Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pinacolada8439

Co jest z tymi weselami??

Polecane posty

Gość druhna1
prawde probowalam mowic delikatnie(probowalam nawet odmowic bycia druhna, wymyslilam chyba wszystkie mozliwe wymowki oprocz powiedzenia NIE BO NIE pannie mlodej prosto w twarz, I NIC- NIE DOTARLO!!!!), bo niekoniecznie moje podejscie jest jedyne i 'stylowe'. Jaki ona bedzie miala slub i wesele to jej sprawa, ale niestety ja jestem wsadzona w to na sile, na chama bym powiedziala. W Barcelonie juz bylam, nocne kluby znam, rozowa limuzyna wywoluje zazenowanie, a stritizerzy mnie nie interesuja. I to wszystko bym przezyla, bo to da sie przezyc :))) ale prosilam ja o sukienke inna, obiecywala ze slowem honoru ze tak bedzie (nawet umowilysmy sie ze zaplace za nia chcac miec wplyw na kroj...)i co? Jajco! Jak przybylam do salonu suknia byla wybrana i nie bylo odwrotu i tu mnie szlag trafia, bo skoro ja mam sie dopasowac i dokladac finansowo (i nie mowimy tu o paru drinkach), to dlaczego moja jedna prozba byla olana????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljghjkl
"dfeqfefdefefd" masz racje !!!! idz na "krzywy ryj" i sie baw, jest fajnie dostałaś zaproszenie !!! a para młoda ktora ma po 25 czy 30 lat przecież ma już wszystko nic nie potrzebją dopiero co studia skonczyli zaczeli pracować, ale co tam najważniejsze ZAPROSZENIE ;DDDDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhgfg
Ja mam jeszcze pytanko, a mianowicie zapraszacie na ślub swoich chrzestnych? Pytam bo ja nie mam z moją od lat żadnego kontaktu (parę krótkich razy pojawiła sie w moim życiu) i nie zamierzam jej informować o ślubie. Ogólnie nie będę zapraszała ludzi z którymi nie jestem blisko albo nie znam a powinnam bo są moją rodziną. Mam gdzieś konwenanse i chcę w tym dniu mieć przy sobie tylko najbliższych, ludzi na których mi zależy a nie płacić za kogoś kogo nawe nie znam. A jak jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jhjhgfg wesele jest tylko i wyłącznie dla gości. gdybym miała je zrobić dla siebie to myślę, że nie każdemu mogłoby się podobać. chociażby muzyka. nie znoszę disco polo. ale wiem, że przy tym 95% gości się bawi i dlatego disco polo będzie. tak samo biesiadowanie. tak samo będą zapraszane dzieci. myślę, że większość z nas marzy o wspaniałym weselu, które goście wspominają jako "najlepsze". po co mi 150 niezadowolonych osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhgfg
Moi znajomi są do mnie podobni i sami na swoich ślubach mieli djów więc z tym problemu nie ma. Nie puszczę muzyki przy której sama będę siedziała na własnym weselu jak kołek. Ci ludzie przychodzą dla mnie a nie ja dla nich. Tak samo podchodzę do wesel innych cokolwiek by zorganizowali, mają prawo bo to ich dzień. Nie dość że PM i tak mają w tym dniu stres to jeszcze mają wszystkim w tyłek wchodzić i dogadzać. Zresztą każdy zrobi jak uważa. