Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

dziewczyny a mnie znów angina złapała kurde może jakąś bakteria tam jest Że ona tak nawraca, może powini mi wymaz zrobić czy coś :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tej wizycie wcale nie jest lepiej :( co mam robić poradzcie mi coś kochane!!! Dziaslo jakby bardziej napuchniete przez grzebanie tego konowala nie wiem ile musze czekać żeby przestało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alaa może kup septosan to zioła do plukania, środek odkazajacy w ostrych i przewlekłych stanach zapalnych błony śluzowej jamy ustnej i gardła i w zapaleniu dziasek,i plukaj tym to dziaslo ale i tak musisz pójść do dentysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Mój mąż jest Świrem:):):). Przez duże "Ś"!:) Wczoraj wrócił z pracy o 23 i pyta: "Myszata, działamy coś za chwilę?";) Ja na to, że nie, bo jestem zmęczona. On:"Ależ żono najdroższa! Oczywiście, że jesteś zmęczona - kto by nie był po całym dniu z dzieckiem!" I całuje mnie po rękach. Mówię:"Idź precz, siło nieczysta i daruj se podchody..." On:"Kto bardziej niż mąż własny, osobisty uszanuje twoje zmęczenie, pani mego serca? Ty byś sobie tylko leżała, nic nie musisz robić - leż i odpoczywaj, a ja się wszystkim zajmę." Mówię:"Świrze obłąkany, odejdź i zrób coś pożytecznego." Mąż:"Też właśnie zamierzam, najdroższa, właśnie zamierzam!" Zaczęłam już rechotać na dobre i wyszłam do kuchni. Za mną podążył mój w sekundę NAGI małżonek, przytulił mnie i mówi:"Zatańczymy w ten cudny wieczór?" Tu już oboje nie wytrzymaliśmy i zaczęliśmy się przewracać ze śmiechu:):):). Boże, mówię Wam, laski - świrem być też przygoda!:P No ale świr uparty to świr skuteczny... Nie żałowałam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na facebooku malutka ma konto: Natalia Pilaszek. Ma juz swoje subkonto. Wszystko idzie powoli do przodu:-) mam nadzieje ze ja znajdziesz. Tam sa wszystkie informacje Paola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala, współczuję bólu zęba. Może zrób tak jak zdesperowana pisze, pani w aptece na pewno Ci coś poradzi. I idź do dentysty, ale proszę Cię, innego niż ten poprzedni. Mi też właśnie 8 wyłazi, chyba już od kilku miesięcy, teraz już ją językiem wyczuwam. Wcześniej jeść nie mogłam bo trochę bolało, ale jak się wybiła jest ok. - Dziękuję za rady co do apapu! Od razu ból minął, jaka ulga była. Ja zazwyczaj nie biorę tabletek, staram się ból przetrzymać jak nie jest mocny. Ale jak mam migrene, biorę od razu, tylko że mam leki przepisane od lekarza, ale nie mogę ich brać w ciąży. Bo u mnie przy tym to i obraz mi się zamazuje i ślepa prawie jestem i niedobrze, czasem kończy się nad kibelkiem. Ale wczoraj to tak łagodniej było. -O 12 mam zadzwonić do gin, bo może jutro mnie przyjmie. Stresa mam jak przed matura :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ból tego dziasla to ja bym zniosła... Ale mam stany podgoraczkowe i takie walenie po mięśniach :( to jest bardziej męczące... Nie wiem czy jest sens znów iść skoro mam lekarstwo założone? Jovanko kurde ale słodko :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alaa to idź do innego dentysty! jak masz gorączkę to znaczy że coś nie tak że organizm z czymś walczy, nie czekaj żeby nie było gorzej :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
