Gość tyion Napisano Marzec 29, 2013 Wie, że chciałabym dać nam szanse. Rozstaliśmy się kilka miesięcy temu, to ja odeszłam, przez jego błędy - które podobno widzi, rozumie. Kiedy ja chciałam - on uniósł się dumą i odwrócił się do mnie plecami. Kiedy ja przestałam się starać - on zaczął się odzywać. Pomaga mi, ale mam wrażenie, że odzywa się kiedy ON ma czas, kiedy ON ma chęci na jakaś rozmowę. Zwodzi mnie, raz mówi coś miłego, by zaraz później w sekundę uciąć rozmowę, bo właśnie ktoś do niego wpadł, gdzieś wychodzi. Czuje, że nie traktuje mnie fair a mimo wszystko się na to godzę. Spotykamy się czasem kiedy ON ma czas i ochotę, gdy ja wyszłam kiedyś z inicjatywą nie miał nastroju. Takie przepychanie się. Nie jesteśmy dziećmi a mam wrażenie, że tak się on zachowuje, że nie wie czego chce, a ja jestem jakimś pieprzonym kołem zapasowym. Gdy ma czas napisze, gdy ma ochotę spotka się, a dobrze wie jak mnie to wszystko boli. A ja nie umiem tego uciąć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach