Znow setki ludzi na rowerach, eh masakra

znow sie zaczyna :/

normalnie jak widze takiego rowerzyste to rzucam mu kamieniami w szprychy, przebiegam droge, gonie za nim i wyzywam od pedalow a jak mam mozliwosc - tne opony

pełno gnojkow zapieprza na tych starych gratach z marketów po chodnikach, malo ludzi nie pozabijają. Dzis wyjezdzam z pracy , (garaz podziemny pod biurowcem) ,jade powoli a tu jakis gnooj przed maska 20km/h mignal :O 10cm i by jebnąl we mnie i sie wywalil na chodnik, cieszylabym sie wtedy jak cholera

kondycje mam, sama jezdze czesto rowerem i na rolkach ale po sciezkach rowerowych i POWOLI , uwazam na ludzi i samochody, nie wpycham sie pod koła, nie jezdze ze sluchawkami w uszach, w kapturze na głowie czy w nocy bez oswietlenia !!!

zapieprzaja po chodnikach ,gdzie nie ma sciezek rowerowych. nie schodze im z drogi ,a jak hamuja gwaltownie i pluja sie zeby im miejsce zrobic to pytam-a widzisz tu tepaku sciezke rowerowa? nie? to won. i tyle.

racja