Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lady Love

Moj kot jest chory - co to moze byc?

Polecane posty

Juz na wstepie napisze, ze dzis jade z nim na godzine 17:30 do weterynarza. o o zaczelo sie we wtorek.. rano jak zawsze kot byl szczesliwy, biegal, bawil sie, jadl, mruczal jak go wzielam na rece, ok godziny 9 drapal mmi po oknie - chcial wyjsc na dwor, wypuscilam go razem z psem, przyszedl po jakis 3 godzinach do domu - wtedy jeszcze nie zauwazylam niczego niepokojacego.. ok godziny 15 zwymiotowal - pomyslalam, aaa koty czasem tak robia.. no i obserwowalam dalej.. zaniepokoil mnie fakt ze kot doslownie niczego nie chcial zjesc, nawet szynki ktora mu daje w ostatecznosci.. powoli zaczol nas unikac, chowac sie po katach, w ten wtorek zwymiotowal z 6 razy - (zolta wydzielina, pienista ) odchody byly jeszcze normalne, temperatura w normie 38,0, nie byl odwodniony, oczy normalne. Wczoraj kot kontynuowal bez jedzenia, nie wymiotowal coprawda w nocy, pomyslalam wiec ze sprobuje go nakarmic - kupilismy specjalne mleko dla kota, dawalismy mu troszeczke.. niestety zwrocil wszystko, co gorsza o godzinie 23 zwymiotowal ( mala iloscia ) rozowym plynem - sadze wiec ze to krew z gornego odcinka pokarmowego.. zaczyna wisiec nad miska z woda, jest slaby, wykonczony, nie daje mu teraz nic do jedzenia bo boje sie ze znow zwymiotuje i nadwyrezy zoladek poczym pekna mu naczynka krwionosne.. wczoraj temperatura rowniez byla w normie, dzis jeszcze nie sprawdzalam.. Nie mam pojecia co sie z nim stalo.. przykrylam go kocem i tak lezy w tym samym miescu juz od wczoraj.. serce mi sie kraje, mam nadzieje ze to nie panleukopenia choc objawy wskazuja wlasnie na to.. dodam ze kot byl szczepiony, ma rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bidulek, moja Kocisława Śląska przesyła pozdrowienia i powrotu do zdrowia. moze go jakis kot zbalamucil?? teraz koty sa strasznie nerwowe bo zaczely sie marcowac, albo cos zjadl na dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cczxzc
może coś zjadł, np. trutkę na szczury :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam pojecia co sie z nim stalo.. inne koty? hmm raczej nie, bo w okolicy ich nie ma, a moj kot nie oddala sie od domu.. mozliwe ze cos zjadl, mam nadzieje ze to wszystko tylko nie ten cholerny wirus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedrececd
ja to przerabialam juz z kotami niestety, jak juz zaczely wymiotowac to i goraczka, ze wszystkimi jezdzilam po weterynarzach, raz jak bylam w ciazy moj kotek mial beigunke i wymioty, nikl w oczach, musielismy go uspic-prawdop zjadl trutke z mysza, ale ! nikto w okolicy u nasn i e uzywa trutek bo maja koty, drugi rok temu tez zachorowal, w nocy o jezdzilismy z nim na nocny dyzur, dosatl tabsy, zastrzyki bidulek sie meczy starsznie, ale on znowu prawd mial zapatlone jelitka, nawadnialismy kroplowka i d o domu, mialo si epoprawic jak nie to operacja, ale niestety zdechl rano, to byly mlode niespelna roczne kotki, dieta , odrobaczanie inic, pol roku zagryzl jamnik sasiada, mamy tylko jedna kocice juz ma 8 lat, i nie chorowala, kurcze od tej pory jak 3 tak marnie skonczyly w mekach nie chce kota innego, ja juz nie przezyje kolejnej straty, moj synek tez nie, wole nie przezywac nie pociesze cie, rzadko kiedy z wymiotow itp kotek wychodzi calo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedrececd
ach ate wlasnie wymioty zolte pieniste wsakzuja na trutke raczej, tak mi wtedy lekarz powiedzial,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna 2013
Ja myślę, ze coś zjadł niejadalnego, zatrute mięcho, mysz podtrutą..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po trutce juz by go wyginalo, krew by mu z noska leciala, z pyszczka, z dolnego ukladu pokarmowego, chwial by sie - nie to raczej nie trutka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedrececd
sory za kiterowki cos mi sie zacina mialo byc,ze w lipcu naszego polrocznego kotka zagryzl pies sasiada na naszych oczach,:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fedrececd
zalezy jaka dawka itp, moze tez zjadl cos co mu zaszkodzilo po prostu, jakas inna trucizne, przykro mi ale to dobrze nie wyglada, napisz na forum co powie wam weterynarz i co z kotkiem, trzymaj sie, ja to wylam jak patrzylam jak sie moje meczyly :(, w ogole dla mnie zwierzeta to czlonkowie rodziny, po rybce plakalam 2 dni jak zdechla.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo przyplatal wirusa albo rzeczywiscie cos zjadl.. tylko jak ja teraz sprawdze co dokladnie, nie da rady On juz nie wymiotuje bo nie ma czym.. ma pusty zoladek, nie chce jesc.. to mnie najbardziej martwi o o coz dzisiaj go czeka nieciekawa wizyta.. on strasznie nie lubi chodzic do weterynarza, pewnie bedzie podpiety pod kroplowke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dix ae
