CZY MUSZĘ ODŚNIEŻAĆ CHODNIK?

Witam. Otóż sprawa wygląda tak: Od jakiegoś roku, góra dwóch lat planowano budowę chodnika, który miał przebiegać koło mojej działki. W końcu udało się zrealizować plany i radny zbierał podpisy mieszkańców naszej wsi, jako że właściciele posesji wzdłuż planowanego chodnika zgadzają się na jego budowę. I moja działka jest przy ulicy, przy której miała się rozpocząć budowa, jednakże ulica widniejąca w adresie jest inna, bo dojazd do działki jest z innej strony, a planuję dopiero zrobić furtkę na stronę chodnika. No ale ze względu na mój adres ktoś musiał, coś przeoczyć, gdyż ja niczego nie podpisywałam. Nikt nawet nie przyszedł mnie powiadomić o budowie chodnika, tylko dowiedziałam się od sąsiada należącego do owej ulicy. Mimo wszystko nie miałam nic przeciwko i jeszcze jesienią skończono prace. A problem pojawia się dopiero teraz, zimą. Otóż wcześniej radny powiedział nam, że osobiście zajmie się tym, aby chodnik był odśnieżany przez kogoś tam... Jednak gdy przyszło co do czego, wygląda to inaczej. Mieszkańcy muszą sami odśnieżać, a ja - wdowa wychowująca dwójkę dzieci, rano nie mam na to czasu. Pracuję w mieście ponad 10 km od miejsca zamieszkania i tam też odwożę córki do szkoły. Odśnieżaniem zazwyczaj zajmuję się popołudniu/wieczorem po powrocie z pracy. I właśnie się dowiedziałam, że dzisiaj straż miejska upomniała mnie oraz sąsiadów z powodu nie wywiązywania się z naszych obowiązków. Tym razem obeszło się bez mandatu, ale mimo wszystko chciałabym się zapytać, czy jestem w jakiś sposób zmuszona do odśnieżania? Od znajomych słyszałam, że nie jest to moje zadanie ze względu na to, że nie mam wjazdu na działkę od strony chodnika. Tak naprawdę nie ma tam jeszcze nawet furtki, a jedynie prowizoryczną część bramy zbitą z desek. Całe ogrodzenie również nie jest docelowe, a na posesję wjeżdżam z innej strony, od swojej ulicy. Jakie mam prawa w tej sytuacji?