Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam juz 25 lat

Mam 25 lat i czuję, że zmarnowałam młodość...

Polecane posty

Gość mam juz 25 lat

Zyje ale jednak nie zyje... od czasów szkolnych, mialam 17-18 lat wycofałam sie. Poszlam do nowego liceum, rowiesnicy mnie nie zaakceptowali, bylam na uboczu, nasmiewali sie, ponizali na oczach innych, mialam jedna kolezanke ktora ze mną rozmawiala. Potem poszla na studia w zueplnie innym miescie, nie mamy kontaktu, ostatnio widzialam się z nia 2 lata temu. A ja ? Mieszkałam z rodzicami do 23rż, potem sie wyprowadzilam, pracuje w duzej firmie, wydaje na zycie niewiele, zyje skromnie, zarabiam raczej sporo ale odkładam to..nie wiem po co. Poszlam do pracy bo chcialam cos zmienic. Jedna firma,staż, potem druga, trzecia i jestem tutaj. Jestem najmłodsza, wiekszosc to kobiety po 30-40stce, mają juz swoje rodziny, wlasne sprawy. Pogadamy o glupotach, plotkujemy i tyle. Jest jeden chłopak w moim wieku, ma 26 lat, probowalam z nim sie jakos zakolegowac ale nie jest chyba zainteresowany, malomowny. Wracam do domu i tak siedze, gapie sie w ekran, czesto chodze na spacery, jezdze na rowerze, chodze na basen wszystko robie sama :( jedyna moja rozrywka to schronisko dla psow, czesto nosze tam jedzenie, cos kupie dla psiaków , pogadam z ludzmi ktorzy tam pracują i tyle. Do dupy to wszystko, nie zylam jak rowiesnicy, tylko siedzialam w domu, nie wiem co to młodosc, przeszedł mi koło nosa pewien okres i chyba juz nie wroci. Kiedys mialam chłopaka, zdradzał mnie na prawo i lewo a ja glupia mu ufałam, chcialam by bylo dobrze, starałam sie. Od tamtego czasu nie chodze na randki, unikam mezczyzn. I co mam robic? eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 22 lata i w czasach liceum tez nie spedzałęm czasu z rówieśnikami ponieważ ich styl bycia i jak go spędzali nie odpowiadał mi.. dyskoteka, woda , i inne.. Wiec spedzałęm czas sam w tej chwili studiuje ale za wiele sie nie zmienilo wiec Cie rozumiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie masz, kochanie...
rób co chcesz, jestes wolnym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiek 25 lat to nie jest starość przestań :P to jest jeszcze młodość :) z której trzeba korzystac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam juz 25 lat
Tylko jak zacząc korzystac? Stałam się przez to wszystko strasznie poważna, dojrzała, czuje się jak ''stara baba'' po przejsciach :/ Tylko praca - dom. Mogłabym gdzies wyjsc, do jakiegoś klubu ale nigdy w takim miejscu nie bylam , nie potrafię rozmawiać z obcymi ludzmi towarzysko, mam wrażenie ze nie jestem zabawna ani ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie chodze do klubów (mam ku temu swoje przekoniania) , wiesz to że jesteś poważna dojrzała w moim przekonaniu jest dużym plusem gdyż dziewczyny w dzisiejszych czasach mają mało pojęcia o życiu.. i jest to duży plus ;) . Każdy jest ciekawy na swój sposób , napewno masz wiele zalet tylko musisz je pokazać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 19lat i to samo...
kiedys bylam inna, bardziej towarzyska ale pewne sprawy poukladaly sie tak ze teraz juz mam zupelnie inny charakter, nie potrafie sie zmienic....nie chce juz zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam trochę więcej...
