpliwie czekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM !!! kochane na początku przepraszam że nie dawałam o sobie znaku życia ale mam straszne problemy z nad ciśnieniem i ciągle ląduję w szpitalu :( dużo lezę i odpoczywam Mały na szczęście rozwija się bez żadnych komplikacji i duży byk już z niego waży ok 3400 a to dopiero skończony 36 tydzień , a sprawy mają się tak że moja pani doktor chce zakończyć ciąże w 38 tyg. cc. chyba że wcześniej będę miała nagły skok ciśnienia wtedy cesarka będzie na cito . Strasznie się boję o małego . kochane gratuluję wszystkim której już mają swoje maleństwa przy sobie ... i jeszcze raz przepraszam że się nie odzywałam . Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Namachałam i mi abba wcięła. Kini - co u mnie? Krotko mówiąc niewytrzymałam i jestem u rodziców. Oni robią ze mnie wariatkę. Nabuntowali męża by sie ze mną rozwiódł. Wiem ze nabuntoowali bo on i oni w tym samym czasie mówili to samo wieć widać że sie zgadali. Przyjechali do nich moi rodzice na rozmowe i stwierdzili że faktycznie nie ma o czym gadać. A teściowa gdy mąż rodzicom przedstawił warunki spłacania mnie (juz jak wszystko przemyślał) powiedział że suma 50tys którą mi proponuje to za dużo. Nie chcę tych pieniędzy - za tę sumę dziecku ojca nie kupię. Ale cóż zrobić jak tatuś wybrał. A prosiłam go by tylko grzecznie im powiedział "niedocinajcie dziewczynie" Czy tymi słowami skrzywdziłby rodziców? Ja jak to mówię to jak grochem o ściane. Ach .... dużo mówić. Cieżko mi jak patrzę na małego, jak budzi sie i rozgląda że inne sciany. Mam maskotke z pozytywką która gra te samą melodie co jego karuzela. Zaczepiłam mu nad wózkiem i włączyłam a on oczkami biegał - myślał ze zabawki będą mu latać. Jej jak się popłakałam. Boję się żeby mi dziecka niezabrali. Powiedzcie że mi niezabiorą! A mam pytanko. Kiedy z fotelika wyciąga się wkładkę? Sanders - baaaardzo ci gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapeczko strasznie mi przykro i bardzo ci współczuję bądź silna przetrwasz to... przykre to wszystko i dla mnie co najmniej dziwne tyle przeszliście razem starania o dzidziusia i teraz kiedy już jest tak się to wszystko beznadziejnie nie układa... Sanders gratuluję zdrówka i powodzenia dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kanapko,przykro mi,szkoda dziecka...ale poradze Ci cos..nie unos sie honorem ,jezeli ma Cie splacic to niech splaca i walcz o jak najwiecej....! nie dla siebie,dla synka,pieniadze beda Ci potrzebne,dziecko rosnie i bedzie potrzebowalo coraz wiecej.. trzymajcie sie,a oni niech ida do diabla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicky1981
Kanapko kochana wiem ze Ci ciezko teraz. Przeczekaj, nie podejmuj decyzji "na goraco". Poza tym nie skladaj pozwu o rozwod, poczekaj niech maz sam to zrobi.Mysle, ze tak latwo mu to nie pojdzie. Pozatym, zyjesz w Polsce, gdzie w 99% opieke przyznaja matka. Chyba musialabys miec historie leczenia psychiatrycznego zeby odebrali Ci maluszka. Takze nie martw sie. Jezeli chodzi o splate to bierz pieniazki, bo chyba nie zamierzasz na zawsze z rodzicami mieszkac? W sam raz przyda sie na mieszkanie. Pamietaj jestes madra, piekna kobieta i maz to wie. Tak szybko z was nie zrezygnuje. Badz twarda i pierwsza nie wyciagaj reki, za czesto juz to robilas. Trzymam za