Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dres-denka

NIE dla związków partnerskich - dołącz do nas

Polecane posty

Gość kjuhtgyhjj
prawda jest taka że brakuje wam miłości, faceta, seksu nie wiem, bo kazdy w samotności ucieka w modlitwę, jakbyś jedna z drugą zaznała prawdziwej miłości to już nie wierzyłybyście w te baje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudokatolicyzm
Ja nikomu nie mówię jak ma żyć.Każdy sam podejmuje decyzje. Ja tylko piszę co mówi o tym Biblia,a więc Bog.Czuję się do tego upoważniona gdyż ktoś przedstawia sie tutaj jako katolik(czka) i pisze rzeczy sprzeczne z tą wiarą.Więc prostuję. Ze relatywizm jest sprzeczny z katolicyzmem.Albo kierujesz sie tym albo tym.Nie można być kozą i wróbem zarazem.Nie można być katolikiem i relatywistą moralnym.Nie da sie kochać Boga i zarazem służyć diabłu.Takie rzeczy nie są możliwe.Jak kwadratowe kółko.. Co zaś do nas. Tak, nie jesteśmy "relatywni", ponieważ zawsze, bez względu na sytuację, białe pozostaje białe, a czarne - czarne. Zły czyn nie stanie się dobrym dlatego, że ktoś go popełnił i potrzebuje "wytłumaczenia". Robiąc źle, ludzie często chcą uspokoić swe sumienie. Tworzą wówczas różne "filozofie" i tzw. "etyki wielowariantowe", w myśl których - "o wszystkim decyduje sytuacja". Ale Biblia zna tylko jeden wariant. "Biada tym - pisze, prorok Izajasz - którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz. Biada tym, którzy we własnych oczach uchodzą za mądrych i we własnym mniemaniu za rozumnych!" (Izajasza 5:20,21). Autostrada bez pasów i barierek oznacza śmierć. Łamiąc przykazania krzywdzimy przede wszystkim siebie, lecz także żyjących wokół nas innych ludzi. Filozofia tych czasów, która mówi: "Rób co chcesz, byle było ci fajnie i przyjemnie" - jest oszustwem. "Teoria względności" to domena fizyki i w żaden sposób nie powinna być stosowana w życiu człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nem
Podoba mi się postawa "pseudokoatolicyzm" chociaż sama nie jestem katoliczką - ale bardzo szanuję ludzi, którzy mają odwagę wybić się poza tłum omamionych mediami ludzi i nie łamać swoich zasad, tylko trzymać się ich twardo, aczkowiek nie zgadzam się z tym co napisała ale mimo wszystko szacun

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudokatolicyzm
Tolerancja. Musimy być na to hasło wyczuleni i wiedzieć, że może ono wracać w różnych formach. Może atakować, powodując od czasu do czasu wątpliwości. "Czy droga życia, którą zaleca Biblia, nie jest zbyt wąska?" To pytanie, które rzekomo ma na względzie twoje dobro, zadaje diabeł. On chce podsunąć ci myśl starą jak świat: "Na pewno nie umrzecie". Musimy zatem rozpoznać zwodziciela i mieć zupełną pewność, że Jezus Chrystus to jedyna Słuszna Droga dla człowieka. To prawda, że Pismo Święte nie jest "tolerancyjną" księgą. Wprost przeciwnie. Stawia ono wiele spraw w bardzo ostrym świetle, jakby "na ostrzu noża". Dokładnie taki sam był On - wcielone Słowo Boże. Nasz Pan nie wykazał ani odrobiny "elastyczności", kiedy powiedział: "Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie" (Jana 14:6). Zwróćmy uwagę na małe słowo: "tylko". A zatem nie ma innego wariantu? A gdzie wszystkie pozostałe religie? Gdzie tolerancja dla odmiennych poglądów? Niestety, Jezus tych "innych poglądów" nie uwzględnił. On zaprosił do nieba tylko ludzi na nowo narodzonych, tych, którzy trzymają się biblijnej drogi. Musimy wiedzieć, że kiedy odrzucamy kompromisy, stajemy się dla diabła niewygodni i wówczas