Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

A Kroptuska, chyba ma coś do skończenia w pracy, i jeszcze nie chce iść na l4...chociaż jej potrzebny by był taki mega odpoczynek...a jak jeszcze remont zaczyna w domu? Podziwiam, przy takim samopoczuciu... Ale mogę się mylić, proszę o poprawkę jeśli tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Ja juz po wizycie. Dzieciatko zdrowe , pecherz jest na szczescie widoczny wiec jak dla superowo. Wedlug usg jestem dzisiaj rowno w 14 tygodniu. Dzidzi ma 82mm , nie wiem czy to duzo czy malo. Jak u Was bylo? Ja tez siedze juz w domku na zwolnieniu ale na brak zajec nie narzekam. Przy trojce dzieci jest co robic. A juz za pasem wakacje wiec od rana do wieczora dzieci beda w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2662
no z kasa tez nie jest tak ciekawie - na pewno sama sie z tego nie utrzymam ( chyba ze jestes samotna matka to dostajesz wiecej ). Ja bede dostawac na macierzynskim nawet nie polowe tego co zarabiam teraz.. a polowe wyplaty place na moja czesc mieszkania i rachunkow. Wiec nawet na to mi nie starczy a co dopiero na jedzenie itd. Bedzie ciezko bo bede na utrzymaniu chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj dziewczynki a gdzie jest latwo...Niby pracuje w dobrej instytucji ale odkad machnelam się na mieszkanie zywot się skonczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofilebork- moje maleństwo w 14tc4d mierzyło 85,62mm, więc bardzo podobnie:) xx Apropo wakacji, wtedy nie ma mowy o nudzie jak się ma już dzieci...ja to się bardziej boję października i listopada, szybko ciemno się robi, nigdzie nie wyjdziesz z wielkim brzuchem to się dopiero zanudzić idzie, a teraz jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po wizycie. Morfologia taka sobie, mocz tez ale lekarz zaznaczył że przy moich dolegliwosciach (a zarazem slabym odżywianiem) nie jest źle. Potem strzelił pogadankę (z której raczej nic nowego nie wyniosłam) i przystąpił do badania detektorem tętna. Smyra mnie po brzuchu...smyra...i nic... nic nie słychać....tylko szum. Ja już lekko zestresowana. Dalej smyra. Mówi że ruchy słyszy ale tętna nadal ja nie słyszę, że niby ten nieregularny szum to ruchy. Ja mówie że mnie wołem z gabinetu nie wyciagnie poki tętna nie usłysze więc lekarz wczuwa się jeszcze bardziej. I wreszcie... słysze tetno. Uffff... Posłuchałam, zgarnęłam habory i wio do domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ProVitamina- mnie też by z gabinetu nawet siłą nie wygonili w takiej sytuacji....oj co my się na stresujemy przez tą całą ciążę to nasze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem po wizycie u swojego ginekologa. Wyniki krwi i moczu mam dobre, Maleństwo zdrowo rośnie i....będę miała synka!!! Cieszę się,bo w domu mam 3 córki:-))) Co do tej 3 cm.szyjki mówił, żebym nie stresowała się, bo długość szyjki,to indywidualna sprawa. Dał zielone światło na wyjazd na wakacje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gocha78- to super wieści:) Co do długości szyjki, już pisałam że to indywidualna sprawa:) Ale fajnie, że znasz już płeć i jeszcze będziesz miała wymarzonego synka, gratuluje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to Ty pisałaś mi o indywidualnej długości szyjki:-) My wybieramy się nad morze, do Mielna.. Już nie mogę się doczekać:-) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie w tym tkwi problem że część z was chciała by pracowac a nikt nie daje wam takiej możliwości. Ja też nie robię nic w pracy stoję lub siedzę przed komputerem pracodawca ma minimalny porzytek z mojej pracy ale nie ma wyjścia ma zapewnić mi możliwość chodzenia do pracy do dnia w którym sama zdecyduje odejść. Jak jeszcze ktoś ma dzieci to wiadomo czasu zawsze brakuje ale w innym wypadku dla siedzenie w domu to bezsensu. Ale to tylko moje zdanie. ;) Laura..... Nie przesadzajmy z ta opieka może aż taka tragiczna nie jest jest poprostu zupełnie inna ja wychodzę z założenia że jeżeli tyle kobiet tutaj rodzi i jest ok to tragedii nie ma. Na social bym nie liczyla to jest gdzieś około pół normalnej pensji więc raczej slabo ;) :P laura a nie dostaniesz macierzyńskiego? Że bedziesz na utrzymaniu partnera? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielononozka
