Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam wrażenie że jestem nikim

Proszę pomóżcie, już nie wiem co robić!

Polecane posty

Gość być może................
przeżywa szok nie jest w stanie sobie poradzić z nową sytuacją może boi się że jak pojawi się dziecko to wasze relacje się popsują że nie będziesz świata poza dzieckiem widzieć . To niedorzeczne ale oni tak właśnie myślą.wyjedź do rodziców na kilka dni albo nie gotuj a jak wróci z pracy to żeby cię nie było wróć jak zadzwoni i powie że się martwi ja tak zrobiłam i poskutkowało tylko też nie leć odrazu odczekaj godzinę i już niech poczuje na własnej skórze jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Ja uciekam spać. Całą noc z nim rozmawiałam i nie spalam więc teraz ledwo patrzę na oczy. Muszę sie chociaż godzinke przespać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
jestem w szoku :) to jak moj maz :) nauczy sie, kilka razy dostanie po dupie i sie nauczy :) wazne zeby miedzy wami bylo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Właśnie na niego nic sie działa. Totalnie nic. Ciągle tak lata. Chcial raz być dobry- teraz mamy 200euro długu do spłacenia, innym razem mial konflikt z prawem, jeszcze innym mało co nie wyrzucili go z pracy. Na niego komplenie nic nie wpływa żeby nauczyć sie odmawiac a ja czasem Poprostu dowiaduje sie za późno żeby zapobiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
200 euro?to nie duzo :) co to za dlug, nie taki duzy mieszkasz tez za granica? wiesz, kazdy ma wady, moze niech on wiecej sie z toba konsultuje?moj czesto przed podjeciem jakiejs deczyji dzwoni do mnie, konsultuje, niech i on tak zacznie, niby facet jest glowa rodziny, ale kobieta szyja, wiec powinien sluchac twoich rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wroze niczego dobrego
Masz dopiero 20 lat??? dziewcze a ja powiem tak: trzeba bylo najpierw jakas szkole skonczyc, uniezaleznic sie a nie wprowadzac sie do faceta ktory mial kiedys problem z narkotykami, ma problem z alkoholem... siedziec u niego na garnuchu i strzelac sobie dziecie???, dziecko to nie zabawka to ogroooomna odpowiedzialnosc. Ludzie ogarnijcie sie! zmadzrzejcie a potem powolujcie na swiat dzieci. Potem sie dziwic ze tyle samotnych matek wokolo albo matek nieszczesliwych nie majacych gdzie pojsc chociaz tatus traktuje mamunie jak wycieraczke. Twojemu zwiazkowi tez nie wroze dlugiej kariery niestety.Obym sie mylila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Nie mieszkam za granicą tylko w polsce. Ale blisko niemieckiej granicy... Może i nie jest to tak dużo ale spłacanie za kogoś wcale nie jest fajnie. Co innego jakbym to ja była winna albo on. To to jest tylko dlatego że chcial pomoc a był naiwny i dał sie oszukać... Co do konsultacji decyzji to jest tak że wszystkie ważne podejmujemy razem gdyż nigdy nie było tak, że musiał już teraz dać odpowiedź, tylko mial czas żeby spokojnie w domu przemyśleć. Chyba że były to jakieś błahe sprawy lub mnie wogóle nie dotyczyły to zdarzało mu sie że mówił mi już po fakcie. Do: 'nie wroze niczego dobrego' nie siedzę na jego garnuszku. Owszem szybko z nim zamieszkałam ale moje życie tak a nie inaczej sie potoczyło i była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Nie mów mi że jestem utrzymanka czy coś bo pracowałam jednakże miałam tylko umowę zlecenie więc gdy już byłam w ciąży a umowa sie skończyła przestalam pracować bo przecież nikt nie będzie trzymał kobiety w ciąży jak może zatrudnić kogoś innego a chętnych na moje miejsce nie brakowało. Dlatego teraz tak to wygląda że ja mam te niecałe 600zł w miesiącu ale nie brakuje nam pieniędzy. Jak była okazja gdzieś dorobić to szłam dla własnej satysfakcji. Teraz w 9miesiącu ciąży raczej o to ciężko ale już za pół roku będę pracować. Zarobki nie będą wielkie ale praca będzie w domu więc i czas na własne dziecko, na sprzątanie i ugotowanie obiadu.. Może i zarobki nie będą fantastyczne ale zawsze np 800zł+te 550zł które mam obecnie bo te też będę miala nadal. To już nie tak mało. Co do narkotyków to on nigdy nie mial z nimi problemu. Poprostu mial towarzystwo w którym często sie one pojawiały.. A alkohol? Teraz ma problem ale nie radzi sobie z niektórymi rzeczami. Jednak jestem pewna że uda mu sie to przerwać bo ma bardzo silna wolę jeśli chodzi o takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co wlaciwie ten temat
