Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamawrzesniowa

Dzidziusie z Wrzesnia 2012-pogadajmy o nich!!!

Polecane posty

Czesc dziewczyny:) ładna pogoda to od razu pustki:) Mam pytanie...czy wasze maluchy sprężynują?? przez przypadek przeczytałam wczoraj że w tym wieku już powinny sprężynować a mój jakoś za bardzo się nie kwapi do tego... może też dlatego że za często go nie stawiamy...woli pełzać albo siedzieć.... a jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek:) My z Misiem juz na nogach:). Pogoda u mnie niewyrazna jakas..albo zacznie padac albo wyjrzy slonce. Mamy zamiar kupic mu hustawke, taka wolnostojaca dla starszych dzieci ale z wysokim oparciem i pasami. Niedlugo cale mieszkanie bedzie przypominac plac zabaw;). Co prawda mamy duzy metraz ale jednak.... Wczoraj zaopatrzylam go w kilka par krotkich spodenek i bodziakow z krotkim rekawkiem. Tez mam problem jak go ubierac na spacer. Z jednej strony boje sie, zeby nie zmarzl a z drugiej nie chce przegrzac. Na dodatek sama jestem wiecznym zmarzluchem, wiec zakladam, ze on tez marznie:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, my wczoraj byliśmy 2 razy na spacerze. Seba ubrany w body z długim rękawem, cienką czapkę, dżinsy i mokasyny (takie skarpetki ze skórzana podeszwą) a i tak chyba było mu ciepło na tym 1 spacerze, o 17 ten strój był akurat. 1 Mamobruna - my huśtwkę zrobiliśmy z fotelika samochodowego, wieszamy ga na drążku do ćwiczeń na linie (w futrynie), ale my to raczej mały metraż mamy 1 Kuleczka fajnie, że się odezwałaś. Gratuluję ząbków, cieszę się, że wyjazd udany. Nie potrafię sobie Ciebie wyobrazić w ciemnym kolorze włosów. Jak masz fotkę to się pochwal :) 1 Seba sprężynuje gdzieś tak od poczatku 5 miesiąca 1 dzis będą wreszcie wyniki badania Cmv - trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No my wczoraj ubralismy go w body z dlugim rekawem, sztruksy, buciki i czapke z daszkiem. Tez mialam wrazenie, ze nieco za cieplo. Ale widzialM dzieci w swetrach i grubych rajtuzach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co zrozumialam z opisu to podskakiwanie:) Mlodego wczoraj tez poczatkowo chcielismy w samego bodziaka ubrac ale za mocny wiatr wial... niby bylo cieplo ale jak zawialo.. mnie pare razy zachwialo i od razu zimno sie robilo... jeszcze cieply wietrzyk to nie byl... coz uroki zycia nad morzem;) tu prawie zawsze wieje My mamy huśtawkę do wieszania na futrynie ale to dla troche starszych dzieci, wiec jeszcze poczeka az rojber porzadnie zacznie siedziec:) Poki co przemierza dom wzdluz i wszerz i wpelza we wszystkie katy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_ania daj znac jak juz bedziesz miec wyniki:) trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D82-hmm, a ja tam bym chciala mieszkac nad morzem;) Pisalam juz o tym jak chlop w domu mnie wkurza ale oczywiscie sa tego i dobre strony... Niespieszne wspolne sniadania, rozmowy od rana, przez caly dzien mozna sie przytulac, w kazedj chwili kazac pilnowac dziecka i wysylac na zakupy:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ogolnie nie narzekam nad mieszkaniem nad morzem...chociaz zdecydowanie jestem gorofilem:D ale moze tak jest....najbardziej kusi to co jest daleko:D Jednak ten wiatr bywa uciazliwy... wczoraj to burze piaskowe byly i pare razy maly dostal piachem w twarz... wiatr tak krecil ze bysmy musieli co minute przestawiac spacerowke przod tyl zeby byl z wiatrem... no i kwestia taka ze temp. odczuwalna od razu spada...i to sporo... ale mozna sie przyzwyczaic przez tyle lat:D za to fajne