Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martkaka

Jak mierzyć ludzkie problemy?

Polecane posty

Gość Martkaka

Ostatnio taka kwestia mnie zainteresowala. Mianowicie to, jak ludzie postrzegaja swoje problemy. Np. czy fakt, ze matka nie ma co dzieciom do garnka wlozyc mozna w ogole porownywac z rozterkami milosnymi kogos nieszczesliwie zakochanego? Albo walke czlowieka z choroba w porownaniu z tym, ze ktos ma "dola", bo jakas druga osoba go nie chce? Czasami jest to dla mnie denerwujace, ze dorosli, wydawac by sie moglo, dojrzali ludzie, maja takie problemy "z dupy" jak wlasnie nieszczesliwa milosc, czy olanie przez kogos na kim mu zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia Mala
Widac to zalezy od wieku, doswiadczenia. Ja tez bedac nastolatka mialam takie wlasnie problemy "z dupy". W sumie to teraz smiac mi sie chce :-) A dorosly czlowiek majacy takie rozterki widocznie zbyt gleboko analizuje pewne sytuacje i dlatego ciagle doszukuje sie jakichs gleboko ukrytych sensow. Trzeba znalezc sobie zajecie, jakas pasje, pochlonac sie pracy i juz. Rzeczywiscie nie mozna porownywac kogos nieszczesliwie zakochanego z problemem glodu, ubostwa, chorob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co by tu napisac?
takie problemy, o ktorych piszesz rzczywiscie maja chyba nastoletni albo bardzo mlodzi ludzie. Od momentu kiedy masz rodzine wlacza sie inne jakby dodatkowe myslenie. Nie ma , ze moze, cz chcialabym jest tylko musze. I wiem, ze naprawde musze. WIem, ze pewnie to bardzo indywidualna sprawa. Ale ja tak mam. Wiem co jets dla mnie wazne. Ale czasami ... pisze na kafee :). To taki przerywnik. Nie potrafie skonczyc tej internetowej pseudowojny. Bo nie i juz. Wiem tylko, ze to nie jest w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×