desire83 - nawet nie wiesz jak mi ulżyło jak przeczytałam, że ten wieczór, którego się tak obawiałaś okazał się super!:) Myślałam wtedy o Tobie i zastanawiałam się jak się bawisz i czy w ogóle się bawisz... A tu taki nius!:) Wiesz, ja myślę, że jeśli Wasi znajomi nie zabrali dzieci ze względu na Was (a oczywiście nikt Ci się do tego nie przyzna) to...całować po rękach takich znajomych. Serio! I od razu uprzedzam Twoje myśli: na pewno nie zrobili tego z litości, której wielu z nas tak nie cierpi. A nawet Ci tak powiem: trochę nawet może zrobili to z czystego egoizmu! Oczywiście, z poczucia empatii - jak najbardziej (nie mylić z litością), ale i z egoizmu (normalnego, zdrowego, ludzkiego egoizmu, wynikającego z samych dobrych pobudek). No bo uważasz, że oni nie wiedzą jak Wam czasem ciężko? Wiedzą. I wiedzą, że Twój dobry nastrój bywa znakomicie udawany. No to jak Ty udajesz, że czujesz się wspaniale, to oni też muszą udawać, że łykają to, że czujesz się wspaniale i że oni z tym poczuciem też czują się wspaniale. I tak sobie wszyscy udają - a przecież nie po miała być ta impreza, nie? Masz znajomych z łbem na karku:* Kochana, jeszcze w kwestii Twoich coraz krótszych cykli: czy ze swoimi obawami byłaś u lekarza? Może on byłby w stanie Cię jakoś uspokoić?:* Sara__ - tak, moje wapniaki są boskie;) No, nie takie znowu wapniaki, mama ma 52 lata, a tata 55. Choć w kilku procentach chciałabym być takim rodzicem jak oni...:) Paola - strasznie mi przykro z powodu malutkiej:( Boże, czemu takie nieszczęścia dotykają maleńkie, bezbronne dzieci??? Nigdy tego nie pojmę:/. Słuchaj, ale co tam piszą o tym Twoim pracodawcy? Jest jakiś powód, dla którego ktoś go na tej liście umieścił? Bo wiesz, to wcale nie musi być prawda - wystarczy, że jakaś jedna niezadowolona osoba się w ten sposób "zemści" na pracodawcy i już idzie fama, że on jest najgorszy. _nessaja_ - no Wilhelmina też mnie jakoś nie powala, ale Mini brzmi rozkosznie:). malaiza - no to jak tak wygląda sprawa z Twoją obecną pracą to fakt, nie ma co teraz niczego zmieniać. Czasem lepsze jest wrogiem dobrego. Kursy, prawko w ciąży - pomysły super! No i w ogóle widzę, że wszystko masz nieźle przemyślane, kochana moja! To teraz do dzieła i wcielaj plany w życie:* Pytałaś czy masz mi życzyć chłopca, czy dziewczynki - może daruję sobie znienawidzone przeze mnie słowa w takich sytuacjach (jak ktoś pyta właśnie jakiej płci malucha by się chciało mieć) - "obojętnie, byle było zdrowe". Odpowiadam: chłopca. Bo to, że chcę mieć zdrowe dziecko chyba nie podlega dyskusji. Piszę o tym, bo jak zaszłam w ciążę to odczułam na własnej skórze pewną rzecz. I ona mnie wkurza do dziś. Mianowicie zaobserwowałam, że bardzo często NIE WYPADA powiedzieć "chcę mieć chłopca" albo "chcę mieć dziewczynkę". Ja nie mówię, że przez wszystkich, ale jest to źle widziane. Tak jakby matka, która szczerze mówi o swoich marzeniach była jakaś nienormalna, mówiąc "chcę chłopca" i NIE DODAJĄC obowiązkowego "ale oczywiście co będzie to będzie, tak samo będę kochała, byle było zdrowe". Przecież chyba (???) nikt nie myśli, że jak mówię "chcę chłopca" to myślę "byle tylko nie dziewczynka, nawet chory, ale ważne żeby był chłopiec". Chyba nikt tak tego nie odbiera? No zapewne nie, ale mimo wszystko - jak Ty nie dopowiesz tych magicznych