zaczynamy być prześladowani. Nawet w naszym kraju możemy być prześladowani na tle tolerancji. Lecz dzięki mocy Ducha Świętego działającej w nas, możemy okazać się twardzi, a nawet bardzo twardzi. Chrześcijańska łagodność - to stal pokryta aksamitem. I takimi muszą widzieć nas ludzie. Na zewnątrz, w codziennych kontaktach z nimi - jesteśmy mili, miłujący, delikatni. Lecz jeśli coś zaczyna nas naciskać - napotyka opór. A im mocniej naciska, tym odpowiedź staje się bardziej zdecydowana. Wewnątrz jest stal, która się nie ugnie. Wewnątrz jest bezkompromisowy i nietolerancyjny Jezus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuhtgyhjj
Musisz wiedzieć że większość ludzi, popełniając zło do końca nie wie co czyni ani co nim kieruje, kierują nimi traumy,bodźce pochodzące z dzieciństwa, leki, doświadczenia albo brak doświadczeń. To że ktoś się myli nie znaczy ze jest zły, równie dobrze mogłabyś powiedzieć że ktoś kto się uczy grać jest zły bo nie gra jak mistrz. Bóg nikogo nie potępia bo boga nie ma, grzech tworzy społeczeństwo, które nauczone doświadczeniem , mówi że to i to jest grzech bo nie potrzebuje w społeczeństwie takich zachowań. Gdybyś zaznała trochę cierpienia, zobaczyłabyś że boga to nic nie obchodzi, że pozwala na straszne rzeczy a oprawcy chodzą wolni i bezkarni, on nie zsyła na nich smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuhtgyhjj
boga nie ma ,przekonasz się o tym jeszcze, jak będziesz umierać w samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudokatolicyzm
kjuhtgyhjj prawda jest taka że brakuje wam miłości, faceta, seksu nie wiem, bo kazdy w samotności ucieka w modlitwę, jakbyś jedna z drugą zaznała prawdziwej miłości to już nie wierzyłybyście w te baje Ta szpila w jakim celu? Bo rozumiem że to złośliwość a nie że naprawdę w takim uproszczeniu widzisz świat...Z tej wypowiedzi wywnioskować można że dla Ciebie wszystko kręci wokół seksu...Mieć faceta nie mieć faceta,od tego zależy Twoje szczeście..I wartość jako człowieka tak? A sama jako kobieta czujesz się bezwartościowa?Potrzebujesz podpórki protezy dzięki ktorej uznasz siebie za pełnoprawnego człowieka?Możliwe ze to echo Twoich zranien,niskiego poczucia własnej wartości,jakichs lęków tak jak pisałaś, traum z dziecinstwa nie wiem.To nie jest zdrowe myślenie.Jeśli od takich spraw uzależniasz swoje szczęście swoją wartość to nic dziwnego że zawsze będziesz poraniona.Nie można i nie wolno kłaść swego losu w ręce tylko drugiego człowieka,ustanawiać go centrum swojego świata i sensem życia.Już niejedna osoba się na tym przejechała.Nawet ja sama kiedyś tak postąpiłam,i był to duży błąd za który zaplaciłam wysoką cenę.Nie tak dawno był tu watek dziewczyny która też uczyniła sensem swojego życia swego faceta, seks z nim,itd, efekt był taki że została sama z tzw ręką w nocniku,pisała że on ją wyniszczyl, że czuje się nikim,była bardzo załamana,wprost jak wrak człowieka.Do tego prowadzi uzależnianie siebie i swego zycia od seksu,od partnera,od bycia z kimś.Nawet każdy psycholog to powie.To jest element życia ale nie jego centrum.Trzeba zachować zdrowe proporcje.Dla mnie bogiem nie jest seks,ani facet,ani pieniądze, ani żadna inna sprawa,to są rzeczy ważne ale nie najważniejsze.Jest takie powiedzenie "gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu".Tak,jest.Dla mnie jako wierzącej,to Bóg jest zródlem i szczęścia i siły,i radości to jest zródło które sie nie wyczerpuje pod wpływem jakichś zewnętrznych czynników.Owszem może mnie coś zdołować, może mnie