Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona taternika

Co myślicie o postawie "naszych" himalaistów którzy zostawili kolegów na śmierć?

Polecane posty

Gość żona taternika
Wiem co to jest te 200 metrów. co mogli zrobić? zostać i podać mu leki,bo nie ma pewności czy je wziął, dostał instrukcję jak je przyjąć a czy dał radę odpiąć i wziąć? nie wiadomo. gdyby doszli z nimi do przełęczy to pakistańczycy mogli dostarczyć butle z tlenem. mogło być inaczej. mój mąż kilka lat temu prawie zginął pod lawiną ratując 2 turystów którzy w trampkach poszli w góry. i co? i wiem że to jego praca,serce mi zamiera,ale wiem że jak ja jadę do pożaru to on czuje to samo. taką mam pracę, praca jest moją pasją. dlatego wiem jak ważne jest każde życie i jak bardzo trzeba o nie walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
autorka wie tyle, ile mąż i koledzy powiedzą i próbuje tutaj błyszczeć wiedzą i znajomością bez pojęcia o czym gada:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość womon in block
hehe zaraz padne matki polki rozmawiaja na takie tematy hehe do garow i pieluch won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeee......................
mój mąż to mój mąż tamto........... guzik wiesz jak by się zachował w takim a nie innym momencie. Tego nie wie sam nikt!!!!!!!!!!! Piszesz, że mają rodziny???????? A twój by ratował mając świadomość pozostawienia własnego syna??????????? W zimie w tak wysokie góry wybiera sie ten kto ma świadomość że już może nie wrócić!!!!!!!!!!!!!!! Nikt z nas nie wie jak się zachowa w ekstremalnych warunkach.......nawet twój MĄŻ !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Wiem co to jest te 200 metrów. co mogli zrobić? zostać i podać mu leki,bo nie ma pewności czy je wziął, dostał instrukcję jak je przyjąć a czy dał radę odpiąć i wziąć? nie wiadomo. gdyby doszli z nimi do przełęczy to pakistańczycy mogli dostarczyć butle z tlenem. mogło być inaczej." ale nei rozumiesz?!? Skąd mieli pewność, że rpzezyją? Do samego końca się o to bali! A został jeden i zginął też. Nie wystarczy? SŁYSZYSZ? ZOSTAŁ BERBEKA Z KOWALSKIM I ZGINĄŁ! Gdyby zostali wszyzscy - zginęliby wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest zona
taternika a nie himalaisty i wszystko w temacie :-P :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
jeśli was to tak bardzo interesuje to,tak znałam 2 spośród osób które brały udział w tej wyprawie. i tak byłam w wyższych górach-jako turystka nie wchodziłam na szczyt ale w dolnych partiach byłam,od 11lat się nie wypuszczam-odkąd zaszłam w ciążę. i tak wiem czym jest ryzykowanie życia-pracuję w psp,a mąż w topr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrte
poza tym,jesli np. ja nie chce zginac to jako hobby wybieram sobie jezyki obce albo akwarystyke, a nie wspinaczke czy plywanie z rekinami. jesli oni zdecydowali sie na taka wyprawe tzn ze byli swiadomi ze wszystko moze sie tam zdarzyc. a tamci dwaj.. mieli ryzykowac wlasne zycie, ryzykowac ze zostawia zony i dzieci? bez gwarancji ze pomoga tamtemu? bo jak mieli mu pomoc? na barana go niesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
ostatni komentarz najtrafniej podsumował tę jej jałową gadkę:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrte
no wlasnie bylas w dolnych partiach, wiec nie masz pojecia jak jest wyzej, to po 1. po 2. to ze znalas dwoch.. wyglada mi na zwykla scieme zeby podniesc swoja wiarygodnosc po 3. pracujesz w psp? ok. zalozmy ze masz do wyboru ratowac swoj tylek, albo kolege ktory moze zaraz zginac w pozarze. ale ratujac go mzoesz zginac z nim i zostawic synka i meza. co wybierasZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