No to po co wlasciwie ten caly temat??? Po ostatniej twojej wypowiedzi cud miod i malina....to siedz z nim i nie narzekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Nie. Ja nie napisałam że jest wszystko ładnie, pięknie.. Tam pisze że nie jestem jego utrzymanka. Może teraz on wkłada więcej ale tylko finansowo.. radziliśmy sobie ze wszystkim ale on zamknął sie w sobie.. Zaczął uciekać od tego wszystkiego zamiast stawić temu czoła i walczyć... Zaczął pić więcej żeby choć na chwile zapomnieć., Jednak ja szczerze wierze w to że sie zmieni, że zmieni podejście do życia, problemów i będzie wiedział co jest najważniejsze i o co naprawdę powinien walczyć a z czego zrezygnować. Kocham go więc chce mu w tym pomoc. Nie wiem jak ale muszę próbować. Póki co muszę go 'nakłonić' do tego żeby sie otworzył, zaczął rozmawiać, mówic o wszystkim z czym ma problem i sobie nie radzi.. Zawsze gardzilam i nadal będę gardzic tym co zrobi źle i mówc czego ma nie robić i jak ma nie robic. Wiem też że i ja popełniłam błąd bo nie pokazywałam mu że doceniam wszystko co robi dobrego i może też to wpłynęło na jego zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
i jak tam dzisiaj? jak leci? jestescie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Dziś raczej normalnie. Całą noc rozmawialiśmy więc ja byłam tak zmęczona że poszłam spać a on kontynuował remont kuchni... Później obiad, chwila rozmowy i poszedł spać. Teraz jest w pracy bo ma nocke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
no i super. doceniaj go, chwal nawet za male rzezczy, faceci to kochaja, tak mozesz go sobie wokol palca owinac jesli bedziesz go za wszystko chwalila, tylko szczerze go chwal :) no i powiem ci ze u nas byl jeszcze problem po porodzie, bo bardzo bylam za dzieckiem i on czul sie odrzucony, musisz mu jak najwiecej malucha dawac i chwalic jak pieknie mu idzie, noszenie, przewijanie, lulanie, wiesz....obojetnie co, i musisz nie zapomniec o mezu, moze na jakis czas poczuc sie odrzucony, czesto tak sie dzieje u par przy pierwszym dziecku, zawsze byl tylko on, teraz milosc przelejesz tez na malenstwo, moze go to zabolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Wiem. Właśnie o tym też rozmawialiśmy w nocy. On chce sie uczyć wszystkiego przy dziecku. Tak żeby w razie czego jak będzie musiał zostać sam to sobie poradzi. Nigdy nie mial doczynienia z takimi małymi dziećmi i strasznie sie boi że krzywdę zrobi... Ale ważne że chce sie tego uczyć. Ja nawet do szkoły jechać to on będzie musiał na te kilka godzin zostać sam z dzieckiem. Pewnie mama mu pomoże zawsze ale on jest taki że lubi wszystko sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
a tak wogole jak sie czujesz :) ja mam termin na 15 marca teraz :) na kiedy masz termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Czuje sie dobrze. Termin mam 4 dni wczesniej niż Ty. Czuje że to już niebawem.. Dziś pojawił sie zabarwiony na różowo śluz ale nie jestem pewna czy to czop.. Ehh.. Jeszcze chcem ponosić ten brzuch aż skończymy remont. A Ty jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
tez niby dobrze, ale 2 dni temu po generalnym sprzataniu w sypialni ,wieczorem zlapaly mnie takie niby skurcze, bolalo jak jasna jego mac! wiec teraz juz sie oszczedzam, i czekam grzecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Ja nie mam bolesnych skurczy... Nieraz nawet ich nie czuje, tylko tyle że brzuch robi sie twardy... Bolą mnie tylko zebra z prawej strony bo tak dostaje najwięcej kopniakow i męczy mogę bieganie do toalety bo brzuch już nisko i mała tak ciśnie na pęcherz że latam siku co 10 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Uciekam spać bo zmęczona jestem aż mnie oczy bolą. Zajrze jutro chyba że nie będę mogła zasnąć. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość femmsnmsns