słów "oby było zdrowe", to inni je dopowiedzą. No ile razy tak miałam! Czułam się, jakby mnie ktoś pouczał czy coś takiego... Sorki, że akurat przy Twoim poście, kochana, ale no musiałam, musiałam to z siebie wyrzucić;). A Ty tylko niewinne pytanie zadałaś...:P :* No więc, malaizo najdroższa: CHCĘ CHŁOPCA!;) Desire83 - co do tej owulacji: rzeczywiście bywa, że czujesz ból jajnika, śluz jest owulacyjny, a owulacji...nie ma! Więc monitoring jak najbardziej, ale tu już niech inne, bardziej doświadczone w tej kwestii dziewczynki się wypowiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj jovanko nawet nie wiesz jak ja ci zdrowo zazdroszczę ze mieszkacie sobie sami... :-) moga byc takie akcje niespodziewane. Super. Super. Super. U nas z tesciami nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanka Ale super miec takiego pozytywnego meza ;) moj to ostatnio jakis sie zwapnialy zrobil... jak ja nie zachece to przez miesiac nic by pewnie nie bylo :o ale mysle ze on sie podswiadomie boi ze cos sie stanie dziecku... no a tlumaczylam ze nic sie nie stanie! No ale coz ten typ tak ma.. teraz slub dziecko itd i chyba nie mysli o baraszkowaniu a szkoda bo czasem mysle ze juz go nie pociagam czy co.... no ale zrobie chyba eksperyment i nie bede w ogole nawiazywac sama tego tematu, oddam mu inicjatywe i zobaczymy ile wytrzyma :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dzięki wam myszki kochane za te kciuki i trzymajcie trzymajcie by w końcu się udało ;) ja też się bardzo cieszę że w końcu coś się ruszyło za ok 5 dni zacznę brak juz zastrzyki i zobaczymy jak dalej bd :) bd z wami na bieżąco teraz bo wcześniej dołki łapał jak czytałam ze wam się udaje a ja nadal nic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśkabaska
Dzień dobry, mogę Was o coś zapytać? Doradźcie mi. W tamtym miesiącu dostałam okresu 6, fakt staramy się z mężem o dziecko, ale nie ukrywam ze mamy problemy. Nawet nie przykładalam wagi w które dni się przytulalismy. W. 31 sobotę rano pojawiła się kropka krwi, potem brązowo-kremowy śluz, w niedziele także był ale już mniej. Dziś nic, nie widać śluzu, rano bolał mnie brzuch jak na @ ale cisza,lekko kuje mnie jajnik. Miałam troszkę stresu przez ostatni tydzień, ale nie wiem jaki to ma wpływ. Na test za wcześnie chyba, zastanawiam się czy jechać jutro do lekarza. Kurcze nigdy nie miałam tak ze śluz brązowy 7 dni przed @,zdarzało się ze w ten sam dzień była @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAA napisałam post i znikną;( Nie prezcytałam Was jeszcze, nie mam kiedy;/ ale wiem, że BRZOSKWINKO GRATULACJE, Wikusia jest śliczna:* mam nadzieję, że wszystko u was oki:) a Mnie nie ma bo od urodzenia Olisia pisałam do Was przeważnie w nocy w czasie karmienia, teraz jak jest butelka to karmienie znacznie się skróciło i 2 rece do tego potrzebne, poza tym mój mały w nocy nie chce spać;( w dzień śpi a w nocy problemy, do tego ulewa, ulewa i jeszcze raz ulewa jak cholera kurde jestem ciekawa czy coś przybrał:( w środe idziemy do lekarza to się dowiem. Do tego chyba mleko bebilon mu nie służyło, miał po nim kolki!! boże jak się dziecię męczyło, a mi serce pękało;( wrzask, pisk, zwijał się w kuleczkę, a mi serce pękało;( dobrze, że mój mąż jest taki "twardy", cierpliwy i opanowany, tulił małego, nosił w czassie gdy ja plakałam, że