Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hhhdjgfkf

czy jest tu dużo matek , które urodziły dopiero po 30???

Polecane posty

Gość hhhdjgfkf

moje pytanie, dlaczego tak późno? co was powstrzymywało? nie było wam przykro, że inne maja? mnie chyba to czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona zebra
ja :) czy późno? Nie wiem, dla mnie w sam raz. Wcześniej w ogóle nie mialam potrzeby dziecka. Ona się pojawiła automatycznie gdy spotkałam faceta którego widziałam jako kogoś na dłużej i z którym chcialam załozyć rodzinę ;) wszystko wynikało z głębokiego przekonania że tego chce - i męża i dziecka.... Nie było mi przykro że inne mają, bo tak samo kochałam moje życie bez dziecka...tak samo było wartościowe i dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie było mi wcale przykro, po prostu wtedy dopiero dojrzałam do tej decyzji, nie widze w tym nic niestosownego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja - urodziłam jak miałam skończone 37 lat. Nie uważam, aby jakoś za późno. Jak miałam dwadzieścia parę lat to byłam 5 lat w związku z jednym takim - nie pobraliśmy się, ale myslałam wtedy o dziecku. Na szczęście nei zaczęliśmy się starać, bo z czasem zaczęło się tak psuć między nami, ze dziękowałam Bogu, ze nie mamy potomstwa. Potem było 2 innych facetów, ale nie czułam się z nimi aż tak związana jeszcze, aby planowac ciążę. Mojego obecnoego męża poznałam gdy miałam 33 lata, więc dość późno. Wkrótce potem okazało sie, ża mam nowotwór piersi - zaczęłam leczenie, więc automatycznie mysl o dziecku musiała się odsunąć.W miedzyczasie się pobraliśmy, a potem przyszła ciąża :-) Nieczego nie żałuję. Nigdy nie zazdrościłam innym, ze mają juz dzieci. Poza tym do dzisiaj czuję się jakbym miała 20 lat, a nie już praiwe 40. Nie czułam więc nigdy presji czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
to mnie pocieszyłyście, serio mam koelżnkę , która odradza mi wyjazdu za granicą, bo jak wrócę będę mieć 30 lat a to już dawno byłby czas na dzieci w sumie żadna z moich koleżanke nie ma dzieci, a sa w moim wieku 26 a nawet starsze o rok i 2. ale ja się chyba właśnie boję, że ztym moim może kiedyś coś nie wyjść i wtedy juz bedę po 30 , gdzie trudniej zaleśc kogoś i to sensownego , by rodzine chciał zakładać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, być może ja znałam mojego męża 13 lat zanim zaszłam w ciążę i dało się tyle wytrzymać, ba, nawet wytrzymujemy i teraz razem wiesz, co ma być to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
ja tego mojego tez znam już 11, ale 2 lata razem, ale nawet do oświadczyn mu nie prędko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze na pocieszenie Ci powiem, ze mam 2 koleżanki, które ciągle się starają o dziecko i cały czas się nie poddają. Jedna skończy za miesiąc 40 lat, a druga w tym roku juz 42 lata. Mam też znajomą po takich samych przejściach jak ja - jesteśmy w tym samym wieku, obie przeszłyśmy raka piersi i obie zaszłyśmy w ciażę i urodziłyśmy w tym samym czasie. jej córka jesrt o 3 dni starsza od mojego syna. Był to przypadek, ale tak się akurat złożylo. Obie jesteśmy szczęśliwe :-) Z kolei inna moja koleżanka (starsza ode mnie) - urodziła pierwsze dziecko gdy miała 37 lat, a w ubiegłym roku (więc w wieku lat 41) - urodziła drugie. TO nei to, że planowała tak późno - tak się po prostu zycie ułożyło. Nic się nie powinno robić na siłę. Jak sobie pomyślę, że mogłam mieć dziecko z którymś z wcześnioejszych facetów i nigdy nie poznałabym mojego męża, to dziękuję Bogu, że stalo się jak stało. Nie słuchaj co gadają inni - co ma byc to będzie i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
