Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ker

Dorosły facet, a chce umrzeć przez młodą dziewczynę

Polecane posty

Gość psychoza, depresja, paranoja,
Anormalność psychopatów leży głównie w sferze uczuć i moralności. Należą tu histerycy, ludzie: anormalnie łagodni , przewrażliwieni, chronicznie nieufni , pedanci, fantaści pełni sprzeczności, bezuczuciowi, fanatycy, l udzie aspołeczni pieniacze, nieopanowani, wybuchowi, gaduły i wiele innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luccccccyyyy
Kochanie, To kolejny sposób grania na mnie i moich uczuciach. Wiem, że nic Ci nie jest. Mam dość. Wysłałam link do tego forum Twoim kolegom. Ja nie jestem w stanie Ci pomóc, dopóki sam nie wiesz czego chcesz. "Dorosły facet, a chce umrzeć przez młodą dziewczynę"- zupełnie się z tym nie zgadzam. Nawet jeśli, to nie jest to moja wina, tylko Twoja. Nie umiesz zdecydować z kim chcesz być, żyjesz na dwa domy. Tylko, że to Ty masz już stabilizację tzn: dom, dzieci. Ja jestem w czarnej d... Mam tylko Dziadka, pracę i psa. Życzę Ci, żeby wszystko Ci się poukładało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś podszył się pod mój nick. To ja jestem autorem tematu. Nie "idę się zabić", jak to niezręcznie napisał podszywający się pode mnie. Myślę nadal, że jest najlepszym rozwiązaniem zakończenie tej tragedii, bo dla kilku osób to tragedia, właśnie w ten sposób. Szukam potwierdzenia bądź negowania tego rozwiązania. Nie szukam taniej autoreklamy. Nie szukam porozumienia z moją Ukochaną. Cierpię i nie umiem sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...i co dalej...
Po waszych wypowiedziach nasuwa się jeden wniosek ker chciałeś zbudować nowy związek na kłamstwie zataiłeś istotne dla niej wiadomości ze masz żonę i dzieci jeśli jak piszesz była to miłość twojego życia to mogłeś powiedzieć prawdę może by to zaakceptowała może nie a tak zniszczyłeś swoje życie i jej. Ona dla ciebie zostawiła wszystko a ty co, po jej rozwodzie przypomniałeś sobie że masz dom i rodzinę dziwisz się że zaczęła szukać kogoś innego a co miała zrobić jak wyszłeś z domu bez słowa pewnie też nie powiedziałeś że to koniec tylko zostawiłeś sobie otwarte drzwi powrotu, skoro cię kocha lub kochała to na pewno po twoim kolejnym wyskoku chciała być z tobą zaufać kochać i być kochaną ale jak mówię nie da się budować związku na kłamstwie i braku zaufania przez te lata oby dwoje jesteście tak poranieni że dla waszego dobra powinniście się rozstać bez możliwości powrotu. Ker zacznij być uczciwy w stosunku do siebie wszystkich innych na około możesz okłamać ale nie okłamiesz samego siebie ty sam wiesz jak było na prawdę przestań manipulować ludźmi i uczuciami bo zostaniesz sam bez domu ale i bez godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O godności już dawno zapomniałem. Zostały z niej zmaltretowane i zhańbione szczątki. Samotność jest moją codziennością. Życzę Ukochanej jak najlepiej beze mnie. Dziękuję za rady, ale nie to jest tematem przewodnim. Próbować żyć, gdy szans brak i cierpieć? A gdy przychodzi szaleństwo, a zdarza się to coraz częściej, co robić, by dalej nie krzywdzić? Czy jest jakaś alternatywa, ale nie w rodzaju "musisz sobie sam z tym poradzić"? Bo dla mnie jest tylko jedno wyjście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz autor. Gdybyś był impotentem to może bardziej mózgu byś używał i problemu by niebyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiste wycieczki? A Twój opis "szanując innych, szanujesz siebie", pokazuje jaki masz szacunek do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytaj proszę ze zrozumieniem. Obrażać innych łatwo. Wazelinę zostaw dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuups, nie zauważyłam, że to kolejna męska cipka, która gada o śmierci, żeby tylko ktoś go przytulił i pogłaskał :P ­ biedactwo :classic_cool: ­ uczucia żony i dzieci, których rzuciłeś dla tej kurewki, oczywiście masz w dupie. ­ to się chyba nazywa skrajny egoizm ciapciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luuuuuccccccy
