Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justti cel 15kg

Czy iść na wieczór panieński do siostry?? pomóżcie

Polecane posty

Witam wszystkich, siostra nie długo wychodzi za mąż i zaprasza mnie na swój wieczór panieński, na który ja nie chcę iść. Nie lubię takiego typu imprez, gdybym chciała być na takiej imprezie to też miałabym swój panieński, którego nie chciałam mieć. Ona strasznie nalega, a ja nie wiem już jakich argumentów użyć. Nie chcę żeby było jej przykro, ale nie mogę się przełamać. Nie żyjemy z siostrą w super siostrzanych relacjach. Widujemy się co jakiś czas jak jest jakaś okazja. Ona ma swój świat i trzyma od zawsze z młodszą siostrą. Obie świetnie się dogadują i utrzymują kontakty. Wiem, że na tym wieczorze będzie około 20 osób, pewnie 3/4 z nich nie znam, a z reszta też nie utrzymuje kontaktu. W ogóle wszyscy się ode mnie odwrócili odkąd jestem z moim mężem, bo uważają że jestem wielką Panią, a wcale tak nie jest... po prostu po ślubie sie trochę zmieniło, nie mamy już czasu z mężem na imprezy itd. Oboje ciężko pracujemy Widzę, że wszyscy nam zazdroszczą, a zwłaszcza mi, że mi się w życiu powiodło... Moje siostry lubią plotki i na bank naopowiadały naszym wspólnym koleżankom jakichś bzdur na mój temat, że się zmieniłam itd. bo dlaczego niby nagle nikt się nie odzywa... Napiszcie proszę czy poszłybyście na moim miejscu na ten wieczór panieński i czy stanie się coś strasznego jeśli nie pójdę. Siostra mi ostatnio napisała, że co ze mnie za siostra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia90873
Siostra to siostra, bardzo bliska rodzina, ja mam dwie, one organizowały mój wieczór panienski (2 tyg temu), bardzo się cieszę, że je mam, pomimo, żee jest między nami duża różnica wieku... i nieraz się kłócimy, to wiem, że gdy mam jakiś problem zawsze mogę pójść i pogadać z nimi. Idz na ten wieczór, baw się dobrze. Siostra się ucieszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym poszła. Będziesz mieć okazję naprostować plotki o Tobie wśród koleżanek, no i siostrze sprawisz przyjemność. A jak nie będziesz się jednak dobrze tam czuła to przecież możesz szybko wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm nie wiem... kocham obie siostry tylko, że nasz kontakt przez całe życie jest znikomy przez sytuację rodziców. Nie czuję tej więzi rodzinnej pomiędzy nami, czasami nie czuję nawet tego, że mam siostry... tak na marginesie to ja brałam ślub w sierpniu ubiegłego roku i siostra była strasznie zazdrosna z tego powodu. Mówiła wszystkim, że wepchnęłam się przez nią, a to ona powinna pierwsza wyjść za mąż, bo jest najstarsza... i jak opowiadałam przed ślubem o przygotowaniach itd to mówiła, że się wszystkim chwalę, a ja po prostu lubię podzielić się z kimś moim szczęściem... Oprócz tego za każdym razem jak spotykam się z moimi siostrami i z jej przyszłym mężem to nabijają się ze mnie, że przytyłam... "ale ty masz grube ręce" itd to nie jest miłe tym bardziej, że nie jestem gruba tak naprawdę tylko od sierpnia przytyłam jakieś 8kg i oni widzą różnicę, bo długo mnie nie widzieli... tak się nie chwaląc jestem atrakcyjną kobietą, więc pewnie mi zazdroszczą ;) Wszyscy w rodzinie mówią, że ja jestem inna niż siostry " lepsza", bo one są takie zawistne... a i jeszcze jedno, ja lubię się ładnie ubrać i wystroić i ogólnie o siebie dbać... jak zawsze się spotykamy w rodzinnym gronie to siostry się nabijają, że gwiazda przyjechała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak najbardziej, w końcu to moja siostra :) tylko na ten panieński nie chcę iść i sie zastanawiam, czy stanie się coś wielkiego jak nie pójdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem dlaczego przy panieńskim pamiętasz tylko to co złe, ale jeśli chodzi o wesele to odpowiadasz już "przecież to moja siostra". Moim zdaniem powinnaś być konsekwentna i stosować te same kryteria przy weselu i przy panieńskim. Dla mnie to wygląda tak, że na panieński nie chce Ci się iść, bo to tylko mała impreza, ale wesela, które jest ważnym, eleganckim