Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w szzoku byłaaam

Ale matka wlała dzisiaj dziecku w przychodni w tyłek :O

Polecane posty

Gość co z tymi ludźmi ??9
Jesteście okropne i niedouczone. W dzisiejszych czasach jest tyle publikacji, książek, artykułów, pism na temat wychowywania dziecka, że każda matka (nie tylko pani pedagog) powinna wiedzieć jaki wpływ na rozwój dziecka ma przemoc. Tak, klaps, nawet najmniejszy to rownież przemoc. Choćby dziecko skakało po lampie są inne metody niż ta przedstawiona w pierwszym poście.. Nie będę tu przytaczała argumentów, bo nie ma to najmniejszego sensu w takim stadzie bydła, które wiwatuje sobie nawzajem, nie myśląc o biednym , przestraszonym chłopcu, którzy tylko panikował przed wizytą u lekarza... Niektóre matki powinny zając się tylko i wyłącznie sobą, bo nie mają za grosz miłości, odwagi, cierpliwości i pomysłu na to,by wychować szczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli bylabym przy takiej sytuacji to bym sama wpierd.....a tej matce! debilka pieprzona! malego dzieciaka bic, bal sie, plakal nic zlego nie robil zamiast starac sie mu wytlumaczyc ta go bije! gnaty bym polamala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie teraz tez klapsy nie są zadną nowoscią, normalnie na porządku dziennym są stosowane w wiekszosci domach, tak jak kiedys. Nie rozumiem wpisow takich ze to juz nie widnieje w wychowaniu, ja niestety jestem bardzo czesto swiadkiem takiego dyscyplinowania dziecka poprzez klapsy,wiec to zadna przestarzalosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
aha.....po zajściu, to co innego...ale i tak nie chce mi się jej osądzać. nie wiem jak można znieść stu procentową odpowiedzialność za czyjeś zachowanie...umawiasz się na wizytę, czekasz na wizytę, czekasz w kolejce i takie jajca... nie wiem, ale wydaje mi sie, że problkem w tym, że ludzie nie wychowują dzieci od razu. od pierwszych tygodni życia.- chcą coś wziąć w rączkę- dają. wszystko. i tak uczy się dzieciak manipulacji. nosza na rękach nawet jak nie płacze i nosza cały czas. nie polezy spokojnie w wózeczku, tylko trzeba go nieść, to dziecko. żal im, że one sprzątają , a dziekco leży w łóżeczku i wodzi za nimi oczkami. nie może chwilę poleżeć, bo dramat, bo im żal, bo jak nie śpi, to zaraz trzeba podnieść i nosic. nic nie zrobią, bo na zawołanie dziecka są. z mężem nie pogadają, bo trzeba mieć dziekco na ręku i dziecko coć chce, a dziecko przecięz ważniejsze (mój ulubiony temat- kochanie dziecka ponad wszystko i wszystkich...ech...). i myslą, że wychowywanie zaczyna się w wieku lat 5. a wtedy to już za późno na nauczenie szacunku i dyscypliny. tak mama mi mówiła. jej koleżanka ma rozpuszczone dziecko, bo ona pchała w wózku zakupy, a 15kilogramowego kloca miała na szyi, bo chciał.potem biegał po sklepie i chipsy sobie otwierał, ona zwróciła mu uwage, to pobiegł po kolejną paczkę. zawsze miał co chciał, a ona była za słaba, by być konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca dwudziestopięciolatka34
jak można kurwa robić coś takiego swojemu dziecku?? w pale się nie mieści... cyborgi nie matki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggkkkkkkk mogłabyś
sobie popsioczyć tak jak to tutaj robisz :D To 5 latek,nie roczne dziecko. Ale lepiej gówniarzom pozwalać na takie cyrki i potem chodzą po gimnazjum palą po kątach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w gabinecie pewnie go z lekark
ta a pozniej te szczesliwe dzieci ida do skzoly i swoja radosc wyladowywuja a nauczycielach, nazywajac ich glupimi szmatami i cipami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A te obrończynie dziecka