bo tu na forum to same młode matki i szczęśliwe, i wszytko im się za młodu układa, ze człowiek też tak chce, a my nie mamy mieszkania ani szans teraz na kredyt, jesteśmy wykształceni pracujemy, ale chcmey zarobić na lepszą przyszłość za granicą ,a to potrwa, a potem rodzina... trochę mnie to dołuję, bo czytam tu , ze im później tym gorzej, ze właśnie trudniej zajść i nie daje to tyle radości jak młodej matce, ale przyznam ze mnie pocieszyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle napisałam, byliśmy parą tak długo, a 7 lat małżeństwem jak doczekaliśmy się potomka hehe, i ma nadzieję, że na nim się nie zakończy, na tym potomku jednym oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
mamy p 26 lat, on skończone ja pod koniec roku, wieć w sumie mam jeszcze 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
asiamt tzn, w jakim wieku urodziaś 1 dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnfgklnrf
ja urodzilam 1 dziecko w wieku 32lat i nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wszystkie "młode" matki są zaraz po 20stce i nie zawsze wszystko się układa jest dziecko to jest, ale czy życie takie poukładane to nie wiem, różnie ja mam koleżanki, które powpadały w wieku 22 lat i 24 lat, ale mam też bliskie koleżanki, które urodziły jedna w wieku 36, a 2 w wieku 37 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
a nie miałaś problemu z zajściem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
tzn. ze względu na wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesniej nie chcialam,
bardzo sie pilnowalam, uwazalam, ze nie mam odpowiednich warunkow, nie bylo czasu, chcielismy byc na maxa samodzielni- no i dobrze. Pierwsze 36 , dla mnie akurat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajęło mi to 3 miesiące, to nie wiem czy to problem czy też nie te koleżanki, o których wyzej pisałam jakiś problem miały, ale w końcu załapały, po roku czasu, jedna nawet dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcsdcsd
"moje pytanie, dlaczego tak późno? co was powstrzymywało? nie było wam przykro, że inne maja?" Wg mnie to tylko przestało być "wcześnie" (33 lata gdy rodziłam). Co powstrzymywało? Nie miałam chęci na dziecko. Najpierw współczułam matkom, potem, około tego 32 roku życia czasem zazdrościłam, ale nie dziecka a tego że je stać na dziecko. W końcu sama spróbowałam i zaszłam przy pierwszym stosunku który mógł prowadzić do ciąży. Teraz żałuję że nie czekałam dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierz w stereotypy, ponieważ każdy organizm jest inny. Ja zaszłam w ciążę bez żadnego problemu. W sumie to się nawet nei staraliśmy jakos specjalnie. Zawsze z mężem kochamlismy się w prezerwatywie, a czasami tuż po miesiączce - bez. i po prostu z takiejo jednego razu "bez" okazało się, że jestem w ciaży. Całą ciażę przesłam bardzo lekko. Nie miałam zadnych dolegliwości - ani mdłości, ani bóli, o tym, że jestem w ciaży dowiedziałam się w 8. tygodniu, bo mi się okres spóźniał długo i zrobiłam test. Jak więc widzisz ludzie gadaja jedno, a życie i tak robi swoje. Znam też wiele przypadków - dziewczyny z mojej klasy LO, które powychodziły za mąż w wieku dwudziestupraru lat, dzieciate i ..... rozwiedzione już. Więc nie kazdy kto młody MUSI być szczęśliwy i mieć poukładane życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
