Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wściekła jestem

Wkurzyklam się na męża i musze się wygadać.

Polecane posty

Gość wściekła jestem

Rano byłam w pracy i przyjechał mnie odebrać i pojechaliśmy zapłacić za wycieczkę córki. Prosze go zeby się zatrzymał na chwile pod sklepem bo chciałam coś na śniadanie kupić na co akurat miałam ochotę to się wydarł na mnie ze on do pracy idzie i co ja sobie wymyślam i olal moją prośbę. Zajęło by to 3 minuty, ale nie. Natomiast po pracy ma jechac coś tam załatwiać związanego z pracą wiec mi wczoraj zakomunikował ze wróci godzinę później i to jest ok. Moje 3 minuty by go zbawiły. Mam iść z dzieckiem do lekarza i zastanawiam sie czy isc czy sie polozyc do lóżka i pierdzielić wszystko. Wiecznie ja wszędzie chodzę z dzieckiem po lekarzach, do skzoly, na zajęcia a maz ma tylko prace i cacy. Jak go prosiłam zeby dzis szedl on to oczywiscie nie moze się zwolnić. Najchętniej bym nie szla tylko ze wtedy to chyba bardziej dziecko skrzywdze ktore sobie na to nie zasluzylo a nie męża dupka pracoholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hłehłe
Masz racje bardziej bys skrzywdzila tutaj dziecko niz jego. Moze jakas rozmowa albo ciche dni ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamunia26
tez tak mam czasem doprowadza mnie do szalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamunia26
Czasami jak prosze o cos meza dla niego to jest wielki problem ogolnie odkad urodzilam nawet jak go poprosze zebu mala na chwile sie zajal bo ja chce np soba sie zajac zeby chociaz przy weekendzie ladnie wygladac to zawesze problem mi robi i potem mo robi wyrzuty ze mam poczucie winy ja finalnie nie on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła jestem
Ciche dni bez sensu bo nie chcę zeby dziecko widzialo ze coś jest nie tak ze się kłócimy bo to przezywa strasznie, ale mnie tak mąz drazni. Nie wiem co z nim jest nie tak. Zrobil mi dziś w samochodzi awanture ze mu od kilku dni obiadu nie gotuje. Ręce mi opadly. Kiedy mam gotowac? Caly zeszly tydzien wracalam do domu o 17, odbieralam dziecko, zalątwialam wszystkie ważne rzeczy i zajęcia dziecka, próbowalam ogranąć pranie i w mierę dom. W eweekend mialam szkolenie na wyjezdzie i mnie nie bylo 3 dni, a od wczoraj znów maraton. Dziś skończyląm rano ale mam wizytę u tego lekarza za 1,5 godziny i chcialabym trochę się rpzespać. Nie dociera do niego nic. Ja potrzebuje tego snu. Zasypiam na stojąco. A on wali do mnie tekstami ze on spi tyle samo co ja. Tak tylko on nie ejst w ciazy i nigdy nie byl, nie ma na glowie dziecka bo sie z nim widuje tylko poźnym wieczorem albo i nie i jego jedynym obowiazkiem jest praca, a odemnie wymaga. Mam dość wszystkiego. Jestem zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamunia26
a tak naprawde od porodu nie usiadlam nawet na d.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku*
JAk czytam takie tematy, to dochodze do wniosku, ze mam meza IDEALNEGO. Co to znaczy: ugotowac mu obiad??? A ty mamusia jestes jego? Nienawidze takich chlopow i ani sekundy bym z takim sie nie meczyla, wywalilabym na zbity pysk z domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój mąż chrapie i od tygodni
już z nim nie śpię, prosiłam by poszedł do lekarza ale on nie chce, chrapie tak, że budzi mnie i córkę, wyniósł się do salonu i tam śpi od kilku tygodni, i co ja mam z takim osłem zrobić ? uparty, nic nie pomaga, prośby, groźby, jest wspaniałym mężem i ojcem ale te jego chrapanie mnie wykańcza, kiedyś nie chrapał, zaczęlo się niedawno, wiem, że pracuje w szkodliwych warunkach w maskach ochronnych etc.. ale najwyraźniej lata pracy do tego doprowadziły :( może coś doradzicie, a co do męża autorki to czy kiedyś wykazywał się ? mój zawsze jest z Nami, jak trzeba iśc do lekarza, szkoły etc.. może przyzwyczajony, że Ty zawsze robisz wszystko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobną sytuację
