Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katiiikaa

Poród - fakty i mity

Polecane posty

Gość najsmieszniejsze jest to
tak więc przy każdym skurczu trzeba tak oddychać. skupiasz się wtedy na oddechu, nie wpadasz w panikę i dotleniasz dolne partie ciała, dziecko i siebie. Bo macica w skurczu jest niedotleniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie w czasie porodu to człowiek jest taki oszołomiony.Adrenalina, hormony to wszystko działa. Trzeba się skupić na zadaniu. Do ubikacji chodziłam normalnie z mamą lub z mężem. To samo pod prysznic. Rozwarcie badali kilka razy, nieprzyjemne ale nie bardzo bolesne. Korzystałam z piłki, łóżka tego krzesełka. Inne dziewczyny też np klęczały albo siedziały w kucki. Mnie najbardziej zaskoczyło, ze się krwawi w trakcie jak robi się rozwarcie. Ale na łóżku jest podkład i można się wycierać cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znów będę mamą...
Dla mnie 2 największe mity to ta panika przed lewatywą i to, że "od razu zapomina się o bólu", jak dziecko kładą na piersi. Gdy moja córa wylądowała już przy piersi poczułam wielką ulgę, silniejszą niż wzruszenie. Mąż ryczał ze wzruszenia, ja z ulgi, że to się wreszcie skończyło. Tego bólu się nie zapomina. Cholera mnie bierze, jak słyszę takie frazesy, ale ja miałam b. ciężki i długi poród więc może moja opinia nie jest reprezentatywna. Nie rozumiem też tej paniki przed lewatywą. Może nie są to lody pistacjowe, ale lewatywa to pikuś w porównaniu do porodu. Gdy rozwarcie dochodzi do 10 cm ma się wrażenie, że tyłek "rozerwie", dosłownie. Dlatego zupełnie nie rozumiem tej histerii zw. z lewatywą. Moim zdaniem ona jest konieczna. No i jeszcze bóle parte - wiem, że nie u wszystkich kobiet tak jest, ale ja nie pamiętam, żeby to bolało. To, w porównaniu ze skurczami, była niewyobrażalna ulga. Dodam, że urodziłam sporo po terminie. Na tydzień przed położyli mnie już w szpitalu. Na poród czekałam z niecierpliwością. Gdy się wreszcie zaczął był dla mnie wybawieniem. Byłam nastawiona b. pozytywnie, ale to, co działo się później zwyczajnie mnie przerosło. I zgadzam się się z jedną z Przedmówczyń - poród to nie jest nic przyjemnego, żadna mistyczna chwila. To jest zadanie do wykonania. Aż tyle i tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też byłam strasznie głodna, cały dzień wymiotowałam i nie mogłam nic zjeść - znajoma położna kazała ssać owocowe cukierki, landrynki, żeby dostarczyć organizmowi energii (może ci się przyda ta informacja :P ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodzę się lewatywa to nic strasznego a daje jakiś taki komfort psychiczny;-) To tylko chwila. Dla mnie też parte nie były bolesne, wiedziałam że to już końcówka więc trzeba się postarać. Małą chyba po 10 minutach urodziłam, kilka parć i już było po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba jestem jakaś odporna psychicznie. Bo rodziłam bardzo długo i boleśnie. A rano pytałam męża kiedy drugie, bo skoro zrobiłam to raz to i drugi dam radę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazyhouse
boze kobiety wy tak niewyobrazalnie cierpicie i jeszcze sie z tego smiejecie jakby to bylo takie normalne dla was. nie uwazacie ze zaslugujecie na cos lepszego niz takie cierpienia ? dlaczego przed ciaza czy nawet pozniej w ciazy nie pomyslalyscie zeby poszukac szpitala gdzie jest normalne znieczulenie zzo . a jak nie ma to nawet odkladac i isc do prywatnej kliniki , tam jest wszystkie, wszelkie znieczulenia. ceny za porod w klinice to juz od 2 tysiecy takze nie wielki majatek. zreszta mi sie wydaje ze cesarka jest duzo lepsza dla kobiety i dziecka co tez mozna wykonac w klinice. naprawde kobiety - najpierw przemyslec, zaplanowac pozniej miec dziecko i mozna urodzic bez bolu ,cierpienia i takiego horroru ktory przezylyscie. w sposob jaki wy wybierzecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