miejsce na spacery:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D82- hehe, mozliwe;) Ja lubie szum morza, ogladanie fal, zachody slonca nad morzem, zapach morskiej bryzy i zlocista morska opalenizne...i oczywiscie skakanie przez wysokie fale:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No my po spacerku ale fajnie bylo:)!:). Czy wy na spacerze z dziecmi gadacie z innymi mamami? Macie jakies znajome z parku lub sali zabaw? M robi dzis pizze i musze przyznac, ze jest w tym swietny...wlasny sos, ciasto cienkie i pyszne, suszone pomidory, mozzarella itd. Wszyscy znajomi zawsze chca u nas jesc tylko jego pizze:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyniki super - Sebastian nigdy nie miał styczności z tym wirusem :) dalej już go nie będziemy męczyć i wysyłać na rezonans, bo nawet jeśli badanie wykaże niedotlenienie, to nie będzie to miało wpływu na leczenie, a może zaszkodzić 1 u nas dziś pogoda do doopy, ale na spacerze byliśmy :) 1 Hickary - Sebastian jeszcze nie mówi za dużo sylab, czasem przez przypadek coś mu tam wyjdzie, najczęściej przy płaczu niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój Maluszek chory od dwoch dni, ma wysoka temperature, zbijam ja co 6h, bylismy wczoraj u lekarza, osluchala, nic oprocz temp. nie ma, troche w nosku charczy. Byc moze to 3 dniówka, 3 dni temp. a pozniej przechodzi i jest wysypka. Najgorsze noce, chce tylko na rekach i to moich, nie da sie odlozyc. Dzis w nocy 4h siedzialam z nim na fotelu, co sie ruszylam to otwierał oczy i plakał. Ehhh zobaczymy jak dzisiaj bedzie :( Martwie sie o mojego skarbeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaAnia ciesze sie, ze wyniki w normie. Agrafka współczuję choroby. Dziewczyny ostatnio trochę złych rzeczy na mnie się zwaliło. A najgorsza to chyba taka, że mam nadczynność tarczycy i nie wiem, czy w związku z tym będę mogła mieć więcej dzieci :( TSH wyszło mi tragiczne. Teraz muszę znów latać po lekarzach, a przecież zaraz wracam do USA :( Ania ma się dobrze, jest bardzo energiczna. Tak to nic więcej się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serwus:) Witamy z Brusiem mamę Kuleczkę:D 1 Mama_aniu - bardzo się cieszymy, że w badaniach nie wyszło jakieś dziadostwo:) 1 K.I.P. - współczuję tarczycy, mój ojciec to ma, kupę zamieszania z tym jest. Pił radioaktywny jod zeszłego lata, a teraz w maju idzie na zabieg usunięcia jednego płata, spowoduje to zapewne niedoczynność, ale z tym ponoć troszkę łatwiej żyć niż z nadczynnością, ale oczywiście leki do końca życia. U mnie pewnie za jakiś czas wyjdzie to samo, bo cała rodzina ze strony ojca ma popieprzoną tarczycę...:/ Badałam to już, ale na szczęście narazie TSH mam ok. 1 Agraffka - bardzo nam przykro, że Skarbeczek chory, a może to ząbki? Miejmy nadzieję, że szybciutko wyzdrowieje i da Ci spać w nocy. 1 Hickary - hahaha, Wiki ślicznie się rozgadała. Bruś też gada, nic nie da się obejrzeć (usłyszeć). W dniu kiedy skonczył 6 miesiecy zaczął wołać "ej tiiii" i "a dzie!". Płacząc przy kolkach już dawno wołał "eja eja", a przy aspirowaniu noska krzyczał "aj, aj". Do psa teraz woła "buff" jak go widzi, czesto używa tez "mle", "bła", "rrrrrrr", "grrrrr", "eś". Wczoraj byliśmy w biedronce, tak rozprawiał, że z końca biedronki aż na kasach było go słychać! M miał "lekką mowę", gadał bardzo wczesnie i wyraźnie. Szybko kleił zdania. Ja też jestem gaduła, wiec rośnie nam katarynka... 