Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alicjazkrainyczarow88

Czy kazdy musi miec dziecko?

Polecane posty

Gość Alicjazkrainyczarow88

Czesc wszystkim, Jako kobieta 25 letnia, która nie chce dzieci, zle się z tym czuje. Moje zycie powoli zaczyna robic sie schematyczne - chlopak, wkrótce narzeczenstwo i pojawia się temat dzieci. Ostatnio nawet z nim rozmawialam i powiedzialam jasno - "zastanow sie czy chcesz ze mna byc bo ja ci nigdy nie dam dzieci - wole byc sama do konca zycia. Wybral mnie a o dzieciach nie chcial slyszec... (ma 30 lat). Wiem po prostu jak to w praktyce wyglada. Najpierw okres 9 miesiecy ciazy - hemoroidy, wszystko boli i puchnie, rozstepy (ktorych już w tej chwili mam cale mnóstwo bez ciazy), noszenie pieluchy bo sie robi pod siebie po porodzie, zatory w piersiach przez pokarm, grzybice sutkow itd. Pozniej facet zarabia na rodzine a kobieta siedzi w domu. Nie widzialam jeszcze rodziny, gdzie malzonkowie dzieliliby sie opieka nad dzieckiem po polowie. Nie chce tak, nie godze sie na to, nie uznaje siedzenia w domu i uwsteczniania sie w unoszacym sie zapachu moczu i kupy, zupek i sciagania pokarmu z piersi. Niektóre kobiety twierdza ze to inwestycja w przyszlosc i zawsze pada tekst o szklance wody na starość ale co jesli dziecko zostawi rodzicow jak ja swoich (wyjechalam za granice)? Zapowiedzialam mojemu chlopakowi ze gdybyśmy wpadli to ja będę zarabiać na rodzine a on zostanie w domu z dzieciakiem a jak nie to odejde i mu je zostawię. Krotko mowiac - odbilo mi z tymi grozbami ale dostaje bialej goraczki jak ostatnio slysze o dzieciach. Z racji mojego wieku czuje sie zmuszona do posiadania dzieci w niedalekiej przyszlosci a pozniej to, co sama obserwowalam - kobieta siedzi z dzieckiem w domu i cofa sie w rozwoju a facet robi kariere. Nie jestem typem karierowiczki - lubie rutyne, odpoczynek, spokoj - drink w piatkowy wieczor, film na dvd choc na to wszystko mam czas baaardzo rzadko przez strasznie ciezkie studia i probe laczenia ich z praca. Jesli skoncze szkole to chce wreszcie pozyc Czuje sie zle bo nie chce sie na stale wysterylizowac (bo boje sie ze chlopak przestalby mnie traktowac jak kobiete) ale boje sie ze matka natura mimo antykoncepcji zadecyduje za mnie. Nie chce miec takiego zycia jak moja matka czy moje kolezanki. Zawsze jak mnie spotka w zyciu jakas porazka albo nieszczescie to mysle sobie "najwazniejsze, ze nie mam dzieci" i to jest to, co zawsze mnie podnosi na duchu. Nie prosze o komentarze, ze po co ja zyje, ze jestem egoistka, ze kazda nieprzespana noc jest matce rekompensowana usmiechem maluszka itd. Nie robia na mnie wrazenia opinie matek z pieluchowym zapaleniem mózgu. Moje pytanie brzmi: dlaczego taka jestem i co zrobic zeby zaczac sie dobrze czuc ze swoja decyzja? Nie ukrywam wolalabym być normalna ale nie bede sie zmuszac do niczego w imie nie odstawania od reszty ludzkosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite191
jesli czujesz ze bedziesz słą matką , to lepiej zrezygnuj z potomstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katjja
Ja jestem starsza od ciebie i też nie chce mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupon premiowany
nie, nie musi i pieluchowe zapalenie mózgu jak to ładnie ujmujesz dotyczy tylko tych którzy są skłonni oddać swoje zycie za dziękuję, wypowiedziane byc może dopiero nad własnym grobem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki022
Pewnie,że nie każdy, ja nie zamierzam rodzić dzieci, jesli mój chłopak bedzie za bardzo naciskał to sie rozstaniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guzik prawda z ta wiernoscia
