Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość naiwna ja

Słowa niekiedy bolą bardziej niż czyny...

Polecane posty

Gość vinii
dziewczyno współczuje Ci i Twojemu facetowi też!Jak ja nienawidzę rodziców, którzy znecają się nad dziećmi!Mój mąż też był wykorzystywany w domu i też mam żal o to do teściów.Mój mąż też mną czasem szrpnie zwyzywa(rzadko)zrobi jazę ,ale to gdy go naprawdę sprowokuję,kiedyś to ja robiłam awanury o pierdoły tak jak Twój z światłem,wściekałam się, potem mój nie wytrzymywał i mną szarpał ,pytał czy tego chce,potem samemu mu zdarzało się wybuchnąć,nigdy mnie nie uderzył,jesteśmy razem 10 lat i nie wyobrażamy sobie zycia bez siebie... Jeśli Twój pójdzie na terapie i bedzi chciał się zmienić to jest szansa jeśli w głębi duszy jest dobrym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna ja
właśnie pod tą wewnętrzną skorupa twardego faceta kryje się zagubiony chłopiec który potrzebuje nieziemskiej ilości ciepła z mojej strony, pragnie czuć się doceniony i ważny. Jest bardzo wrażliwy, ma w sobie mnóstwo emocji i uczuć ale też nerwów. Ja też kiedyś na zbyt dużo sobie pozwoliłam, wyczułam że mu na mnie zależy i była też taka sytuacja kiedyś że już nie mogłam wytrzymać tego że on leci na każde zawołanie swojego ojca, zostawia wszystko i leci i ja wtedy kazałam mu wybierać albo ja albo ojciec. I wtedy wybrał mnie. Nie poszedł na rozkaz do ojca. Ale za to miał awanturę w domu. Naprawdę dużo dla mnie robił. Teraz jak rozmawialiśmy przez telefon to mi powiedział że on się zmieni ale ja też muszę zmienić swoje zachowanie. I tak jak pisze vinii, my obydwoje nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. A do jego ojca zawsze będę miała żal za to że zepsuł mu życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinii
a jak u niego z innymi dziewczynami,oglada się za jakimiś ,porównuje Cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna ja
no właśnie nigdy mi nie daje odczuć że jakąś dziewczyna mu się podoba, że jest ładniejsza ode mnie. A jak np oglądamy jakiś film i jest zdrada to zawsze mnie przytula i mówi że on by tak nie mógł i nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aalta
Kochana, będę brutalna. On się nie zmieni. Z czasem będzie tylko gorzej To wszystko co tutaj opisujesz to dokładna kalka tego co się przydarzyło i przydarza tysiącom kobiet. 🌻 - to że na początku wszystko było idealnie a potem zaczęło się psuć i z biegiem czasu dzieje się coraz gorzej (coraz częstsze stosowanie przemocy, coraz krótsze przerwy między awanturami, coraz bardziej błahe powody) - to, że jak napisałaś, ma dwa oblicza - to, że stosuje wobec ciebie przemoc, potem tego żałuje, przeprasza, przez chwilę jest super, ale potem i tak dochodzi do kolejnych awantur (tzw. miodowy miesiąc) - to, że nie wiadomo kiedy odcięłaś się od wszystkich osób, które były ci bliskie, tak że został ci tylko on ("Przez kolejny rok był wspaniały. Spędzaliśmy ze sobą cały wolny czas. On doprowadził do tego ze zostawiłam wszystko dla niego. Zerwalam nawet kontakt z najlepszą przyjaciołką bo on jej nie lubił. Ale widzialam ze warto bylo bo mam wspanialego faceta przy swoim boku.") - to że jest biednym skrzywdzonym chłopcem, który potrzebuje twojej miłości żeby się zmienić - to, że teraz ci powiedział "że on się zmieni ale ja też muszę zmienić swoje zachowanie." 🌻 On nie jest biednym skrzywdzonym chłopcem. On był biednym skrzywdzonym chłopcem, teraz jest dorosły, świadomy tego co się dzieje . I zamienia się w swojego ojca. A ty wchodzisz w jego wcześniejszą rolę. Teraz jego dzieciństwo staje się usprawiedliwieniem wszystkich podłości, które zrobi. Tobie się wydaje, że siłą miłości jesteś w stanie go zmienić. To jest najbardziej tragiczne złudzenie. Nie jesteś w stanie zmienić nikogo. Masz wpływ tylko i wyłącznie na siebie. Wiem, że to trudno przyjąć, ale taka jest prawda. Przez takie myślenie bardzo dużo kobiet zmarnowało wiele lat życia. To jest facet, który ma bardzo duże problemy ze