was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapka- podpisuje sie pod tym, co napisala moja poprzedniczka.. Nie daj sie wciagnac w te wszystkie gierki, zostan u rodzicow, tam Wam bedzie o niebo lepiej. Wierze, ze sobie poradzisz. Nie ma co na sile komus cos udowadniac i starac sie, zeby bylo dobrze jak inni maja to gdzies. Twoj maz powinien byc przy Tobie bez wzgledu na wszystko. Ja rozumiem, ze to sa jego rodzice, ale to z Toba idzie przez zycie i Ty powinnas byc dla niego najwazniejsza. Ty i Damianek.. Takze nie zalamuj sie, trzymaj wysoko glowe i zobaczysz, ze dasz sobie z tym wszystkim rade. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula na zgage tak jak piszą dziewzyny mleko ,albo łyk wody przegotowanej i spisz na lewym bolu możesz tez spróbowac zjeść łyżeczke cukru pomaga. 🌻 Anetka buziaczki dla ciebie i kciukay za szybkie rozwiązanie. 🌻 Millka no gdyby ne to że jestes w ciąży to tyłek bym skopała,gdzie się podziewałas tyle czasu ? my juz od zmysłów odchodzimy .przykro mi że masz problemy z ciśnieniem ,ja tez pod koniec ciąży miałam ,musisz to przetrwac juz niedługo.Twój młody widze faktycznie kawał chłopa bedzie ,ale to dobrze bedzie silny i zobaczysz żewszystko bedzie dobrze.Zaglądaj do nas czasem i pisz jak się czujecie. 🌻 Kanapeczko przykro mi ,ale nie bierz tak tego do siebie pamietaj że małżeństwo to nie wszystko i moze tak będzie lepiej dla was wszystkich.Jeśli mąż chce cię spłacic to niech płaci .to jest jego zasrany obowiązek,jeśli jest dobrym ojcie to nie zapomni o swoim synu a jesli nie to niech idzie w cholere .Jestes mloda jeszcze znajdziesz szczescie u boku innego faceta. Dziecka ci nie zaborą żaden sąd ci tego nie zrobi. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sanders, ogromne gratulacje... teraz tylko zdrówka, cierpliwości i przespanych nocek.. :-) x Kanapko - włos mi sie zjezył.. No co za baba z tego Twojego chłopa! Powiem Ci jedno - nie masz co żałować i nie wracaj już do tego co było.. Chyba, że naprawde zamieszkacie na swoim. Jeśli wrócisz, to będziesz się tak kołysać długie lata.. A szkoda młodości.. Jeśli chodzi o facetów, to tylko karaluchow jest więcej :-) Ja wiem, że jest cieżko i bardzo mi przykro, że tak Ci się ułożyło, ale na związek pracują dwie osoby, a jak widać, stroną starającą się tutaj byłaś Ty.. Kasa Ci sie przyda - ja bym brała.. A dziecka Ci nie odbiorą - są bez szans! Bądź spokojna.. Z jakiego powodu w sumie Twój M chce sie rozwieść? Ech.... x Aneta.. i jak...? dzieje się coś...? Informuj na bieżąco... :-) x Ja dzis mialam sądny dzień... Nie wiem co się dzieje normalnie!!! - Dziś Michaś zjadł rano, przed 8mą - poszedł spac..(30min) - Zjadł troszeczkę przed 11tą - drzemka (30min).. - Potem zabawa, tralalaala.. godz. 13.30..Marudny - daje mu cyca - nie chce jesc - wyje... no ok - może jeszcze nie głodny myśle.. drzemka (45min).. - Obudził się przed 15tą - cyc - a on znow w ryk! Ja prawie tez.. Przystwiam na rozne sposoby - nic! Musialam wyjsc z domu do fizykot. na 16tą, więc mysle że przecież umrze mi z głodu, bo już piąta godz. idzie a on nic nie zjadł.. Odciągnełam pokarm i cholera, zjadł z butelki.. Co jest grane Dziewczyny????! Po kąpieli dziś o******ął jednego cycka, który prawie już chciał mi pęknąć, ale też nie tak jakbym sobie życzyła.. Przystawiam do drugiego - znow