Czy nie widzicie, ze to prowokacja? Jak zwykle. Ten Pan od ponad czterech lat gra moimi emocjami i uczuciami. Domyslam sie, ze chce bym jak to zawszr bylo blagala by wrocil i przepraszala, za to, ze zyje. A ja mam zwyczajnie dosc. Bo wroci i co? Na Wielkanoc znow zostane sama. Nie chce. I z pokora przyjme krytyke, poniewaz to co sie terax dzieje jest efektem mojej naiwnosci. I tego, ze sie zakochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cię obrażam? A porównaj tą moją stopkę do siebie. Szanowałeś żonę.?szanowałeś dzieci? Piszesz że choroba żony oddalała was od siebie. To tak robi głowa rodziny?. Widzisz. To ty nieszanowałeś innych. A chcesz żeby ciebie szanować? Żonę i dzieci o to zapytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze przyjdzie jakaś żaba i wszystkich poobraża. Poczytałem Twoje wpisy w innych tematach. To Twój sposób na odreagowanie własnych problemów. Ja tu piszę o swoich i tego się proszę trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie obrażam, tylko stwierdzam fakty. ­ zostawiłeś chorą kobietę i poszedłeś bzykać młódkę. to to teraz cierp, kiedy panna ci rogi przyprawia. ­ i żeby nie było - nigdy nikt mnie nie zdradzał. ­ ale takie zachowanie w połączeniu z użalaniem się nad sobą, gdy się tyle osób skrzywdziło, po prostu mnie brzydzi :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...i co dalej...
"Próbować żyć, gdy szans brak i cierpieć? A gdy przychodzi szaleństwo, a zdarza się to coraz częściej, co robić, by dalej nie krzywdzić? Czy jest jakaś alternatywa, ale nie w rodzaju "musisz sobie sam z tym poradzić"? Bo dla mnie jest tylko jedno wyjście..." Nikt ci nie powie jak masz żyć to ty musisz wiedzieć czego tak naprawdę chcesz a szanse są zawsze jeśli opierają się o szczerość a nie o manipulację innymi i kłamstwa. o jakim szaleństwie mówisz sprawia ci przyjemność krzywdzenie innych? alternatyw jest wiele ale nikt za ciebie ich nie zrobi decyzje MUSISZ podjąć sam. jakie wyjście ponowna ucieczka od problemu, alkohol dający chwilowe zapomnienie czy obarczenie kogoś poczuciem winy za twoje samobójstwo to są te dobre wyjścia? odpowiedz na pytanie czego chcesz od żony, od dzieci i od kobiety z którą byłeś lub jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakończmy to proszę. Myślałem że więcej tutaj mądrych ludzi, bo przeważają kobiety, a wiem że są one zdecydowanie mądrzejsze życiowo. Ale niestety niewiele Tych mądrzejszych zechciało coś napisać. Tym bardziej Im za to dziękuję. A różnych dowcipnisiów i niespełnione w życiu pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...i co dalej...
I zmów uciekasz tylko tym razem przed samym sobą. Zal mi ciebie bo na własne życzenie pogmatwałeś życie innym ale najbardziej sobie i wydaje mi się że szukasz współczucia a nie dobrej rady, a do tego dobrze wiesz co chcesz zrobić. Trudno ocenić człowieka po kilku wpisach ale wydaje mi się że jesteś bardzo dobrym psychologiem i aktorem, żal też kobiety która ci zaufała a teraz na pewno też się miota bo nie wie czy przyjąć cię ponownie i zaufać bo następne święta są 1 kwietnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...i co dalej...