trzymaj sie, kiciulkowi duzo zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje, jak by mojej kocislawie cos sie stalo to bym nie przezyla, ona jest dla mnie najwazniejsza na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokoj, dzisiaj beczalam cala noc - on nie moze mi umrzec.. bo ja tego nie przezyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj nie ma biegunki w zasadzie ostatni raz zalatwil sie wlasnie we wtorek w nocy, mocz ma normalny, sladow krwi nie ma, goraczki brak.. ale niknie mi w oczach, chyba boli go brzuch, nie chce sie nosic na rekach, od wtorku w ogole nie mruczy, macha jedynie ogonem gdy do niego mowie, nie drapie mi po drzwiach, nie chodzi za mna jak zawsze, lezy przykulony - mam nadzieje ze z tego wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herszkau
bidulek;/ może jakieś bakteryjne zakażenie, teraz wiosną jak śnieg topnieje to łatwo złapać jakąś zarazę. mógł też zjeść trutkę albo szczura. mam nadzieję że weterynarz pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam w miejscu gdzie sniegu nie ma, jeszcze nigdy nie widzialam by polowal na myszy czy szczury - czesciej lapie muchy ale zjesc cos musial.. wszystko zaczelo sie gdy wrocil z dworu.. jak to przezyje chyba juz go nigdy wiecej na dwor nie wypuszcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gretabarboo
Chtyste. Kot nie je od 3 dni, a Ty dopiero dzis idziesz do weta?? Sorry, ale nawet jesli to co mu sie stalo nie jest smiertelny to samym tym faktem solidnie przyblizylas go do smierci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie 3 dni, we wtorek rano jadl, pozniej juz nie, wczoraj go dokarmialismy ale zwrocil wszystko, dzis mam godzine 12:34 i narazie nic nie chce go prowokowac do wymiotow - wiem ze powinien cos zjesc ale chyba lepiej dla niego jak odpocznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj kot ozyl :) sprobowalam i dalam mu troche tunczyka na lyzeczce, obsmarowalam mu pyszczek, oblizal sie, wstal, napil sie wody, podszedl do okna - ja poszlam sie okapac, gdy wrocilam kociak lezal na miejscu mojego psa,poraz kolejny obsmarowalam mu pyszczek olejem z tunczyka, oblizal sie, znowu napil sie wody i teraz lezy na swoim poslaniu - nie zwymiotywal - obserwuje go dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fajnie, ale do weta i tak idź, a następnym razem jak będzie taka sytuacja wieź go na kroplówkę, żeby sie stworzenie nie odwodniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przeciez pojde, odwodniony nie jest, sprawdzam to co jakis czas, goraczki nadal nie ma, dzis jeszcze nie zwymiotowal, wiec moze najgorsze juz za nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok ide przygotowac kota do wyjazdu, wet zadzownil ze juz moge przyjsc - 3majcie kciuki! by to nie bylo nic powaznego Wieczorem napisze czego sie dowiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpetka22
biedny kociak moja chorowała, ale to ie były zatrucia po zastzykach przechodziło jak nie je, wet kazał poić glukozą z wodą przez strzykawkę nie mogłam nosić, bo zaraz wymiotowała w końcu porobiłam badania krew, usg...i wyszedł HIP 2 tyg i kocina całkiem zmarniała, pomimo leczenia, drogich zastrzyków uśpiłam...ale do dziś ryczę i nie mogę się pogodzić, że tak cierpiała! umierała z głodu, gorączki, bólu.. napisz, co powiedział wet.. teraz koty maj różne wirusy i nie da się ich wyleczyć, atakuja mode do 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarpetka22
sory klawiatura mi nawala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfd
mi to wygląda na nerki. moja kotka miała to samo, już zasypiała jak jechaliśmy do weta, w ostatniej chwili ją uratowali, teraz jest ok. wieczorem ganiała i się bawiła, a rano znalazłam ją ledwo żywą na podłodze. napisz co z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i juz po..rokowania sa srednie nie mowiac nie dobre, kot zjadl jakas biala linke.. utkwila mu w gardle i jelitach, dzis bedzie mial operacje, nie wiadomo jak wygladaja jego jelita, zdjecie rengenwskie pokazalo ze z innymi narzadami wszystko jest ok, ale jelita sa obrzmiale, kociakowi spadla temperatura - 37.3 w przeciagu 48 godzin okaze sie czy przezyje koszt operacji, nawet nie pisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beta3
Teraz weterynarz wyciągnie linke przez gardło, ogoli i natnie kota żeby nie wzbudzać podejrzeć... zostałaś wydamana, każdy portugalczyk to oszuszt i złodziej! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×