crazyhouse to nie jest rozwiązanie, wszelkie ingerencje medyczne niosą ze sobą konsekwencje. Przykładowo znieczulenie zo podane w nieodpowiednim czasie, może zachamować akcje co generuje kolejne komplikacje, nie czujesz połowy ciała, nie czujesz jak oddajesz mocz......,podany w za dużej dawce poraża stawy długi czas po porodzie. A co z dzieckiem? Myślisz że ono nie odczuje skutków, nawet Ci nie powiedzą jakie one mogą być. A jak słyszę cesarka to mi aż skóra cierpnie, przecież to OPERACJA, podczas której otwierają brzuch i mechanicznie usuwają ciało dziecka z ciała kobiety- nazywacie to najlepszym sposobem?! Tylko ok 2%-do 5% wszystkich porodów wymaga cesarek i to tylko ze względu na fizyczne uszkodzenie miednicy bądź poważną chorobę kobiety lub dziecka, reszta jest wynikiem strachu i stresu (podstawowa przyczyna ciężkich i przedłużających się porodów). Czy któraś z Was rozważała wogóle możliwość rodzenia w domu w spokoju, czy doktrynycja jest tak silna że nawet Wam to do głowy nie przyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czułam ogromną ulgę. Nie tyle co po położeniu na mnie dziecka, ale po samym jego wyjściu ze mnie. Takie ogromne odsapniecie, że to już. Za pierwszym razem oparlam się w łóżku tzn tak zapadłam się w nie i "ooooo matko już", za drugim razem cieszyłam się jak durna, że ledwo widziałam jak pepowine przecinam :-) Lewatywy nie miałam nigdy, przy drugim porodzie nawet słowa o tym nie było, a ja zapomniałam że w ogóle jest takie coś :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssdrrrrr
ile porodów tyle opini, ból ogromny ale cenny, uczy nas byc lepsza mama i w ogole mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Wczoraj wieczorem myślałam, że się już zaczyna... Brzuch strasznie napięty, sikałam co 10min i strasznie chciało mi się...kupę, ale jak już szłam do ubikacji, to nie dało rady zrobić. :( A może to takie pierwsze oznaki i urodzę w ciągu dwóch dni? Kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkapołożnej
Faktem jest na pewno to że jeśli wody odejdą wcześniej to przy parciu kobieta czuje większy ból a jak dziecko rodzi się z wodami razem to może nie wypływa, ale wychodzi lżej. Ja niestety miałam pecha i wody odeszły mi ok.6 godzin przed drugą fazą. Dla mnie mitem jest to że jak masz całą tą "otoczkę" ekstra to poród będzie lekki. Moja mama jest położną, rodziłam przy niej, był mąż, ulubiona muzyka, prysznice, piłka, masaże, nie musiałam leżeć, byłam badana kiedy chciałam, ktg ograniczone do min. itd. Wcześniej myślałam że ta cała oprawa sprawi, że będę miała lekki poród no bo w końcu znam się na "tych tematach", od mamy dostałam ze sto rad, jak oddychać, jaka jest najlepsza pozycja itd. itp. A potem życie zweryfikowało wszystko, poród miałam bardzo długi (36h), ciężki, z komplikacjami. Wcześniej uważałam że jestem odporna na ból, a potem panikowałam jak jakaś histeryczka, miałam drgawki, silne wymioty, ale to podobno normalne. Wcześniej umawiałam się z mamą że urodzę bez nacięcia, w praktyce musiałam zostać nacięta aby uratować dziecku życie, jeśli rodziłabym dłużej synek by nie przeżył, i tak urodził się w ciężkiej zamartwicy, 2pnkt apgar. To był mój pierwszy poród po którym przysięgałam sobie, nigdy więcej dzieci. Dla mnie była to trauma. Poźniej koleżankom w ciąży zamiast gratulować to współczułam. Po jakimś czasie kiedy synek miał ok. 3 latka strasznie zapragnełam dziecka, dosłownie dostałam obsesji, chciałam być w ciąży, wzruszałam się na widok niemowląt itd. Druga ciąża była w przeciwieństwie do pierwszej koszmarem, uporczywe wymioty, potem ryzyko przedwczesnego porodu, leżałam prawie 4 mce plackiem, panicznie bałam się porodu, miałam koszmary itd. POstanowiliśmy z mężem że urodzę w prywatnej klinice poprzez cc, naprawdę panicznie bałam się tych rozdzierających skurczy, długiej męczarni i komplikacji jakie były poprzednio, panicznie bałam się że urodzę martwe dziecko, nie wiem skąd się u mnie wzięły takie chore mysli. Jak skończyłam 36 tydzień ciąży mało nie umarłam z nerwów, dosłownie cała dygotałam z obawy przed strasznym cierpieniem porodowym. Umówioną miałam cesarkę na 16lipca 2011, termin porodu miałam na 28lipca. I dosłownie dzień wczesniej 15 obudziły mnie straszne bóle, tak silne że nie mogłam się ubrać, ledwo żywą i prawie nieświadomą mąż zawiózł mnie do szpitala gdzie trafiłam na mamę, do kliniki miał mnie zamiar zawieźć po zbadaniu na izbie i po fachowej ocenie postępu porodu. Na izbie okazało się, że mam pełne rozwarcie i dosłownie mama biegła ze mną z wóżkiem przez korytarz na sale porodową. Ta inf. że jest pełne rozwarcie mnie ocuciła i dodała sił, po chwili poczułam bóle parte i dosłownie po kilku minutach trzymałam córcie