"Ja robię dla niego wszystko. Śniadanka, obiadki, kolacyjki, pranie, sprzątanie, gotowanie itd. " Jesteś w ciąży i tak zapierdalasz w domu ? :o Nie dzielicie się po równo obowiązkami ?! :o ... On powinien Cię wspierać, wyręczać w obowiązkach, mimo tego, że pracuje. Gardzę takimi facecikami, którzy nie poczuwają się do obowiązku prac domowych, to ciota nie mężczyzna, skoro trzeba mu jak dziecku wszystko pod nos podstawiać, jakby był upośledzony. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
femmsnmsns a przeczytalas np to, ze dzis pracuje w nocy?i zrobil remont kuchni? moze jeszcze ma prac, gotowac i sprzatac? ciaza to nie choroba fajnie tak oceniac slowa wyrwane z kontekstu, co? autorko bedziesz miala corke?super :) ja mam juz roczna, teraz bedzie synek :) a przy pierwszej ciazy mialam podobne objawy do twoich, przy kolejnych ciazych jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość femmsnmsns
"moze jeszcze ma prac, gotowac i sprzatac?" Oczywiście, że tak, a niby czemu miałby tego nie robić ? :o . Bo pracuje i jest facetem ? :D lol :o Powinien przynajmniej wychodzić z inicjatywą pomocy i jak faktycznie jest zmęczony po pracy to zrobić choć minimalną część obowiązków. Miło, że zrobił remont kuchni, ale już się skończył, a ona zacznie pracować 24h na dobę, zarabiać w domu, zajmować się dzieckiem, sprzątać, prać i gotować jednocześnie. :o Toż to idzie zwariować w czterech ścianach, być za wszystko odpowiedzialnym i obarczonym oprócz pracy zarobkowej w domu, wszelakimi obowiązkami domowymi oraz opieką nad dzieckiem. Ani jednej wolnej chwili dla siebie. To nie jest partnerstwo, pomaganie sobie nawzajem i wzajemne uzupełnianie się, które jest podstawą szczęśliwego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
twoje poglady przypominaja poglady feministki :O ja mam 2 dzieci, piore, sprzatam, gotuje, i mam czas na kolezanki i i relaks, on przychodzi juz z pracy zmeczony, pomoze oczywiscie, zrobi pranie, posprzata kuchnie, czy umyje dzieciaki, w weekendy zabierze je na spacer, czy zoragnizuje obiad, nie wymygam na wiele, bo siedze w domu i sprawia mi przyjemnosc dbanie o dom i dzieci kocham takie zycie, na tym zycie polega, maz zarabia , zona zajmuje sie dziecmi i domem, pomylily ci sie role kochana kiedy dzieciaki podrosna zajme sie soba, choc nie wiem czym mialabym sie zajac ,pojsc do pracy, dobrze wygladam, mam czas na kosmetyczke, fryzjera, mam czas na igraszki z ukochanym i wyjscie czasami z nim na romantyczna kolacje :) i co? jestem szczesliwa zadbana kura domowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
wyrywasz zdania z kontekstu, potem traca one sens i znacza calkiem cos innego!!! nie napisalam :"moze jeszcze ma prac, gotowac i sprzatac?" tylko napisalam: "przeczytalas np to, ze dzis pracuje w nocy?i zrobil remont kuchni? moze jeszcze ma prac, gotowac i sprzatac?" oczywiscie zrobil remont i poszedl do pracy na noc po dniu pracy, wez sie uspokoj, zalatujesz samotnoscia i feminizmem :( najlepiej zostawic dzieciaka w zlobku, zarabiac krocie i miec faceta w dupie, ot tak w razie gdyby zaczal szwankowac, co? a nie daj Boze nic w domu nie pomoze, to na zbity pysk z takim!!! nie podobaja mi sie twoje poglady :O sa niekobiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość femmsnmsns
"nie wymygam na wiele, bo siedze w domu i sprawia mi przyjemnosc dbanie o dom i dzieci kocham takie zycie, na tym zycie polega, maz zarabia , zona zajmuje sie dziecmi i domem, pomylily ci sie role kochana" Taa od razu feministka bo wymagam równego traktowania. :D Jak Tobie siedzenie w domu sprawia przyjemność to ok. Ja tak nie mogę, prędzej bym zwariowała. Nie uznaję "tradycyjnych", z góry narzuconych ról, adekwatnych do konkretnej płci typu: kobieta - dzieci i dom, facet - praca. Staram się być niezależną kobietą, która pracuje nie tylko dlatego że musi, ale także po prostu lubi, mój zawód stanowi jednocześnie moją pasję życiową, w której się w pełni realizuję. Dla mnie najwłaściwszy jest związek partnerski, obustronne wsparcie i uzupełnianie się, w którym partnerzy oboje pracują oraz zajmują się domem i dziećmi, a mężczyzna normalnie sprząta, gotuje i aktywnie uczestniczy w wychowaniu dziecka od noworodka. I moim zdaniem to jest najlepsza recepta na szczęście w związku i w rodzinie dla osób pracujących zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Jak sie mieszka w mieście to jest inaczej. Ja mieszkam w niewielkiej wsi. Koło domu zawsze masa roboty. Teraz zimą to drzewo narabac ci nosić do domu, węgiel przynieść, odśnieżanie itd. Ja takich rzeczy nie robię tylko on... Do tego remont. Dopiero skończyl remontować pokój a teraz robi kuchnię co też nie trwa jeden dzień tylko będzie sie ciągnąć jeszcze conajmniej 4dni bo ro biliśmy od podstaw- wymianakabli, rur od wody itd więc trochę roboty jest. Ja mu nie pomogę nawet sprzątać tam bo teraz dużo kurzu że aż mnie dusi jak tam wejdę, a później będą farby, lakiery itp więc też nie będę tego wdychac. I o jakim tu mówić podziale skoro koło domu jest pełno roboty. Teraz zimą to jest jeszcze w miarę ale pomysl co jest latem? Mamy spory kawałek podwórka więc samo koszenie trawy zajmuje dwa dni no chyba że będziesz to robić od 6 rano do 22 bez przerwy to może zdążysz w jeden dzień. I co, on od 7 rano zapieprza w domu o 16 kończy i je obiad. Zostaje mu godzina żeby odpocząć przed nocka a ja jeszcze mam mu powiedzieć "idź umyj naczynia bo ja jestem w ciąży"? Chyba bym sama siebie znienawidzila.. Owszem równość tak. Jeśli on zapieprza np na dworze cały dzień i to w mróz to normalne jest że ja w domu sobie pranie, sprzątam i wg. To że ma kryzys i robi mniej to trudno. Minie mu to z czasem. Przynajmniej mam taka nadzieję... Ja jestem w ciąży ale nie uważam żebym nie mogła nic robić. Owszem staram sie nie dźwigać ale wszystko normalnie robię. Zwłaszcza że dobrze sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
femmsnmsns.......Hehe, no tak wlasnie mysla feministki, chca byc na rowni z mezczyznami :) myslalam ze wiesz :) Odnosnie siedzenia w domu..., sprawia mi przyjemnosc bo na takie zycie sie zdecydowalam. Skonczylam studia, pracowalam w gazecie jako przedstawiciel od spraw reklamy, wiec roboty i zamieszania bylo wiele, co bardzo lubie kiedy sie cos dzieje, ale przyszedl czas kiedy zapragelismy miec dzieci i niestety ale to wymaga poswiecenia, nie moglabym egoistycznie do tego podejsc, chialam dzieci wiec musze sie nimi zajac, to egoistyczne urodzic dziecko i znow myslec o sobie, masz sumienie oddac go obycm ludziom??ok, twoja sprawa, ja je urodzilam i nie zamierzam nikomu oddawac na wychowanie, a do pracy przyjdzie czas to wroce :) Wiecej nic nie trzeba dodawac. Ty sobie wymyslilas taki swiat, gdzie mezczyzna musi do niego pasowac, a wiedz jedno, ze mezczyzna potrzebuje KOBIETY w domu, tej otoczki, klimatu, kiedy tego nie ma czesto odchodzi. To sie zmienia kiedy dzieci sa juz duze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
Co prawda to prawda... Ja dziecka też bym nie oddala do żłobka albo opiekunce... Nie chce żeby po urodzeniu teściowa sie nią zajmowała gdy będę w szkole a co tu mówić o obcych ludziach... Czułabym sie chyba jak jakas wyrodna matka... Nie oddam dziecka i tyle. dopiero do przedszkola po minimum 3latach ale to wiadomo, do pracy trzeba wkoncu iść a po za tym dziecko lepiej sie rozwija z rówieśnikami niż ciągle przy matce... Chociaż rozumiem też kobiety które oddają dziecko do żłobka czy coś bo Poprostu muszą. Np samotne matki czy te które nie mają szans na utrzymanie dziecka z jednej pensji... Wiadomo że życie kosztuje i nie każdy facet ma wystarczające zarobki żeby samemu utrzymać rodzinę. Jednakże kobiety które robia to dla własnej wygody, z egoizmu, żeby pokazać swoją niezależność- porażka.. Skoro decyduje sie na dziecko to niech ono będzie dla niej ważne. No i faktem jest że facet to facet i potrzebuje tego klimatu który w domu tworzy kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta_zna:sie
autorko zgadzam sie z toba 3 latka to tak optymanie, bo pierwsze 3 lata dziecka sa najwazniejsze http://www.urwis.pl/dzieci/195.html oczywiscie tez nie neguje kobiet ktore ida do pracy bo musza, to smutne zapewne dla dziecka jak i dla niej samej :( ale musza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrażenie że jestem nikim
No ale jakoś muszą sobie radzić chociaż łatwo nie jest. W życiu nikt nie ma różowo. Zawsze są jakieś przeszkody które trzeba pokonywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×