@mam juz 25 lat. może i jakiś kawałek życia uciekł Ci ale ja patrząc na niego już z większej perspektywy czasu widzę w nim niewiele. może za wyjątkiem patentu żeglarskiego który zrobiłem mając lat 17 i połażenia po górach. reszta to mało znaczące migawki. o czym chce powiedzieć? tylko realizowanie pasji zostawia ślad w tym co się przeżyło (ofc inne zestawy emocji też) więc jeśli ciągnie Cię do schroniska i psiaków bywaj tam częściej, pomagaj, znajdź relacje z ludźmi reszta poleci. jeżeli jest coś jeszcze co Cię interesuje wejdź w to głębiej. wrócisz (choć to niezbyt udanie dobrane słowo) do ,,obiegu,,. a 25... :)) to najpiękniejszy Twój czas. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witamy w polsce
nie ty jedna, przecież to polska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem młoda, piękna i nie dam sobie wmówic, że na coś jest za późno albo że cos zmarnowałam. Ludzie często nie dostrzegają możliwości jakie daje im życie. Rób to na co masz ochote i nie martw się wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baśka1111123
Też to świetnie rozumiem.Miała podobnie, a potem z tego wszystkiego, gdy zabrakło rodziców wdałam się w romans z żonatym facetem. Trwał 7 lat, do jego śmierci. Ja zostałam z niczym. Trochę się poskładałam, znalazłam faceta, szybko wyszłam za mąż. Chciałam być szczera to mu powiedziałam o poprzednim związku. No i mam, dzień w dzień wypominanie i prestensje. Nic mnie już nie cieszy i nie mam ochoty na nic. Jestem teraz w zupełnie obcym mieście- po ślubie się przeprowadziłam- i jedyne o czym marzę, to aby wpaść pod samochód. Moje życie to totalna porażka, zawsze żyłam dla kogoś innego, nie dla siebie i zostałam z niczym. Też mam dobrą pracę i pieniądze, ale co z tego jak rodzina zwraca się do mnie tylko jak potrzebuje pieniędzy, a mąż nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty 111
tyle, że jestem starsza o 3 lata, w tym roku skończę 28 lat. Tyle, że ja nawet do pracy nie wychodzę, bo mam swoją działalność i pracuję w domu. LO i studia to był jeszcze fajny czas, miałam znajomych, towarzystwo, ale studia się skończyły, znajomości gdzieś się pourywały i zostałam sama. Mieszkam sama, jem sama, spędzam czas wyłącznie sama. :( Najgorsze, że nie mam pomysłu jak to zmienić :( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty 111
Jest wiele rzeczy, które lubię robić i nie rezygnuje z tego. Uwielbiam np. teatr, podróże,modę, zwierzęta, tylko to nic nie zmienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty 111
Może. Ja po prostu jestem w środku bardzo smutnym i nieszczęśliwym człowiekiem, ale dobrze to ukrywam, bo ludzie z którymi mam kontakt nawet się tego nie domyślają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo jak Ty 111 ja mam podobnie ale studiuje .. Mam znajomych w ciagu tygodnia jest okej.. Ale jak przyjdzie weekend czy czas wolny jestem sam . Znajome, koleżanki ktore znam sa mega fajne ale zajete (maja poukladane w głowie) jest wiele wolnych kobiet ale jakos nie moge trafic na taka z ktora mozna normalnie porozmawiac ( Tylko w głowie dyskoteka, fura, kasa, fajki ) i nic wiecej.. Wiec moje zycie wyglada podobnie do Twojego . Spaceruje sam , jem sam, w sumie mam tego dość .. ;/ Moi znajomi tez tego nie widzą bo ogólnie jestem uśmiechnietym człowiekiem , duszącym w sobie samotnośc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie nie przestawaj