w ramionach. Mała jakby "wypłynęła" razem z wodami. Porównując oba porody wiem, że może być okropnie i naprawdę dobrze. Pierwszy poród trwał 36h, drugi ok.45min. Przy pierwszym miałam lewatywe, nacięcie itd, a przy drugim nie i w ogóle nie popękałam ani nic. Po pierwszym porodzie dopiero po kilku dniach mogłam normalnie przejść przez korytarz apo drugim kilka godzin po poszłam pod prysznic, ogoliłam nogi, umyłam głowe, potem poszlam sobie zrobić herbatei piłam ją na balkonie jak gdyby nigdy nic, nie mogłam uwierzyć że już urodziłam i naprawdę nie mam już brzucha. Nadal czułam paniczny strach, dopiero po kilku dniach dotarło do mnie że naprawdę już nic mi nie grozi i zrozumiałam że niepotrzebnie się nakręcałam:) Życzę dobrego porodu:) Ale musisz wiedzieć, że bólu nie da się uniknąć, ale postaraj się sobie tłumaczyć, że to nie choroba tylko naturalna sprawa i że to nie trwa wiecznie, a każdy skurcz przybliża moment poznania dzidziusia:) Powodzenia:) Ps. to prawda że tego bólu się nie zapomina, ale po kilku latach inaczej się na to patrzy. Ja wiem, że chcę mieć jeszcze jedno dziecko, nawet poród, połóg, pierwsze miesiące z dzieckiem, które są wyczerpujące, to wszystko ma w sobie taki niesamiwity urok, że nawet mimo bólu kobiety pragną mieć potem kolejne dzieci:) Ktos powie, że to instynkt, natura itd., może i tak, ale właśnie ta n atura, instynkt daje nam ogromną siłe i moc, uwierzmy zatem w tą naturę i w swoje mozliwości, słuchajmy insktynktu, intuicji, przecież same najlepiej umiemy sobie poradzić z porodem. Zamiast od razu nastawiać się na znieczulenia, szereg metod i środków medycznych posłuchajmy siebie. Ja jestem za tym żeby kobiety próbowały rodzić naturalnie a nie od razu na wejściu spinały się i mówiły że umrą i od razu rządają znieczulenia, a często świetnie radzą sobie bez niego. Chociaż oczywiście nie poperam rodzenia w cierpieniu, jeśli kobieta chce znieczulenia powinna je dostać, ale uważam że warto najpierw nastawić się na poród naturalny a potem ewentualnie zmienić zdanie i poprosić o znieczulenie. Gorzej jak kobieta jest nastawiona że bez znieczulenia nie urodzi i potem okazuje się że np. z przyczyn medycznych znieczulenie nie może być podane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazyhouse
takie jest moje zdanie ze cc jest najlepszym rozwiazaniem dla matki i dziecka ale kazdy robi tak jak uwaza. Macaza jakiekolwiek powiklania po cc zdarzaja sie 10000 razy rzadziej niz powiklania po sn ktore sa na porzadku dziennym czy to u matki czy u dziecka. uwierzcie mi ze gdybyscie mialy porownanie sn i cc , gdybyscie przezyly jedno i drugie dopiero byscie sie przekonaly ze mozna urodzic dziecko bez bolu bo w tej chwili jest to dla was tak odlegla opcja , tak gleboko macie zakorzenione ze jak urodzic to tylko przez pochwe i mozliwie bez znieczulen szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
crazyhorse- znam kobiety które miały i cc i rodziły sn i obie twierdzą że jeśli dziecko nr 3 to tylko sn. Po cc dwa tygodnie dochodziły do siebie a po sn kilka dni po porodzie już z wózkami śmigały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazyhouse
hmmmm musialy miec bardzo lekki i szybki porod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Moja mama miała tyłozgięcie, rodziła mnie dobę i na kasecie video z dzieciństwa trzy dni po porodzie nie wyglądała w ogóle na zmęczoną oO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam kilkanaście godzin wody odeszły mi rano a urodziłam o 1 wszej w nocy. A jak wróciłam do domu po dwóch dobach to od razu do sklepu pobiegłam bo czegoś mi tam brakowało;-) . Rano po porodzie byłą prawie jak nowa.Moja współlokatorka tak samo. rano po porodzie od razu prysznic i mogłyśmy wszędzie chodzić, nosić dziecko itp. A dziewczyny po cc leżały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Crazyhouse wolisz cc twoja sprawa :) ale nie wygaduj głupot, bo można tym bardzo innym zaszkodzić. Każdy lekarz Ci powie że cc niesie ryzyko, zwlaszcza dla matki. A wszystkim kobietom stojącym przed dylematami i mającymi mętlik w głowie polecam przeczytać poniższy artykuł: http://www.rodzicpoludzku.pl/Wiedza-o-porodzie/Porod-w-ekstazie-przewidziany-przez-nature-hormonalny-plan-porodu.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znów będę mamą...