a i jeszcze jedno skoro rozstaliście się po raz kolejny baj jej żyć bez ciebie niech żyje własnym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gall Anonimmm
"a wiem że są one zdecydowanie mądrzejsze życiowo" x Taaa, widac to szczegolnie po tej twoje stuknietej dziwce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahahahahahaha
buhahaha ale się uśmiałem k***wiszon wuczuł pismo nosem 44 latek dobrze sytuowany ile z ciebie wyciągła 20 30 40 tyś ? a jak się posypałes i dobijasz 50 to cię kopła w du** wielka miłość ale gniot buhaha wszystkie są takie same kasa to się liczy ciekawe kogo teraz naciąga na jakim portalu siedzi k**wiszon dobrze że się rozwiódł przynajniej chłop nie jest rogaczem buhahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle oceniasz. Może się i pobawiła, ale intencje miała dobre. Może teraz też cierpi. Może... Dlatego nie ma dobrego rozwiązania. Jest pętla na szyi.Wielu z nas to dotyka. A bycie mężczyzną, to także przecinanie węzłów. Prawdziwa miłość to cierpienie. I poświęcenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ker, a mnie się wydaje, że należałoby sprawę ocenić całkiem na chłodno. czy całkiem "formalnie", to znaczy, czy ona spełnia warunki bycia partnerką na poważnie? I odpowiedź, na podstawie tego, co napisałeś, jest taka, że nie spełnia. Głupie porównanie, ale to trochę tak, jak bym oszalał na punkcie jakiegoś samochodu i dowiedział się, że ma on usterkę, która uniemożliwia normalną jego eksploatację (np. niedającą się naprawić wadę fabryczną systemu hamulcowego). Ten samochód, pomimo mojego zachwytu, z przyczyn formalnych nie wchodziłby w grę. Tu jest podobnie, jeżeli ktoś jest z kimś w związku i szuka jeszcze czegoś, nie wiem, więcej, czegoś lepszego, innego, uzupełniającego itp., to po prostu daje dowód bycia niezdolnym do bycia w związku na serio, w tym układzie prznajmniej. Ponadto, to brutalne, co powiem, ale to, co CI ułatwiło zdobycie tej kobiety (jej, no właśnie, jak to nazwać, swoboda obyczajowa (w końcu odeszła od męża), może jakiś rodzaj cynizmu, może nawet puszczalstwo, żeby nie powiedzieć dosadniej), teraz zwraca się przeciwko Tobie. Czyli odjąwszy Twoje uczucie do niej i nim wywołane modyfikacje (pozytywne w odbiorze) jej zachowania, jest być może taka, jaką po prostu zawsze była - jedną z wielu femmes fatales (namieszać, namącić i zostawić zgliszcza na końcu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...i co dalej...
niclas teoretycznie masz rację ale jeśli ocenimy na chłodno z drugiej strony to dziewczynie źle się ułożyło w małżeństwie poznała 44 latka teoretycznie powinien wiedzieć czego chce dać jej stabilność i oparcie szukała tego czego nie miała czytam(rodzice alkoholicy) Ker zbudował bańkę mydlaną z kłamstw ona naiwna uwierzyła we wszystko co mówił zakończyła nie udane małżeństwo z nadzieją na lepsze jutro i co bańka pękła z królewicza został żonaty pan z dziećmi który na dodatek nie chce się rozwieść i w każde święta zostawia ją bez słowa i wraca do żony cały czas kłamstwa i oszustwa. Na takich fundamentach żaden dom długo nie postoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawdę mówiąc nie przeczytałem całego wątku, więc może skrzywdziłem kobietę moimi sugestiami. Ja od razu wczułem się w punkt widzenia, to znaczy w poczucie rozgoryczenia, Kera, trochę na zasadzie, że to on jest dobry w tym filmie i na pewno go nie zabiją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz proszę ...i co dalej... skąd tak dobrze znasz te fakty, o których piszesz? Z wpisów na forum tego nie wyczytałaś, bo ich tam nie ma. Jeśli bronisz koleżanki, to chwalebne, ale... Przecież ja Jej nie atakuję. Jeśli napisałem o Jej niewłaściwym zachowaniu, to tylko dlatego, żeby pokazać dlaczego nie potrafię z Nią być. Ale nadal bardzo mi zależy na tym, żeby była szczęśliwa. Nie widzę innej możliwości jak zniknąć, między innymi dla Niej. Chyba nawet głownie dla Niej. I by pokonać własny ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×