wyje, odchyla głowę.. Usnął szybko, zwykle dłużej to trwa... Nosek wyczyszczony, brzuszek nie bolał raczej, temp nie miał, skoku żadnego też raczej nie... Zachodzę w głowę co się dzieje... Miewal czasem tak, że nie chciał tego "zapchanego" cycka, ale dziś żadnego, a jak już zjadł po kąpieli, to właśnie z tego mniej drożnego, a drożnego nie chciał.. Jesssssuuuuu...Ja oszaleję z tym karmieniem.. Przez takie jego numery znow mama cyce jak balony, a twarde jak kamienie, bo myslę - nie odciagam, a nuż za chwilke zje.... Mąż oczywiście mnie pociesza i mówi, że najważniejsze, że zjadł... No ale 5 godz, w ciągu dnia miał przerwy. Czy to normalne? x Agaolciu - u Ciebie się juz jakoś unormowało? x Pozdrawiam wszystkie Koleżanki,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam do Was pytanie jesteście bardziej doświadczone ode mnie troszkę to krępujące ale muszę spytać!Mamy z M mały problem otóż nie możemy uprawiać seksu, że tak powiem ja się stałam bardzo bardzo ciasna i M nie może wejść ponieważ dla mnie to nie przyjemne i trochę boli!Powiedziałam dzisiaj Mamie i mnie trochę nastraszyła, że może coś nie tak i się tak z tego wszystkiego popłakałam i boję się czy z moim Synkiem wszystko dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapko, przykro mi. Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy. Co do kasy, to jesli sie rozstaniecie, to bierz od niego ile sie da. Gosiula, to normalne, szyjka macicy jest rozpulchniona, bo jest wiekszy przeplyw krwi. Nie ma co panikowac. Zel typu Durex play na pewno pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja sprobuje jeszcze na zgage z tym cukrem, bo u mnie najgorsza zgaga jest jak poloze sie na boku , jak na plecach to jak cie moge, ale tez rewelacji nie ma. Kanapka strasznie mi przykro ze tak wyszlo, ale nie daj sie!!!! Przetrwasz wszystko dla malucha i tak jak dziewczyny pisza ja bym sie nie unosila honorem tylko ciagnela ile sie da kasy. W koncu to nie dla Ciebie tylko dla dziecka i koniecznie niech ci placi na utrzymanie bo pieluchy itd kosztuja. Dasz rade, u rodzicow odpoczniesz psychicznie i wszystko sie ulozy.O syna sie nie martw nikt Ci go nie zabierze . Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - mądrze piszecie. Vichy-oni mi mówili bym szla do psychologa. Ale to na nich musiałabym się leczyc. fakt - przyznaje, że raz wybuchłam że sama siebie nie poznałam i wszystko wygarnęłam. Ale mam ochote zadać mężowi jedno pytanie "Co ja zrobiłam że chce się rozwodzic?" - niezdradziłam, nie piję, niepalę, nieprzechulałam pieniędzy. Zawsze mi wmawiali ze jestem materialistka. A ja mówiłam mężowi że ja do tej pory od nich grosza nie wzięłam, a on - moi rodzice na auto mu dali .... poza tym jak teściowa powiedziała ze 50tys to dużo ... to kto tu materialista. Im nieodpowiada, bo zawsze milczałam, a teraz ... nie żyję pod ich dyktando - nie żyję jak dzikuska w domu - teściowa jak jeździ to albo do córki lub do mamy - żadna koleżanka do niej nie przyszła przez tyle lat co mieszkam. Z rodzicami zliczamy oszczędności że jakby dał te 50tys. to by nam starczyło na mieszkanie. Ale ja mam oszczędności jeszcze na lokacie - kiedyś rodzice założyli mi i siostrze ksiażeczki mieszk. i ja te pieniadze ruszyłam tylko na ivf, ale jeszcze spora sumka została i pewnie sąd uzna to za wspólnote. Hmm... będę