Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona taternika

Co myślicie o postawie "naszych" himalaistów którzy zostawili kolegów na śmierć?

Polecane posty

Gość ale kurde skoro
I tu wiedza o tym, czy góra zdobyta/nie zdobyta latem/zimą, doświadczenie innych nie mają najmniejszego znaczenia. Bo to wszystko to już czas przeszły! Zrozum to żono taternika. To czas przeszły. A o zmarłych albo dobrze, albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żona taternika, ale skąd ty wiesz co tam się stało??? Sama nigdy żadnego błędu nie popełniłaś? Przebiegłaś chociaż zwykły maraton? wiesz co to wysiłek i mega strach o życie? skąd wiesz, że byś nie zostawiła, skoro w domu czeka na ciebei rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
rozumiem też, że chcesz tu błyszczeć znajomością tematu z racji hobby i pasji swojego męża, ale uwierz mi - nikt z was wszystkich rozumów nie pozjadał i naprawdę, zachowaj szacunek do tych co zginęli i do tych, co przeżyli. Dla nich ten sukces przygasł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przestancie
robic z nich bohaterow, ktorymi nie sa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jennyy
Ja nie rozumiem czym tu się ekscytować. Mieli taką fanaberię to sobie poszli. Za tą kasę to można by zaopatrzyć parę domów dziecka. A teraz kolejny temat zastępczy w tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
To że nie mają szans to akurat nie ulega wątpliwości. kowalski miał już podczas kontaktu w nocy typowe objawy choroby wysokościowej. nie wiadomo czy był w stanie wziąć leki. a obrzęk mózgu i płuc go zabiły. żal każdego życia. ale tym bardziej żal jeśli zna się ludzi którzy z takich sytuacji wyszli żywi,bo ktoś z nimi został,pomógł zejść do obozu i podał leki. na wysokości 7700 mieliby pomoc. wystarczyło zejść o te 200metrów i poczekać. małek i bielecki nie mieli nawet odmrożeń... na tych 7700 metrach pakistanczycy by ich zdjęli i sprowadzili. Ale tamci nie chcieli czekać. bielecki osiąga ekspresowy sukces-w 1.5 roku 4 ośmiotysięczniki,w tym 2wejścia zimowe. 3 z 4 wypraw towarzyszyły "kontrowersyjne" decyzje,tym razem ktoś zginął. ciekawe kto następnym razem z nim pójdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SKA MOŻESZ MIEĆ POJĘCIE??? "wystarczyło zejść o te 200metrów i poczekać. małek i bielecki nie mieli nawet odmrożeń." Nawet eksperci tak nei oceniają jak ty zza stołu kuchennego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytaj sobie trochę o himalaiźmie, o warunkach jakie panują na wysokości 7-8tys mnpm... o tym jak ciało funkcjonuje w takim ekstremum. Idąc na taki szczyt liczysz tylko na siebie bo ledwo jestes w stanie wziac oddech czy zrobic krok do przodu, nie dasz rady nikogo uratowac bo sam ledwie żyjesz. Takie są realia i każdy kto zna temat, wie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sami zaryzykowali i po
euforii przyszła smutna rzeczywistość, pasja pasją, każdy ryzykuje swoje życie, nie można oczekiwać ze ktoś inny podejmie to ryzyko za inną osobę wszyscy byli dorośli, wiedzieli ze mogą nie wrócić, nie ma co szukać winnych szkoda tego młodego kolesia, no ale chciał wyprawy ekstremalnej to zdawał sobie sprawę z tego ze to zima, no i litości miedzy 4000 a 8000 przepaść jest OGROMNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://off.sport.pl/off/1,111379,13523308.html Dlaczego Polacy nie wracali ze szczytu razem albo dwójkami? Grzegorz Chwoła: Każdy szedł swoim tempem. Oni już wychodząc byli wycieńczeni. Każdy krok to ogromny wysiłek. Nie ma mowy o czekaniu na kogoś. Człowiek skupia się tylko na kolejnym, trudnym kroku. Dlaczego nie szli związani liną? Ryszard Pawłowski: Tak się nie robi w takich sytuacjach. Każdy z nich miał swoje tempo. Jak wiemy, Tomek szedł bardzo powoli, daleko za resztą, był wykończony. Jeśli związałby się z kimś i nagle odpadł, to pociągnąłby za sobą kolegę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
