Mój mąż mnie wczoraj przeraził. Wybuchł wielką agresją wobec mnie.

Jesteśmy ze sobą już 3 lata po ślubie. Mam 1,5 roczne dziecko. Wczoraj leżeliśmy w łóżka i ona chciał się ze mną kochać. Nie uprawialiśmy seksu od roku, bo nie mam ochoty odkąd urodziłam. On zaczął mnie całować, ale ja mu odmówiłam. Wtedy on wręcz zaczął mnie błagać, że już nie wytrzymuje; że naprawdę źle to znosi, ale ja powiedziałam mu, że po prostu nie chcę i żeby poszedł spać to mu to minie samo. Wtedy on wybuchł, chwycił szklankę, która leżała na nocnej półce i robił o ścianę klnąc przy tym. Wstał i ubierając się powiedział, że ma to wszystko w dupie i jedzie na prostytutki. Jak wyszedł to byłam jeszcze w takim szoku, że dopiero po chwili dodarł do mnie płacz mojego dziecka (obudziło się). Nie wiem co robić i jak się zachować. On jeszcze nie wrócił. Nie dzwoniłam do niego. Jestem jeszcze w szoku. Jak zareagować, gdy wróci? Spakować jego rzeczy? Jestem rozbita na kawałki...

być moze zobaczył twoją magiczna dziurę kakaową i doznał szoku

Co zrobić jak przyjdzie?

Trzeba było mu dać na odczepnego ,a nie z własnej głupoty posyłać go w ramiona innej kobiety. I czego się dziwisz?

a rozmawiałas z nim chociaz o tym jakos wczesniej czy za kazdym razem go zbywasz w ten sam sposob? z jednej strony Cie rozumiem,z drugiej jestem w stanie zrozumiec jego, i tak dlugo wytrzymał. Moze wcale nie pojechał tam gdzie mówił ;) tylko jest mu teraz głupio;)

Idiotka. Czemu się z nim nie bzykasz? Myślisz że jak urodziłaś dziecko to twoja rola jako żony już się skończyła? Też jestem kobietą i dobrze rozumiem twojego faceta. Bardzo dobrze że poszedł na dziwki. Może to cie czegoś nauczy leniwa babo

Obciągnij mu.

Skoro tyle wytrzymał w celibacie ,to 5 min seksu by Cię nie zbawiło.

nie dziwię mu się trochę od roku brak sesku , chłop sflustrowany i zły. Ty nawet z nim nie pogadałaś tylko kazałaś iść mu spać... ;/ Nie powinnaś tak chamsko go zbywać i tak rok czekał cierpliwie.

powinnaś machnąć ręką na jego wybuch i nie obrażać się w końcu nic takiego się nie stało myślę, że na żadne kurwy nie poszedł gdy wróci powinnaś z nim pogadać i uznać, że jego oczekiwania są naturalne, tak jak to, że ty masz pewien problem razem możecie coś z tym zrobić macie małe dziecko wojna nie jest wam potrzebna

Nie wiedziałam, że tak źle to znosi. Do naszego pierwszego razu też czekał rok. Owszem marudził wtedy i bywał nerwowy, ale nie tak jak wczoraj. Poza tym co ja poradzę, że mi się nie chce? Nie chcę się do niczego zmuszać. On jest dobrym mężem i ojcem. Z jednej strony nie chcę brać z nim rozwodu, ale z drugiej strony zaczęłam się go bać a jak wczoraj rzeczywiście pojechał do prostytutki to nie wiem, czy mu to wybaczę.

Najlepiej sama zadzwoń do niego i go przeproś.

Sory ale nie dziwię się. Ja miałam to samo, tyle, że to ja prosiłam a facet nic. Wiem, jakie to jest wkurzające. Tym bardziej, że cały czas jest słowo "nie"... Weź czasami postaw się w jego sytuacji i głupie porównanie: pomyśl sobie co byś zrobiła jak by kilka miesięcy z rzędu nie oddał Ci wypłaty...

nie wiedziałaś że żle to znosi ? to co z ciebie za żona ? nie wiesz co się z twoim mężem dzieje ? jesteś strasznie samolubna tylko ty i ty.... dla twojego męża będzie lepiej jak weżniecie rozwód może trafi na partnerkę która będzie dbała o obopólne dobro a nie tylko o swoje.

rok? :o ojej, bo jej się nie chce roochać to jej facet musi się tylko ręką zadowalać... na co komu taka żona? Z tego co wiem to nawet mógłby dostać rozwód z tego powodu. Nie mówię żebyś na każde jego zawołanie ściągała majtki ale rok to już stanowczo przesada... Nie dziwię się facetowi, że się wkurzył

ale głupia jesteś... i tak swiety ze tyle wytrzymał! takie kobiety jak ty toplaga głupiutkie rozkapryszone egoistyczne ksiezniczki. Sama jestem kobietą, i wiem że czasem trzeba odpowiednio pokręcić szyją żeby głowa pracowała tak jak trzeba !