1 Pogoda nijaka, ale zapakuje Brusia do nosidła i pojdziemy na zakupy, zeby sie z wozkiem nie bujać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) Agraffka- duzo zdrowka dla Adasia, oby szybko wyzdrowial:) Kip- moze nie bedzie tak zle...trzymam kciuki:) Hickary- a to sie mala rozgadala:) Mamusiabrusia- to Bruno tez rozgadany jest, niby ze po rodzicach?;) a nie bola cie plecy od tego nosidla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie jestem w szoku, bo wogole nie czuje ze cos noszę. Ponosiłam go ostatnio sporo na działce i moje plecy maja się dobrze (dodam, że ostatnio nie byliśmy już kilka dni na basenie, tak sie z m obijamy!:P). Zanim je kupiliśmy naczytalam sie sporo opinii o nim i przekonal mnie wpis mamy, ktora przy 4kg dziecku miala bolace plecy, a przy tym nosidle (uzywajac go tez w domu) nie czuje juz dolegliwosci plecowych, mimo że dzidzia waży już 10kg. Aaaa i jeszcze jedna rzecz mi sie w nim podoba. Zdradze Wam, ale sie nie śmiejcie... Noszac go w tym, czuje sie troche jak w ciąży - czuje jak podnosi mu sie klatka piersoiwa przy oddechu, czuje bicie serduszka, każdy ruch! Mam przed sobą coś jakby brzuszek ciążowy, a na dodatek znów nie widze wlasnych stop:P Całkiem jak w ciąży! :) Bardzo podobał mi sie okres ciązy i ja sobie się podobałam, świetnie się czułam w tym stanie i cieszył mnie mój wygląd fizyczny. Niestety z racji tego co stało sie w czasie porodu, nigdy już nie zdecyduje sie na drugie dziecko. M też nadal ma traumę, wiec jestesmy zgodni, że Brus nie bedzie miał rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiabrusia- mialas ciezki porod? Z tego co pamietam rodzilas sn? Wiesz, zawsze mozesz zaplanowac cc i nie bedzie juz traumy. Nasi znajomi maja dwoch chlopcow i teraz okazalo sie, ze 3 dzidzia w drodze. Moja kolezanka nie chciala miec juz trzeciego dziecka za skarby swiata, bo miala bardzo problematyczne cuaze z krwawieniami, powiklaniami i w ogole masakra! Jedna ciaze tez poronila. Gdy dowiedziala sie o kolejnej ciazy...plakala trzy dni:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamobruna - tak rodzilam sn, ale nie było wesolo. Poniżej opisze jak to wygladalo. Cała ciąża przebiegala ksiazkowo, na koncu tylko zaczely mi skakac cisnienia i mialam bialko w moczu, ale moja ginekolog dala sobie z tym rade. Na USG widzielismy, że w 32tyg. Brus przestal przybierac na wadze i rosnąć, więc czekaliśmy że moze jeszcze przybierze troche, ale nie. Wiec jak zaczelo sie robic niebezpiecznie z tymi cisnieniami, dala skierowanie na oddzial, nie przyjeto mnie, bo wg. lekarzy dyzurujacych wszystko bylo ok. To bylo w czwartek, a w niedziele rano odeszly i wody. Pojechalismy do Krakowa. Na izbie odeszla mi reszta wód i wszystko bylo ok, skurcze pojawily sie popoludniu, rozwarcie 10, a mnie zamiast na fotel, polozna wladowala pod prysznic, jak juz nie moglam ustac na nogach, to m zaniosl mnie na fotel. I tu zaczal sie horror, który pamietam wybiorczo. Wiem ze na sali porodowej byl lekarz i moja polozna, wolali nastepnego lekarza, ktg stanęlo i stoi. Personel blady, wzywaja kolejnego lekarza, w miedzyczasie ktos mnie pyta czy zgadzam sie na cc, bo grozi zamartwica. Przytaknelam, przybiega anestezjologze stolem i cala ekipa do ciecia, a zaraz za nimi lekarz, ktorego wezwali jako ostatniego. Słyszę jego pytanie takim panicznym tonem: "ile serce nie pracuje?" i krzyk "to co wy k..a zwariowaliscie?! trupa wyciagniecie! nie ma czasu na cesarke!". Kazal wpiac mi kroplowke i słyszę pielegniarke "panie doktorz, kroplowka nie leci..." Ciemno mi sie zrobilo przed oczami, oprzytomnialam jak ten lekarz wrzeszczal do mnie, że mam przec 3 razy na skurcz. Dwoch lekarzy siedzialo mi na brzuchu i wypychali malego. A pozniej