ktoś zranić, sprawić ból,przykrość, może mnie udreczyć choroba,czy inne cierpienia problemy życiowe,ale nie odbierze mi to wewnętrznego pokoju,równowagi.W każdej sprawie mogę zwrócić się do Boga.Jemu powierzyć swoje troski i On je rozwiązuje razem ze mną.Mogę cierpieć, mogę bardzo cierpieć ale gdy niosę ten swój krzyż i swoje życie z Jezusem to daję radę,ono mnie nie łamie,nie przygniata, bo On niesie 60 procent moich ciezarów.Mogę umrzeć w chorobie i samotności ale swoją nadzieję pokładam w Nim i wierzę że to nie jest daremne. Ze to było po coś.Bo Bóg nie jest sadystą który się znęca nad ludzmi po to tylko by ich udreczyć dla swej frajdy. Gdyby się po śmierci okazało że Boga nie ma,to też nic nie tracę bo już tego nie będę swiadoma.A przynajmniej przejdę przez życie mając określony plan działania, mapę i nawigację, nie jestem więc jak stateczek z papieru rzucany własnymi namietnościami to tu tam. Jednak widząc działanie Boga w świecie,w życiu i własnym i innych, nie mam podstaw przypuszczać że Boga nie ma.Mam duże podstawy przypuszczać że On istnieje. I że słowa zawarte w Biblii są prawdziwe. Tak więc, chcę zrobić wszystko aby je realizować bo widzę że to działa, że to jest dobra droga. Mówi mi to i doświadczenie i własne rozumowanie i intuicja,serce i rozum. Masz tez mylne pojęcie pojęcie na temat modlitwy,to nie jest ucieczka od świata lecz przeciwnie to oddawanie swojego świata i wszystkich swoich spraw Bogu,pozwalanie Mu na wejście w mój świat,zapraszanie Go do swego życia,oddanie Mu siebie i radykalnym podporządkowanie się Jemu,bez czepiania sie własnych ale, własnych pomysłow które wydają się lepsze niż Jego,chcę uznać że to ON jest Panem.Czerpanie wzorów do życia z Niego i Jego mądrości.Nie z teorii naukowców którzy mogą być subiektywni, do czego tu zresztą sami doszliście, lecz za zródło prawdy uznawanie Jego.To może wydawac się ryzykowne,w oczach swiata głupie,phi wierzyć Bogu i archaicznemu Pismu św zamiast nowoczesnej nauce?Tak.Bo okazuje sie że ta nowoczesna nauka zmienia sie co moment,bo ona tylko po kawałku odkrywa a nie tworzy zasady i mechanizmy jakimi rządzi się swiat, dane przez Boga.Modlitwa więc jest wchodzeniem w świat, ale nie samemu nie samemu, lecz razem z Jezusem.Przeżywaniem Go z swiadomością że On jest, że On żyje, że działa, że nie jest kosmiczna ideą, nierealna legedną, lecz jest żywą Osobą i jeśli za Nim damy radę iść to nie zawiedziemy się.Nie wylądujemy z ręką w nocniku. Również mylisz się bardzo sądząc że nie zaznałam w życiu cierpienia. Zaznalam bardzo wiele.I dlatego właśnie mowię to co mówię, piszę to co piszę.Bo dobrze wiem czym jest cierpienie,jak może przeczołgać, i wiem że cierpienie przeżywane bez Boga, takie bezsensowen,daremne,jest niszczące,może człowieka odczłowieczyć. Nie zawsze ale zdarza się.Ze wtedy mnoży się spirala bólu i zła. Cierpienie powierzone Bogu może stac się pradoksalnie zródłem dobra, bo Bog wyprowadza ze zła,właśnie dobro.W ogniu hartuje się złoto,mówi Biblia, a my sami z własnych doświadczen wiemy że ludzie którzy wiele wycierpieli na ogół są wrażliwsci na cudzy ból.Nieskorzy do niepotrzebnego ranienia innych.Nie wiem czy się z tym zgodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuhtgyhjj
miłości ze strony drugiego człowieka, oddania, lojalności, jak widać nie zaznałaś bo cię oszukał. Twój Jezus został bogiem w 325 roku na soborze nicejskim w drodze głosowania. Czyli ludzie zagłosowali że on ma być bogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz-,.