musiała wycofywać jak co. Vichy - piszesz ze niełatwo mu będzie złożyć podanie o rozwód - co masz na myśli? Ja boję się nie tylko tego że może mi zabiorą dziecko, ale nawet widzenia na weekend czy dłużej .... ja niewytrzymam dnia. Będę się bała że będą go przekupiać i buntować tak jak mi męża nabuntowali. Nadziejko - on od środy niedzwoni - a uważam ze powinien spytać jak dziecko, czy że chciałby go zobaczyć - nie wiem - ja nic nieznaczę, ok, ale syn? Loniu - tak jak pisalam wyżej. Właśnie mam ochotę zadać mu to pytanie z jakiego powodu chce się rozstać. Fakt - napisałam mu smsa ze go nienawidzę, ale za to ze nie staje po mojej stronie, że mnie nie wspiera, nie umie rozmawiać, byc mężem. I on powiedział że jak go nienawidzę to nie ma sensu byc razem. Ale pisałam mu ze mi ciężko bo ich jest 3 a ja jedna. A dzis pisala chrzestna że chce przyjechać. To jego bardzo bliska rodzina. Napisałam jej ze jestem u rodziców. Pewnie będzie pytac i jak sie dowiedzą to mnie zjedzą i pewnie z czasem zabronią jej przychodzic. Nie wiem jak to jutro bedzie ale napisałam ze jak najbardziej ją zapraszam i mi bardzo miło. I Loniu - mój synek też ostatnio jakiś niespokojny jest. Może ciśnienie? Gosiu - ja też miałam w ciaży odczucie "ciasnoty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicky1981
Kanapko ciezko bedzie mu zlozyc pozew o rozwod. Na razie to on jest chojrakiem bo ma poplecznikow, ale zobaczysz trudno mu bedzie jesli bedzie musial napisac pozew. Na razie to on mysli ze ty tak jak zawsze do niego wrocisz. Pozatym ten kto sklada o rozwod musi zaplacic oplate. To nie mala suma z tego co pamietam. Jeszcze jedno jezeli masz pieniazki w banku to wyplac je i wplac na np. mamy konto lub kogos komu ufasz. Jesli by doszlo do rozwodu to pieniazki ida do podzialu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vicky, wydaje mi sie, ze w tym wypadku oszczednosci Kanapki, ktore mala przed slubem, naleza do jej majatku osobistego i nie musi sie nimi dzielc w momencie podzialu majatku, ale to by trzeba bylo sprawdzic z prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapko przykro mi bardzo ale dziewczyny mają rację. Skoro Twój mąż nie dorósł i woli mamusię i tatusia słuchać niż własną rodzinę to nie ma rady.. To błędne koło bez wyjścia. Pisałam Ci kiedyś że jedyną szansą dla waszego związku jest oderwanie się od nich raz na zawsze. Póki tam będziecie to życia nie będzie. A Ty schowaj honor do kieszeni i nie bądź niemądra masz dziecko! Skoro chcą Cię spłacić to bardzo dobrze tylko trzeba im było powiedzieć że 50 tys to stanowczo za mało zważywszy na to ile tam włożyłaś pieniędzy i pracy. Skoro mają Cię za egoistkę to nią bądź dla siebie i małego. Chociaz szczerze mówiąc nie sądzę żeby Ci grosza dali..myślę że jeszcze będą chcieli wyrwać to co Ci zostało więc zabezpiecz te pieniądze. Trudne chwile przed Tobą ale nie martw się dzieci szybko przyzwyczajają się do zmian a skoro ojciec tak łatwo zrezygnował z dziecka to świadczy tylko o nim niestety...Powiedz tej chrzestnej prawdę jaka jest sytuacja i dlaczego , niech ludzie wiedzą jak się męczysz. I nie martw się żadna siła nie zabierze Ci dziecka.. musiałabyś być niepoczytalna albo alkoholiczka itp. Pamiętaj myśl o dziecku , skoro on straszy rozwodem to nic nie rób narazie , poczekaj..oni pewnie czekają na Twój ruch