wiekszosc nie powinna miec dzieci, to jest problem najwiekszy,. ze nie mozna kastrowac tych dzieciorobow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ty na pewno nie chcesz być matką, ale ja tu odczytuję coś więcej - jakiś paniczny strach przed dzieckiem/potomstem, które mogłoby się pojawić na przekór Tobie. W pewnym sensie Cię rozumiem, ja też nie chcę mieć dzieci i glośno o tym komunikuję. Patrzą na mnie jak na wariatkę i myślą, że jak podłożą mi dziecko to mój instykt macierzyński wróci. Tak się jednak nie dzieje, nie wzruszają mnie dzieci po prostu. Nie mam ciągu do tego i wiem, że tylko skomplikowałoby mi życie. Inna jednak sprawa niż u Ciebie - bo gdyby u mnie pojawiło się dziecko - właśnie na przekór wszelkim zabezpieczeniom - to postarałabym wykrzesać z siebie jakiś entuzjazm. Nie pragnę dziecka, ale gdyby się pojawiło postarałabym się być dobrą matką. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjazkrainyczarow88
Czuje ze bylabym dobra matka ale na pewno nie bylabym szczesliwa. Po prostu nie chce dzieci a gdy zapowiedzialam chlopakowi, że skoro ani ja ani on nie chcemy dzieci to dlaczego nie zrobimy sobie obydwoje zabiegow to mnie zalamal stwierdzeniem, ze moze jednak kiedys bedzie chcial miec dzieci. No, ja nie bede kiedys chciala wiec odwazylabym sie na ten zabieg ale wiecie jak to jest - facet niby nie chce a jak sie okaze ze nie moze to wtedy zapragnie... Choc jak juz pisalam - gdyby zaczal naciskac to mimo wielkiej milosci zostawilabym go bo jednak wciaz mam nadzieje ze kocha mnie a nie moja macice - ja bym za niego dala obciac sobie rece ale jesli sie okaze ze dla niego nieistniejacy nawet jeszcze czlowiek jest wazniejszy ode mnie to nie bede miec skrupulow bo nie na tym polega milosc. To ze ja nie chce dzieci ma malo do rzeczy (mam do konca zycia ze strachu nie uprawiac seksu?). Biore pigulki i w dodatku facet nie konczy we mnie :) ale badzmy powazne - bo to jedna kobieta tak wpadla? Nie "wykastruje sie" bo wtedy moj facet czulby sie chyba dziwnie ze to zrobilam a za jego plecami nie chce tego robic... Niefajna sytuacja, naprawde chcialabym byc taka jak wiekszosc kobiet i nie musiec sie nad tym w ogole zastanawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz fałszywe informacje o ciąży i połogu. Osobno takie sytuacje rzadko się zdarzają, a co mówić o tym żeby wszystkie naraz razem. Również info o szklance wody nie jest do końca prawdziwe. Dzieci ci co najwyżej mogą zabrać ostatnią szklankę wody. Czy każdy musi? powiedzmy, że powinien. W końcu tę szklankę też ktoś musi zabrać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dopiero 25 a kastracja jest nieodwracalna. Nawet z kredytu można się jakoś wykaraskać ale z ubezpłodnienia nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat wazektomia jest odwracalna i do tego podobno bezpieczniejsza od sterylizacji u kobiety. No ale to decyzja należy do faceta... A on raczej jest na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjazkrainyczarow88
No dobra dziewczyny, Kilka z Was mi odpisało i już mi trochę lepiej. Własny chłopak mnie nie uspokoił tak jak Wy kilkoma zdaniami. Po prostu chciałam napisać, być może też w imieniu innych kobiet, że brak instynktu nie jest żadnym wyzwoleniem a raczej wprawia w jakiś smutek i powoduje, ze kobieta w przeciwieństwie do pozostałych nie rozumie samej siebie i nie wie z czego wynika jej inność ale zdaje sobie sprawę z tego, że nic tego już nie zmieni a jedynie natura sama może ją zaskoczyć niestety wbrew woli kobiety. Ja z tym czuję się szczerze mówiąc źle i chciałabym zmienić zdanie........ Ale wiem, ze nie zmienię... ;) Może coś wynajdę, zasłynę odkryciem jakiejś nowej teorii fizycznej i to spowoduje, że nie będę wytykana palcami na ulicy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym, nasienie można zawsze zamrozić. Wiem, że brzmi przerażająco, dziwnie i kosmicznie, ale to daje możliwość aby "w razie gdy sie odmieni" zajść w ciążę ;). Tylko, że do tego potrzeba faceta z jajami. Wiekszość jaj nie ma i jest im (niestety) na ręke, aby kobieta pół życia truła sie tabletkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roooibos zielony