go boli no głupia ja;/ do tego wysypka na buźce;/ Kiedyś Jovanka napisała, że w czasie połogu możemy przejśc na urlop forumowy i ja aktualnie z niego korzystam, po połogu postaram się już być aktywna w pełni..... Buziaki kochane mojeeee żoneczko teraz Twoja kolej, trzymam kciuki żeby szybko i bezboleśnie Twój dzidziuś przyszedł na świat buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko, super podchody robi Twój mężuś :) znowu się uśmiałam, mój czasem też ma takie śmieszne zagrywki, raz z takiego namiętnego łóżkowego spotkania zrobiły się nam zawody w zapasach, bo każde zaczęło w pewnej chwili kombinować żeby to drugie było u góry i jakby kierować i przeciągać ;) w końcu parsknęłam śmiechem, że jakieś zapasy urządzamy i nie mogłam przestać się śmiać :) Co do znajomych, wiesz co myślę, że to raczej był przypadek że byli bez dzieci, bo przeziębione i do tego z kolega u którego byliśmy była kiedyś akcja dotycząca dzieci na Sylwestrze, że nie powinny byc na takiej imprezie bo wtedy każdy się nimi zajmuje zamiast siedzieć sobie spokojnie. Dlatego myślę, że bardziej to miało na to wpływ, bo właśnie do tego kolegi jechaliśmy, zresztą kiedyś się już spotkaliśmy po moim porodzie i to jakieś 2-3 mies.po i wtedy wszystkie dzieciaczki były, a oni pewnie wiedzą że jest mi przykro, ale uważają że czasu się nie cofnie i muszę żyć dalej, starać się o kolejne dziecko i myśleć o przyszłości. Racja ale wiesz Jovanko, nikt nigdy nie zrozumie w 100% tego co się czuje po stracie dziecka i ja nie wymagam też tego od nikogo, bo jest to niemożliwe. Takich uczuć to się nie da nawet opisać słowami, bo one tego nawet nie oddadzą. Ale wieczór był super, pośmiałam się, pojadłam i nawet popiłam troszkę ;) choć widzę że już nie umiem się cieszyć i bawić tak jak kiedyś i jest taka rysa na sercu która na zawsze zostanie. Co do owulacji, to jak byłam u lekarz to twierdził że cykl 25-28 dni jest ok i to mozna za regularny uznawać. Badania hormonów tez robiłam, tylko progesteron i estradiol chyba miałam zrobić jeszcze, bo to coś ok.20dnia cyklu się chyba robi i jeszcze się w końcu nie wybrałam, bo pomyślałam że skoro tamte w normie... ale pójde w następnym cyklu, żeby mieć pewność i nie tracić czasu, gdyby coś było nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiolcia - :* MargaretLucas - Boże, co ona musi teraz przeżywać... Ból, złość, żal, pretensje... Nie wiem czy bym coś takiego przeżyła i potrafiła kiedyś normalnie funkcjonować... Nie wiem. Nawet nie chcę sobie wyobrażać takiego piekła. I jeszcze dzieci, szczególnie starszy chłopczyk... Co do facetów to tak - typowe: przecież mnie nic nie boli, więc na pewno jestem zdrowy... I weź tu, człowieku, przetłumacz:/ Mój M. ma znamię pod pachą, które co jakiś czas wypełnia się jakimś płynem i potem maleje. Tyle razy prosiłam, żeby poszedł z tym do lekarza... Tyle razy! Ale on w kółko: "Ale ja to mam od dawna." No i co, że masz od dawna??? Czy to jest gwarancja, że nic się nie dzieje??? Nie pogadasz:/ A co do częstości przytulanek i jakości plemników - tak, to prawda, że im częściej dochodzi do ejakulacji, tym jakość żołnierzyków jest gorsza, bo plemniki zaraz po wytrysku są produkowane na szeroką skalę, ale żeby osiągnęły maksymalną dojrzałość (m. in. szybkość, sprawność) potrzebują około 3 dni. Co oczywiście nie znaczy, że przy seksie częstszym niż co 3 dni nie uda się zajść w ciążę - uda się, ale jest to utrudnione. Poza tym np. przed badaniem nasienia lekarze zalecają wstrzemięźliwość (najlepiej 5-7 dni, ale co najmniej 3), żeby właśnie mieć podczas badania plemniki w pełni dojrzałe, szybkie i żeby nie zaburzać prawdziwego obrazu, tego, jak jest w "szczycie sezonu";).