Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona taternika

Co myślicie o postawie "naszych" himalaistów którzy zostawili kolegów na śmierć?

Polecane posty

Tu trochę wyjaśnień www.wprost.pl/ar/391132/Wyprawa-na-Broad-Peak-Tryumf-i-tragedia/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno Małek nie był w stanie w niczym pomagać - do obozu IV dotarł bardzo późno, zupełnym ostatkiem sił. Adam, choć był w obozie wcześniej, też miał problemy o czym nie chcę teraz jeszcze pisać, bo nie mam pełnego obrazu sytuacji."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas tam z nimi?
Pierwsza do oceniania i rzucania kamieniami jest autorka, zalozyla topic liczac że wraz z innymi będzie mogla pluc jadem, w przeciwienstwie do niej my nie osadzamy bo się nie znamy, ona jest doswiadczona zimowa hiamalaistka ratowniczka wszystkich i oskarza tych co przezyli. Jestes ratowniczka medyczna tak? To zapomnialas już że na studiach ucza tego by po 1 zadbac o własne bezpieczenstwo bo martwa nikomu nie pomozesz? Nie zycze Ci abys doswiadczyla sytuacji gdy ktos umiera a Ty pomoc nie możesz bo zapewne ani Ty ani autorka tak na prawde tego nie doswiadczylas skoro tak ochoczo osadzasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
Podział na 2 głosowało 6,więc nigdy się nie dowiemy kto jak głosował. Ale mniejsza. Chodzi o to,że wyzywacie autorkę i obrazacie i ją i jej męża. To nie jest tłumaczenie komuś że nie ma racji. Pisanie komuś takich inwektyw jakie kierujecie w stronę dziewczyny,negujecie jej pracę twierdząc,że zdejmuje kotki z drzew oceniacie ją i poniżacie. I w tym momencie jesteście jeszcze bardziej krótkowzroczne niż ona. Arszeniko-nie wiem może ona wczoraj wyciągnęła kogoś z ognia i może wyniosła go na plecach. Nie wiem tego,Ty też nie więc nie drwij z niej,bo jesteś w swojej postawie jeszcze gorsza od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noi już wiemy że autorka się pomyliła w swoich oskarżenia bo sam kierownik powiedział że ci co przeżyli nie byli w stanie nikogo ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
Nie jestem ratowniczką medyczną, pracuję w WOPR. Latem pilnuję bezpieczeństwa na plażach,a zimą na basenie. I niestety doświadczyłam tego że nie mogłam kogoś uratować,bo resuscytacja nie dała efektu. I długo nie mogłam się po tym rozbierać,bo ten śmiertelny przypadek to było 3letnie dziecko. Byłam wtedy zła na Boga, na rodziców że nie dopilnowali, na siebie,że nie zrobiłam więcej,że nie płynęłam szybciej,że nie zauważyłam wcześniej. Milion pytań wtedy miałam. I ja nikogo nie oceniam. Ja pytam czemu tak atakujecie autorkę? Nie piszę że ona lub Wy macie rację,jestem daleka od oceniania. Po prostu zarzuciłyście jej ocenianie tych dwóch chłopaków,a same ją oceniłyście i jakbyście mogły to byście spaliły na stosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyciągnąc kogoś z ognia a sciagnąć kogoś z takiej wysokości to dwie rózne sytuacje. Nie drwię z autorki tylko pytam czy faktycznie jest himalaistką, bo zachowuje się tak jakby była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martuha, autorka napisała:" zostawili na śmierć! ". My ich bronimy. Co się okazało słuszne. Mnie ona też wyzwala od egoistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jijoijo
Jak widac mozna zachowac sie po ludzku: W 2001 roku przerwał próbę zdobycia Lhotse. Był już na 8000 metrach, gdy postanowił odszukać i ratować brytyjskiego alpinistę Toma Mooresa. Udało mu się. UNESCO nagrodziło go za to nagrodą Fair Play, przyznawaną sportowcom. http://off.sport.pl/off/1,111379,13527179,Simone_Moro_o_Broad_Peak__Polacy_sa_niesamowici__ale.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę wiem o tych ludziach
Ja nie znam się dobrze w praktyce na wspinaczce,ale w teorii coś tam wiem. Moja wiedza wynika z tego że znam kilku alpinistow i himalaistow. I jeśli chodzi o tą wyprawę,to... ludzie którzy coś o tym wiedzą twierdzą jedno- uczestnicy nie byli najlepiej dobrani. Pan Berbeka miał doświadczenie,ale niestety miał już swoje lata. A Panowie Małek i Kowalski nie mieli doświadczenia... Pan Bielecki miał większe doświadczenie,ale w tak wysokich górach chodził od 2011roku. Ogólnie eksperci twierdzą,że taki skład ekipy był ryzykowny. I na tragedię nie trzeba było czekać. Ja się nie znam,bo jestem teoretyczką,ale to chyba po prostu cała lawina błędów do tego doprowadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz jaaaa