musicie zjeby zrozumiec ze małzenstwo to umierajaca instytucja , nie ma pasozytnictwa kobieta w małzenskich zwiazkach ...nie ma , to pomału i słusznie umiera , dlatego pozostana na przyszłosc tylko zwiazki partnerskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz-,.
kosciół :) teraz jeszcze panstwo kaze wam płacic na tych nierobów az 0.5 % ha ha ha co za pojebany naród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudokatolicyzm
kjuhtgyhjj Musisz wiedzieć że większość ludzi, popełniając zło do końca nie wie co czyni ani co nim kieruje, kierują nimi traumy,bodźce pochodzące z dzieciństwa, leki, doświadczenia albo brak doświadczeń. To że ktoś się myli nie znaczy ze jest zły, równie dobrze mogłabyś powiedzieć że ktoś kto się uczy grać jest zły bo nie gra jak mistrz. Bóg nikogo nie potępia bo boga nie ma, grzech tworzy społeczeństwo, które nauczone doświadczeniem , mówi że to i to jest grzech bo nie potrzebuje w społeczeństwie takich zachowań. Gdybyś zaznała trochę cierpienia, zobaczyłabyś że boga to nic nie obchodzi, że pozwala na straszne rzeczy a oprawcy chodzą wolni i bezkarni, on nie zsyła na nich smierci Nie.To nie społeczenstwo tworzy pojęcie grzechu.Przeciwnie.Społeczenstwa prawdę o grzechu, milosierdziu i przebaczeniu odrzucają.Ponieważ wymagałaby ona zmiany życia, zmiany kierunków działan, przemiany wewnętrzenej, generalnie wielkiego wysiłku który...nie wiadomo czy byłby opłacalny.W takiej bardzo ludzkiej,wręcz egoistycznej perspektywie nastawione na moje ja, na rachunek zysków i strat,byłoby to nieopłacalne.Lepsza jest więc wygoda,stagnacja,bez wysiłkowo osiągana jakaś tam satysfakcja taka bo innej nie znamy to co nieznane tego się lękamy.Jan P.2 mówił wypłyn na głębię, to znaczy zaszalej, zaryzykuj, postaw wszystko na jedną kartę.Na właściwią.My często stawiamy,ale na tę niewłaściwą.Dlatego grzęzniemy coraz bardziej.Ale nawet tkwiąc po szyję jest nam cięzko się przyznać że ...toniemy.Ze potrzebujemy pomocy.Ze nasz pomysł na życie okazał się porażką.W jednym masz rację ,że Bóg nikogo nie potępia.Człowiek sam siebie potępia.Sam wydaje się na pastwę konsekwencji swojego postępowania.A Bóg ostrzega,przypomina,uczy i mówi.Ale my nic chcemy tego słuchać.Wolimy być mądrzejsi.Wolimy nazbierać sobie nauczycieli którzy bedą przytakiwać naszym złym postępkom, rozmywac pojęcia dobra i zła, klepać nas po pleckach mówiąc że nic się nie stało,że to nic złego.Oni wyrywają znaki stopu sprzed skrzyżowan, wyłączają sygnalizację swietlną,bo co po jakieś ograniczenia?Usuną ograniczenia prędkosci,usuną znaki ostrzegawcze,nakazu i zakazu, i powiedzą ci no to jedz,szerokiej drogi, rób na co masz ochotę.Jakie będą tego konsekwencje?Nietrudno przewidzieć.Szereg kraks i wypadków.Kto w nich ucierpi? Czy ja napisałam gdziekolwiek że osoba która popełnia zło, grzech,niezależnie jak nazwiesz,(widzę że te słowa Cię rażą, wolisz nazywać to każdym innym słowem byle tylko nie tak),ale dobrze nazwijmy to bładzeniem,więc czy napisałam gdzieś że taka osoba jest zła? Jest kimś złym? NIE. Nic takiego nie napisałam. Oprawcy ktorzy chodzą wolni.Tak, to prawda,chodzą.Bo Bóg pozwala rosnąc kąkolowi i pszenicy aż do zbioru.Czeka na nawrócenie człowieka, bardzo bardzo długo.Nikt nie jest doskonały.I nie musimy byc doskonali.Bo to nie jest możliwe.Ale mamy być otwarci naBoga i żyć w Jego obecności,pozwalać się Mu przemieniać.Przyjmując