Mam zamiar współżyć dopiero poślubie

"Kobieta która zaczeka do ślubu, wydaje mi się że będzie bardziej wierna" taa a dzien po pierwszej wspolnej nocy pobiegnie do innego, bo ja rozczarujesz

kazdy sobie wytycza własną ścieżkę. Lubisz robić coś wbrew naturze, katować się i swoją partnerkę - twoja sprawa. Nic nam do tego. Twoje życie, twój sposób na nie. Ciekawe jak długo wytrwasz w swoim postanowieniu :D Bo chyba nie zamierzasz poznać panny i za 2-3 miesiące ślub? Bo to dopiero nieszczęście będzie :D

nie czytałam wszystkich odpowiedzi - do autora, mój narzeczony jest w podobnej sytuacji co Ty, miał przede mną 2 partnerki, ale ustaliliśmy wspólnie ze czekamy (zeby nie było on na to naciskał bardziej niż ja) do ślubu, a że ślub we wrześniu to nie możemy się doczekać co sie będzie działo ;)

teraz przeczytałam odpowiedzi i mam dla Ciebie autorze radę - o takie rzeczy lepiej nie pytać na kafeterii, bo to jest oczywiste że Cię zjadą i zmieszają z gnojem bo masz czelność wyznawac "niepostępowe" poglądy, jeżeli chcesz z kimś o tym pogadać to pisz na jakimś forum chrześcijańskim i dostaniesz konstruktywne porady. trzymaj sie, nie daj sie :)

Nie, przynajmniej dwa lata do ślubu chciałbym zaczekać. To taki najlepszy czas mi się zdaje.

Też z powodów religijnych czekacie? Jak wam się to udaje? Czy nie macie nic do ukrycia? Bo ja właśnie chce być uczciwy w stosunku do przyszłej narzeczonej. Słyszałem historie o takich ludziach co trzymali do ślubu ale oni oszukiwali bo niby z powodów religijnych ale jednak później się okazywało że jednak przyczyna leżała gdzie indziej. Tak więc, nie mam nic do ukrycia.

istnieje ruch czystych serc i tam sa same dziewice

bylbys hipokryta gdybys szukal dziewicy

wcale nie jest hipokryta, to ze kiedys myślał i robił inaczej nie skresla to jego dzisiejszych poglądów. a my czekamy też ze względów religijnych, ja nic do ukrycia nie mam, mysle że on tez :) jak nam to wychodzi? staramy sie nie dawac okazji typu spanie w jednym łóżku, czyli wieksze wyjazdy itp. pragniemy siebie bardzo, ale potrafimy nad soba panowac, staramy się o tym rozmawiac co teraz czujemy. Powierzyliśmy to nasze "wyrzeczenie" Panu Jezusowi, wiec On naprawdę pomaga w chwilach krytycznych ;) . Chcemy tego razem i to jest najważniejsze, dlatego wspólnie dajemy radę, nie jesteśmy sfrustrowani.

hahha

dobre

up