sobą, ale ty ich nie rozwiążesz. To, że obiecał ci że pójdzie na terapię, pod warunkiem że i ty pójdziesz, oraz że się zmieni, ale pod warunkiem że ty się też zmienisz - też powinno ci uruchomić alarm. Dlaczego to ty masz się zmienić, skoro to on nawala? Spójrz prawdzie w oczy, wiem że to bolesne, ale jesteś ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej - on cię wyzywa, poniża, szarpie, nigdy nie wiesz kiedy nastąpi kolejny wybuch jego złości i co go zdenerwuje. Pewnie już teraz jesteś kłębkiem nerwów, bo wiesz, że awantura nastąpi, nie wiesz tylko kiedy. Już teraz nie widzisz rzeczy z właściwej perspektywy, i cały czas pocieszasz się tym, że kiedyś było świetnie i jeśli tylko właściwie wszystko rozegrasz, to uda się do tego wrócić. To nieprawda. Wiem o czym mówię. Byłam w takim związku i znam dużo kobiet, które z takich związków uciekły. Wszędzie ten sam schemat. Mojego eksa tez mi było szkoda bo też wiedziałam że jest wrażliwy i skrzywdzony pod skorupą pewnego siebie faceta. Też chciałam go uratować i dać prawdziwą miłość. Myślałam, że mój przypadek jest wyjątkowy, i że akurat tutaj będzie inaczej. Nie było tak - zmarnowałam kilka lat i bardzo dużo mnie to kosztowało. 🌻 Zajmij się sobą kochana. Pójdź owszem do psychologa, ale po to, żeby zająć się sobą, nauczyć się stawiać granice, dowiedzieć się, dlaczego pozwalasz, żeby cię krzywdzono. Przecież nie chcesz tak przeżyć całego życia? Zajrzyj też tutaj http://terapiaprzezpisanie.blogspot.com dużo tam pisze kobiet, który już wyszły albo wychodzą z toksycznych związków. Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę, żeby wszystko Ci się jak najlepiej ułożyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna ja
ja sobie z tego wszystkiego zdaje sprawę. Wiem, na co się decyduje. I wiem że nie pozwolę sobie zmarnować i tak już marnego życia. Pan Bóg zabrał mi Mamę, na to nie miałam wpływu. Ale na swoje dalsze życie mam. To ode mnie zależy czy dam sobie założyć złotą obrączkę na palec. Dam mu szansę bo sama tej szansy potrzebuje, ale jeśli mnie znów zawiedzie, znów zrówna z gównem- odejdę. Pocierpię. Ale przynajmniej będę miała spokojne sumienie że dałam ta ostatnia szansę. I że to on ją zmarnował. Lepiej żeby zmarnował swoją szansę niż moje życie. Ja to wszystko wiem. I wiem też że łatwo coś napisać a trudniej wprowadzić w życie. Ale pocieszam się tym że nie ma rzeczy niemożliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On zamienia się w swojego ojca. A ty wchodzisz w jego wcześniejszą rolę. 000 Bardzo madre zdanie. Brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcześniej się wypowiadałam i
zmieniłam zdanie na temat autorki, dziewczyno ty sama lubisz sprawiać sobie ból, lubisz się okaleczać, masakra jakaś, większość osób w tym temacie, między innymi ja też, wszyscy ci piszą, że nie warto bo on się nie zmieni, a później będziesz biadolić na forum jaki to on okropny bo mnie bije itd, żenada :o ogarnij się, czy ty naprawdę jesteś taka ślepa, dlaczego w ogóle go tłumaczysz rodzicami? paranoja jakaś, jesteś sama sobie winna, że tak cię traktuje i mu na to pozwalasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aalta
No i napisałaś, że to ty jej potrzebujesz, tej ostatniej szansy. Żeby mieć spokojne sumienie. A masz niespokojne? Że nie zrobiłaś wszystkiego co możliwe, żeby uratować ten związek? Że ten biedaczek zostanie sam ze swoją traumą? Ten człowiek, którego tak żałujesz, miesza cię z błotem za zapalenie światła albo za ściszenie radia. Teraz wziął cię na przeczekanie, bo już wiedział że i tak wybaczysz, i że dasz mu tę "ostatnią szansę". No i co? Dajesz. Im bardziej mu na to pozwalasz, tym bardziej on będzie przesuwał granice. To co możesz zrobić - zająć się sobą - zacznij spotykać się ze znajomymi, poszukaj pracy, zajmij się czymś co lubisz, zacznij budować na nowo swoje życie. Skup się na sobie. Powoli, po kawałeczku, ale zacznij. W tym momencie twoje życie kręci się tylko wokół niego - tym bardziej nie dziwi, że ciężko ci odejść. Ale on wiedząc o tym, będzie sobie pozwalał cały czas na więcej. :( Nie myśl o obrączce, myśl o tym, czy chcesz, żeby twoje życie tak wyglądało za 20 lat. Z facetem, który uważa, że jesteś niczym i można Cię traktować jak szmatę do podłogi - przecież i tak nigdzie sobie nie pójdziesz, bo i dokąd. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestań już naiwna pieprzyć trzy po trzy. Mam dość tego gównianego wątku, nigdy już tu nie wejdę do tej patologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna ja