Hej, można się dołączyć? Mam termin na 12-tego grudnia, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Deli - jakos daje rade a na l4 nie ide bo nie zagrozenia ciazy a lekarz nic nie mowil, owszem raz mnie ochrzanil z biegunka i skurczami ze moglam przyjsc z tym nie ma problemu poprostu narazie nie chce - wbrew pozorom jak wracam po pracy do domu zastanawiam sie gdzie mam wiekszy zapieprz przy dzieciach i chorym tacie, caly dom na glowie i nie masz wsparcia z zew chocby raz na ruski rok tesciowie/rodzicie - tego nie mam....ale jak bede sie zle czuc to bede teraz sobie musze jakos radzic, zyganie tylko na szczescie rano i czasem po poludniu biegunka mija glowa tylko dokucza i mdlosci...i upal x x Elizabet - sie usmialam nei wiem czytajac Twojego posta - owszem mam cos jeszcze do zrobienia w pracy i jak nie musze isc nie chce ze tak powiem chce jeszcze "popilnowac interesu" duzo by pisac a tu nie chce - jednym slowem czasem 1-2 dni nieobecnosci potrafi czlowiekowi zasmrodzic prace trzeba miec oczy do okola glowy i byc czujnym....a jak bym poszla to znajac mnie roboty tyle w domu przy domu teraz i tacie ze zaraz bym od rana robila X x Tofi - rewelacyjne wiesci....co do wielkosci dzidzi ostatnio o tym pisalam bo sie tym martwilam i tak z tego co pamietam jak bylam w 12t4dniu - maluch mial 65mm, a potem pare dni pozniej bylam w szpitalu w 13ti3dzien i juz 81mm :) x x Ogolnie wiekszosc z Was ma racje - marz mi sie troche spokoju i odpoczynku ale jak wiecie 2 dzieci, dom, tato i wlasnie ani babc ani tesciow za bardzo, siostra w Irl i sama ze wszystkim a najblizsza rodzina....raczej tylko tak o wpada, nawet jak tato byl w szpitalu to zylam jak na ciaglej amfie praca - szpital - praca - szpital-dom i tak od 6-23 przez 4 mc, dzieci, lekarze, operacje dwa razy dziennie do taty codziennie az sama wyladowoalam w szpitalu bodajze w listopadzie nie wiem obudzilam sie na erce podobno zeszlam i plytko oddychalam moj w nocy wezwal pogotowie i tam polezalam 3 dni a i tak martwilam sie co z tata i mowilam by mu nie mowic to na mnie psy powiesil ze go nei odwiedzam, po 2 dniach sie wypisalam....tak to jest, ale lekko nigdy nie bylo....niewazne :))) siem rozpisalam x x Mam za to mega wlasnie problem z powyzszymi wypowiedziami: urlop - pamietacie jak Wam pisalam ze chce gdzies pojechac jeszcze w sierpniu - ze corka nigdy nie byla za granica i chce ja zabrac za rok moze byc ciezko i problem w tym ze chyba nic z tego bo TATO eh .... a nie marze o niczym innym by wyjechac i odpoczac troche szczegolnie ze jak urodze to trzeba miec sile i chcialam sie troche zregenerowac, rok mialam cholernie ciezki (przez bylego - 2 krotny pobyt w szpitalu) jak sie uspokoilo tato sie pochorowal i kolejne 4 mc sajgon...teraz mc remontu pol domu rozkopuje to same wiecie co sie bedzie dzialo....potem melble sprzatanie - dlatego sie tak cieszylam na urlop a chyba wychodzi na to ze wezme 10 dni i bede siedziec w domu bo nie mam z kim zostawic taty....do brata nie pojdzie (z roznych wzgledow - mimo ze brat ma wille - sam nie chce go brac) i jedyna nadzieja prosilam siostre bo i tak chciala przyleciec by zajela sie tata 2 tyg bo nie mam szans na cokolwiek - nie mowie o za granicy ja przy tacie nie wyjade nawet na 1 dzien za miasto.....wiec siedze non stop kazdy weekend w domu ew pare godzin gdzies w miescie pod miasto pod warunkiem ze mu wczesniej zrobie obiad i zdarze wrocic na kolacje na 19-20 i troche sie wczoraj