i często wspominanym wydarzeniem w rodzinie już nie chcesz opuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to nie tak... po prostu na panieński nie chcę iść, bo jestem mało rozrywkową osobą, nie mam potrzeby np spotkania się z koleżankami gdzieś na kawie i nie chodzę już na imprezy. Jest mi dobrze tak jak jest teraz z mężem. Na panieńskim dziewczyny będą pewnie szaleć i się wygłupiać, a ja będę tylko siedzieć i się temu wszystkiemu przyglądać i prawie się nie odzywać... a na wesele idę, bo tak jak pisałam wcześniej kocham swoją siostrę, jestem szczęśliwa, że wychodzi za mąż, to jest jeden z jej najważniejszych dni w życiu i ja no nie wyobrażałabym sobie, żeby na moim ślubie zabrakło siostry, było by mi strasznie przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż mówi, że powinnam iść i się dobrze bawić... i że nawet jak będą mówiły " o gwiazda przyjechała " to się tym nie przejmować tylko powinnam być z tego dumna, że mnie tak inni postrzegają, a jak ktoś ze mnie zadrwii odwdzięczyć się tym samym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie obstaję przy tym, co napisałam wcześniej. Poszłabym i najwyżej szybko wróciła. A może okaże się, że się rozkręcisz i będziesz się dobrze bawić? Z tego co zrozumiałam to siostra jest starsza od Ciebie, więc może też już bawi się spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noi jest jeszcze jeden powód. Staramy się z mężem o dziecko, nie wiem czy nie jestem już w ciąży póki co @ spóźnia mi się 2 dzień, chociaż w zeszłym miesiącu spóźnił mi się aż 8 dni... W tym tygodniu zrobię test co nie oznacza, że wykryje on już ciąże. Jeżeli się okaże, że jestem, nie chcialibyśmy nikomu mówić przez pierwsze miesiące, bo przecież 3 pierwsze miesiące są najważniejsze w utrzymaniu ciąży... a nie wiem w jaki sposób miałabym się wymigać od picia alkoholu na panieńskim, bo odrazu wszystkie będą wiedziały, że jestem w ciązy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwierzą... cały czas pytają się mnie czy jestem już w ciąży... a jeśli chodzi o leki to nigdy żadnych nie brałam, jestem zdrowa jak ryba od zawsze... :) coś się wymyśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szakalakas
skoro siostra nie rozumie, że nie masz ochoty to idź na trochę i wyjdź. przecież możesz pić sok, nikt ci nie bedzie do szklanki zaglądał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej odpisz
a kiedy ten panieński? teraz w sobotę? czy jak? bo wiesz, jak jesteś praktykująca, to możesz się wykpić tym, że to dzień jakby nie było postny; a jak za tydzień - idź i zobacz jak będzie, co się martwisz; jak zaczną gadki, że przytyłaś, to powiedz, że wieszaki już wyszły z mody i że przynajmniej o zmarchy przedwcześnie martwić się nie musisz, a poza tym twój mąż nie pies, na kości nie leciał. A poza tym ubierz się na luzie, ale tak jak lubisz, bądź sobą, co nie znaczy, że sztywna. Postaraj się wysilić i zmienić swój obrazek, pokaż, że umiesz się bawić, żeby wszystkim wtajemniczonym plotkami namieszać w głowie, żeby tym, które te ploty o tobie rozpuszczają było łyso, bo nic a nic z tych plot prawdą się nie okaże. A pić alkoholu nie musisz, w złym tonie jest namawianie i naleganie na picie alkoholi. Możesz powiedzieć, że bierzesz antybiotyk. Wcześniej sobie przygotuj nazwę, znajdziesz coś w necie, na infekcje np. pęcherza moczowego. Nie musisz wdawać się w dyskusje zresztą. Ja mimo wszystko pomyślałabym, żeby iść, chociaż na trochę. No, chyba, ze to teraz - wielki piątek i sobota ... nie poszłabym. ALe ja praktykuję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jej odpisz