Jego Słowo jest to możliwe.Ale trzeba być radykalnym,albo w lewo albo w prawo.Jeśli radykalnie chcę iść za Jezusem to nie mogę nadal uznawać grzechu za dobro.I to tego sprowadzały sie moje wypowiedzi.Nie można jednoczensie mowic jestem katolikiem ale uzważam grzech za dobro-czyli Boga za kłamcę.To jest sprzeczność. I tylko o tym chciałam napisać.Nie chcę przekonywac kogoś kto jest niewierzący do tego aby zaczął wierzyć, bo do tego potrzebne jest otwarcie serca, jeśli tego nie ma-to nie jest możliwe.To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudokatolicyzm
kjuhtgyhjj miłości ze strony drugiego człowieka, oddania, lojalności, jak widać nie zaznałaś bo cię oszukał. Twój Jezus został bogiem w 325 roku na soborze nicejskim w drodze głosowania. Czyli ludzie zagłosowali że on ma być bogiem Jeśli tak uważasz to trwaj w tym.Nie zmienia to nic.Pozdrawiam. I życzę abyś się kiedyś obudziła.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na TAK. i nie mieszajcie mi tu Jezusa bo on nie żyje już od kilku dobrych lat....a kto wie? Może gdyby żył to by wam do głów kładł inne nauki. O szacunku do KAŻDEGO człowieka i jego wyborów. Ale nie...umarł a teraz cholota może się rzucać i wymyślać swoje prawdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagdka wielka
WAŻNE KURWA CZYTAJ BO W TV CISZA WIĘC CZYTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WAŻNE KURWA CZYTAJ BO W TV CISZA WIĘC CZYTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WAŻNE KURWA CZYTAJ BO W TV CISZA WIĘC CZYTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WAŻNE KURWA CZYTAJ BO W TV CISZA WIĘC CZYTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WAŻNE KURWA CZYTAJ BO W TV CISZA WIĘC CZYTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WAŻNE KURWA CZYTAJ BO W TV CISZA WIĘC CZYTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! WAŻNE KURWA CZYTAJ BO W TV CISZA WIĘC CZYTAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! FILMIK YOU TUBE: http://www.youtube.com/watch?feature=player_e mbedded&v=Clg-u5YNNVo Bułgarscy rządzący przekonali się, do czego prowadzi wieczne przyciskanie śruby. Ludzie mieszkający w tym niewiele biedniejszym od Polski kraju powiedzieli dość i wyszli na ulice. Kroplą przeważającą szalę goryczy było podniesienie cen energii elektrycznej. Nie tylko Polacy zostali sprowadzeni do roli biedaków Europy. Problem polega na tym, że wejście do Unii europejskiej niesie za sobą pewien efekt ekonomiczny. Następuje wyrównanie poziomu cen produktów, ale nie występuje proporcjonalny do tego wzrost wynagrodzeń. Powoduje to powstanie powszechnej biedy dodatkowo pogłębianej przez pazerne państwa próbujące na różne sposoby obrabować obywateli. Nikt już nie pamięta, że jeszcze w 2005 roku każdy się oburzał, że benzyna kosztuje 3,60zł i znienawidzony rząd obniżał akcyzę, aby nie wywołać niepokojów. Teraz benzyna kosztuje 5,60zł, ale wszyscy uważają, że tak musi być. Bułgarzy uznali, że nie koniecznie i wyszli na ulice. To jest taki moment, że tłum stawia na swoim a władza ma dwie możliwości, strzelać albo ustąpić. Do pewnego momentu można strzelać, co zaprezentował Generał Jaruzelski, ale gdy ruch protestu staje się masowy i ludzie protestują w całym kraju to rząd zwykle upada. Tak właśnie stało się ostatnio w wielu krajach Afryki Północnej a teraz wydarzyło się to w Bułgarii. Rząd premiera Boiko Borisova