podlamalam....Wiem ze zaraz bedzie ze przesadzam sa gorsze zmartwienia - ja poprostu jestem zmeczona i bym chciala choc raz na ruski rok pojechac choc na 2-3 dni gdzies....sama ze swoim - to wogole abstrakcja nigdy nigdzie sami nie bylismy nie ma sie kto zajac dziecmi no i tata wiec to marzenie scietej glowy choc - nie ukrywam fajnie by bylo wyjsc razem czasem do kina, wieczorem knajpy - nie bylismy :)) zalosne ale prawdziwe....i jestem w kropce wczoraj pochlipalam bo sie cieszylam na 1 wspolny wyjazd taki gdzies nad morze cieple....i nie wiem co robic....myslalam ze jak powiem tacie ze taki problem i chyba nigdzie nie pojedziemy zbierze sie i powie ze pojdzie do brata - bo warunki sa jemu sie poprostu nie chce bo woli swoje mieszkanie i zrobi to dla mnie ale nie... x x Sorry za dlugiego maila ale sie musialam wygadac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hellol dziewczynki:) Mamy zarezerwowany domek nad morzem ale jak samopoczucie bedzie takei jak w weekend to zrezygnujemy bo szkoda kasy an zdychanie w Krynicy Morskiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kroptuska- wcale nie przesadzasz...nie wiem co Ci więcej napisać...życzę Ci z całego serca aby wszystko się wam poukładało, i żeby jednak dało się wyjechać na te wczasy. A odnośnie pracy, ja naprawdę myślałam, że Ty masz jakiś projekt do skończenia...ale może Cię z kimś pomyliłam;) xxx A odnośnie wczasów, tak pytam, bo też mamy zarezerwowany domek nad morzem i się po prostu zastanawiamy czy jechać:) xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjadłam zupę mleczną na śniadanie...i chyba mnie zaraz pogoni nad muszę, ..już więcej się nie skuszę, bleeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elizabet - koncze koncze projekt ale to jeszcze 2 lata :))) narazie mamy jakies etatpy i chce choc zamknac rok ....co do wczasow niestety nie zalezy ode mnie jak ktos pomoze sie zajac tata (siostra) pojade jak nei to siedze w domu jak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry mamusie ! :* stres mnie zjada przed jutrzejsza wizyta... zwlaszcza ze przyjezdza moj mezus i bedzie szedl ze mna .. nie moge normalnie spac w nocy bo caly czas mam jakies glupie sny. nie wiem czego sie tak boje. moze zeby wszystko bylo ok? od jakiegos czasu nie moge normalnie funkcjonowac przez cholerne zaparcia.. moj brzuch jest tak obolaly i spuchniety i te bole od czasu do czasu... juz mam dosyc. pije 3l wody dziennie jem normalnie bez jakichs tam bardzo ciezkostrawnych rzeczy a i tak mnie to meczy.. macie jakies sposoby? picie wody nie pomaga niestety. ani jedzenie suszonych sliwek. a otrebow nie cierpie ! :( juz myslalam o herbatkach typu xenea czy cos ale nie wiem czy to mozna. chyba jutro spytam lekarza ;/ chociaz mi glupio bo to taki krepujacy temat :D zielononozka witaj ! :) i opowiadaj jak sie trzymasz i jak ma sie dzidzia :) Elizabet1204 mnie tez jakos mdli od mleka jajek i twarogu :D od nabialu ogolem mowiac... a co do wakacji to normalnie wam zazdroszcze tego morza.. :D ja jedyne co moge sobie zwiedzic to jezioro białe :P dziewczeta znalazlam wozek ktory mi sie podoba po okazyjnej cenie ale zastanawiam sie czy kupic go teraz :P moze to jakos zawczesnie. pomysla sobie ze oszlalam. a z drugiej strony jak bede czekac do tego 7-8 miesiaca to pewnie juz go nie bedzie . dylemat mam ze ho ho ho :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malgosiaa- ja też już mojemu wózek pokazywałam, w dobrej cenie...ale on stwierdził, że najwcześniej w październiku, nie stawiam na swoim bo wiem, że ma trochę racji, żeby jeszcze poczekać;) A tego morza nie ma co zazdrościć...bo jeszcze nie wiadomo czy się smakiem nie obejdziemy;) Zostaną tylko wypady nad jezioro w niedzielę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgosiaa- na zaparcia dobre są jabłka, pestki słonecznika, chleb pełnoziarnisty- no i