a na pytania o ciążę reaguj ripostą - do panien "a ty kiedy za mąż wyjdziesz?", do bezdzietnych mężatek "mnie się pytasz, a może sama się pochwal kiedy planujesz?", ewentualnie "jak będzie pora, będzie dziecko" i KONIEC. To nie jest temat do rozmów, to wasza intymna, małżeńska sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, ja bym poszła. Sama nie lubię imprez i ich uparcie unikam, ale zrobiłabym tak jak tu radzą, trochę posiedziała, wypiła soczek i poszła. Skoro siostra i tak jest o Ciebie tak bardzo zazdrosna to olanie jej próśb tylko pogorszy Wasze kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panieński jest chyba 11 kwietnia... jeszcze jest jeden powód, jestem na forum więc mogę pisać ;) wydaje mi się, że trochę mnie zmienił mój mąż, dlatego nie utrzymuję kontaktu z koleżankami. Jest wspaniały i bardzo go kocham ale jest osobą, która nie lubi za dużo mówić o swoich planach na przyszłość np, że staramy się o dziecko. Powiedział mi, że jak będę już w ciąży to będę mogła wszystkim powiedzieć ale póki nie jestem nie mówić nikomu, że się staramy. Ja np jestem inna, tak jak pisałam wcześniej lubię dzielić się z innymi naszym szczęściem i wkurza mnie to, że jak wszyscy dookoła pytają się nas czy dziecko już w drodze muszę odpowiadać "wszystko w swoim czasie", zamiast "staramy się o dziecko". Tym bardziej, że wszyscy wiedzą, jak bardzo tego pragnę... mało tego chwilę temu był taki czas, że mąż nie był jeszcze gotowy na dziecko i też nie mogłam nikomu tego powiedzieć. Tylko mówiłam wszystkim, że na razie nie chcemy mieć dzieci... na pewno wszyscy Ci, którzy mnie znają wiedzieli, że mój mąż, a nie ja, bo ja dziecka bardzo pragnę. Na panieńskim będzie milion pytań skierowanych do mnie, na które będę musiała odpowiedzieć, ale nie mówiąc do końca prawdy " bo mój mąż sobie nie życzy", a nie potrafię kłamać... mało tego, na pewno zapytają mnie jak mi się z nim pracuje, bo od niedawna pracuję u niego w firmie... będę musiała kłamać, że jest super, a wcale tak nie jest... najgorsza decyzja, którą mogłam podjąć... Krótko mówiąc po prostu boję się, że na panieńskim powiem dużo rzeczy o których później dowie się mój mąż, a na pewno tak będzie... Jeny ale się rozpisałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
no bo po co rozpowiadac ludziom co sie u was w sypialni dzieje? popieram meza..jestes zwykla plotkara..nie jest to sprawa innych ze staracie sie o dziecko..maz ma racje, powiesz jak juz bedziesz..a co jesli np przez 5 lat nie uda sie zajsc w ciaze? bedziesz kazdemu sie spowiadala ze sie staracie ale nie idzie? glupia jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz cos ode mnie
do autorki... hmmm wiesz jak tak czytam to troche jestes uwieziona w tym swoim małżeństwie, musi być tak jak chce Twoj mąż. Musisz tak reagować,tak się zachowywać, tak mówić.. i żeby czasem tylko się nie dowiedział. NIe ważne że masz inne zdanie.. plany,chęci. Zastanów się czy warto poświęcać kontakty z innymi bo mąż... Dam Ci przykład, oczywiście tego nie życzę, jeśli zdarzy się że Twoj mąż Cię zawiedzie? zdradzi? Do kogo pójdziesz się wypłakać,wyżalić,ulżyć sobie? Do rodziny? Od której się odwrociłaś czy może do znajomych których straciłaś przez męża? Mówisz że siostra Ci zazdrości.. myślisz tak? Może jeszcze takiego "cudownego męża"? Może wiedzie się wam dobrze pod względem materialnym,zawodowym ale nic innego wydaje mi się nie ma co wam zazdrościć. To tyle ode mnie:) A odpowiadając na pytanie, tak idź na wieczór panieński do siostry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SLuchaj to Twoja siostra. Musisz isc, bedziesz zle czulka sie z tym faktem za pare lat. a ty jkakbys sie poczula jakby nie bylo jej na twoim W P ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pomponikkka :) nie jestem głupia :) zgadzam się z Tobą i wiem, że mąż ma rację. Ja po prostu mam taką osobowość. Oczywiście jak mnie ktoś zapyta o sprawy łóżkowe np to normalne jest to, że jest to tylko nasza sprawa... ale to, że muszę ściemniać, że rewelacyjnie mi się z nim pracuje zamiast odpowiedzieć, że nie był to najlepszy wybór i nikomu nie polecam... To nie jest dobre, że wszystkim na około będę mówić, że jestem zadowolona z pracy u niego i świetnie się w niej dogadujemy, skoro na dzień dzisiejszy myślę o tym żeby albo zajść w ciążę albo zmienić pracę... jeśli wyjdzie to drugie to co powiem znajomym, że dlaczego zmieniam pracę... przecież mówiłam, że jest super... wolę mówić jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