nie odzywał się bo musiał to przemyśleć, przemyślał i chciał się spotkać, odmówiłam. Prosił żebym chociaż smsa napisała. Ale nie napisze. Teraz ja go przetrzymam. Pokaże mu że daje sobie bez niego radę. Może wtedy zobaczy że nie jest mi do życia potrzebny i zacznie się starać i zmieniać jeśli mu zależy. Przepraszam was drodzy czytelnicy za moje rozterki, dziękuję za wszystkie posty i rady. Każda biorę sobie do serca i dokładnie analizuje, przyrównuje do swojej sytuacji. Naprawdę staram się wyciągnąć wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hisza
zostaw go autorko bo szkoda twojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Witajcie moi drodzy, prawie rok temu zalozylam ten temat, a teraz mi sie o nim przypomnialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Chce wam napisac jakie zmiany zaszly w moim zyciu, jak zmienila sie sytuacja, ktora tutaj opisywalam i prosilam o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
A wiec WYBACZYLAM, wybaczalam wiele razy jeszcze i to coraz gorsze rzeczy... liczylam na to ze on sie zmieni, ze bedzie taki wspanialy jak wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Od pol roku jestem sama. Znalazlam prace, zaczynam powoli ukladac sobie zycie na nowo. Nie,nie zostawilam go, i nie zrobilabym tego chyba nigdy. Za bardzo bylam od niego uzalezniona. Za bardzo "kochalam"? Balam sie odejsc, balam sie samotnosci, on ciagle mi powtarzal ze jestem beznadziejna, i ze nikt inny nie bedzie mnie chcial..., TO ON ZOSTAWIL MNIE. kazal mi zamknac morde i wypier..lac. Wrocil do kolegow z przeszlosci, aktualnie zostawil prace i rzucil studia. Dorabia u kolegi, pali papierosy, pije i cpa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Zniszczyl mi opinie. W domu powiedzial ze zostawil mnie bo go zdradzalam, ze mialam innych chlopakow, co oczywiscie nie jest prawda. Zawsze bylam z nim szczera, pokazywalam mu wszystkie wiadomosci na fb, a on to wykorzystal przeciwko mnie. Po tym jak mnie zostawil to na moich oczach calowal raz jedna a raz druga dziewczyne ( byly to malolaty,kazda z piwem w rece), jezdzil za mna samochodem i wyzywal na miescie od k******y i d********** zajezdzal przejscie dla pieszych i buchal dymem tytoniowym przez otwarte okno.... jak byl ze mna to przez 4lata nie pil i nie palil. Powiedzial ze ma dosyc udawania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Napisalam w ogromnym skrocie. Teraz juz jakos funkcjonuje,ale na poczatku nie wiedzialam co sie wokol mnie dzialo, nie jadlam, nie spalam.... ale tak jak mowia czas leczy rany. Teraz dziekuje mu za to ze mnie zostawil, ze dal mi szanse na normalne zycie... ja teraz patrze jak on sie stacza i mam wielki zal do siebie ze dalam mu sie tak oszukac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze ze cie rzucil,zrobil c**przysluge a na przyszlosc badz troche egoistka a nie dobra ciotka,nie czytalam wszystkiego ale..: spotykalam sie z facetem po burzliwym rozwodzie, niby wspanilay w ten czas to najlepsze co mi sie moglo przytrafic ale z czasem na sam jego widok bylam juz poddenerwowana ,dlaczego?? podjazdzalam pod jego dom to juz dzwi zacztnaly sie otwierac,wniosek...siedzal w oknie i czekal ok czasmi jest ok ale zawsze tak bylo przez cztery lata,wital mnie z nowina co dzis upiekl i w fartuszku jak ciotka bronka,zarty"ja to kiedys bede dobra zona" brrrr ,nie jestem lesbijka,siedzac na kanapie zawsze mnie przykrywal kocykiem (bez pytania