a nie sądzicie, że Wasze uczucie samotności wynikać może z pasji, marzeń, które blokujecie, bo takie macie mechanizmy obronne wpajane przez rodzinę, społeczeństwo? dlaczego chcecie wszystko zwalić na partnera? to najprostsze wyjście, ale czy naprawdę tego pragniecie, związku? ulży Wam wtedy? może lepiej usiąść i się zastanowić: co jest w moim życiu źle, czego pragnę, jak mogę to osiągnąć, czy potrzebuje wykorzytać do tego innych itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenny bez
ciesz sie ze masz prace, bo inni mają znajomych i mnóstwo pomysłów, ale gotówki brak na realizację :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKASIA
Ja mam 27 lat odrzucili mnie od grupy już w szkole podstawowej i tak stałam się kozłem ofiarnym. Nie byłam na komersie w gimnazjum na studniówce bo nie miałam z kim bo nikt z mojej miejscowości by nie poszedł ze mną bo byłam jestem dla nich jakby to określić trędowata. W średniej szkole miałam koleżankę Anię ale ona wyszła za mąż ma rodzinę i nie mogę jej przeszkadzać w jej życiu(obowiązki i takie tam). Jak jeszcze się uczyłam na studiach I i II stopnia studiów niestacjonarnych jakoś zlatywały mi weekendy. Teraz chodzę do pracy za co jestem bardzo wdzięczna. Bo zarabiam na swoje utrzymanie mieszkam w małej wsi z rodzicami. Tak naprawdę nie stać by mnie było na życie na własną rękę. A w wolnym czasie sprzątam, piekę, i jeżdżę na rowerze uciekam na rower jeżdżę po okolicznych miejscowościach. Nie mam za złe tym wszystkim za to co m robili krzywdę przez naśmiewanie bo to były dzieci, co prawda było to bardzo dla mnie bolesne. Ale teraz widzę że oni wszyscy układają sobie życie i cieszę się razem z nimi choć oni nie mają o tym ogóle pojęcia. Życzę całemu mojemu rocznikowi 1990 r. z woj. małopolskiego aby zaznali w życiu wszystkiego co najlepsze a jeśli będą nieśli krzyże życia aby i one były na miarę ich możliwości a by wstawali i szli dalej. Bądźcie szczęśliwi i oby nigdy wasze dzieci nie zaznały odrzucenia w szkole i innych społecznościach. Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 27 lat odrzucili mnie od grupy już w szkole podstawowej i tak stałam się kozłem ofiarnym. Nie byłam na komersie w gimnazjum na studniówce bo nie miałam z kim bo nikt z mojej miejscowości by nie poszedł ze mną bo byłam jestem dla nich jakby to określić trędowata. W średniej szkole miałam koleżankę Anię ale ona wyszła za mąż ma rodzinę i nie mogę jej przeszkadzać w jej życiu(obowiązki i takie tam). Jak jeszcze się uczyłam na studiach I i II stopnia studiów niestacjonarnych jakoś zlatywały mi weekendy. Teraz chodzę do pracy za co jestem bardzo wdzięczna. Bo zarabiam na swoje utrzymanie mieszkam w małej wsi z rodzicami. Tak naprawdę nie stać by mnie było na życie na własną rękę. A w wolnym czasie sprzątam, piekę, i jeżdżę na rowerze uciekam na rower jeżdżę po okolicznych miejscowościach. Nie mam za złe tym wszystkim za to co m robili krzywdę przez naśmiewanie bo to były dzieci, co prawda było to bardzo dla mnie bolesne. Ale teraz widzę że oni wszyscy układają sobie życie i cieszę się razem z nimi choć oni nie mają o tym ogóle pojęcia. Życzę całemu mojemu rocznikowi 1990 r. z woj. małopolskiego aby zaznali w życiu wszystkiego co najlepsze a jeśli będą nieśli krzyże życia aby i one były na miarę ich możliwości a by wstawali i szli dalej. Bądźcie szczęśliwi i oby nigdy wasze dzieci nie zaznały odrzucenia w szkole i innych społecznościach. Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do wczoraj dziewczyno.. całe życie przed tobą i możesz mieć masę facetów. obudź się!!! ogarnij wyjdź do ludzi użyj umysłu .. no litości.. młody człowiek a tak niepewny siebie i nie znający swoich zalet bez wiary w siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×