powinnam cieszyć się, że chłopak ma możliwość takiego wyjazdu ?

Jestem z moim chłopakiem 2 lata. Mieszkamy blisko siebie, więc widujemy się prawie codziennie. Często zdarzało nam się nie widzieć 7-9 dni z powodu jakiś wyjazdów, ale teraz sytuacja mnie trochę przerasta. Trafiła mu się bardzo atrakcyjna wycieczka na Filipiny. Nie będziemy się widzieć prawie 3 tygodnie. Ja nie mogę jechać, ponieważ to jest organizowane przez pewne stowarzyszenie, ale mniejsza o to. Wcale nie cieszę się, że jedzie. Jestem chyba jakąś egoistką. Pewnie nikt nie skakałby z radosci na moim miejscu, ale jest mi tak przykro z tego powodu, że tam jedzie beze mnie, że przeradza się miejscami nawet w chamstwo. On jest wiecznym szczęściarzem, a mi się jakoś nic nigdy nie trafia :( Chyba jestem po prostu zazdrosna...tylko nie wiem czy w związku to normalne ? Ciężko mi będzie przez tyle czasu bez niego. Nie wiem jak sobie znajdę miejsce. Będę miała co robić, ale jak pomyślę, ze on w tym czasie będzie leżał na plaży, oglądając rafę koralową to mnie aż skręca :((

jak sie kogos naprawde kocha, to sie wlasna wycieczke na filipiny my odda a nawet nerke byleby go uszczesliwic. zastanow sie nad soba

ma wyjebane na Twoje rozterki...

3 tygodnie szybko zleci, wiadomo ze nikt ze szczescia by nie skakal ale nie powinnas dawac mu odczuc ze ci przykro bo tylko zniszczysz mu tak wyjazd

3 tygodnie ? ...wchodząc na ten temat to myślałem że wyjeżdża gdzieś na kontrakt na pół roku co najmniej ..co za dziecinada

A skad wiesz co on tam bedzie robil? Moze zamiast ogladac rafy, bedzie ogladal szare obdarte sciany polgwiazdkowego hotelu :P

razem? ma za free ten wyjazd czy jak?