ustąpił. Ludzie na ulicach skandowali hasła takie jak 'MAFIA' i "ZREZYGNUJ". W wyniku zamieszek kilkanaście osób zostało rannych. Borisov, były ochroniarz wieloletniego przywódcy Bułgarii, Todora Żiwkowa, powiedział we środę wieczorem, że ustępuje ze stanowiska premiera. Parlament przyjął jego rezygnację. Oznacza to równocześnie, że odbędą się tam nowe wybory. Wydarzenia w Bułgarii powinny być traktowane przez wszystkich ludzi u władzy, nie tylko w Europie, jako nauczka. Okazuje się, że są limity wytrzymałości "leminga pospolitego" i wystarczy podnieść dotkliwie ceny prądu elektrycznego i można wylecieć z ciepłej posadki premiera. Wszystko zależy od skuteczności zmanipulowania swoich tubylczych lemingów i odpowiedniego ich zastraszenia. Widocznie Bułgarzy uznali, że nie mają nic do stracenia. Czy inne narody w Europie mogą pójść ich śladem? Nadchodzi wiosna i kto wie czy nie będzie to kolejna "wiosna ludów". Źródło: http://worldnews.nbcnews.com/_news/2013/02/20 /17030053-bulgarian-government-resigns-after-power-prices-ca use-riots?lite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co wam to przeszkadza?boli was czy co?moze bedziecie tez walczyc z singielkami i na sile dobierac im pare i kazac rodzic dzieci? albo gwalcic aseksualnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieki internettowi wiem
jak durzo jest idiotów na tym swiecie dawno takich głupot nie czytałem Twój Jezus został bogiem w 325 roku na soborze nicejskim w drodze głosowania. Czyli ludzie zagłosowali że on ma być bogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuhtgyhjj
oczywiście cisza w eterze o tej Bułgarii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zamiaru podpisywac sie pod tym protestem..... absolutnie mi to nie przeszkadza... jakos w wielu krajach jest to normalne i nikt nie robi z tego takiego szumu.....zasciankowosc i dulszczyzna .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość >>>o,
No właśnie szacunek... Przydałby się tym którzy oskarżają fałszywie kogoś o jego brak, tylko dlatego że nie umieją odczytać tego co tamci mówią :O to jest brak szacunku a co powiedzialby Jezus latwo sprawdzić zajrzeć do PS i wszystko jasne szacunek nie polega na popieraniu grzechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość breakdance
Homoseksualizm: fakty i liczby W obliczu agresywnej postawy aktywistów gejowskich najlepszą odpowiedzią jest promowanie naukowej wiedzy o homoseksualizmie i o jego konsekwencjach Marsze "dumy" (ang. pride), organizowane przez środowiska gejowskie i wspierane przez polityków lewicy oraz liberalne media, mają trzy główne cele: promocję homoseksualizmu i rozwiązłości seksualnej, szantażowanie i zniechęcanie homoseksualistów, którzy szukają pomocy terapeutycznej oraz walkę z małżeństwem i rodziną. Według homoseksualistów, powodem dumy człowieka jest coś innego niż rozumność i wolność .Wyznacznikiem ich dumy jest popęd seksualny i orientacja seksualna. Kierowanie się popędem seksualnym uznają za najwyższą normę działania i za podstawę najważniejszych decyzji życiowych. Tymczasem człowiek, który nie kieruje się miłością, prawdą i odpowiedzialnością, lecz popędem, staje się kimś nieobliczalnym i groźnym. Jak wskazuje doświadczenie i kroniki sądowe, popędy bywają ślepe, a kierowanie się nimi prowadzi do uzależnień i przestępstw. Na czele motywów postępowania geje stawiają popęd, a nie