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_nessaja_ - niestety, jak się jest od kogoś uzależnionym w jakiejś kwestii (jak Wy od teścia, jeśli chodzi o remont) to trzeba się przygotować na to, że ten ktoś będzie stawiał warunki (pies, więc teraz nie rozpoczniecie). Cóż, nie ma nic bardziej wkurzającego niż plany, których nie można zrealizować tak jak se człowiek umyślił, bo coś tam...:/ Ale tak jak mówisz - Ty możesz już coś tam działać, cokolwiek, zawsze to jakaś robota wykonana i za Wami. Co do teściowej - to ja sobie myślę, że ona z tych, które właśnie oczekiwały pomocy po urodzeniu dziecka, a jej nie otrzymały i pewnie dlatego w głowie jej się nie mieści, że pomocy można NIE CHCIEĆ. Wiesz, każdy mierzy własną miarką. Jest dobrym człowiekiem, to fakt i rozumiem, że czasem masz wyrzuty sumienia, że ona do Ciebie z sercem na dłoni, a Ty jesteś "taka". Tylko nie myśl o sobie w ten sposób - że jesteś niewdzięczna czy coś. Masz prawo do kierowania własnym życiem, do podejmowania własnych decyzji, do dostawania po tyłku (swym zgrabnym zresztą, który za nic ma tłustość bitej śmietany), jeśli podjęte przez Ciebie decyzje okażą się nie do końca trafne. Jesteś dorosłą kobietą i nie daj sobie podważać tej wartości. I jesteś dobrym człowiekiem, bo Twoje chcę-nie chcę nie wynika z czystej złośliwości wobec teściowej, starasz się ją zrozumieć, tłumaczyć, często podkreślasz jej zalety i to, jaka jest dla Ciebie. Więc widzisz to wszystko i doceniasz, co jednak nie jest powodem, by zapominać o swoich potrzebach. Ja Cię bardzo dobrze rozumiem, bo choć moja teściowa nie reagowała aż tak na moje odmowy pomocy po porodzie, to widziałam, że było jej przykro i nie tego się spodziewała. Ale ona to znów taki typ człowieka, że zrobi jej się smutno, pomyśli, rozkmini i uszanuje każdą moją decyzję, nawet najbardziej absurdalną w jej odczuciu. Taka druga mama. Trochę jest jak moja starsza koleżanka właściwie, bo dzieli nas zaledwie 18 lat różnicy;). Ot, zalety posiadania młodszego od siebie męża:P Co bym zrobiła na Twoim miejscu? Chyba nadal grzecznie i stanowczo wciąż obstawała przy swoim. Bo jak mówisz - im wcześniej wyznaczysz granicę, tym łatwiej będzie Ci przychodziło potem wymaganie jej respektowania przez teściową i nie wyjdzie na to, że coś po porodzie Ci odbiło i nagle nie będziesz jej dopuszczać do dziecka. Wiesz, wtedy najłatwiej o taką interpretację. No i po porodzie będziesz miała ważniejsze rzeczy na głowie niż rozżalona teściowa.:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxx angelus wysłałam ci na poczte zdj małego. są z rana. teraz troche mu zniknelo i sa slady po tych krostkach xxx margaret współczuje ci. nie wyobrazam sobie przez co teraz przechodzisz. xxx wiecie co mój sie zneca nademną:( ostatnio przywiózl całą skrzynke mandarynek takich ładnych prosto z drzewa. podobno bardzo slodkie. nie wiem bo nie jadłam ich. lodówke boje sie otworzyc bo jest cala zaladowana kielbasą