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ljghjkl - haha, sie ubawiłam. W życiu nie poszłam na "krzywy ryj" jak to określiłaś, co to w ogóle za tekst, chamstwo i tyle. Nie idę sie nażreć, bo zazwyczaj mało jem na weselach. Mówię tylko o tym, ze z reguły panstwo młodzi ZAZNACZAJĄ sami że nie chca prezentów tylko coś innego w zamian, np. karmę dla schroniska. Co nie znaczy, ze nie dorzucam im przy tym jakiejś kasy, np. kiedyś na wesele przekazałma ileś tam kg karmy dlka zwierząt + 100 czy 200 zł. Ale nie o tym mowa, nie jestem skąpiradłem. Chodzi mi o moje podejście gdy robię jakąś uroczystość, nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby podliczac gości. Zapraszam te osoby, któe są dla mnie ważne i jestem szczęśliwa, ze przyszły, przyjęły zaproszenie i jeśli się super bawią to jest to dla mnie przyjemnośc, a jak im smakuje moje danie to już w ogóle. jak bede kiedyś robiła wesele to na swoje możliwości, a nawet jakbym miała jakiś kredyt wziąc - będę szcześliwa czy ktoś przyniesie mi 100 zł czy 100 czy nawet 50, a jeśli przyjedzie z daleka to będzie mi fajnie, że mu sie chciało tyle kilometrów jechać. Polska goscinność chyba coś zdechła. Wyglądacie przy tym tak, że pewnie nawet bezdomnemu dziecku byscie wyliczali kromkę chleba i mleko "bo przecież sie nie zwróci". :) Pozdrawiam. PS. uprzedźcie gosci ile chcecie kasy jak coś, nie będzie żadnych niedomówień. Mam tylko nadzieję, że na żadne wesele tych "piarnii" rządających kasy za własną imprezę nie trafię. Swoją 18nastkę urządzałam dla 100 osób i kurczę... nawet nie pamiętam ile te prezenty wszystkie kosztowały, a wykosztowałam się, sala, żarełko... ale było tak świetnie!... no cóż, kjazdy ma inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*nie pamietam - źle sie wyraziłam, nie przyszło mi do głowy, żeby to podliczać. Miałam inne zamiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhgfg
Widać mamy inne marzenia. Ja nie marzę o zrobieniu wesela roku, które moi goście będą wspominać aż do śmierci bo było takie suuuper. Marzę o dniu w którym będę przez cały dzień się uśmiechała i bawiła na całego w atmosferze która mi odpowiada. Ludzie są na weselach różni, nie ma szans wszystkim dogodzić. Poza tym czemu mam to robić własnym kosztem. Oni swoje wesela mieli i nikt mnie o zdanie nie pytał przy czym chciałabym się bawić i co zjeść. Pozdrówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhgfg
Dwa moje poprzednie posty były do kochaj siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze co?
Wydaje mi się że jako dorośli ludzie każdy powinien wiedzieć co to jest Nowa Droga życia. Jeśli ja zarabiam X i lubię Parę Młodą i jestem w stanie przeznaczyć na ich prezent połowę tej kwoty to wydaje mi się ze to jest ok. Jeśli mogę to daję ale rozumiem osoby które nie mają i też dobrze życzą Młodej Parze - to że mają mniej ich dyskwalifikuje??? nie sądzę !!!! Jedni mogą odłożyć choć mają mało inni nie, ale dla mnie najważniejsze jest to że dostałam zaproszenie żeby cieszyć się szczęściem Młodej Pary a prezent to drugorzędna sprawa. Sprowadzanie wszystkiego do kopert i prezentów jest jakimś dziwnym zwyczajem który się u nas zaplątał. Gość który jest zaproszony i wybiera się na uroczystość sam z własnej woli powinien dać prezent, jeśli osoby zapraszające mają listę prezentów wyrażą chęć że chcą to i to albo pieniądze to gość MOŻE ale NIE MUSI skorzystać z tej podpowiedzi i radzę o tym pamiętać. Owszem dla mnie jako gościa prezent jest ważny i zawsze poświęcam mu dużo czasu ale targi obecnych tu osób które mówią że musi być tyle a tyle a jak mniej to siedź w domu to kompletny brak kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzestni obowiązkowo..