to oczywiste przecież. Jesteś silna wszystko się ułoży trzymaj się kochana. acha , ja wkłądkę już wyjęłąm. zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz Milko dobrze że się odezwałaś , przykro mi że trudno przechodzisz ciążę ale najważniejsze że z maluszkiem wszystko dobrze , wytrzymaj jeszcze te dwa tygodnie i będziesz tulić maleństwo. Cc pod kontrolą jest bezpieczniejsze w Twojej sytuacji. Odzywaj się częściej. zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz Loniu mnie też się tak zdarzyło 2 razy że Emilka nie chciała cycka.. Panikowałam strasznie , dzwoniłam do położnej i mówiła żeby przeczekać i nie zmuszać bo to jeszcze gorzej.Ale musisz ściągać pokarm w tej sytuacji bo jak mniej ssie to dopiero porobią Ci się zastoje. Emilce przeszło po kilku dniach ale musiałam się nagimnastykować.. Wiem że nie jest Ci łatwo , potrafi to osłabić aż się odechciewa karmienia.Mam nadzieję że szybko mu przejdzie foch na cycka ;-) zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz Gosiulak wszystko jest dobrze , tak ma być Morganna ma rację . Kup sobie jakiś lubrykant Durex właśnie albo Intimel w aptece i będzie lepiej ;-) a z małym napewno wszystko ok ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicky1981
Morgana prawnikiem nie jestem, ale tez nie znam dokladnej sytulacji kanapki. Jesli np. W czasie trwania malzenstwa przekladala pieniazki za wzgledu na lepsze oprocentowanie w banku to sad raczej nie bedzie dochodzil skad sie one wziely. Nie twierdze ze mam racje, ale lepiej dmuchac na zimne. Taka moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja jestem po wizycie dziś. Wszystko w porządku, mały waży 2600g / 33.1, 76. centyl z siatki. Powiedzieli mi, że tu szczepi się kobiety w ciąży przeciw krztuścowi i że odp***ość przechodzi na malucha przez łożysko. Czy w Polsce szczepi się na krztusiec w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kanapko , a ja myslalam,ze takie historie sa tylko w ksiazkach... pogratuluj wiedzmie starej rozwalenia rodziny i zabrania ojca dziecku,a ten twoj maz to kawal dupka,ja nie znajduje slow na taka meska p**de,ladne mu mamusia wartosci wpoila nie ma co. Co to za mezczyzna?? co to za ojciec i maz?? co nie stoi za swoja rodzina?? za nowonarodzonym synem???? wstyd i hanba!! Juz nie mowie z zona...moze nie miec ochoty,takie sa chlopy niestety..ale wlasny syn!!!???zeby i jego olac??? kopnij w d**e dziadostwo i nie wracaj za tam za zadne skarby swiata!!! gdyby on chcial niech najpierw idzie na swoje,maminsynek! A dziecka nikt ci nie zabierze o to sie nie boj. A ksiazeczke likwiduj i wplac pieniadze na mamy konto. Matko no nie wierze,ze takie lajzy po swiecie chodza!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - to właśnie jest bunt. Wpajali mi że moja mama mnie buntuje - widać mierzą ludzi swoja miarą. Ciężko będzie , bo teściowa jest tak miła i dobra że moze mi nikt nieuwierzy. Ale właśnie tacy ludzie są. Niedziwie sie że tak często do spowiedzi biega. Jutro jadę po reszte swoich rzeczy,bo wzięłam starą kurtkę i chwyciłam same czarne bluzki i nawet na niedziele nie miałam jak się ubrać, bo byłam z małym w cerkwi (teście byli niepodeszli) i ciuchy pożyczałam od mamy. Nadal się nieodzywa. Nie wiem jak to będzie jak przyjedzie chrzestna bo to jego bardzo bliska siostra ciot. którą