Ale po co to roztrząsać? Nikt ich nie zmuszał, to pasja, miłość do tego sportu, na pewno przygotowanie, pomijam kupę kasy w większości od sponsorów. Poszli, stało się, co się stało, żal ludzi zawsze, bo zginęli w miejscu, które sami wybrali. Mieli na pewno świadomość ryzyka i tego, że mogą nie dać rady, że nie będzie możliwa pomoc, bo organizm ludzi tak, a nie inaczej reaguje, że może stać się to, co nieodwracalne. Po co kogokolwiek oceniać teraz? Po co? Zostawcie to. A te analizowanie, co, kto, kiedy i tak dalej ... nie ma sensu. Jak również nie ma tu związku nic, o czym mówi mąż autorki ... zostawcie sobie to dla siebie, dla wąskiego grona pasjonatów takiej adrenaliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
Matimili nikt się nie dowie co się stało. może był zakład kto pierwszy wejdzie i zejdzie? może była kłótnia, może zwykła brawura. ale znam wielu ludzi z tego środowiska bo od 17lat to jest to częścią mojego życia. góry są też moją pasją ale dziecko musi mieć rodziców,nie może stracić i matki i ojca,więc na wyższe partie obecnie nie chodzę. a już na pewno omijam góry wtedy kiedy mąż jedzie na wyprawę. z racji zawodu wiem co znaczy narażać swoje życie dla innych,wiem jak ważne jest to aby liczyć na tego kto mnie ubezpiecza,bo brak pomocy może oznaczać śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandareda
"Ja tez nie rozumiem takiego "hobby" brakowalo im wrazen to maja za swoje" Ech.. kafeteryjny prostak, ktorego jedynym "hobby" (i tu cudzyslow jest uzasadniony) jest wydalanie opinii na tematy, o ktorych nie ma pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
a i autorko nie wybieraj tylko tego, co wygodne, by pojechać po tych, co przeżyli ... był kierownik tej wyprawy i on kazał im schodzić, nie ryzykować, w chwili gdy padały te decyzje, tamtych dwóch na 99% już nie żyło. Więc naprawdę przestań krytykować, ok? A przynajmniej nie rób tego publicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podoba mi się jeden komentarz pod tym artykułem: "Dzieki takim ludziom jak oni odryto nowe kontynenty i wyspy, poznano co jest gleboko pod woda albo wysoko w gorach.Tyle." i myslę, że to na tyle w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
Kierownik kazał schodzić małkowi z 7400 w środę. A bielecki zszedł sam na nikogo nie czekając... jest różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona taternika, az mi sie nie chce wierzyc, w to co piszesz - z jednej strony ich oskarżasz, z drugiej piszesz, ze sama bys nie ryzykowala. Gdybys rzeczywiscie się wspinała i poznała co to prawdziwy strach, to aż tak byś ich nie oskarżała. Nie ejstes w ogóle wiarygodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kandareda
"wystarczyło zejść o te 200metrów " Dwiescie matrow tam to nie to samo co 200 metrow do najblizszego sklepu. Roumiem, ze poruszyla cie ich smierc, ale emocje nie sa najlepszym sedzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
żono taternika - ale czy ty rozumiesz to, że to pasja, miłość, hobby? To nie przymus i mimo wszystko od tego, czy by tam się wybrali, czy nie, niczyje życie nie zależało, tylko ich własne - podjęli ryzyko na pewno w pełni świadomie. Nie wiem, czy dotarłaś do bardziej ludzkich relacji, gdzie ojciec jednego z tych, co zeszli mówił, że fizycznie są w dobrej kondycji, ale psychicznie jest bardzo kiepsko ... o czymś to świadczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kierownik kazał schodzić małkowi z 7400 w środę. A bielecki zszedł sam na nikogo nie czekając... jest różnica?" ALE NIE MASZ ZIELONEGO pojęcia z czego to wynika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
a swoimi postami tylko utwierdzasz mnie przynajmniej w przekonaniu, że jestem czystym teoretykiem, a po górach może i łazisz, ale na pewno nie w takie ekstrema ... więc ... chyba nie masz prawa oceniać nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
otóż to, autorka wyrywa informacje z kontekstu, tak wygodniej coś złapać, by skrytykować ... a ja dalej powtarzam, nikt nie ma prawa oceniać ich - tych co przeżyli. Każdy z nich miał świadomość ryzyka i na tym koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
Ja nie chcąc ryzykować nie idę w góry. gdybym szła to z pełną świadomością że ode mnie zależy czyjeś życie. nie wiadomo czemu bielecki zszedł-bo po prostu zszedł i kiedy małek wypatrywał kolegów na 7400m to on był już na wysokości 4950...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas tam z nimi?