to nic że kontaktu z nimi nie było od zawsze. Oni mieli was w dupie, wy ich. Ale na weselu koniecznie muszą być, trzeba dać im szanse na rehabilitację. Niech się wreszce wypłacą za te wszystkie lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
wypłacą.... matko co wy tak z ta kasą... chyba wam mózgi przeżarł. Nie zapraszaj i już. Bądź wierna przekonaniom a nie rób szopek dla pieniędzy jak tu powyżej zostało napisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, wesele jest przede wszystkim dla Młodych,to oni są w tym dniu najważniejsi, czasem wręcz trochę gwiazdorzą, tylko że to co autorka napisała z pretensją mnie zupełnie nie przeszkadza. Dziś ja przyjadę cieszyć się ich ślubem i pobędę na drugim planie, jutro oni przyjdą dla mnie. Nie boli mnie też dawanie wysokich prezentów Młodym - uważam, że ich potrzebują. Podobnie jak nie boli mnie kieszeń kiedy daję komuś prezent na pierwsze mieszkanie czy jak urodzi mu się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z chrzestnymi to jest tak, że powinni Ci towarzyszyć w przyjmowaniu kolejnego sakramentu. Po to są aby wspierać, wychowywać w wierze itd. No bo po coś się zostaje chrzestnym. Dlatego na ślub kościelny wypada ich zaprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby sa glupie
jak dajecie zaproszenie to jest rownoznaczne z tym ze chcecie, aby ta osoba pojawila sie na weselu. Osoba zapraszana w tym momencie, mimo iż nie ma 600 zł. (boże, skąd ta kwota? do roboty się wziąć a nie od ludzi kase wyłudzać) to przyjdzie na wesele i da wam 100 zł. bo wie (a przynajmniej tak się jej wydaje) że jest na weselu mile widziana i chcecie, aby wam towarzyszyła tego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś tym, co jesz!
Niedobrze sie robi jak czytam niektóre komentarze np "Niech siedzi w domu i żre kaszankę":(. .Jak boicie sie ze ktoś wam nie da te słynne "talerzykowe" bo jest biedniejszy to po co go zapraszacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
ale spokojnie...wiadomo ze nie chodzi tu o to zeby wesele sie zwrocilo czy cos w tym stylu, ale tez Młodym należy się szacunek....prezent ktory ofiarujesz im to jest wyrazenie szacunku. idziesz do cioci na imieniny dajesz jakies kwiaty zekoladki, skladasz zyczenia, a ślub to wieksza okazja dlatego wypada zlozyc zyczenia i ofiarowac prezent. Z takim nastawieniem ze-nie bede chodzila na wesele bo jest wymagane tyle i tyle dac do koperty. A to nie o to chodzi ile Ty dasz tylko o szacunek. Mlodzi zapraszaja gosci bo chca zeby oni razem przezyli z nimi ślub-tak wazny dla nich. Potem robia impreze z tek okazji, bo sie raduja ze slubu z zawarcia zwiazku. I gosc ktory ma kulture, darzy szacunkiem mloda pare....no napewno da prezent. Tak mowicie jak kogos nie stac to niech nie daje lub da te reczniki przyslowiowe badz nie przyslowiowe a prawdziwe...ale to moim zdaniem jest przykre szczegolnie w przypadku jak taka np mloda dziewczyna czy chlopak bierze sobie partnera do zbawy. to jest takie olanie mlodych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jhjhgfg tak jak napisałaś, mamy poprostu inne pragnienia. ja będę szczęśliwa w tym dniu wtedy, kiedy będę widziała, że moi goście są zadowoleni. może Twoi dziadkowie i wujkowie będą się dobrze bawić przy jazzie, ale wiem, że moi nie. dla nas jest sakrament, jest to nasza chwila. wesele jest już dla gości i wtedy oni są dla nas najważniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś tym, co jesz!