mieszkamy poza wrocławiem, dojeżdzam do pracy do wrocka i o godz 6 rano ciągnę ze soba dziecko. szkoda mi go strasznie ale już się przyzwyczaił do wczesnego wstawania. ale czasem jak mąż siedzi w domu, bo zleceń nie ma, to ma focha na mnie, że ja mu chce dziecko zostawić, widzi w tym moją wygodę i swoja niewygodę, a nie wygode dziecka:o kiedy wracam z młodym do domu komunikacja zbiorową mam praco być chyba zmęczona, bo on żywe srebro, wszędzie wejdzie, wszystko musi widzieć, a iśc nie potrafi tylko wiecznie musi skakać;) i tego tez mąż nie widzi, tylko twierdzi ze wydziwiam:O masakra z tymi naszymi chlopami;) ale co byśmy bez nich zrobiły;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamunia26
japrzerabiam to samo-tylko juz w ciazy nie jestem ale jak bylam nie bylo zmiluj o godz 5;30 wstawalam robialm sniadanie i kanapki do pracy obowiazki domowe byly na mojej glowie codziennie obiad i tak zle. Dzis juz jets coreczka ktora potzrebuje tyle uwagi...a ja zupelnie nie mam czasu dla siebie i poprosic go o cos to jest awantura ze on jest zmeczony jak mala zasnie to ja biegiem zajmuje sie czym innym zeby zdazyc poki spi,ale dzis postanowilam dac sobie na luz mam dosc tez spie na stojaca do malej ja wstaje ja gotuje ja sprzatam wszystko ja i ja ja jemu sie wydaje ze praca to jego jedyny obowiazek i ze ja cale dnie leze i nic nie robie tylko gdyby tak bylo dawno by zyl w syfie-czego nie znosze...a czasami chcialabym miec tylko chwile czasu dla siebie.........to tak wiele ja mu awantury nie robie bo musze wyprac ugotowac zajac sie 4-miesiaczna corka.a jak on mi mowi ze pracuje itp potem mam wyrzuty sumienia ze o cokolwiek go prosze ze rzeczywiscie zmeczony itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie pytam
naiwniaczki jestescie i tyle, ze tak sie dajecie wykorzystywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobną sytuację
mamunia, niestety ale sama go tego nauczyłaś:( ja swojego strofuję, kiedy czuję, ze on twierdzi, ze moja praca jest mniej męćzoca bo za biurkiem, niż jego. kiedy on zaczyna się czuć panem, bo tak sie narobił, ze musi odpocząć strącam mu tą myśl z glowy. i albo mi pomaga a potem odpoczywamy razem, albo dostaje zrypę i wychodzi obrażony:D kiedy mój siedzi w domu to wstaje do dziecka w nocy, ale tego tez musiałam go nauczyć, bo chłopy się nie domyślą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamunia26
przykro mi jest czasem i potrafie polakac jak sama jestem ale ze zmeczenia i bezsilnosci bo juz mam takie dni ze mam dosc i jak mu mowie- czlowieku mam prawo byc zmeczona od porodu nie usiadlam na tylku nie napilam sie spokojnie kawy a ty miales niejedna okazje nawet z kolegami sie spotkac-to on odrazu sie obrusza uzywa takich argumentow ze na koniec ja winna sie czuje a on w weekend nie pracuje ma prawo zajac sie troche mala zeby ja odpoczela....zabieralo mnie miesiac temu pogotowie z domu bo milam tak silna kolke nerkowa ze z bolu po scianach chodzilam to musial z pracy sie urwac niestety to myslalam ze mi zrobi nawet awanture o to...ale nie zrobila ale sam fakt ze wogole sie balam tej awantury swiadczy o tym ze boje sie jego reakci na kazda mojaprosbe...nie bije mnie ani nie poniza nic podobnego tylko nie pomaga w niczym doslownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamunia26
wiem sama go do tego przyzwyczailam....ale po cichu wierzylam ze sam sie ogarnie i domysli ze nie daje rady juz....dobrze ze mla spi moge troche postukac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobną sytuację
a próbowałaś rozmowy?? ale nie tak, ze ty krzyczysz czy wypominasz w momencie kiedy już puszczają ci nerwy z tego powodu. usiądź dzisiaj wieczorem obok niego i zagadaj spokojnie, powiedz co cie boli, zagraj mu troche na ambicji i sumieniu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdrfghnjhbgvf
dałyście się siła wypierdolić do roboty to tak macie! Bo mężowie nie chca zarobić na dom i utrzymanie. Tak to byście mogły siedzieć w domu i się spokojnie zajmować dziećmi a tak to szarpiecie się z robotą zawodową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekła jestem