A TE WASZE KOLEŻANKI BRAŁ TABLETKI ANTY? AGAWA AGAWA tY BRAŁAŚ? BO MOZE ONE UTRUDNIAJĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie żałuję, że to nastąpiło właśnie wtedy dla mnie młody jest całym światem, no młody z mężem, życie się zmieniło, jest inaczej, ale równie miło i przyjemnie zamiast isc na ławkę to gram w piłkę, taki przykład głupi, kupuję ciuchy dla siebie to i przy okazji kupuję dla młodego, zawsze lubiłam kupowac ciuszki dla dzieci, bo mam i ch sporow rodzinie, oczywiście nie robiłam dziecka, bo lubię ciuszki kupować jestem za niego odpowiedzialna, kiedyś byłam tylko za siebie no i tylko jeden minus bycia mamą - strasznie się martwię byle pierdołą, która dotkie młodego, chorobą, przypadłością, humorem czy też jak sobie w życiu poradzi, w przedszkolu itd. ale to chyba normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie brałam tabletek, ani 1 w życiu koleżanki nie wiem, chociaż jedna z nich krótko coś brała, była za granicą i tam gin jej tymi lekami rozregulował wszystko, dopiero po powrocie lekarze w polsce ustabilizowali jej hormony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaczełam brać tabsy ok. 22 roku życia i brałam do momentu jak się dowiedziałam, ze mam raka piersi - z tym, ze tylko w okresach jak miałam faceta, wiec nei ciągiem. Od praiwe 7 lat nei biorę juz i nei zamierzam, ponieważ nowotwór był estogenozależny, wiec nie chcę się "dokarmiać" zadnymi hormonami, aby nei wywoływać wilka z lasu. Jak więc zaszłam w ciążę, to od ok. 4 lat nie brałam tabsów. Ale koleżanka, która ma 42 lata w tym roku i stara się o dzidzię od kilku lat nie brala nigdy tabsów, a mimo to nei wychodzi i wina leży po stronie jej organizmu (nie może dojsć do zapłodnienia z jej winy - była u lekarza, zastanawiaja się nad in vitro).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez po 30 mialam dziecko, glownie dlatego, ze wczesniej nie chcialam, mialam inne plany, cele w zyciu. A potem jakos tak pomyslelismy z mezem, ze co ma byc to bedzie i poslzismy na zywiol:P Ja bralam tabletki anty, ale juz nie biore i brac nie bede. A problemow z zajsciem nie mialam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamt - mam dokładnie tak samo jak Ty :-) Mały jest całym naszym światem, wszystko się wokół niego kręci. Łapie sie czasem na tym, ze chciałabym trochę poleniuchować i 'nic nei musieć", ale jednoczesnie nigdy bym nei cofnęła czasu, aby "jego nie zrobić" - kochamy go nad życie. Kiedyś myslałam, ze fajnei jest móc wydawać kasę tylko na siebie, ale okazało sie, ze kupowanie małemu ciuszków, czy zabawek jest dla mnei taką samą przyjemnością jak sobie nowych butów. Nawet wydawanie kasy na pieluchy i mleko jakos mnie nei irytuje. Ale oboje z mężem także bardzo przeżywamy jak mały jest chory, smutny itp. Ostatnio musilismy wzywać pogotowie w nocy i oboje byliśmy przerażeni. Mąż powiedział "jak przy jednym mamy taki stres, to jak inni moga wychowywać dwójkę dzieci, albo trójkę, czy czwórkę". Na szczęście nic złego się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
ja brałam kiedyś rok, potem jakieś parę miesięcy i już nie zamierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze urodziłam jak miałam 34 lata, gdybym nie wpadła pewnie bym nigdy żadnego nie miała, a tak sobie jeszcze 'strzeliłam' drugie i jest ok; wcześniej się nie skadało - narzeczony ówczesny nie chciał mieć dzieci, nie było mi przykro, że inne mają, bo jakiś napad instynktu miałam ok. 25 roku życia, ale przeszedł i nie wrócił;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhdjgfkf
ja sobie ustawiłam taki dziwny termin, chciałabym mieć wszytko do 30, widzę, ze ie damy rady, mam wrażenie jakby po 30 życia nie było, że teraz jest czas na wszytko i nie potrafię jakoś zmienić tego myślenia, ta granica jest dla mnie magiczna:/ ehh chciałabym myśleć jak wy, łatwiej byłoby mi z tym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×