to albo nic nie mow, albo powiedz prawde.. nie ma co klamać bo klamstwo ma krotkie nogi i tak wyjdzie na jaw.. co do panienskiego, mysle ze powinnas pojsc mimo wszystko, sprobowac sie dobrze bawic, jesli jednak zabawa nie przypadnie Ci do gustu zawsze mozesz powiedziec ze zle sie poczulas i jedziesz do domu...moze nie bedzie tak zle..z gory nastawilas sie chyba na zla zabawe i glupie przycinki znajomych/siostr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to zabrzmi głupio, ale niestety mój mąż został zaproszony na wieczór kawalerski, a jestem przekonana 99%, że będzie tam jakaś "goła baba " i będzie grubo... bo tak było na kawalerskim brata Pana młodego, z tego co słyszałam... do końca życia będę się z tym źle czuła, myśląc o tym, że mój mąż oglądał nagą tancereczkę i ona może go dotykała itd... tym bardziej, że ja dla niego nie czuję się atrakcyjna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
hehe moj facet tez ma miec kawalerski bo za kilkanascie dni sie pobieramy, ale z tego co wiem powiedzial jasno ze zadnej baby nie chce, do klubu tez nie chce..chce sie spokojnie napic piwka w swoim towarzystwie..to wszystko...a poza tym ten spokojny kawalerski ma byc w ten piatek wiec za bardzo tez nie poszaleja.. poza tym jestem w ciazy wiec nie moze mnie denerwowac :P heheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he dobre :) gratuluję maluszka i ślubu :) mój przyszły szwagier jest inny i jeśli będzie jakaś striptizerka to będzie w niebo wzięty... Kiedyś na kilka minut zostałam z nim sama w domu kiedy moja siostra na sekundę wyskoczyła do sklepu. On grał akurat w grę gdy powiedziałam mu, że idę się kąpać... Drzwi u nas w łazience nie działały na klucz, więc nie miałam się jak zamknąć. Będąc pod prysznicem zostałam podgądana przez mojego przyszłego szwagra do takiego stopnia, że wszedł do środka do łazienki i nie pozwolił mi się zakryć ręcznikiem. Mówił, że chce tylko zobaczyć jak wyglądam... Zboczeniec... na szczęście odrazu wyszedł... nawet boję się pomyśleć co robił na kawalerskim swojego brata, skoro byłam tam ta striptizerka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś Cię też mąż zdominował. Nie możesz powiedzieć tego, nie możesz tamtego,bo mąż się nie zgodził. A ja bym właśnie powiedziała, ze staramy się o dziecko to przynajmniej ani na panieńskim ani na weselu nikt by mnie nie namawiał na picie. A co do współnego pracowania: to jeśli źle Cię tam traktuje to dlaczego masz go kryć? A jeśli po prostu praca Ci się nie podoba to jaki problem w mówieniu o tym otwarcie? A co tej gołej baby na kawalerskim - to jest coś o czym po prostu lepiej nie myśleć i nie rozkminiać. Ważne, że na swoim żadnej nie miał. Skoro Twoja siostra nie ma nic przeciwko takiej sytuacji i ona się nie denerwuje, to Ty tym bardziej możesz wyluzować. I tak strip-teaserski skupiają się na przyszym Młodym. Przecież nie zabronisz mu chodzenia do końca życia na kawalerskie. Tym bardziej powinnaś iść na panieński, żeby nie siedzieć w domu i nie zamartwiać się co on tam robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomponikkk
a maż jaki ma charakter? boisz sie ze moze cos na tym kawalerskim zrobic??i co postanowilas w zwiazku z panienskim?ps. pogratulowac siostrze przyszlego męza..cos czuje ze krzyz panski bedzie z nim miala i nie raz zostanie zdradzona, jesli juz nie zostala.. tacy sie nie zmieniaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie... u nich od zawsze była telenowela... ostatnio się uspokoiło. Do męża mam akurat zaufanie, w życiu nie tknął by striptizerki itd. Wiem, że jestem miłością jego życia. On lubi jak ja się denerwuję, więc jak wróci z kawalerskiego to mimo tego, że nie było np striptizerki będzie ściemniał, że była... i to fajna s..... tylko po to żebym była zazdrosna ;) a ja głupia biorę sobie to wszystko do serca... Na pewno będzie patrzał, bo przecież nie odwróci się do niej plecami... Kurdę co za głupi zwyczaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×