robioną u niego. a wiadomo takie sa najlepsze. nie to co te sklepowe. mam taką chec zjesc taki kawaleczek kielbaski ale boje sie ze malemu zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko te wasze teksty mnie powalają:):) fajnie ze macie jakies podejscie. mój czasami mnie tak wkurza ze masakra. nie rozumie ze jestem zmeczona po nie przespanej nocy bo wstaje do malego dac mu jesc, przebrac. on mysli ze mi zamuje to 5min po czym maly szybko zasypia. fakt czasem zasnie szybko ale czasem usypiam go przez 2-3 godz. po czym znowu jest glodny i znowu zabawa trwa od poczatku. w dzien tez nie spie bo maly za bardzo nie chce spac. jak usnie to spi po 30 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żoneczko - ło matko, z tymi teściowymi...;) Super, że tak pozytywnie jesteś nastawiona:* A Marcel piękne imię - tak zwała się moja miłość z przedszkola...:) Do dziś pamiętam smak jego pocałunków, gdy specjalnie dla mnie przed rzeczonym całowaniem wymył język mydłem...:) Alaa - gnaj do dentysty. Innego! I nie lekceważ tego, bo bóle mięśni mogą mieć związek ze stanem zapalnym. zdesperowanamama - ja miała kiedyś nawracające anginy i po wymazie okazało się, że w moich migdałach urządził sobie przytulny domek gronkowiec! Trzeba było wyciąć migdały, ale jak się pozbyłam problemu 11 lat temu, tak do dziś nie miałam anginy. MargaretLucas - dzwoniłaś?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę na 18 do innego dentysty :( kurcze ależ mi źle :( ależ ja narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) JOVANKA- to tak oficjalnie informujecie rodziców o planach? Fajnie, że masz takie wsparcie, no a Twój tata genialny tylko szkoda, że tak go sraczka męczy w stresie :) wszyscy oszaleją pewnie równo i na punkcie chłopca i dziewczynki. Smród autobusowych spalin z lodówki- nieźle! Trzymam kciuki za lutowe USG, ale pewnie wszystko będzie ok i dostaniesz soczyście zielone światło :D Ja wczoraj intensywnie analizowałam plusy i minusy porodu naturalnego i cesarskiego cięcia i jestem w kropce. No a Twój mąż i jego pomysły :D wie co pożyteczne! aj, no ma pomysły! & DESIRE- nie zastanawiaj się nad tym, czy znajomi nie brali dzieci ze względu na Was czy nie. Nawet jeśli tak, to w pewien sposób miło z ich strony, bo przecież tego się obawiałaś, a wyszło tak jakbyś połączyła się z nimi telepatycznie. Przecież wcale nie potrzebujesz litości. Jesteś dzielna i silna :) najważniejsze, że wieczór był udany! Jak brzuch? NESSAJA- omijaj męża i jego zarazki szerokim łukiem :P a miałam zapytać. Jak ta Twoja koleżanka się miewa, która rozważała usunięcie ciąży? Bo jak dobrze pamiętam to okazało się, że z maleństwem wszystko dobrze tak? co do teściów, to my też już "ćwiczymy". Na moich złego słowa nie powiem, ale znam ich podejście do pewnych spraw i na samą myśl już mi się włącza instynkt lwicy i już wiem, że pomimo, że teraz żyjemy w zgodzie, to może się sporo pozmieniać jak się Janka urodzi. Mam oczywiście nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale jestem gotowa na wszystko. Ja wiem, że będę od sprowadzania na ziemię moich rodziców, a K będzie odpowiadał za swoich :P może Ty też mianuj swojego do załatwienia tej kwestii? :) MALAIZA- dzięki :) no właśnie my w miarę późno się dowiedzieliśmy, bo już na wizycie wcześniej (niż się dowiedzieliśmy) była