Niektóre dziewczyny maja tu racje ....lepiej podajcie na zaproszeniu nr konta i ile trzeba wpłacić żeby PM byli zadowoleni. Przynajmniej tych co nie stać na talerzykowe zostaną w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he h e
Zgadzam się z "Jesteś tym, co jesz!". Tak ogólnie rzecz biorąc to ta dyskusja (o ile to coś można tak nazwać) w ogóle nie ma sensu bo skupia się na przerzucaniu i nikt nie bardzo chce zrozumieć strony przeciwnej i konkretnych argumentów. Rozumiem że Państwo Młodzi się wykosztowali - ok ich przyjęcie chcieli to mają wesele ale nie można oczekiwać od biednej części rodziny (nie mam na myśli znajomych) żeby dali 600 czy 400 złoty bo ich na to nie stać to pytam te osoby które mówią że tacy goście powinni siedzieć w domu i co waszej siostry czy brata nie stać na taki duży prezent to ma nie przychodzić. Pomyślcie trochę a nie wypisujecie głupoty... Niestety dla niektórych wszystko sprowadza się do pieniędzy i prezentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda po obiedzie78
sprowadza się u większości do pieniędzy, bo tej większości nie stac na wydawanie takich przyjęć. Każda pusta koperta, każda odmowa przyjścia na wesele, każdy prezent o nizszej wartości niż poniesione wydatki powodują NIEDOBÓR, mank, saldo ujemne. Zgadzam sie z tym, ze na robienie przyjęć to trzeba miec kase. Wtedy brak prezentu nie boli nic a nic. Dziewczyny, taka jest rzeczywistość - wkładasz w wesele takie pieniądze i nie liczysz na cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbggrgrgrgr
ja sie nie martwie, ze ktos nie da mi za talerzyk, bo jestem wrecz pewna, ze da. Za talerzyk placa 150 zl, a tyle to nawet najbiedniejsi daja:D nie wiem po co robic wesele za 250 talerz jak to sie na pewno nie zwroci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he h e
Ja jak wyprawiam przyjęcie, zapraszam znajomych to owszem wszystko przygotowuje, wymyślam co podam i jak to będzie wyglądało na tydzień przed, siedzę cały dzień w kuchni i jak przychodzą goście to ciesze się że przyszli a nie że przynieśli mi kwiatka czy nie. bbggrgrgrgr - jakie zwróci ludzie... nie nie chce mi się już tego czytać... na głupotę nie ma rady, fajnie to sobie przekalkulowałaś. Moje GRATULACJE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domdomekdomeczek
Dobre tylko za 150 zł to nie wiem gdzie zrobię wesele. Chyba w stodole bo na pewno nie w moim mieście. Jest jedna sala gdzie za około 170 zł mogłabym zrobić wesele ale wstyd w niej robić wesele bo właściciele wyłączają klimatyzacje podczas wesela, podają mniejsze porcje niż było uzgodnione, jak coś się skończy to zanim kelnerzy przyniosą to coś to już się gościom odechce jeść czy pić. A w restauracjach w których jest w porządku trzeba zapłacić powyżej 200 zł i to nie jest cena wygórowana. Średnio powyżej 200 zł trzeba teraz zapłacić od osoby i to nie jest nic wielkiego i nic wymyślnego. Ceny po prostu poszły w górę tylko goście nie potrafią dostosować kopert do cen które teraz są. No niestety 5 czy 10 lat temu dawało sie mniej teraz daje się więcej bo i ceny w restauracjach są wyższe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś tym, co jesz!
domdomekdomeczek a jak ktoś żyje z rodzina od wypłaty do wypłaty to maja brać pożyczkę żeby zapłacić za ten słynny "talerzyk" ?? ty organizujesz wesele ,ty zapraszasz i ty płacisz za gości. To jaki gość kupi prezent to już jego sprawa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Jesteś tym, co jesz! nie. nie! Wtedy ma nie przychodzić, nie pchać się żeby "nażreć się, napić i wybawić za darmo". I w ogóle z tego co już na tych forach wyczytałam, to że dostajesz zaproszenie wcale Cię nie zobowiązuje do pójścia na to wesele! Nawet rodziny. Nie masz kasy to siedź na dupie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże ile wiejskiej patologii, JAK WAS NIE STAĆ NA WESELE TO SIEDŹCIE W DOMU I ŻRYJCIE KASZANKĘ - słusznie, nie wyprawiajcie wesela jak was golce nie stać i nie chrzańcie, że się dla gości poświęcacie - oni te pieniądze lepiej sami wydadzą bez waszej łachy i wsiowej imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwazam ze powinno sie dac minimum tyle ile mlodzi wydali na osobe. nie mowie tu o "zarabianiu" na gosciach ale po prostu nie wypada dac mniej. nie mowie tez o biednych babciach na emeryturze itp ale jesli jest sie zaproszonym a w danej chwili nie stac na prezent to sie po prostu nie idzie i tyle. ja osobioscie wolalabym nie pojsc niz dac 100 zl i tyle. mam swoj honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×