Cześć, ja mam 26 lat i nie chcę mieć dzieci. Teraz odkładam kasę na sterylizację, na Słowacji może to zrobić każda pełnoletnia kobieta, koszt to ok. 500 euro plus dojazd, niektóre kliniki np. Mediklinik mają nawet strony internetowe po polsku. Może poszukaj kogoś kto przeprowadzi zabieg za granicą, tam gdzie masz najbliżej, bo chyba tylko w PL to jest zabronione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjazkrainyczarow88
Ja się truję niestety tabletkami (liczę się z rakiem za iles lat bo na pewno będzie to miało jakiś wpływ na organizm i nie ma co liczyć na to, że to przejdzie bez echa - wole raka niz dziecko) ale też dlatego, bo dzieki temu sama dbam o swoja antykoncepcje i mam wszystko pod konrola a swojemu facetowi za to nie pozwlalam dochodzic tam, gdzie by chcial :) - to moja druga metoda i dopiero tak moge uprawiac fajny seks bez stresu... Z zamrazaniem to nie wiem, czy komukolwiek chce sie w to bawic - pewnie jest to droga sprawa a na chowaniu spermy mojego faceta niespecjalnie mi zalezy skoro nie chce miec dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde,Zbieraczu ślimaków, ja nie bardzo lubię odmrożonego kotleta a Ty proponujesz żebym miała, cholera, nie wiem jak to napisać. Połowę odmrożonego materiału genetycznego mojego następcy tronu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbieraczko. :) Nie proponuje, mówie tylko, że jest taka opcja. Można zamrozić nasienie, zarodek, samą komórke jajową. I to jest jakieś wyjście zawsze, u nas może jeszcze nie takie popularne, ale do czasu mysle... Poza tym raczej wyjście dla osób, które niby nie chcą, ale nie wiedzą do końca, niż dla tych, które dzieci chcą mieć. ;) Ci którzy chcą mieć to wiedzą, że chcą, więc mogą splodzić potomstwo a potem po prostu już skorzystac ze stałej antykoncepcji bez wahania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtwy7890
wg mnie to ty masz jakąś fobię. też nie chcę dzieci, ale nie muszę usprawiedliwiać tego jakimiś pierdami o noszeniu pieluch po porodzie, brakiem kariery i zapachem kupy noworodka w mieszakaniu. nie mam żadnych lęków, że dziecko zrujnuje mi życie, po prostu go nie chcę i tyle, bo nie mam potrzeby. BTW moja matka jest lekarzem i zarabia niezłą kasę, a ma 4 dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz dlaczego taka jestes?
mysle,ze akurt masz pechowe przyklady wokol siebie ( nie mialam zadnej z opisywanych przez ciebie przypadlosci) i prawdopodobnie kiepskie relacje w swojej rodzinie ( sama wspominasz o tym),stąd czarnowidztwo, ktore cie zniecheca do macierzyństwa. Trudno mi powiedzic, jaka bylabys matką, bo w moim wypadku wszystko bylo odwrotnie, lubie rodzine, łatwo szla mi nauka i praca,nie miewam czarnych mysli, dzieci bezproblemowe, jestem zdrowa, szkoda, ze u ciebie tak sie ułozyło. Nic na siłe. Najpierw wiecej optymizmu i luzu w podchodzeniu do zycia, dzieci ewentualnie potem, jak przestaniesz przewidywac problemy na kazdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że istnieje taka metoda przechowywania, dlatego napisałam o kotlecie. Powiedz, zbierasz, bo zbierasz czy ma to głębszy sens? bo ja wrogiem ślinika jestem i go nie zbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz dlaczego taka jestes?