Crazyhouse - przeczytałam Twój post na temat przemyślanego wyboru (dopłata za zzo, prywatna klinika) i uśmiałam się. Wiesz dlaczego? Polska B, miasto wojewódzkie. W żadnym, absolutnie żadnym szpitalu nie ma zzo na życzenie, nawet za dopłatą, nawet "ze swoim lekarzem". Do połowy 2012 nie było ani jednej prywatnej placówki, w której można by urodzić. Od pół roku taka możliwość jest. Koszty? 2 tys.? Oczywiście nie - 6 tys. Chcesz jeszcze porozmawiać o przemyślanym i zaplanowanym porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazyhouse
Znów będę mamą... kochana! ja to wiem ze w [prawie zadnym polskim szpitalu nie ma znieczulenia dla kobiety ktora wije sie z bolu. ja mialam na mysli prywatna klinike tylko i wylacznie. klinika w Bialymstoku cc 2 tys sn ze znieczuleniem 1,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazyhouse
dla mnie to jest strasznie niesprawiedliwie ze wogole kobieta musi zaplacic slono zeby urodzic godnie bez tego strasznego traumatycznego cierpienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazyhouse
bardzo bysmy chcieli z mezem miec dziecko ale przez to jakie sa realia , przez ten caly koszmar z ktorym sie to wiaze, jezeli bede miala traumatyczne przezycia to dziecko bedzie wychowywal moj maz a ja trafie do psychiatryka. dlatego nie zdecyduje sie na dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w bialymstoku w usk i na
Warszawskiej bez problemu dostaniesz znieczulenie. Przy czym na warszawskiej sa bardziej ludzkie warunki. Bo po nim mozesz chodzic,brac prysznic itp,a. W usk lezysz juz plackiem. Nie znam osoby ktorej by odmowiono znieczulenia,no chyba ze juz byla na finiszu i dopiero sie namyslila,ale to i u arciszewskich nie dostaniesz za pozno. Sama slyszalam jak sie taka rodzaca darla,w prywatnej klinice. Wiec nie generalizujmy. Tam placisz 1500/2000 za opieke po porodzie a nie porod. Porod jest refundowany z nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne co mówisz, Miarka
te kobiety, które ja znam i miały za sobą cc i sn mówią, że tylko cc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
Mitem jest, że pierwiastki rodzą długo - ja urodziłam w 4,5 godziny, kuzynka tak samo, druga kuzynka w 5 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Wczoraj byłam w szpitalu, bo wydawało mi się, że odeszły mi wody, a później okazało się, że to był czop śluzowy. Ciekawe, kiedy się zacznie... Skurcze, szczególnie w nocy, stają się coraz bardziej dokuczliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znów będę mamą...
Mam nadzieję, że i u nas ceny za poród ze znieczuleniem spadną gdy pojawi się jakaś konkurencja Crazyhouse - jest to szalenie niesprawiedliwe i aż trudno uwierzyć, że takie są realia w czasach, gdy wszystko idzie do przodu. Kobiety nadal są traktowane, jakby były ludźmi drugiej kategorii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
To nawet nie chodzi o ceny... Mogłabym zapłacić za znieczulenie, tylko szkoda, że w okolicznych szpitalach go w ogóle nie ma!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiiikaa
Do porodu coraz bliżej... Lekarz powiedział, że do niedzieli urodzę. Już mam niewielkie rozwarcie. I wiecie co? Już się nie boję. Jestem bojowo nastawiona :D! I myślę pozytywnie - mój poród nie będzie zbyt długi, a skurcze nie będą aż takie straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×