miłość i odpowiedzialność. - Świadczy to o skrajnej niedojrzałości psychospołecznej gejów, gdyż kierowanie się głównie popędami i przyjemnością to cecha małych dzieci oraz osób zaburzonych - ocenia. Osoby homoseksualne dysponują wszelkimi prawami obywatelskimi, tworzą zrzeszenia, wydają czasopisma, mogą żyć w parach homoseksualnych. Marsze w "obronie" homoseksualistów mają więc w rzeczywistości zupełnie inny cel - promocję środowiska gejowskiego i wyłączenie tego środowiska spod merytorycznej oceny według kryteriów demokratycznej dysputy. - W tej sytuacji zadaniem wszystkich środowisk, które definiują człowieka za pomocą świadomości i wolności, a nie za pomocą popędu, jest precyzyjne ukazywanie faktów na temat środowisk gejowskich . Powołując się na statystyki, kapłan zwraca wagę, że homoseksualiści tworzą związki nietrwałe: 75 proc. spośród najbardziej znanych gejów w USA przyznało, że miało w życiu więcej niż 100 partnerów seksualnych, a 28 proc. - że więcej niż 1000. Ponadto homoseksualiści tworzą związki wysokiego ryzyka zapadalności nie tylko na choroby weneryczne. Aktywni homoseksualiści statystycznie cztery razy częściej niż osoby heteroseksualne popadają w depresję, pięć razy częściej w nikotynizm, sześć razy częściej podejmują próby samobójcze. Geje stanowią w Kanadzie 70 proc. a w Niemczech 60 proc. wszystkich chorych na AIDS. Rzeczywistym problemem w odniesieniu do osób homoseksualnych jest ograniczony dostęp do terapii dla tych, którzy cierpią z powodu swojej zaburzonej postawy wobec osób drugiej płci i szukają profesjonalnej pomocy, gdyż pragną założyć normalne rodziny. Środowiska gejowskie zajmują bezlitosną postawę wobec tych homoseksualistów, którzy cierpią, marzą o małżeństwie i rodzinie i szukają terapii. Zwraca przy tym uwagę, że "aktywiści gejowscy robią wszystko, by ośmieszyć i poniżyć tę grupę homoseksualistów oraz aby ograniczać ofertę terapeutyczną". Najbardziej radykalnym zagrożeniem dla małżeństwa jest próba zlikwidowania rodziny i zastąpienia jej "związkami" homoseksualnymi. - Społeczeństwo, które akceptuje tę formę walki z rodziną, wchodzi w końcową fazę cywilizacji śmierci . Gdyby jakakolwiek instytucja Unii Europejskiej próbowała wywierać nacisk na Polskę w sprawach związanych z regulacjami prawnymi w odniesieniu do małżeństw homoseksualnych. jedyną reakcją polskiego rządu powinno być stanowcze przypomnienie zapisów Traktatu Akcesyjnego, gwarantującego całkowitą autonomię państw członkowskich w tej dziedziniw. Europejskie Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ECU) poparto wyrok Europejskiego Trybunatu Praw Cztowieka, który uznat, że zgodnie z Europejską Konwencją Praw Cztowieka nie istnieje prawo do małżeństwa ani rejestracji związków partnerskich dla par homoseksualnych. Po przeanalizowaniu sentencji wyroku w sprawie Schalk i Kopf przeciwko Austrii, Trybunat orzekł, że rząd Republiki Austrii nie dopuścił się dyskryminacji nie pozwalając dwóm mężczyznom na zawarcie małżeństwa. Prawo do zawarcia małżeństwa dotyczy bowiem "mężczyzn i kobiet", o czym mówi artykut 12 Konwencji, na której straży stoi Trybunat. Ponadto Trybunał wskazał, że wśród państw członkowskich Rady Europy "nie ma jeszcze większości pozwalającej na prawne uznanie par jednoptciowycn". Dlatego dziedzina ta wciąż jest jedną z tych, w których prawo dopiero się kształtuje i nie ma ustalonego konsensu. Biorąc