BTW w twoim wieku w ogole jeszcze o dzicku nie myslalam, a co dopiero o jakichs "grzybicach sutkow(!pierwsze slysze) czy pieluchach po porodzie. To brzmi jak obsesja, daj sobie luzu kobieto i nie kombinuj za duzo, bo zycie jest zbyt piekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjazkrainyczarow88
Chętnie bym z tego skorzystała ale wiesz jak u nas jest - ciemnogród i kraj trzeciego świata. Zaraz będzie, że nawiedzona jestem i ślepo podążam za wymysłami XXI wieku zamiast płodzić niedługo dzieci po ciemku pod kołdrą... No i zawsze się pojawia lęk, że spermę ktoś podmienił itp. :P - no tu akurat żartuję choć nigdy nic nie wiadomo... W każdym razie wiecie jak to jest. 25 lat, więc każdemu się wydaje, że to młoda osoba i pewnie zmieni zdanie co do posiadania dzieci tymczasem starzeję się, zmarszczki mam już jakieś od tych nocy spędzonych na nauce, kombinować z mrożeniem spermy mi się nie chce z czystego lenistwa i chciałabym aby problem płodności okazał się rozwiązany - abym nie mogła albo ja albo mój ukochany... Wtedy byłoby po "po ptokach". Ale pewnie nie ma tak dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicjazkrainyczarow88
DO pytasz dlaczego taka jestes? Nie wiem, czy akurat wszystkie przykłady kobiet, z jakimi mam do czynienia są pechowe - może ty jesteś jednym wyjątkowym ale raczej nie widzę optymizmu wśród koleżanek. W mojej rodzinie patologii nie było - po prostu moja matka zajęła się wychowywaniem dzieci bo jeszcze 25 lat temu mój ojciec jeździł do Niemiec i nie pomagał w domu poza wysyłaniem pieniędzmi. Patrząc na pracę mojego facea byłoby podobnie - ciągle nadgodziny, każdego dnia. P Po ciąży nie miałąś rozstępów? Nie popuszczałaś moczu? Nie puchły Ci kończyny? Twoje życie było takie, jak wcześniej? No ciekawe :):):) Nauka nie idzie mi ciężko - jak się studiuje automatatykę i robotykę to raczej za wesoło nie jest ale sądząc po tym jak Ci wszystko lekko szło pewnie jakaś politologia jest Twoją mocną stroną... Na takim kierunku na pewno aż tak dobrze by Ci "nauka" nie wchodziła do głowy.... Ale pewnie się mylę ;) Jestem zdrowa ale nie chce być chora przez dzieci - niestety niektóre dolegliwości jak bóle kręgosłupa, który nieco zmienia kształt czy hemoroidy zostają i nie wmówisz mi, że kompletnie nic Ci po ciąży nie dolega. Mało która matka powiedziałą mi prawę - raczej musiałam sama pewne reczy zaobserwować albo usłyszeć "ciche wyklinanie" pod nosem. Reakcje były podobnie jak u Ciebie :) Ale... ja to tylko obserwowałam, sama nic nie wiem ze swojego doświadczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz dlaczego taka jestes?
odlóz to pytanie na 10 lat i mysl o czy innym, jest mnostwo innych tematów. Nie kazdy musi miec dziecko, a juz na pewno nie musi go miec w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym chciała nie moc. z drugiej strony... co jeśli np lekarz mi powie: jest pani bezpłodna, no to ja sobie dam na luz, pójdę z facetem na całość i nagle... niespodzianka. Jednak cudem wpadłam! a już były, są i będą takie przypadki. chyba bym się załamała. x Amita Hehe. Ja tylko forumowo zbieram ;) do stopki. Prywatnie zbieram co najwyżej z roślin ogrodowych, bo jednak zjadają te liście i nie wygląda to dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemka c
autorko masz jakas jebaną obsesję. Jezuuuuu w wieku 25 lat to ja o dzieciach w ogóle nie myślałam ... A ty sie srasz jak nawiedzona. Nie chcesz sie rozmnazac to nie i koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiujesz automatyke i robotyke? Odważna jesteś. Ile macie kobiet na roku? Pytam bo mój chłopak jest na tym i dlatego trochę ci współczuję nauki bo wiem, że to przesrane studia są. U niego tyle kobiet, że można na palcach 1 ręki policzyć :) tym bardziej życzę ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytasz dlaczego taka jestes?
nie mialam rozstepow, nie popuszczalam moczu ( a zeby bylo smieszniej, wiele dziewczyn kilkunastoletnich czasem " zsikuje sie ze smiechu", widac niektore maja genetycznie slabsze mięsnie ), nogi mi nie puchly, hemoridow nigdy w zyciu nie mialam - nie moja wina,ze akurat o takich przypadkach slyszalas. Ciaza jesy odgromnym bodzcem hormonalnym , daje sily i odmladza,poczytaj pisma medyczne . Kobiety w mojej rodzinie ciaze i macierzyństwo przechodzily najnormalniej w swiecie, pracowaly i cieszyly sie zyciem. Skonczylam 2 uczelnie w tym Politechnikę (obie mgr), dzieci mialam pozno, wiec juz przed urodzeniem bylam dobrze ustawiona zawodowo i materialnie. Zycie po dzieciach sie zmienilo, jak dla mnie na ciekawsze i pelniejsze, ale z twoim podejsciem ( nie wyjde z domu, bo mi dachowka na glowe spadnie) dzieci odradzam, przynajmniej na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale czasem to nie jest czarnowidztwo. Jeśli ktoś ma rozstepy bez ciąży, a wcale nigdy dużo nie utył np, to jest oczywiste że dostanie ich też w ciąży. przecież wtedy skóra brzucha się rozciąga bardzo mocno. Jak ktoś ma skłonności to żadne kremy, masaże i cuda na kiju nie pomoga. Nie oszukujmy się, ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×