moje zdanie jest takie: nie żal mi tych co zginęli i nie dziwię się tym co ich zostawili. Wiadomo, ze każdy woli ratować swoją dupe a nie cudzą- to naturalny ludzki odruch. A że tamci zginęli? A kto im kazał iść w góry? Jeżeli ktoś się bierze za sporty ekstremalne, to nie żal mi go kiedy ginie, bo powinien się z tym liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
Matimili,ale czy rozumiesz co ja piszę? Nie bronię autorki ani nie twierdzę,że ona ma rację. Ale nie rozumiem jak ktoś może mieć do niej pretensje,że oceniła innych nie znając sytuacji od środka i jednocześnie ją ocenia nie znając jej i nie wiedząc jakie są motywy jej oceny? Nie widzisz,że ZROBIŁYŚCIE TO SAMO CO ONA? A za takie postępowanie ją krytykujecie... Ja jedynie rozumiem wątpliwości jakie nią targają. Mi też mówili,że to nie moja wina, że to dziecko nie przeżyło. Bo co mieli mi powiedzieć? Tak samo rodzicom policja powiedziała,że to był moment,że to nie ich wina. Ale jednak dziecko się utopiło. Śmierć nigdy nie jest sprawiedliwa. Ale nie zawsze wynika to z czyjejś winy. Długo mi zajęło nim to zrozumiałam. Być może autorka jeszcze tego nie wie? Ale nie nam oceniać prawda? Więc nie oceniajmy nikogo,autorki też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martucha w tym momencie jesteś taka sama jak autorka, ja i inne uczestniczki dyskusji. Ona oceniła ich, my ją ty nas. Ile ludzi tyle opinii na ten temat i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martucha to jak wytłumaczy autorkę że nazwałam nie egoistka za maraton? ;) wszyscy są tacy sami.. Ale ona zaczęła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas tam z nimi?
Oooo Martucha byłam kiedys bardzooooooooo blisko zwiazana że srodowiskiem wopr i wiem czym jest "ratownictwo" zwlaszcza na otwartych akwenach, wiem że to ciezki kawalek chleba i ogromna odpowiedzialnosc, mam ogromny szacunek do woprowcow ale mysle że jednak 8 tys metrow npm, na pionowej scianie lodu to inna sprawa... Może się myle bo z woda" się spotkalam a z tak wysoka gora nie? Jedno jest pewne - EKSPERCI wypowiadaja się że nic nie dalo się zrobić by pomoc i ja im wierze... choć naiwnie wciaz odswiezam wiadomosci liczac na to że pojawi się artykul pod tytulem " CUD! " Autorka wstala i rzucila kamien i tym zirytowala tu obecnych... Mysle że wszystkimi nami tutaj targaja duze emocje i stad taki ton wypowiedzi... Nie mniej jednak widze ogromna roznice pomiedzy "bastowaniem" autorki a mowieniu że jeden z drugim są winni smierci dwoch pozostalych, zrobila z faceta o ktoryn być może kiedys coś czytaja potwora ktory podjal swiadoma decyzje że skazuje kogos na smierc choć ma inna mozliwosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
Arszenika-ja Was nie oceniłam. Jedynie spytałam czemu ją krytykujecie za ocenienie skoro też ją oceniacie? Ja sobie nie roszczę praw do racji w tej sprawie. Nikogo nie oceniam,nie mówię,że Wy robicie źle lub autorka źle robi. Matimili-sęk w tym, że ja nie zamierzam jej usprawiedliwiać. Bo nie popieram jej postępowania. Mówisz,że ona pierwsza zaczęła,więc przytoczę Ci może bardziej obrazowy przykład: wzięłaś tą wodę na maratonie,ktoś inny też ją chciał. Ty byłaś pierwsza,więc ktoś kto był drugi, uderzyłby Ciebie. I co? Oddałabyś uderzenie? Z taką sytuacją mamy tutaj do czynienia. Krytykujesz ją za ostre stanowisko wobec tych dwóch,a sama masz równie ostre stanowisko wobec niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
Byłaś tam z nimi? Ale ja tego absolutnie nie porównuję. Już na samym początku napisałam,że nie mam pojęcia o górach i że ich nie oceniam. Jedynie rozumiem wątpliwość autorki w kwestii pytania czemu nie można im było pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu media znalazly sobie