sezonowe truskawki:-) Też kiedyś cierpiałam na tę przykrą dolegliwość,do czasu, aż zmieniłam dietę- dużo warzyw i owoców:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ja teraz pochłaniam ogromne ilości owoców, dlatego teraz już problemów z zaparciami nie mam...a wcześniej działały na mnie jabłka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Właśnie co do wakacji my chcielibyśmy jechać w pierszym tygodniu września na Cypr ze znajomymi. Mi to w sumie obojętne gdzie bo i tak opalac sie nie bede :P a skoro oni wybrali cypr to ok tylko ciekawe jak ja bede sie czuła o to sie tylko martwię :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda - ja wlasnie koniec sierpnia poczatek wrzesnia - tylko problem ze w 3 trymestrze moga nie wpuscic na poklad wiec wylatuje w 2 i wrocic musze w 2 po dwoch tygodniach :)) pamietajcie o tym dziewuszki....tez sie zastanawiam czy dam rade ja chce do Turcji..... Malgosia - trzymam kciuki za wizyte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co policzylam to będzie 25 - 26 tydzień więc nie wiem jak to rozwiązać a takie wakacje to by mi sie z pewnością przydały :) jak nie to do polski chcemy pojechać ale też trzeba samolotem lecie :/ to tylko tydzień wolnego zobaczymybco mi polozna powie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapraszam mamy (te przyszłe także) i maluchy na zdjęcia (cena tylko 250zł) facebook.com/studiopinezka studiopinezka.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy wesele we Francji, więc pewnie się powłóczymy z tydzień po okolicy. A ja znowu na d*phastonie :( Dostałam na te różowe plamienia, które w ostatnim tygodniu występują już co drugi dzień. Lekarz powiedział, że może to być związane z pogorszeniem się wyników hormonów tarczycy, ale też przepracowaniem (siedziałam nadgodziny) i nadmiernym wysiłkiem. Zrobił mi też usg i posiew. Zmartwiło mnie niskie tętno malucha - 135/minutę. Ja sama też miałam niskie. Może taki dzień.. Nie mam ostatnio dobrego nastroju.. Z tym zakończeniem projektu to ja pisałam. Wycisnęli mnie jak cytrynę ostatnio, nie miałam siły na nic. Kierownik wymusił na mnie nadgodziny, a sam poszedł na koncert. Ze wszystkim mnie zostawili samą, przez co stres i zmęczenie osiągnęły apogeum. Teraz mam rozmowy z kierownikami innych projektów, ale jak tylko usłyszą o ciąży to się wycofują. Jestem tydzień na zwolnieniu przez przeziębienie, a już odbieram telefony, że jakieś afery z tego powodu wokół mojej osoby się namnożyły. Chyba pozostaje mi tylko serdecznie ich wszystkich przeprosić, za kłopot, jaki im sprawiam... po 6 latach pracy na najwyższych obrotach, bez podwyżki i awansu. Tak się w PL traktuje kobiety i później nie wiem, kto się dziwi, że od razu uciekamy na zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarne oczy - jak przeczytalam Twoj post to jakbym czytala o sobie...tez robie przy projekcie, na codzien sie uzeram z kierownikami, nadgodziny i zapieprz...ostatnio czesto gesto zostaje sama w biurze w ktorym pracuje 5 osob by "pilnowac" jak oni w kolko jezdza na konferencje, delegajcje i biba od rana do nocy ja za cala 5 robie, 4 lata bez awansu i podwyzki jak inni nawet o 100% z 2na3 kola awans i ciagle stekanie ze malo ja nawet grosza....nie siedze tylko w biurze ale latam po 5 przecznicach w skwarze teraz obladowana teczkami i papierami i co kogo to obchodzi ... jak plamilam lezalam nie na l4 ale urlop bo sie balam a i tak przez moje urlopy zrobiono mi juz 2 razy kolo piora jak wrocilam sie zdzowilam...ale nie warto poprzednia praca byla podobna prawie poronilam wybralam dziecko, stracilam prace...dziecie ma 4 lata a ja nowa prace i nei zaluje nei warto sie zajezdzac, naprawde bo nikt i tak ostatecznie Cie nie doceni....jak zapier....super chorujesz - do zwolnienia nie trzeba nam slabych ogniw w zespole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×