czy mi zimno czy nioe) przychodzil do mnie to pierwsze co robiul to szedl do kuchni zmywac potem przychodzil na kanpie i "jak jestes zmeczona to mna sie nie przejmuj ,ja tu cichutko sobie bede siedzial",,,nie wytrzymalam,przez cztery lata nawet razu nie bylo najmniejszej sprzeczki,przewidywalny az do bolu......wrr na samo wspomnienie mnie telepie ,po zerwani przez jakis czas nawet jak w kuchni slyszalam szuranie czy jakies odglosy przez dzieci to w myslach mialam ze ona tam sie kreci ,,,,,,,lubie miec faceta z jajami a nie ciote,sex 3 x w roku bo sie wstydzil albo bal zaproponowac,NIGDY WIECEJ .....albo jak mnie dotykal to jak bym byla z porcelany a ja lubie jak facet bierze mnie jak swoja,wiem jak to brzmi i sama kiedys bym powiedziala "za dobrze miala" ale wierzcie na dluzsza mete to moze z rownowagi wyprowadzic.........dlatego moze i cie kochal i moze jak bys byla jak jego kobieta anie matka to by bylo inaczej i dlaczego mial rzycic fajki??? niech pali byleby nie w domu zeby smrodu nie robic,ma kumpli to niech ma ,zwiazek nie polega na byciu razem 24/7 ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Nie czytalas od poczatku, on zostawil kumpli bo nie chcial zeby ja gdzies wychodzila, chcial byc ze mna caly czas, odsunal mnie od wszystkich znajomych, chodzil do nich do domow i mowil ze maja dac mi spokoj bo teraz mam jego. Mojej przyjaciolce powiedzial ze nigdy przy mnie nie wypije alkoholu bo nie mozna wtedy do niego podejsc... caly czas popalal po kryjomu ale zawsze sie wypieral. Chociaz wiedzial.ze ja wiem ze pali to i tak sie wypieral. Nie rozumiem jego zachowania ale wiem ze na pewno nie jest to zdrowy psychicznie czlowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Nie czytalas od poczatku, on zostawil kumpli bo nie chcial zeby ja gdzies wychodzila, chcial byc ze mna caly czas, odsunal mnie od wszystkich znajomych, chodzil do nich do domow i mowil ze maja dac mi spokoj bo teraz mam jego. Mojej przyjaciolce powiedzial ze nigdy przy mnie nie wypije alkoholu bo nie mozna wtedy do niego podejsc... caly czas popalal po kryjomu ale zawsze sie wypieral. Chociaz wiedzial.ze ja wiem ze pali to i tak sie wypieral. Nie rozumiem jego zachowania ale wiem ze na pewno nie jest to zdrowy psychicznie czlowiek, bylam z nim tak dlugo a w ogole go nie znalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawina ja
Nie czytalas od poczatku, on zostawil kumpli bo nie chcial zeby ja gdzies wychodzila, chcial byc ze mna caly czas, odsunal mnie od wszystkich znajomych, chodzil do nich do domow i mowil ze maja dac mi spokoj bo teraz mam jego. Mojej przyjaciolce powiedzial ze nigdy przy mnie nie wypije alkoholu bo nie mozna wtedy do niego podejsc... caly czas popalal po kryjomu ale zawsze sie wypieral. Chociaz wiedzial.ze ja wiem ze pali to i tak sie wypieral. Nie rozumiem jego zachowania ale wiem ze na pewno nie jest to zdrowy psychicznie czlowiek, bylam z nim tak dlugo a w ogole go nie znalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję, aż się boję, że byłaś z moim byłym bo kropka w kropkę historia. Nie wiem czy już to czujesz, ale przyjdzie moment, kiedy aż ulecisz do góry, bo kamień z Twojego serca spadnie ;) Ja też miałam ciężko się uwolnić, ale uwierz- po nim spotkałam wielu wspaniałych chłopaków, którzy nosili mnie na rękach i nawet gdy nie wychodziło to mnie szanowali. Najlepsze przed Tobą! A o tym świrze nawet nie myśl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huha
ludzie są nieprzewidywalni, dobrze sie stało ze nie jesteś już z nim, głowa do góry :) życie przed Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o kurde niezła historia! Od takich ludzi nie latwo jest odejsc dlatego ciesz się autorko że tak ci się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieeee wracaj do niego bo bedzie jeszcze gorzej !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezla historia, masz autorko szczescie ze tak to sie zakończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×