gdyby mój małżonek nie chciał uprawiać seksu ze mną przez rok, bo mu się nie chce to ja bym się nie zebrała do kochasia, a po prostu spakował i wyruszyła w swoją stronę, bo życie jest krótkie i nikt nie powinien tracić czasu z kimś, kto nie rozumie jego potrzeb. Rok to szmat czasu. Ja wytrzymałabym najwyżej pół. Bo seks scala, daje poczucie bycia atrakcyjnym, relaksuje, wyraża emocje, daje spełnienie. Męczyć się w związku bez emocji jest bez sensu. Swoją drogą, skoro Cię nie pociąga to po co wychodziłaś za mąż? Spłodzić dziecko mogłaś z każdym, a teraz unieszczęśliwiając faceta na siłę, bo Ci się wydaje skoro jesteś już matką, nie musisz być już kobietą. A on już jedną matkę miał. Swoją.

i jeszcze "co ja poradzę, że mi się nie chce?" :O a co on poradzi, że jemu się chce? Nie tak wygląda normalne pożycie małżeńskie... Moim zdaniem Ty tu jesteś winna. Jak nie masz ochoty to się idzie do lekarza. A jakbyś się raz zmuiła to nic by Ci się nie stało... Egoistka z Ciebie. Facet już rok musi się obejść bez seksu a Ty nie widzisz w tym nic złego... I odmiawiasz tylko z tego powodu, że nie masz ochoty, to całkiem normalne, że go w końcu szlag trafił.

"Do naszego pierwszego razu też czekał rok. Owszem marudził wtedy i bywał nerwowy, ale nie tak jak wczoraj" Haha wniosek z tego taki, że jeśli już na początku znajomości sfera seksualna kuleje to później wcale nie będzie lepiej. Takie kobiety jak ty nie są warte facetów.

Ludzie, to prowo.

Przestańcie mnie dobijać i po mnie jechać. Może jakby się bardziej postarał to by dostał. Nie zwalajcie wszystkiego na mnie. Dlaczego wg was miałabym zrozumieć to, że poszedł na prostytutki? Czy wy wybaczyłybyście to swoim facetom?

Zostawi cie tylko patrzec, nie dawac rok bo " sie nie chce" to ty masz wogole jakies uczucia wegledem jego? Zaden facet niechcialby takiej pseudo "żony"

Jak taka z Ciebie żona to mu się nie dziwię, że poszedł na dziwki :) Za to się dziwię, że jeszcze kochanki nie znalazł...

Jesteście wszyscy jacyś chorzy. Myślałam, że znajdę tutaj jakąś pomoc i wsparcie a jak na razie to tylko po mnie bluzgacie tylko dlatego, że nie uprawiam seksu z mężem. Żegnam

Nie ma co wyzywac kobiety. Stalo sie. trzeba jednak zadbac o faceta. Z opowiadan wynika, ze nie chce Cie zdradzac, ale jednak chce zblizen i czuje sie zle nie majac dostepu do Ciebie. Rozumiem, ze Ci sie nie chce, ale jesli kochasz meza to ulzyj mu w tym cierpieniu. Chociaz raz na tydzien! nie przesadzaj, ze to az takie ciezkie. Zadzwon, przepros i obiecaj poprawe, a na przyjscie ubierz sie fajowo i chociaz ulzyj mu recznie ;) Nie badz samolubna. Pomysl troche o swoim facecie.

ale on się nie starał ? błagał cię, mówił że już nie wytrzymuje czekał rok.... jakbyś była dobrą żoną to poszlibyście do seksuologa, postarałabyś się.. a nie kazała mężowi iść spać to mu przejdzie O_o rok czasu na ręcznym to naprawdę bardzo długo...

oziębłą suką - o takim problemie trzeba rozmawiać a nie dowalać tekstami typu odwróć się to ci minie.Mam nadzieję, że twój mąż ostro ruchał kurwy w nocy, mógł ci jeszcze wpierdolić - żadna strata

"żeby poszedł spać to mu to minie samo" :o i tak od roku tak? im szybciej cie ten biedny facet kopnie w dupę tym lepiej dla niego.i mówię to jako kobieta

Rany! Raz 4 miesiące nie mogliśmy robić nic intymnego z moim partnerem, bo chorowałam i lekarz zabronił. To był koszmar! Jak lekarz powiedział, że już możemy, to rzuciliśmy się jak głodne psy na mięso. :D Rok? Jak można nie uprawiać seksu rok i sądzić, że związek jest w dobrej kondycji? Jak Ci się przez rok nie zachciało, to nie ma co kwitować, że co poradzisz, tylko tyłek do seksuologa rusz. Może to być wina np. hormonów, ale to nie powód, żeby się dziwić. Ja się dziwię Twojemu facetowi, że wcześniej nie wybuchł. Czym innym byłoby, gdybyś miała istotny powód, ale takie "nie bo nie"?!

złożyłam śluby cnoty przed Jarosławem Polskę Zbaw