Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gargamellla

jak ja nie znoszę tych piaskownicowych sępów!

Polecane posty

Gość gargamellla
Ja wiem że takie pokojowe podejście do świata to nie jest zbyt dobre,bo człowieka żywcem zjedzą. Ale mam nadzieję,że urokiem osobistym i sprytem syn nadrobi swoje braki. Bo jak do starszego brata przychodzą koledzy to mały potrafi się w ich towarzystwie odnaleźć. Ze starszymi potrafi się dogadać,ale jak ktoś do niego z łapami leci to się wycofuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gargamellla
Do popieram autorkę że- sępem nazwałam OJCA A NIE DZIECKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci w tym wieku częśto tak
sie zachowuja i nie chca bawic sie swoimi zabawkami.ale tatus powinien zwracac malej uwage w koncu kto ma ja uczyc zachowania jak nie rodzic.a na plac zabaw zabiera sie swoje zabawki wlasnie po to,zeby pobawic sie cudzymi,a swoje dac innym.ja zwrociłabym uwage "miłemu panu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahaha!!!!
"piaskownicowy sep" :D jak slowo daje, niektorym mamuskom to odbija na maksa. Sep piaskownicowy :D Stuknij sie babo w leb. Madrzysz sie na anonimowym forum ale w realu zwrocic facetowi uwage to juz sie balas. Nie znosze takich cip :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klekot stary
Toksyczna, chyba trochę się zapędziłaś. Nie wtrącać się w ogóle w piaskownicowe spory ? Tak ? Czyli takie 1,5 roczne załóżmy dziecko ma sobie latać, wrzeszczeć wyrywać innym zabawki, a ojciec ma tylko siedzieć i co najwyżej paluszkiem pogrozić, bo mu nie wolno wejść do piaskownicy ? Chyba chora jesteś, naprawdę, no brak mi słów. Takim małym dzieciom to kto inny jak nie rodzice ma pokazywać i tłumaczyć, jak się zachowywać w takiej piaskownicy ? Najpierw potrzebują wzorca od dorosłych, by później jako starsze dzieci już coraz więcej samemu te piaskownicowe problemy rozwiązywać. Ale zawsze rodzic powinien mieć pieczę nad dzieckiem w tej piaskownicy i jak dziecko coś źle robi, sypie komuś piaskiem i wyrywa zabawki, musi zareagować, a nie zawsze wystarczy pokiwać paluszkiem czy krzyknąć. Czasem trzeba zainterweniować i wejść do tej piaskownicy i zabrać np. dziecku cudzą zabawkę. A w przykładzie autorki ta dziewczynka ewidentnie zachowywała się ze szkodą dla innych dzieci. Latała, krzyczała i wyrywała zabawki i nikt nie reagował. Przepraszam, jak taki malec ma sam te piaskownicowe problemy rozwiązać, trzeba go tego nauczyć !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połowa racji,ale nie do końca
Dziecko zachowało się nie w porządku-oczywiście wina rodziców,którzy tak pozwalają dzieciom. Wychowują bezstresowo,tłumacząc:jeszcze jest małe,nie rozumie(a potrafi dużo zrozumieć),ma 2 lata więc ma bunt(który ciągnie się do lat 10 ), a potem od 10 w górę nosi przy sobie hormony :D Ale Ty autorko też troszkę przegięłaś. My nie zawsze mamy SWOJE zabawki na plac zabaw. Bo nie raz nie planujemy po prostu na niego iść,a czasami nie bierzemy. I w tedy moje dziecko pożycza od kogoś,jeżeli ma ochotę się pobawić. Oczywiście w zależności od reakcji tego dziecka i jego opiekuna, a przede wszystkim zapytawszy się. Nie robi problemu z oddaniem,nie niszczy. Tak samo my pożyczamy jak mamy swoje. Chociaż trafił się 3 latek który nie chciał nam jednej zabawki oddać,szarpał się ze swoim opiekunem. Myślę,że to rodzice rozpuszczają swoje dzieci,tak rozpuszczają. Dzieci robią co chcą a rodzice nic. Była też sytuacja,że dziecko uderzyło drugie dziecko,ale gdzie przecież mama musi doczytać gazetę :) Albo dziecko kopiące mamę,czy to normalne? Ale to już sprawa tych co sobie tak pozwalają i tłumacząc się głupimi wymówkami jak bunty,hormony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te dzieci są okropne