Przezylas to co oni? NIE! To zamknij pysk!!! Jakby Twój maz zginal bo zostalby by komus pomoc , komus kto szans nie mial to bys była zadowolona? Skoro masz jakakolwiek wiedze to powiedz jak mieli im pomoc? Jak?! Skoro schodzili po prawie pionowej scianie pokrytej sniegiem!!! Gdzie tlenu jest max 50% jak mieli pomoc czlowiekowi z obrzekami ktory leki wzial ale one nie pomogly! Mieli go niesc na placech? Opamietaj się!!! Jak nie wiesz o czym mowisz to się nie odzywaj!!! Zginelo 2 swietnych ludzi a 2 pozostalych musi zyc z tym że nie byli w stanie nic zrobić! Bo nie byli!!! Wiesz co to jest te 200 metrow w takich warunkach?! Na kanapie duuuupe trzymasz i bredzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej, może się bał o swoje życie i swoją rodzinę, która zostanie bez ojca, a teeaz żałuje (pisali, że po powrocie do bazy zupełnie z nikim nie chcieli gadac). NIE POMYSLAŁAŚ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg żony taternika ci dwaj co rpzeżyli pewnie działali według: "hahaha, dobrze im tak! niech sobie zginą, tylko my zdobędziemy honory! phi, jeszcze wrzucę Berbekę do tej szczeliny!" - żona taternika - serio tak uważasz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
sory, ale pierdolisz jak potłuczona... idąc w góry masz świadomość, że od ciebie zależy czyjeś życie? To jesteś ratownikiem górskim? Jak tak, to zgoda. Ale to nie były Tatry, nie Świnica, Rysy, Łomnica, czy tam Gerlach ... Kobieto, piszesz jakbyś była w amoku. Dobrze, że on schodził, co by to dało, żeby zawrócił? Tamci nie dali rady, fizycznie. A przynajmniej Z PRZYPUSZCZEŃ wynika, że jeden z nich właśnie tak czy inaczej szans nie miał. Podejrzewają, że ten drugi zawrócił by mu pomóc, był bliżej. Do cholery, kumasz to? Widać, że nie masz pojęcia o prawdziwie ekstremalnej wspinaczce. Przestań już ciskać nazwiskami i swoje racje wstawiać, bo kobieto na nikim wrażenia to nie robi. Nie oceniaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrte
Autorko i co Ty tak przezywasz? znalas ich czy co? a ile dzieci dziennie ginie bo jacys debile je potraca autem albo rodzice nie dopilnuja? i tego jakos nie przezywasz. mogli siedziec w domu, znalezc inne hobby, bezpieczniejsze. sami sie pchali w te gory, chyba wiedzieli ze bezpieczne to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laSMKN
żono taternika a jakie ty masz pojecie o gorach ? byłas w nich choc raz ? bo to ze maz chodzi nie wystarczy... Kocham Himalaje, byłam tam trzy razy... na zwykłym trekkingu komercyjnym nic ekstremalnego, a jednak zdazłyłam nawet w takich"lajcikowych" warunkach zobaczyc co himalaje potrafią... a warunki w ktorych znalezli sie nasi himalaisci były 100000x trudniejsze, ciezsze, gorsze... co ty wiesz o górach, ze sie wypowiadasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
poza tym, bardziej doświadczeni, bo PRAKTYCY w takiej wspinaczce wypowiedzieli się już, że ludzie gór są egoistami, bo być nimi muszą. To nie jest kwestia tego, ze gdzieś koło Morskiego Oka ktoś nogę skręcił i inni mu pomogą dojść gdzieś , gdzie uzyska pomoc. To cholernie trudne góry, o czym przeciętny śmiertelnik pojęcia nie ma. A ty cały czas oceniasz tych, co przeżyli. Nie było szans na pomoc i o tym wiedzieli, że od pewnej wysokości są zdani sami na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×