same będziecie mieć kłopoty. Bo dziecko uczy się od małego i potem nie ma takich problemów. A wy bronicie dziecko,matkę potępiacie,pewnie u was jest bezstresowo i patrzeć jak same nie wytrzymacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadne z moich dzieci nie byloi z natury histeryczne i z histerią ,spazmami, szałem m nie mialam osobiscie do czynienia Gdy popelniają swiadome przewinienia, to stosuje kary jak i nagordy w wychowaniu, te dwa czynniki sa niezbedne w procesie wychowawczym.Nie bije, ale bywa ze skarcic trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu nie chodzi o to gdzie to dziecko było tylko o strach przed lekarzem, przed bolesnym zabiegiem itp - zresztą skąd wiadomo co było temu chłopcu? nigdy się z żadną histerią dziecka w poradniach nie spotkałam, a dość często bywam więc wydaję mi sie że jednak większość dzieci mimo wszystko na lekarzy tak nie reaguje, a jeśli już, to widać ma powody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w szzoku byłaaam
heloiza999- Ty mówisz teraz o jakiś skrajnych przypadkach , gdzie matka zakochana jest w dziecku po uszy i nie widzi nic poza nim. Tu chodzi o tą jedną sytuację,gdzie widać,że matka swoją frustrację wyładowała na dziecku.Pewnie ten mały miał juz jakieś nieprzyjemne sytuacje związane z lekarzem,albo był po prostu chory,marudny i bał się lekarki. Nasza lekarka jest bardzo miłą osobą,także pewnie miał jakieś scesje z lekarzem wcześniej. Taki strach nie bierze się znikąd . To tak jak np Ty - bałabyś się iść do lekarza ( albo po prostu nie miałabys na to ochoty,czy coś ) a ktoś by Ci za to wpierdolił,no chciałabys? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne że nikt z personelu
przychodni nie zareagował - strach dziecka jest zupełnie zrozumiały, a matka jak nie panuje nad nerwami, to niech melisę piję albo jakiś Valerin weźmie. Szkoda że nikt na policję nie zadzwonił - może to by ocuciło tą matkę. Biedne dziecko - tyle bólu, strachu, stresu i nawet nie mógł liczyć na pociechę u matki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgsdgdsg
a ja uważam że w tyłek powinien dostać ale w domu, a nie cyrki robic przy ludziach. wlasnie cyrki.rozumiem ją, bo widzialam ostatio jak w kolejce pani plakala trzymając za rękę uposledzonego 13-15latka, ktory krzyczał a wszyscy byli zli. kolejka do specjalisty. a ona plakala bo przeciez to nie 5 latek ktory moze dostac w dupe. 'czemu tak dlugo"-i lzy jej ciekly. czekalysmy 3 godziny.... :O nie dziwie sie tej matce 5 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty gggggggkkkkkkk mogłabyś sluchaj ja sama jestem matka I nigdy nie bije swoich dzieci tylko tlumacze I mozna? mozna. Moi rodzice nigdy na mnie reki ne podniesli I nie mieli ze mna klopotow. Bicie to nie jest metoda! no ale taka babe to bym sama obila bo to jest zwykla przewaga sil. Mam nadzieje, ze ten maly dorosnie I sam jej wpieprzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lałam swojej starszej córki bo od początku umiałam jej wytłumaczyć że bez histerii da się żyć a klaps to żadna metoda dla dziecka bo jej dziecko nie rozumie wie tylko że dostało karę ale nie wie dlaczego łatwiej jest sru w dupę i nie tłumaczyć taka prawda a jak dziecko histeryzuje to trzeba je uspokoić a nie dostarczać dodatkowych stresów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomarańczowooo
Jaheira jakbyś nie widziała dzieci odgrywających scenki i udających, ze koniec świata idzie :o już u lekarza rodzinnego ma traumę :o i ciekawe co go tak bolało... na moje oko albo zajrzenie w gardło albo badanie stetoskopem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgsdgdsg
ból, stres, łzy-to czeka go w rpzedszkolu, w szkole jak go rodzice nie oswoją z tym że można i w tyłek dostać to będzie rósł gryzipiórek ktory sądzi że wszyscy go będą po dupce całować. to życie a rodzice są ludzmi ktorzy maja prawo dac w dupe. tak jak dziecko ma prawo pokazac swoje fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