pomimo,że to nie ich wina a matki i ojca. Ale takie dzieci są nie znosne. Mysla ze im wszystko wolna,drą się jak by nie normalne były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klekot stary ---jejuu jakas ty jestes nieudolna w czytaniu ze zrozumieniem Poczytaj do konca moje wpisy, i co dalej pisalam!Wyraznie napisalam ,ze w styuacjach kiedy musialm zareagowac to reagowalam,przyklad pokiwania palcem byl jeden z wieluu wieluu moich sposobow interweniowania, nie wymienilam wszystkich,pierwszy lepszy zapodalam z posrod kilkudziesięciu Moja corka akurat nigdy kogos pierwsza piaskiem nie sypala, ani nie wyrywala cudzych zabawek, wiec nie pouczaj mnie jak dziecko wychowywac, bo ja na bieząco dyscyplinuje dzieci. Interweniowalam w z zupelnie innych sytuacjach,ale dzieci nie byly provodorami bicia kogos czy zabierania im zabawek.Mialy swoje i sie nimi bawily Opanuj sie kobieto, i na spokojnie czytaj teksty. Tak to jest przeczytac tylko pierwsze zdanie tekstu i juz wyzywac ludzi od chorych. klekot stary pofatyguj sie wiecej niz jedno zdanie przeczytac, aby zabierac sie do prawienia komus wywodów Jako jedna z nielicznych matek na publicznym placu zabaw potrafie wlasne dziecko skarcic gdy zachowanie mi jej sie nie podoba,i to przy innych osobach,wiec twoje obrazliwe epitety na moj temat sa nie namiejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka komputerowa
A mi żal tej małej. Jak widać ma tatusia kretyna który zapewne ma ją w dupie, gdyż nawet głupich zabawek mu się nie chciało z domu wziąć. Pozwala jej na wszystko bo mu to wisi, a więc mała latała po całej piaskownicy i wyrywała innym dzieciom zabawki. Potem utrwali jej się, że piskiem i krzykiem osiągnie swój cel. Za jakiś czas pewnie będzie wrzeszczeć wszędzie gdzie tylko się da: w sklepie o nową zabawkę, u lekarza gdy nie będzie chciała wejść, o jedzenie, o ubrania, o to, o tamto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiście, już nie lubię chodzić do piaskownicy jak jest dużo ludzi. Zawsze myślałem że to fajne tak z dzieckiem iść się pobawić, ale wielu rodziców jest po prostu z innej planety. Nie mówię że nie pilnują dzieci bo wiadomo to są dzieci ale zachowanie dorosłych. 90% z nich w ogóle nie reaguje, na to co dzieci robią. Przypomina się taka anegdota uliczna z warszawy... W autobusie jedzie matka z dzieckiem, które cały czas kopie starszą panią siedzącą na przeciwko. Po chwili starsza Pani zwraca uwagę matce: "Czy mogła by Pani zwrócić uwagę córce, że mnie to boli ?!" ... na to matka "...bezstresowe wychowanie starucho..."... Widzący to młody chłopak podszedł do matki dziewczynki, wyjął gumę do żucia z ust, i wkleił jej we włosy, mówiąc :" bezstresowe wychowanie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gulec lorkiestra
buhaha autorko ty chyba za duzo przebywasz z dzieckiem w domu bo sie zachowujesz jak taka 2-3 latka:D ta popchenal,ten oddal buha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×