Kolejny temat z cyklu "czy to ciąża?"...

Witam was :). Wiem, że na forum roi się już od takich tematów, ale mimo to zakładam kolejny i proszę o poradę, bo naprawdę sama nie wiem już co mam o tym myśleć... W styczniu staraliśmy się o dziecko, 26 stycznia rano zrobiłam test - negatywny i po 2 godzinach dostałam okres. Teraz jestem kilka dni po okresie (moje @ mają zwykle ok. 7 dni). Przedwczoraj mąż mi powiedział, że urosły mi piersi (ja nie zauważyłam ;) ) i żebym zrobiła sobie test, bo może jestem w ciąży. Trochę go wyśmiałam, bo przecież test negatywny + normalny okres (zupełnie taki jak zazwyczaj) wg mnie całkiem ciążę wyklucza. No ale dziś rano wstałam i tak mnie bolały piersi, że jednak sobie ten test zrobiłam. No i prawie padłam z wrażenia, bo zobaczyłam całkiem wyraźne 2 kreseczki. Oczywiście nie wytrzymałam tego napięcia ;) i zrobiłam sobie w ciągu dnia jeszcze jeden test - wyszedł negatywny, bez choćby cienia drugiej kreski. Zgłupiałam... Kupiłam jeszcze kilka testów, zrobiłam ponownie, znowu totalny negatyw... Nie rozumiem tego kompletnie - czy to możliwe, żeby ten pierwszy test był jakiś felerny? A jeśli nie, to jak to możliwe, że po tak długim czasie testy nie-z-porannego-moczu wychodzą całkowicie negatywne? Co o tym myślicie? Bo ja się totalnie w tym wszystkim pogubiłam, a nie chcę sobie robić głupich nadziei, jeśli to nie ciąża :(

Uprzedzając pytania - zrobię jutro jeszcze jeden test "sikany" z samego rana, a na test z krwi mogę iść niestety dopiero w poniedziałek. A teraz siedzę jak na szpilkach i żeby zająć czymś myśli szukam czegoś o podobnych przypadkach, między innymi na tym forum.

najbardziej wiarygodne sa testy robione z pierwszego porannego moczu, ale jesli faktycznie jestes w ciazy to i te z innej pory dnia powinny wyjśc pozytywne. Jedyne co można Ci teraz poradzic to poczekanie jeszcze kilku dni tak dla pewności a jeśli okres sie nie pojawi najlepsza bedzie wizyta u gina on Ci napewno da odpowiedź. Ja test zrobiłam w tym samym dniu w którym powinna pojawic sie miesiączka a sie nie pojawiła i wyszedł pozytywny po 2 dniach powtórzyłam i wyszło to samo i okazało sie ze to juz 5 tydz. W twoim przypadku jednak najlepsza bedzie wizyta u ginekologa.

Dobranoc, idę spać, bo i tak nic tu nie "wysiedzę". Jeśli jutro rano test będzie negatywny, to chyba będę się musiała zapisać na wizytę u ginekologa...

Tymianku i co jaki test dzisiaj wyszedł? Trzymam kciuki, żeby to jednak ciąża była :)

Wyszła 1 kreseczka... Nie rozumiem, jak test mógł się w tę stronę pomylić, myślałam, że to niemożliwe. No cóż, coś jest na rzeczy z tą "złośliwością rzeczy martwych", bo ze mnie sobie te testy nieźle zakpiły :(