uwielbia. Więc ona będzie po ich stronie. Ale mam jej kilka dowodów ze synka nikomu nie załuje, bo będąc w B-ku zawsze jak był czas pisałam jej ze moze zajedziemy i zajeżdzaliśmy - robiłam jej niespodzianki, a teraz słyszę że dzieciaka żałuje. Bunt - przykład - czemu siostra teściowej w dniu chrztu daje prezent a tam gruszka do nosa i mówi "chciałam kupić smoczek, ale słyszałam, ze wy smoczka niedajecie" Powiedzcie mi - kupujecie komuś w prezencie smoczek? Grzechotkę szybciej. Jaki wniosek? Tesciowa ją podbuntowała by napomknęła bym dała dla malego smoczka. A ja nie czuję potrzeby na chwile obecną dawania mu. A z pieniążkami tak zrobie. Bo lokata jak sie skończyła to ja przedłużałam i upoważniłam męża. A teściowa mi zawsze powtarzała ze nieopłaca sie trzymać na lokatach. Ba .... mąż mi proponował jak jego rodzice mieli ciężka sytuację finan. by dać im 10tys. na poczet spłaty jego siostry. Dobrze że głupia się niezgodziłam. Bo powiedziałam, że okey ale piszemy oświadczenie, że daje kasę, a mężowi to się niespodobało. Oooo zostałabym na lodzie. A kumie myślę powiem, że co to za matka która ma córkę w ciąży i potwierdza syna słowa że dziecko można kolanem wykopać z brzucha. Lub powiem jak on o mnie mówił, że "jak suka taczałam się po podłodze a i tak na koniec pocieli mnie jak wieprza" Tych słów nigdy niezapomnę. Konałam z bólu, rodziłam mu syna - po co? Sobie widać. Bo mówiąc tak mówił tak o dziecku które sie rodziło. Ale okey mówił to po pijaku. A ja klamię i jestem wariatka ..... Dzięki dziewczyny że mnie wspieracie. Jest mi lżej. Szkoda że mam mało czasu by zajrzeć na kafe, bo nie mam łóżeczka, nie mam bujaczka (kładę małego do wózka lub nosidełka by mieć chwilkę by chociażby zjeść) Pomagają mi rodzice, choć widzę ze nie chcą popełniać błędów teściów. Ale podczas obiadu, lub gdy chcę się umyć - proponują że nim się zajmą. A że nie mam jego zabawek noszę go w większosci na rękach. A poradzcie. Jak pojadę jutro - brać leżaczka bujaczka? Maly go lubi, ale dostał on go od teściów. Zaraz może zabronią mi go brać, bo raz mąż wspominał w nerwach że to od nich a ja małego kładę. Kładę bo to jego prezent. Och - chciałabym by już minęło chociaż z 2 tyg. Ciekawa jestem jak to dalej się potoczy. Choć mąż powiedział że na wolnym idzie do adwokata. Ciekawe czy poszedł. I jaką poda przyczynę rozwodu? Pewnie mego smsa że napisałam że go nienawidzę. Ale za to że mnie nie wspiera. Tak jak pisałam - ich jest trzech a ja sama. Noooo ... teraz z synkiem o którego się martwię by nie nabuntowali. Bo już od małego mu mówili przy mnie, że mama nie dobra, męczy, mamy cyca jest niedobra, będziesz uciekał do nas i mówił co się dzieje u rodziców, że mama się obija bo dziecko do maty położyła .... Jedno co chwalą to ze ładnie ubrany. I raz jak teściowa kłóciła sie ze mną ze chodzę po kryjomu do mamy a ona mnie buntuje (na co odpowiedziałam by dała przykład) to dla załagodzenia powiedziała że jak na 1 dziecko dobrze sobie radzę. No ale raz to usłyszałam. Okey - uciekam - przygarnę dom na przyjazd chrzestnej, by pokazać ze radzę sobie. Bo radzę. mam rodzinę, mam was. Może wirtualnie, ale podtrzymujecie na duchu i wasze słowa uświadamiają mi że to nie moja wina (bo czasem tak mysle czy może faktycznie coś zawinilam) Ale ja po prostu chcę być matką i np. jak dziecko zapłaczę - ja chcę