temat zastepczy a wy to lykneliscie, a dalej pracujcie za 1200 zl dobrze wam cymbalom tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martucha tak jak napisałam w ostatnim poście jesteś identyczna jak my. Dlaczego oceniam autorkę? A gdzie ją oceniłam? Stwierdziłam tylko fakt, że nie była nigdy w tak wysokich górach i chyba nie za wiele wie o warunkach jakie panują na tej górze w zimie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
A i jeszcze jeden drobiazg-zawsze,w każdym ratownika wszelkiej maści po nieudanej akcji jest pytanie czy można było zrobić więcej. Po prostu ludzie wybierając taki zawód mają ambicję,aby zawsze wszystkim pomóc i odnieść sukces. I w tej kwestii częściowo rozumiem postawę autorki,choć nie zgadzam się z wnioskami jakie wyciągnęła,bo ja o górach nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
Arszenika nie,bo ja nikogo nie krytykuję-nie oceniam,nie zarzucam czy coś wie w temacie,czy nie. Oceniłaś ją pisząc w dość hmm... ironiczny sposób czy zniosła kogoś z tej góry. Czy to nie było złośliwe? A nazwanie przez kogoś autorki batmanem? A drwienie z niej,że jej mąż jest taternikiem a nie himalaistą? Nie mówię,że Ty ją jakoś szczególnie krytykowałaś-po prostu widzę że 90% wypowiedzi to była nagonka na autorkę. Wypowiedzi w znacznej mierze były drwiące i obraźliwe. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas tam z nimi?
Martucha i my nie wiemy co czuja i mysla Ci ktorzy byli w ekipie! Czy do konca zycia nie beda się gryzc z tym czy mogli zrobić więcej... My tego nie wiemy, wie to autorka... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiczka 110011
Zastanawiam się, dlaczego temat został założony na forum: "Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci" ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas tam z nimi?
Martucho ja uzylam batmana w odpowiedzi na tekst "mój maz nigdy by nikogo nie zostawil" a skad ona to wie? Wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono! Skoro więc nie byli tam na miejscu w tej konkretnej sytuacji to hasla w stylu ja bym heroicznie walczyla o czyjes zycie majac w dupie swoje są dla mnie pustymi slowami kogos zakompleksionego! Fajnie się gada w sytuacji gdy się jest bezpiecznym w domu! Dodam że gdybym była swiadkiem wypadku w ktorym bralas udzial, a ktos pokroju autorki mowilby że mialas szybciej plynac i robic masaz serca już pod woda to też stanelabym w Twojej obronie bo dla mnie sytuacja podobna! Ty zyjesz dziecko nie choć jestem pewna że wiele bys dala by było inaczej! Wierze że Ci ktorzy dziś lapia oddech po tym trudnym wypadzie jakby mogli też cofneliby czas. A autorka pluje jadem choć tak jak my wszystkie nie wie jak było! Nawet jeśli ktorys z nich mogl coś zrobić i nie zrobil ( w co nie wierze ) to kwestia jego sumienia a nie osadow autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martucha ależ oczywiscie, że oceniasz. Mnie i każdą inną uczestniczkę tej dyskusji. Napisałaś że jesteśmy nie lepsze niż autorka. Więc ty razem z nami. Wiesz kobieta pisze o pozostawieniu uczestników wyprawy na pewną śmierć o tym, że można było po nich wrócić, ale gwiazdy itd. Więc trochę nie halo, że wypowiada się na temat o którym pojęcia raczej nie ma, albo ma pojęcie nie wielkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartuucha
Ja mogę się domyślać że jest im ciężko,ale w niczyjej głowie nie siedzę. Wiem co JA bym czuła na ich miejscu. Nie wiem co bym zrobiła,bo z tego co czytałam to były jakieś problemy z łącznością,więc nawet nie wiadomo czy Ci dwaj wiedzieli w jakim położeniu są tamci dwaj. Na pewno wiedział kierownik. Czy mógł coś zrobić? Czy miał prawo wysłać tam kogoś aby ryzykował życiem? Nie wiem,bo nie znam tych realiów. Żal że nie żyją. Nie zgadzam się,że nie ma co żałować bo sami tam poszli. Równie dobrze jak się utopię ratując kogoś to ktoś inny powie,że sama wlazłam do wody-prawda? Dla mnie każda śmierć jest niepotrzebna i niezrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas tam z nimi?
Jak dla wiekszosci z nas! Bardzoooo bym chciała żeby zdazyl się cud i ciagle na niego czekam! Nie oceniam tych ktorzy zyja i nie rzucam kamieniem że nie zgineli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×