Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skąd?-Stąd!

najgorsze rzeczy jakie jedliście...

Polecane posty

Z tych co pamiętam : ślimaki wg przepisu mojego ŚP.dziadka ,aż na samą myśl (mowa o ślimakach) bierze mnie na wymioty :D "leczo " teściowej :o Jedna wielka,zielona breja :o Było wiele potraw za słonych,słodkich ,źle wyglądających itd...ale nie daję im miana najgorszych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
A ja mam odwrotnie-lubię grube ciasto w pierogach-może dlatego, że po prostu bardzo lubię to ciasto-jak byłam mała, moja mama, robiąc pierogi, pod koniec foremnkami do ciasteczek wykrawała mi ciasto i gotowała-tak na "deser" po poerogach albo zakąskę przed. Może to dziwne-takie upodobanie do ciasta z mąki i wody, ale ja tam lubię:) Kluski różnego rodzaju też lubię oprócz takich z owocami. Teraz mieszkam u sióstr zakonnych. Siostra-kucharka rewelacyjnie gotuje i zawsze czekam na jej pyzy z mięsem-są 1000 razy lepsze od kupowanych-ciasto delikatne, farsz z bardzo czystego i dobrze doprawionego mięsa. Pycha:) Ale, faktycznie-są osoby, które nie tolerują klusek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. mizeria na słodko, myślałem że jest normalna był na obiad schbowy i że lubię mizerię to nałorzyłem sobie pół talerza a że to było w gościach to musiałem zjeść. To bylo 10 lat temu, a do dzisiaj pamiętam. 2. jajko na miękko takie że białko było delikatnie ścięte. 3. kiedyś mojej żony babcia zapytała się czy chcę schabowego na obiad, powiedziałem że tak, no to babcia zrobiła kotlecika, na patelnie na której był smalec, ale dobra to tylko smalec. Postanowiłem pójść na fajkę , jak wróciłem to schabowy stał na boku pieca (nie mają kuchenki). Zapytałem czemu kotlet tam stoi, a babcia powiedziała "żeby doszedł sobie". No to go wziąłem na talerz ukroiłem kawałem zacząłem jeść, a on był jak gąbka nasiąknięta tłuszczem. Ja go gryzłem , a w moich ustach. robiło się coraz więcej tłuszczu wymieszanego ze śliną. Jak poczułem łaskotanie w gardle to powiedziałem dość. Nie dałem rady. 3. U tej samej babci chciałem kakao zapytałem babci czy mają mleko babcia powiedziała gdzie jest zapytałem czy nadaje się na kakao, powiedziała że jest lekko winne, ale się nadaje. No to zrobiłem sobie kubek, zacząłem pić i w połowie poczułem ten kakaowo-kwaśny smak, czyli lekko zkwaśniałe mleko. ohyda. 4. Z przedszkola wszelkiej maści zupy mleczne do dzisiaj ich nie lubię. to chyba tyle jak sobie coś przypomnę to dopiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurt malinowy
Zupy mojej teściowej zabielane mlekiem prosto od krowy. Zamiast zapachu zupy czuć było zapach chlewu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sąsiadka Ewy 33
Tygodniowa karkówka u Ewy,33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewijka
Gość ,,..,.;.;.,,,,,,,..;;.;.,.
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smażona mortadela to rzeczywiście jakiś z lekka chory pomysł... Moja teściowa taką robi, obtacza w panierce i smaży. Z wierzchu jest tłusta panierka, w środku - jaskraworóżowa mortadela (czym oni ją barwią??), ale taka naprawdę jaskraworóżowa... Rozumiem, że w PRL ludzie mogli jadać takie rzeczy, jak nic innego w sklepach nie było, ale teraz...? Poza tym moja teściowa ma sposób na leczo (nie wiem, czemu nazywa to "leczo"): bierze parówki, paprykę, pomidory i wszystko to smaży z dużą ilością jajek... Wychodzi tłusta jajecznica z parówkami. A smażone parówki, i to jeszcze z jajkami, to jakiś koszmar :) No i w moim pojęciu nie ma to nic wspólnego z prawdziwym leczo. Poza tym gotowane parówki, które podwajają swoją objętość i zaczynają wyglądać jak jaja obcego... ble... Raz na jakimś przyjęciu komunijnym, na które gospodarze specjalnie zamówili profesjonalny catering, jadłam rosół... Był tak ewidentnie z proszku, że żal :p a zapłacili za to "profesjonalne gotowanie" kupę kasy. W przedszkolu, pamiętam, nie cierpiałam zup owocowych. Za to uwielbiam od dziecka wszelkie potrawy uznawane zazwyczaj za obrzydliwe, tzn szpinak, brukselkę i wątróbkę :p @ poprzednia strona "pół sali potrafiło się porzygać" - dobre :p biedne opiekunki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wyzej ....
tez nie rozumiem, dlaczego ludzie dzis, kiedy jest dostep do normalnej zywnosci, jedza takie kryzysowe sprawy jak sie jadalo w prl'u. odnosnie rosolu z proszku - oj niestety ci "profesjonalisci" od cateringu sami bywaja glupi, albo innych maja za glupich :o ja jadlam raz cielecine w sosie grzybowym w jednej z niby elegantszych restauracji w pewnym miescie, a sos byl EWIDENTNIE z proszku, albo przyprawiony vegeta lub kostka rosolowa, bo mial "TEN" (syfny) smak :o co do tego jajecznego "leczo" to mam wrazenie, ze to moze byc sprawa regionalna. mam znajoma z kujaw, ktora na takie potrawy w stylu jajka z warzywami i czyms miesnym, ze mozna to nazwac omlet, fritata, tortilla - mowi wlasnie leczo :D albo jak robi zapiekanke z makaronu, to mowi, ze do tego zrobila takie "leczo", czyli jajka zabeltane z paprykami itd. do zalania zapiekanki :) ciekawe co w tym jest .... moze niektorzy ludzie po prostu kojarza wszystko, co ma w sobie papryke i kielbase (parowke) z leczem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHRUPCIA
Kotlety mielone mojej mamy, które zrobiła niedawno (na jednego wychodzila chyba lyzeczka soli) :) Zreszta ona zazwyczaj sypie sol tonami, kiedy ja cos ugotuje to "po cichu" doprawia... I na nic moje prośby, aby robiła to sobie w talerzu, bo moja 2-letnia corka to je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcjkshjkhk
spaghetti carbonara fuj fuj fuj fuj fuj fuj fuj fuj bleeeeeeeeee kozuchy w mleku zupy mleczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glistaludzka111111
Kurczak pieczony w rękawie z dużą ilością wegety i olejem roślinnym. Serdelki z majonezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkl;'
Zawsze, ale to zawsze w moim kubku był jakiś zatopiony kożuch. Piłam więc tłumiąc odruch wymiotny. x a ja chodziłam po stołówce i wydłubywałam łyżeczką kożuchy bo ...lubie :D natomiast przypalone mleko przyprawiało mnie o wspomniany wyżej odruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie to ....
ciekawe jakie to spaghetti carbonara ten ktos wyzej jadl, ze niby bylo fuj ;) i dlaczego bylo fuj, bo radzoajow i wersji sa setki ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popmpo
Mama mojej koleżanki poczęstowała mnie zupą z płucek... Nie wiedziałam co z tym zrobić.Zupa w smaku była dziwna,ale nie mogłam przełknąć tych kawałków płuc.Dobrze,że zostałam na chwilę sama w pokoju i wrzuciłam to mięsko do popielnika nieczynnego pieca.Nigdy nie jadłam flaków i cynaderek-tylko próbowałam-ochyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdskjvbhkjs
pierwszy raz jadłam carbonarę w uk u znajomych OBRZYDLISTWO TO POTĘGI, potem robiłam ze znajomą w PL i było tak samo PRZEBRZYDŁE nigdy więcej nie wezmę tego do ust