pod uwagę, że "małżeństwo ma głęboko zakorzenione konotacje społeczne i kulturowe, mogące się znacznie różnić między społeczeństwami", Trybunał zaznaczył, iż "nie może się spieszyć z zastępowaniem" przez własny osąd decyzji władz poszczególnych państw, "które są bardziej uprawnione do definiowania potrzeb społeczeństwa i odpowiadania na nie". Ponadto uznat, że "zgodnie z artykułami 12 i 14 Konwencji, czytanymi tącznie z artykułem 8", państwa mają prawo "zastrzec dostęp do małżeństwa" jedynie dla par osób o różnej płci. - Trybunał roztropnie zrezygnował, przynajmniej na razie, z narzucania państwom narodowym prawnego uznania par jednoptciowych - komentują przedstawiciele ECU. Kierujący Centrum Gregor Puppinck patrzy na ten wyrok w świetle obecnej "rebelii" 12 państw członkowskich Rady Europy w sprawie Lautsi przeciwko Włochom, dotyczącej obecności krzyży w salach szkót publicznych. Państwa te sprzeciwiają się tendencji Trybunatu do narzucania nowych, "postmodernistycznych" praw, które zaprzeczają wartościom leżącym u podstaw Konwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulkwar wschodzącego słońca
związek partnerski, przecież już dawno to funkcjonuje. jest to ślub cywilny. że nie wszyscy mogą go brać? a co to znaczy wszyscy? wódki też wszyscy w sklepie nie kupią, czy jest to dyskryminacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roht right
Bulkwar wschodzącego słońca związek partnerski, przecież już dawno to funkcjonuje. jest to ślub cywilny. że nie wszyscy mogą go brać? a co to znaczy wszyscy? wódki też wszyscy w sklepie nie kupią, czy jest to dyskryminacja Właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulkwar wschodzącego słońca
no breakdance, bardzo sensownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulkwar wschodzącego słońca
co właśnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjuhtgyhjj
sorry ale slubu cywilnego nie mogą wziąć homoseksualiści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślub cywilny to co innego
Przede wszystkim różni się tym, że jest trudniejszy do rozwiązania, kiedy już się go zawrze. Rozumiem, że związki partnerskie kojarzą wam się tylko z homoseksualizmem, no ale heteroseksualni też mogą mieć w tym swój interes. W kraju gdzie co chwila rzuca się nam kłody pod nogi, jest to szansa żeby ludziom cokolwiek ułatwić. Taki związek to tak naprawdę zwykła umowa, tylko że nie trzeba płacić grubej forsy notariuszowi i zerwanie jej jest prostsze (i tańsze). Np.: jestem samotną siedemdziesięciolatką, bez rodziny, odwiedza mnie tylko znajoma sprzed lat, mam mieszkanko komunalne, chcę je przekazać tej jedynej bliskiej mi osobie i co? Podatek od darowizny jest drogi, niby mogę spisać testament ale boję się że podważą go niewidziane od lat dzieci siostry, a nie stać mnie z polskiej emerytury na prawnika. Związek partnerski jest rozwiązaniem takiej sytuacji i wielu innych. Co ktoś robi w łóżku to i tak jego sprawa i nic się w tej kwestii nie zmieni przez ustawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulkwar wschodzącego słońca
no i dobrze, podobnie, jak na przykład nie można brać ślubu z krową. pewnych zasad nalezy sie trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roht right
Właśnie czyli że masz rację.Nie wszyscy musza robić wszystko.I to nie jest dyskryminacja.Uważam że masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×