Tak nie pracować .... Łatwo powiedzieć.Tylko jak ja zaproponowałam męzowi,że zostane w domu to była awantura rzucil w moją strone popielniczke i cała zawartośc miałam we włosach. Mąz jest bardzo nerwowy ledwo idzie z nim wytrzymać. Powiedział,że on mnie utrzymywać nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carpe diem__
masz to, na co sie godzisz :) zawsze straszne takie zycie jak w tej piosence 'go to school, get a job, get a mortgage... all i am really doing is dying'. nie chcialabym tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carpe diem__
Tak nie pracować .... Łatwo powiedzieć.Tylko jak ja zaproponowałam męzowi,że zostane w domu to była awantura rzucil w moją strone popielniczke i cała zawartośc miałam we włosach. xxxxx no tak, patologia nie ma co doradzac nawet, nie warto 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvwecfwefdsw
kurcze to czemu go nie zostawisz, jak nie masz z niego żadnego pożytku?? ani nie zarabia, ani nie pomaga, rzuca w ciebie popielniczką, ma same wady, jakoś nie widzę zalet mój mąż ma mamę służącą, ale ja dla niego służącą nie jestem, mój mąż wie, że to było chore, sam nie jest idealny, ale zalety też ma, podobnie jak ja. U Ciebie widzę, że ty jesteś służącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asfagagkh
hahahah Wam się na mózg chyba coś rzuciło. Chłop sobie żyły wypruwa ma pewnie poważne zadania w pracy, haruje żebyście mieli pieniądze na życie a Wy macie o to pretensje do mężczyzn?! Praca to nie jest plaża, że sie idzie siedzi i zero stresu. Jak cos bedzie źle szło to wywalą Waszych mężów i będziecie tynk ze ścian jadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojPIWRDOLEEE
"wściekła jestem Tak nie pracować .... Łatwo powiedzieć.Tylko jak ja zaproponowałam męzowi,że zostane w domu to była awantura rzucil w moją strone popielniczke i cała zawartośc miałam we włosach. Mąz jest bardzo nerwowy ledwo idzie z nim wytrzymać. Powiedział,że on mnie utrzymywać nie bedzie" NO BEZ KOMENTARZA!!! JA BYM Z TAKIM ZEREM W OGÓLE BYM NIE WYTRZYMAŁA!! SORRY AUTORKO JESTEŚ GŁUPIA JAK BUT, MASZ TO NA CO SIE GODZISZ JAK KTOŚ WYZEJ NAPISAŁ, POZWALASZ NA SIEBIE RZUCIAĆ POPIELNICZKĄ?? JESTEŚ JESZCZE W 2 CIĄŻY???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojPIWRDOLEEE
ŻEBY Z TAKIM CHAMEM I BUCEM W CIĄŻĘ ZACHODZIĆ, TO JEST MASAKRA !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra, mam ideał
DZIĘKI CI MĘŻU, ŻE W CIĄGU TYCH 10 LAT MAŁŻEŃSTWA JESZCZE NIGDY NIE ŻAŁOWAŁAM TEGO, ŻE WYSZŁAM ZA CIEBIE ZA MĄŻ... ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwqwqrwr
do czego przyzwyczaicie, to macie. jezeli robicie w polu, to wam ten pług do pleców przypnie. skaczcie nad nimi, róbcie mu kanapki, kawki, obiadki, zmywajcie, prasujcie a on na to wszystko wyjmie viceroye i przy dziecku jeszcze zapali a wy będziecie łykać i pocieszac sie w chwilach zwątpienia, ze przeciez mam rodzine, ze jest cudownie ze jestem szczesliwa. ze mnie taki smierdzący leń wziął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekla jestem
Nie rzucamy do siebie popielniczkami ani niczym innym. Ten wpis to byl podszyw. Mąż pomaga w domu. Ma swoje obowiazki a ja mam swoje między innymi gotowanie obiadów to moja brożka ale ostatnio ciężko mi się z tego bylo wywiązywać i wiedzial doskonale dlaczego. Dziś porozmawialismy szczerze i wyjasniliśmy temat. On ma swoje racje, ja mam swoje, obydwoje jesteśmy przemeczeni i mamy bardzo malo czasu na odpoczynek. Doszliśmy do porozumienia. Mam nadzieję, ze będzie ok bo u mnie burza hormonów i lubie wybuchać z byle okazji. A mąż zmęczony, niewyspany wiec tez nerwowo reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój bachor to jakiś bożek, że nie możesz przez niego naprostować męża? Myślisz, że te jego ataki nie odbijają się na twojej małej świętej krowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekla jestem
Pncerna koldro nie rozumiem twojej wypowiedzi, tak kapiesz jadem że caly sens gdzieś zaginąl. Więc się nie ustosunkuje, przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×