szansa, by przy dobrych wiatrach zobaczyć. Co prawda wtedy już mój lekarz powiedział, że wygląda na dziewczynkę, ale po chwili przyglądania się już nie miał pewności. Więc zostawił nas z wiedzą podstawową- dziewczynka albo chłopiec. No ale jakby nie było to już jak uda się zdemaskować chłopca, to nie ma odwrotu, a dziwnym trafem jeszcze wciąż zdarzają się historie, że zamiast spodziewanych dziewczynek rodzą się chłopcy. No faktycznie co do zmiany pracy, to raczej kiepski moment. Życzę Ci abyś jak najszybciej doczekała się upragnionej ciąży no i odpoczęła od pracy na zwolnieniu a później na macierzyńskim. & MARTA86100- powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARGARET- straszna ta sytuacja, taka bezsilność :( niestety, pewnie kuzynka jeszcze długo będzie do siebie dochodzić. Od razu przypomina mi się przyjaciółka mojej mamy. Jej syn popełnił samobójstwo, niecały rok temu. W dniu jego pogrzebu ja urodziłam mojego małego, więc do tego taka kiepska zbieżność dat. Niestety przyjaciółka mamy do dnia dzisiejszego jeszcze się nie pozbierała. Ciągle jest na silnych tabletkach. Dobrze, że ma wokół siebie rodzinę i przyjaciół, bo jak jest sama to się boi i wariuje. Pewnie to samo będzie potrzebne kuzynce. Życzę dużo siły. Co do apapu to nie wiem. Ja w sumie nie brałam w ciąży żadnych tabletek, prócz żelaza i witamin. Jakoś tak się obawiałam no i przez to czekałam, aż ból głowy sam przejdzie & PITA- jak tam wygrałaś z lenistwem i trafiłaś do pracy? aa już doczytałam, że masz drugą zmianę :) Jak się czujesz? & ŻONECZKA-jak tam? weekend miał być Wasz a tu cisza? :) Marcel- ekstra pomysł! & KASIAA12- czytam "mój znęca się nade mną" i oczom nie wierzę, czytam dalej i aż się zaśmiałam pod nosem :P hehe, oddzielną lodówkę mu zorganizuj, albo sobie. Niech się zlituje i nie robi zapachów! & Ja dziś w nerwach. Ostatnio zastanawiałam się, czy Janka przypadkiem nie za mocno szaleje, ale już to zaakceptowałam, bo wiedziałam, że tętno jest w porządku no i git. Z pamięci mogłam wymienić godziny i średni czas jej aktywności. Zawsze nawet raz czy dwa budziły mnie w nocy jej kopniaki. A teraz- wczoraj wieczorem zasypiałam z jej wygibasami, a jeszcze K zasypiał trzymając rękę na brzuchu, więc oboje byliśmy spokojni. W nocy cisza, nie obudziłam się ani razu, z rana cisza, po śniadaniu cisza. Zaczęłam panikować. Już miałam się zbierać i lecieć do położnej, żeby sprawdzić tętno ale się uspokoiłam i dałam małej ostatnią szansę. Wzięłam głęboki oddech, położyłam się na lewym boku i mówię do Janki "Twoja ostatnia szansa, czekam maksymalnie 10 minut, jak się zaczniesz wiercić tak jak zawsze to będę spokojna, a jak nie to będę interweniować". Po 5 minutach doczekałam się ruchomych piasków. Odetchnęłam, ale dziś będę czujna. Ponadto u mnie piękna pogoda, czas się ogarnąć i wyjść na jakiś spacer :) Dobrego dnia wszystkim:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamaniemama, z moim brzuchem nadal tak samo, tzn.bolał potem przestał , teraz znowu pobolewa, ale czuję że to już @ się zbliża, znam ten ból niestety i jeszcze czuję to podminowanie i napięcie we mnie, które opuszcza mnie dopiero jak już @ się zjawi, a apetyt mam jak słoń :) w tym miesiącu to już wszystkie objawy sie zgadzają, @ nadchodzi wielkimi krokami i nawet nie łudzę się już że będzie inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiolcia - u nas też na początku ciąży było...hm...dziwnie z seksem... Ciągle się mijaliśmy z potrzebami. Ja chciałam to on był zmęczony (myślenie ciężarnej: super, już go nie pociągam...). On chciał, ja nie (myślenie ciężarnej: super, to już nie liczy się, że ja jestem zmęczona, coś mnie boli, bo on chce, egoista...). Oj, ciężko nam się było początkowo porozumieć;). Potem doszło moje ekstra fatalne samopoczucie i tak naprawdę dopiero gdzieś w 7-8 miesiącu wszystko wróciło do normy. A w 9 miesiącu to już niemal codziennie:P Marta - jesteśmy z Tobą!:) Kaśkabaska - jedyne, co przychodzi mi do głowy to beta. Zrób betę. Na test za wcześnie, tym bardziej na wizytę u lekarza. Szkoda czasu i pieniędzy. I daj znać;) Stymulowana - ależ urlopuj się spokojnie:* Ścigana za nieobecność będziesz dopiero po 6 tygodniach od narodzin Olisia (ja zaraz obliczę kiedy to wypada, czekaj...16-go lutego, kochana - łatwo zapamiętam, bo wtedy mój Kacper skończy 7 miesięcy, to już ja Cię przypilnuję:P). I póki co nie miej żadnych wyrzutów sumienia! Ło cholewcia, to się Niuniek namęczył:( A to kolka czy nietolerancja laktozy? Ta wysypka na buzi mnie właśnie zastanawia (choć u niemowląt wysypka może być nawet od suchego powietrza, od wszystkiego po prostu...). Zmieniłaś to mleko? Kochana - męża masz cudownego, a Ciebie oficjalnie opierniczam, bo płaczem maluchowi nie pomożesz:/ :* desire - zapasy w łóżku jeszcze nam się zdarzyły, musiało być u Was prześmiesznie:):):) I jak tu się seksić jak człek już od początku zasapany?;) Oczywiście, że ktoś kto nie przeżył takiej tragedii, nie jest w stanie tak naprawdę zrozumieć co czujesz, czujecie z mężem. Oczywiście. Ja tylko miałam na myśli, że oni chociaż starają się postawić w Twojej sytuacji. kasiaa12 - zemścij się jakoś na nim:P Padalec!;) A tak w ogóle - myślisz, że mój mnie nie wkurza czasem? Ha! Konflikt Rosji z Ukrainą wysiada! Wysiada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noi super moja gin oczywiście stwierdziła że skoro jest potrzeba usunięcia to mam to usunąć :/no nic na 18 idę do innego stomatologa zobaczymy co ona powie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alaa - źle Ci to narzekasz, dość logiczna zależność:* Narzekaj nam tu ile tylko chcesz:* mamaniemama - nie, jego rodzice nic nie wiedzą, a moim nie powiedzieliśmy razem, tylko ja sobie z nimi gadałam na Skype i im powiedziałam:) Mogę gadać z nimi o wszystkim. Tylko potem się ze nabijali, że pewnie teraz czekam na M. wieczorami w jakimś gorsecie i pełnym makijażu, coby zechciał mi to dziecko zrobić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśkabaska
Jovanka Jo umówiłam się na wizytę dziś, jestem mocno zaniepokojona. Poza tym objawy mam jak na @ale dziękuję za radę i odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanamama
Jovanko to mnie nastraszylas :-( Lezalam kiedyś na laryngologi w siedlcach i widziałam że dorosłym ciężko po operacji migdalkow i że ich strasznie bolał przelyk :-( mam nadzieję Że lekarz coś wymyśli aby ta angina nie nawracala,na ostatniej wizycie lekarz powiedział że jak nie przejdzie mi to będę miała zastrzyki, przez 10 dni, tyle że będę na nie do przechodni dojezdzac ale co się nie robi aby nie bolało :) no zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×