bo berbeka nigdy nikogo nie zostawił. tyle że on w tej sytuacji był równie słaby jak kowalski. zabrakło pomocy kogoś silnego i sprawnego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
No i chwała wam, pracujecie tam gdzie pracujecie, ale powiem raz jeszcze: NIE MASZ PRAWA OCENIAĆ INNYCH! Kto i co daje ci takowe prawo? Teoria? To, że "widziałaś"? To nic, rozumiesz, to nic w porównaniu z tym, gdybyś napisała "zdobyłam zimą Mount Everest i mam pojęcie jaki to wysiłek, wiem, że można innym pomóc". Gdybyś miała na swoim koncie takie doświadczenie, to może miałabyś prawo analizy, co mogło się stać, że tak wyszło. Ale nie masz. Co z tego, ze znałaś dwóch z nich?! Nawet twoja praca takiego prawa ci nie daje, więc do cholery przestań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przebiegłam w swoim zyciu kilka razy maraton. Za peirwszym razem byłam skrajnie nieprzygotowana i niemal wyrwałam z ręki starszej ode mnie - równie wyczerpanej, albo i bardziej - kobiecie ostatni kubek z wodą na stoisku z piciem, gdzie to już się skończyło :/ A za taką szlachetną się uważałam.... Wtedy liczyło się tylko to, ze JA ZDYCHAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" bo berbeka nigdy nikogo nie zostawił. tyle że on w tej sytuacji był równie słaby jak kowalski. zabrakło pomocy kogoś silnego i sprawnego" ale SKĄD TO WIESZ?!?!? Berbeka nie dawał Żadnych sygnałów, zwłaszcza o swoim stanie. Może wszyscy byli przekonani, że daje sobie świetnie rade z młodym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że twój małżonek jest jednak bardziej zachowawczy w osądach niż ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obejrzyj film czekając na joe
i zobacz co Joe powiedział o koledze, który go odciął: na jego miejscu zrobiłby to samo, nie miał żalu i bronił go przed atakami innych. Gdyby go nie odciął to obaj by zginęli. poznałam osobiście Adama Bieleckiego, nie rozumiem jego pasji ale nie muszę. Wiem że nie jest to zimny drań, za jakiego go przedstawiasz. Ty mówisz że 200 m to nic, a Berbeka 25 lat temu odpuścił wejście na szczyt, od którego dzieliło go 12m. Więcej pokory kobieto, liznęłaś trochę wiedzy i się mądrzysz a eksperci nie stawiają takich zarzutów jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
wiesz co? to pomyśl teraz, że skoro dzielił ich cholernie duży dystans, który w górach nie mierzy się jak w normalnych warunkach i to przy skrajnie ciężkich warunkach atmosferycznych, jakby zawrócili, to najpewniej sami też by zginęli. Pytam się , w imię czego? Żebyś ty mogła teraz pochwalić ich postawę? Bo z pewnością inni - znawcy tematu - skrytykowaliby ich za to, że odmówili zejścia i wrócili. To, że ktoś poszedł na wysokość 7700 ... ten ktoś czekał pełen sił i nie wyczerpany, czujesz różnicę? Bo ci dwaj , co schodzili na pewno byli wyczerpani. Mieli wrócić tylko po to, by nie przeżyć? No rzeczywiście, byłoby to mądre ... :-o nie mówisz jak dorosła kobieta ... tylko jak jakaś otumaniona przez sektę wyznawczyni "czegoś tam":-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻONO TARERNIKA
Ile szczytów w himalajach w zimie zdobyłaś ty albo twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kurde skoro
no właśnie, odpuścił na 12 metrów przed celem ... a ona twierdzi, że "wystarczyło 200 metrów", kurna ... w pionie, z małą ilościa tlenu ... ale co tam ... porównywalnie ... jak szybko pokonasz dystans 200 metrów z poziomie, a jak szybko zdołasz się wspiąć w pionie ? hmmmm???? matko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenia zawsze są fajniejsze