czerwono mi sie zrobilo naokoło. Okazalo sie ze dali mi maseczke tlenowa, a mialam wylew, to wszystko stalo sie czerwone. W tle tamci dalej panikuja, bo ktg stoi, a Brus sie zaklinowal glowka i nie mogli go wyciagnac. I znow odjechalam. Nie wiem ile to trwalo, ale wrocilam jak lekarz wolal "idzie, jest czarna glowka, sliczne wloski". I wydostali go wreszcie! I tu nastepna moja zapasc psychiczna, bo widze ze sie nie rusza i nie placze... Dostal 6 w skali Apgar, pokazali mi go i pojechal do inkubatora. Po tym wyciskaniu, na brzuchu mialam takie pregi, że myslalam, że to rozstepy! A po tym wylewie oczy mialam cale bordowe przez miesiac, jesli chcecie zobaczyc, wrzuce na nk. Ale nie o to chodzi, chodzi o to, że tak mi poryl psychike ten porod i jego końcowka, kiedy czekajac rozpaczliwie na placz dziecka, nie uslyszalam go, że już naprawde nie chce miec dzieci. Jeszcze bedac w szpitalu, idac korytarzem zauwazylam otwarte dni salki porodowej z tym zoltym fotelem, na ktorym rodzilam i dopadlo mnie takie cos, ze upadalam na kolana na tym korytarzu i łkałam jak małe dziecko, nie moglam sie pozbierac i teraz tez nie moge na mysl o tym. Możecie wierzyć lub nie, ale piszac to siedze tutaj i placze i trzese sie cala. Wiem, że kobiety przeżywały takie i nawet gorsze rzeczy, ale dla mnie to za dużo... Nie życze nikomu takiego porodu, a o cc nie jest tak łatwo, zwlaszcza jesli wszystko jest ok, tak jak u mnie bylo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiabrusia- koszmar...:(. Ale najlepiej o tym juz nie mysl...masz wspanialego synka, mezusia i pieska oczywiscie:). Wiosna za oknami, no moze nie dzisiaj, no ale:). Najwazniejsze, ze maly zdrowy i ladnie sie rozwija no i ma takie fajne imie;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiabrusia- a mozesz mi napisac jakie to konkretnie nosidlo i gdzie zamawialiscie? Bardzo mi sie podoba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My już po zakupach:) To jest nosidło Bondolino, w wersji classic, choć wersje light są fajniejsze na lato. Kupiliśmy je tutaj: http://www.zielonamama.pl/pol_m_Nosidla-ergonomiczne_Nosidla-Bondolino-152.html Sklep polecały mamy na forum chuścianym, więc kupiliśmy właśnie tam. Koloru, który my mamy już widzę nie ma (wybraliśmy kawowo-beżowy, bo wózek mamy taki:P), ale tu sa linki do innych sklepow, ktore tez przegladalam: http://ekomaluch.pl/index.php http://www.tublu.pl/zawsze-blisko/nosidelka/bondolino/strona1/ A tu masz linka do niemieckiej strony producenta, mozna poogladać focie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiubrusio bardzo wspolczuje porodu. Ja za cc sobie zaplacilam w prywatnej klinice, bo uwazam ze mam tokofobie, naprawde nigdy nie chcialam rodzic sn, znam siebie i uwazam ze byla to moja najlepsza decyzja i bardzo jestem z niej zadowolona. A chcialam miec pewnosc ... takze moze weź to pod uwage ze sa inne rozwiazania, oczywiscie to Twoja sprawa :) Tak tylko mowie ze mozna inaczej... U nas Adas lepiej, w nocy juz nie mial tempertury, dał sie odlozyc do lozeczka i nosic przez kogos innego niz ja, takze mam nadzieje ze wychodzim yna prosta, bo za tydzien mamy chrzciny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusiabrusia- bardzo dziekuje za namiary:). Teraz pozostaje namowic m, ktory dzis znow mnie wnerwia😠ale mam pierwszy dzien miesiaczki, wiec jestem szczegolnie drazliwa:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agraffka- tosmy sie zgraly w czasie;) Bruno dzis marudny strasznie, to zeby ale juz nie mam do niego sily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×