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdskjvbhkjs
no nie wiem czy rodzajów są setki, zapewne jadłam tę pierotną najpopularniejszą wersję, zresztą każda wersja ma śmietanę i boczek grrrrr aż mi niedobzre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorszą rzeczą jaką miałam
na języku była sperma mojego partnera:O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juyjtgbk
Obtaczany w jajku i smażony chleb u znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikaikaik
kożuchy w mleku, przypalone mleko wątróbka, kaszanka grzyb z zupy grzybowej zupa z zepsutą śmietaną tłuszcz mięsny x a lubię np. te wszystkie mączne potrawy, czyli kluski, kopytka, pyzy, pierogi, naleśniki, racuchy nie przeszkadza mi vegeta ani kostka rosołowa ani taki tłuszcz po smażonych kotletach, chociaż wiem, że zdrowe to nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm niech pomysle
w przedszkolu dawali kakao z kozuchem bleeeee az mnie teraz trzesie jak o tym mysle, zupa szczawiowa, kompot, zupa owocowa z makaronem - taki kompot na goraco zabielany smietana o fuuuuuuuuu!!! zupa z salaty i kotlety z ziemniakow ( nie placki ziemniaczane) ohyda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm niech pomysle
ach jeszcze sobie przypomnialam jak pojechalam do kolezanki na dzialke gdzies w podstawowce, spanie pod namiotami i te sprawy, pamietam jak jej tata dawal nam nan sniadanie bawarke ( herbata z mlekiem ) o fuuuu i twarozek z ... cukrem cos obrzydliwego, nigy nie jadlam gorszego sniadania!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hj...
zupa jajeczna- tzn moja koleżanka gotowała wodę, z liściem laurowym i zielem ang i potem wrzucała całe surowe jajka szybko mieszając trzepaczka i doprawiała to octem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellewww
Zupa - podobno wigilijna jedzona u tesciowej mojego brata - siemiotka ( a moze siemieniotka?) Gotowana z siemienia lnianego ( chyba) z pokrojonym w kostke ciemnym chlebem. Nie dokonczylam zupy bo nie bylam w stanie mimo najlepszych checi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie kożuchów w stołówkowym mleku--->też je odławiałam, ale miały zwyczaj rwać się w strzępki i zawsze mnie coś tam po podniebieniu smyrało. Ych, wzdragam się na samo wspomnienie. Przypomniały mi się jeszcze kanapki, które tata robił mi do szkoły, czyli chlebek z grubą warstwą pasztetowej. Nigdy nie zjadłam ani jednej, chomikowałam je w szafce swojego półkotapczanu:D Pamiętam, że po pewnym czasie zaczęło śmierdzieć w pokoju, no i mama przeprowadziła śledztwo. Dostałam po dupie i szlaban. Jednak nastąpiła pozytywna zmiana-dostawałam kanapki z serem topionym:D Też ich nie jadłam, ale zawsze znalazł się jakiś kolega, który robił to za mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
Czego wy chcecie od tej biednej martadeli? Jak dobrze usmażona i nie ocieka tłuszczem, to może być naprawdę smaczna. A przełożona żółtym serem-pycha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliliianna
mortadela w pamierce z zoltym serem nie jest zla, ale moze mi ktos podac sklad??? podejrzewam ze jest przerazjacy, ale pewnie nie mniej od tych wszystkich hamburgerow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×