Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pesymistka.

Problem w związku...

Polecane posty

O kurcze. To jeszcze lepiej :( 10 lat wyjętych z życia to sporo, a jednak Ci się udało. Szczerze Ci gratuluję! :* Mam nadzieje, że i mi się uda z tego wyrwać, bo ten związek zamiast mnie rozwijać to mnie męczy. I chyba tym bardziej, że z nikim o tym nie gadam prywatnie, bo nie ufam ludziom, i bardzo prawdopodobne, że zaraz by zostało to rozniesione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdybyś widziała zmianę u swojego faceta na lepsze np po 2 latach, że stał się lepszym facetem. Wróciła byś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiaderko
pesymistka ale ja sie wyrwałam od tamtego ;)) z czego sie cholernie ciesze. Wtedy mialam 26 lat. Poplakalam troche, schudłam duzo;)) i zaczełam zycie od nowa. Poznałam faceta który teraz jest moim mezem ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mexx_on: Gdybym nadal była sama, i nadal go kochała to na pewno. Zwłaszcza, że gdyby się bardzo starał. Chyba, że wady, który obecnie mi przeszkadzają, nadal by były to raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiaderko: Strasznie się cieszę, że Tobie się udało. I ja dam radę. Już od 2tygodni powoli się oddalam.. i co widzę? że moje życie było podporządkowane jemu. to nie miłość, to jest jakieś chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×