co myślę? Myślę, że uratowali własne życie i zamiast 4 ofiar są tylko dwie. Na tych wysokościach i przy takiej temperaturze nikt nikomu nie pomoże. A próby takiej pomocy kończą sie śmiercią dla pomagających. Piszecie o czymś o czym pojęcia nie macie. Bo to nie jest wypadek na środku ulicy że szła czwórka ludzi, dwóch zostało potrąconych a reszta uciekła. Tam, jeśli zatrzymasz sie z pomocą - sam też zginiesz. Każdy kto lezie na 8tysięcznik wie, że jest w takich przypadkach zdany wyłacznie na siebie i bierze takie ryzyko pod uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
Idę za partnerem. taką mam pracę i przez 19 lat miałam nie jedną taką sytuację i wiem że zrobiłam wszystko co w mojej mocy. nigdy nie zostawiamy partnera. zostajemy do końca. choć było kilka przypadków że ogień zbierał swoje żniwo. ja dotąd miałam szczęście. teraz coraz częściej myślę o pracy za biurkiem. ale kocham to co robię i kiedy uda nam się uratować kogoś,to jest takie uczucie,że dech zapiera. a kiedy ktoś umiera to pamięta się każdą taką osobę, to są twarze które każdy nosi gdzieś głęboko. i tak wiem że dzieci umierają w wypadkach,bo często kroimy samochody i te dzieci wyjmujemy. wiem że dolne partie to nie to samo ale mam przedsmak tego co tam było. a turystyczne wycieczki są przypominam do maks wysokości do której może lecieć helikopter,więc nie wiem czemu się dziwisz że wyżej nie byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylas tam z nimi?
To skoro tyle wiesz to wiesz też pewnie że Tomek wzial jedna tabletke? Jedna bo druga zgubil, upadla mu, natomiast jedna nie zdzialala nic co było jasnym dowodem na to, że niestety ratunku już nie ma... Wiesz też pewnie że Berbeka ruszyl sam w dol bo jako doswiadczony himalaista a nie tylko TATERNIK wiedzial że Kowalskiemu już nie jest zimno ani mokro, że już mu nic nie dolega! Sam był już slaby bardzo i niestety nie podolal... Gdyby dwaj pozostali wrocili im na pomoc dziś mielisbysmy 4 zaginionych i mowilibysmy "po co oni wracali" jestes idealna Twój maz to bohater wiekszy od batmana i supermena razem wzietych - już wszyscy to wiemy! Idz teraz bohatersko ugotuj obiad bo nikt tu Twoich bredni czytac nie chce! Mamy 4 bohaterow ktorzy zdobyli niezdobyte! Dwoch z nich tak widok zachwycil że postanowili zostac a dwoch pozostalych musi zyc z swiadomoscia że jest jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka31
biedni.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ty mówisz że 200 m to nic, a Berbeka 25 lat temu odpuścił wejście na szczyt, od którego dzieliło go 12m." o... no właśnie! Dobry argument!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest, ze nie nam oceniac ludzi bioracych udzial w tej wyprawie. Nie bylismy tam, nie widzielismy, nie czulismy tego co ONI. JEDNAK FAKTY SA TAKIE : p. TOMEK poswiecil swoje mlode zycie dotrzymujac kroku slabszemu koledze. JEMU nalezy sie uznanie za to co zrobil. Dwoch szczesliwie ocalonych jak do tej pory milczy. Chociaz sa juz bezpieczni i maja mozliwosc komunikowania sie ze swiatem. Ciekawe, dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"TOMEK poswiecil swoje mlode zycie dotrzymujac kroku slabszemu koledze." nie, odwrotnie: to Maciej prawdopodobnie poświęcił swoje starsze życie ratując młodego, słabego. Ale nieważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona taternika
Berbeka wtedy nie odpuścił-oszukał go kierownik wyprawy mówiąc że wszedł na szczyt. bo kierownik bał się o niego. jest różnica w wydolności mężczyzny dobiegającego 30 a dobiegającego 60... i w środę wyszedł pakistańczyk który schodził w momencie podziału na dwójki. i to nie są opinie mojego męża tylko moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to skoro nawet twój mąż, doświadczony - nie ocenia i nie krytykuje to w końcu zamilcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×