go tulić, a nie biegnie mi się bo płacze- jakbym sama nie dała rady - czy tak wiele wymagam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha - gościu - ksiażkę lub film to ja mogłabym z tego zrobić. Jak opuszcza się rodzinę bo żona się postawiła. Ile mam koleżanek co mieszkają z teściami. Ale jak zwrócą uwagę to ich zdanie się szanuje. A moi mnie przedrzeźniają np. jak odnowili łóżeczko na biegunach i powiedziałam by tylko nie bujali, to oni że będa, ja że będą mijak tak bujać w nocy to śmiech, a potem że będą bujać jak ja nie będę widziała. No i .... czy to jest szanowanie mego zdania? Potem zaskoczeni że ja sie denerwuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanapka jedyną Twoją winą jest to, że i tak długo wytrzymałaś w tej sytuacji... Bardzo Ci współczuję, ale z drugiej strony, teraz przynajmniej nie będziesz się aż tak denerwowała i nie będziesz drżała, że wystarczy, że dziecko raz zapłacze, a teściowa już u drzwi. Z tego, co mi wiadomo, nie ma szans na to, że zabiorą Ci dziecko, natomiast kwestia buntowania z tego, co mówisz, jest bardzo prawdopodobna... Chociaż, i tak jakbyś została, to mały szybko by się zorientował, że Mamusia jest wiecznie krytykowana i to, co robi mamusia to jest złe i Mamusi się nie szanuje. A tak to sama go sobie wychowasz, poukładasz mu w głowie i jakiś tam weekend u głupiej babci nic nie zmieni! Trzymaj się, bardzo Ci kibicuję i życzę dużo siły!!! ---- Mam do Was kilka pytań, wczoraj byłam na zakupach i wpadłam w histerię dosłownie, kupiłam ubranka, ale strasznie się pogubiłam w ilościach, cenach itp. I chyba wydałam za dużo, a jeszcze dużo brakuje... Mam do Was pytania, przepraszam, jeśli są infantylne i głupie, ale w takiej bliskiej rodzinie nie mam nikogo kto by mógł mi doradzić, a Mama moja rodziła prawie 30 lat temu ;) 1. Czy do wózka potrzebuję dodatkowego materaca? Czy ma być śpiworek, kocyk? Przemuś urodzi się w zimę, to pewnie ma znaczenie w wyborze? 2. Ile kupić kocyków i jakich? Większość w sklepie są raczej malutkie i poliestrowe? Czy kupować mu bawełniane? Małe czy duże? Jakie są lepsze? 3. Jak to jest z materacykiem na łózko? Kładziemy materacyk, na to prześcieradełko, a na to misia w śpiworku? Czy jak? Bo wyczytałam, że warto jeszcze podłożyć taki podkład poporodowy podłożyć, tylko nie wiem, czy to wygodne dla niego będzie??? 4. Gdzie kupowałyście większość ubranek? Bo ja rozpoczęłam polowanie w Smyku, ale nie wiem, czy nie przepłacam? Będę Wam niesamowicie wdzięczna za odpowiedzi, bo na razie czuję się totalnie pogubiona, a każda strona internetowa mówi co innego i ja już nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LisaPanda- mi fajne sa te mięciutkie kocyki - mysle ze z 3 starcza.Choc ja mam 5.Materaca do wozka nie mam-scieliłam pieluszke, teraz kocyk. O podkłady tez radziłam sie dziewczyn i niekupowałam - kupie jak urosnie i bedzie sie uczył życia bez pieluchy. W szpitalu pod tyłkiem miałam cerate wiec wiem jak jest niewygodna, A ubranka kupowalam też na allegro, część dostałam a część siostra mi kupuje na używkach oryginalne i śliczne. Aaaa zapomniałam wam napisać jak byłam w ciąży i mąż powiedział ze jak kiedys komus powiem ze dziecko jest z ivf to niech to dziecko umrze - tak sobie niedawno przypomniały mi się jego slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×