a poza tym czytałam w tekstach psychologicznych, że lepsze jest lekkie, ale tylko lekkie !!! zaniedbanie od rozpieszczenia i nadopiekuńczości. ale nie ogólnie, to mnie wychowanie przeraża, jest tyle sytuacji, wktórych trzeba wiedzieć jak zachować się względem dziecka....by nie złamac pewnych reguł obowiązujących przy wychowywaniu, by po policję jakaś histeryczka zaraz nie zadzwoniła. cierpliwości potrzeba, jezu...samokontroli..... chyba trzeba być surowym rodzicem od początku, tak mi sie wydaje. kochajacym, sprawieldiwym, ale surowym, bez bicia, ale wymagajacym i takim raczej nieugodowym. jakbym miała dziecko, to taka bym była, od pierwszych tygodni. nie biłabym, nie wyzywała, raczej nie krzyczała, ale poważna twarz i spokojne zimne polecenia w razie nieposłuszeństwa. przeraża mnie macierzyństwo bo zupełnie nie wiem jak takie rzeczy zaplanować...trzeba o tym tak pogadac, jakoś to uzgodnić.... co myślicie o moim pomyśle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berrrta chuda
Znerwicowane pudło samo powinno dostać wpppieldol. Jak nie wie na czym wylądować emocje to powinna się leczyć. W tym wypadku terapia werbalna nie pomoże,trzeba zastosować środki farmakologiczne.ją pewnie też matka lała.historia lubi się powtarzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko heloiza mówisz o jakimś ideale wychowawczym ale nie z mojej akurat bajki wymagającym tak ale czy surowym ?? raczej nie na pewno nie bijącym bo bicie dziecko to słabość rodzica do którego kiedyś to dziecko nie będzie umiało odnaleźć szacunku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w szzoku byłaaam
heloiza999 - jak będziesz miała swoje dzieci,to zrozumiesz,że teoria i praktyka to dwie rózne rzeczy :). Ja od swojej mamy dostałam RAZ w zyciu w dupe. Mama powiedziała mi,że mam się bawić w wyznaczonym miejscu i kategorycznie nie przechodzic przez ulice,a ona zaraz przyjdzie.A ja zobaczyłam kolezanke po drugiej stronie i w te pędy do niej poleciałam , przez ulicę! Oczywiście się nie rozejrzałam,tylko biegłam przed siebie,a jechał samochód i dzięki Bogu,ze jechał dosyc wolno bo zatrzymał sie centymetry ode mnie. Jak mnie mama złapała to dostałam dwa takie klapy,ze zapamietałam je do końca zycia :D Także czasami są takie sytuacje,że klaps jest jakimś wyjściem,ale nie jak dziecko się boi i płacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co..zupelnie inaczej sprawia przedstawialaby sie kiedy dziecko przed wejsciem wierzgające, kopiace, pokladające sie na podloge nie chcialoby wejsc do gabinetu, a matka w akcje wyczerpanych wszystkich mozliwosci no tego nieszczęsnego klapa by przlyadowala, aby dziecko tylko weszlo do gabinmetu,(nie popieram,ale moze sie tak zdarzyc),lecz co innego ,kiedy dziecko po badaniach, po wizycie ulekarza oberwalo przy wszystkich,kiedy bylo juz po wszystkim,tu nie widze zadnej opcji ,po co to ten klaps zostal mu dany,po ywjsciu przy innych Owszem na upartego mogl kare w domu dostac za te numery jakie przed wejsciem wyprawail,lecz bicie po fakcie w tej sytuacji to nonsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vn
haha dzwonić na policję,że matka dzieciarowi dała na dupę...zasłuzył to dostał,mały histeryk :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgsdgdsg
"no to ulżyłam sobie" dzieciak pewnie juz nie pamieta tego klapsa, a matka ma opinie niepanującej nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
justek- nie mam dzieci, ale przeraża mnie np. to w macierzyństwei i wiele innych spraw, teraz na wszystkie nie wpadnę, ale wiele rayz czytając wypowiedzi kobiet czuję przerażenie.... mówię, że nie chciałabym bic, żadne klapsy, wolę nie miec wyrzutów sumienia, że biję kogoś kogo kocham. jakby kot szalał i zbił coś, to choćbym była wkurzona i pomyslała o nim cos nieodbrego w głowie, to nie jestem patologia, by pszylac kotu. więc skoro kota bym nie biła, to dziecka też nie. surowa...no nie zrozum mnie źle...nie w tym rzecz, by grać złą macochę jak z bajek....ale moja mama umiała zrobić taką minę, że ona samym spojrzeniem bez słów mnie dyscyplinowała. od razu wiedziałam kiedy mam się opanowac. kiedyś jak biegalam i krzyczałam'kupa dupa' przez dłuższy czas, to raz krótko i szybko walnęła mnie w dziób- w usta. zamknełam się i nigdy więcej nie krzyczałam. nie bolało mocno, ale poczerwieniałam ze wstydu, ale nie było to mocno. i wiecie co? wspominam to ze śmiechem...ale rozumiem, że sie nie przewidzi jak wpłynie takie coś na dziecko, więc nie ryzykowałabym sama. ale chciałabym jak moja mama- od najmłodszych mieisęcy- przybierać taką mine i od razu czyć, że jak mówię nie, to nie i bez dyskusji- to jets dziecko i samo nie wie co dobre, MUSI się dostosowac do rodziców. nauczyć od razu nie wiem, mimiką, niższym powolnym tonem głosu, że czasem jak matka mówi, to robi się za jej słowami i tyle.w innym wypadku wychowywanie jest nie dla ludzi, kuźwa....a ludzie tacy teraz, że za byle co zadzwonią po policje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
no własnie- inna rzecz, że ludzie myślą, że powiesz coś delikatnie głośniej do dziecka i już widza w tym ryzyko, że keidyś ono będzie miało trzęsące się ręcxę ze stresu do końca życia. chodzi o to, że teraz ludzie nie sa w ogóle matkom przychylni. nie mówię o skrajnościach, jak jest przemoc to ma być reakcja, kurde, ale tam gdzie potrzeba reakcji, to jej nie ma. a tam gdzie matce w upalny dzień emocje siadają od dźwigania zakupów i bezskutecznych prób opanowania krzyku, to od razu ktoś życzliwy się przyczepi z wykładem o delikatnej strukturze psychicznej dziecka i o tym, jak to dziecku krew uszami popłynie od krzyku matki. sorry, mama jednym spojrzeniem tworzyła we mnie szacunek do siebie, a ojciec mi pozwalał na wszystko, nawet, żebym go biła . i do dziś mam takie podświadome reakcje, że inaczej z mamą rozmawiam inaczej z tata. mamie powiem- mamo, poczekaj, rozmawiam z kimś, a do taty- tata, zamknij się, widzisz przecież, że rozmawiam. i potem jak sobie przypominam, to obiektywnie wiem, że źle mówię, ale to jets podświadome!! zawsze tak było, bo tata mnie rozpieszxczał, a mama wymagała, miała odwagę krzyknąć, zabronić, być surowa (nie biła za wyjątkiem tamtego razu, bo głupia byłam). tata oczywiscie olewał matke, ubóstwial mnie. do tej pory mówi mi, że najbardziej mnie kocha, a mi w głebi duszy go żal i mysle sobie- jezu, a ja nawet tej miłości niegdy nie szanowałam. zrównoważoną miłośc mojej matki, dobrej żony szanowałam. ale bezkrytycznej miłości ojca, która wywyższała mnie ponad moją mame i sisotrę już nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khnhgfjkglmui
Oj chyba też bym strzeliła klapsa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w szzoku byłaaam
no ja bym nie strzeliła,bo uważam,że to była przesada :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaakdjka
dupa nie szklanka- sie nie zbije. A porownywanie klapa z przemoca to juz przesada..Kazda z nas dostala kiedys klapsa w dupe i przezyla wiec malo jest osob ktore tego nie doswiadczyly i jakos zyja. Nie widze w tym nic krzywdzacego . Sama wiem jak dziecko potrafi nie raz z rownowagi wyprowadzic i proszenie nic nie daje ani cieple slowka. Na ulicy codziennie widze jak jakies dziecko dostaje w tylek i ludzie sie tym nie interesuja. Uwazam, ze sa gorsze problemy takie jak : alkoholizm w rodzinie, bicie- katowanie dzieci czy ich matek, narkomania , bieda itp. a to ze jakies dziecko dostalo klapa zasluzonego bo matka cierpliwosc w koncu stracila nie jest niczym strasznym a od normalnym. I TAKIE JEST MOJE ZDANIE NIEZMIENNE A WY MOZECIE SOBIE PISAC I MOWIC CO CHCECIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksakashhdakdk
gggggggkkkkkkk- uwazaj zebys ty z gnatami połamanymi nie skonczyla:) I nie wpierniczaj sie w nie swoje sprawy bo naprawde idzie zeby stracic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×