Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pod samymi drzwiami

WKURZAJA MNIE WÓZKI NA KLATCE

Polecane posty

Gość gość
sama mam male dziecko, jeździ w wozku ale nie zostawiam go nikomu po drzwiami, moja mama mieszka na polpietrze (miedzy 5 a 6) mogłabym wysiasc z windy i zostawić go klolo drzwi sąsiadki bo tak wygodniej, ale to jej teren i nie mam prawa go tam stawiac bez jej zgody! dlatego zawsze zanosze dziecko do mamy i wracam po wozek, 10 schodow mam do pokonania a wozek wazy 15 kilo ale trudno.szanuje sasiadow i nie zagracam im miejsca kolo ich mieszkania moim wozkiem.... rzucają się tu osoby które z lenistwa nie wnosza wozka do domu zaslaniajac się brakiem miejsca -to albo zmienić wozek na mniejszy albo proszę zanieść go do siebie pod drzwi jak już tu ktoś wyżej proponował i tam nie wasz wózek stoi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeraża mnie ten całkowity brak ludzkiej życzliwości. Nie tylko na tym temacie, ale generalnie. "Jak sobie narobiła dzieci, to niech nosi wózek/stoi w kolejce/i co tam jeszcze". Rozumiem ludzi, którzy maja zastawione wejście do mieszkania, ale inni oburzają się chyba tylko dla zasady. Mówicie, że to żaden problem nosić wózek kilka razy dziennie na 4 piętro, problemem jest natomiast przestawienie wózka, bo idziecie do piwnicy. Jak często tam chodzicie? Potem narzekania, ze w Polsce nie da się żyć. A przez kogo się nie da? Właśnie przez takie osoby, które widzą tylko "ja, mnie" a nie widzą osoby obok i jej racji. Trochę więcej uśmiechu i życzliwości dla drugiego, to życie dla was też będzie ładniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie sa uroki mieszkania w bloku.ludzie w bloku to jak zwierzeta w klatkach,dlatego polecam wybudowanie sobie malego 3 pokojowego domu i zaden wozek,kichanie,pierdzenie,glosny telewizor sasiada nie bedzie nam przeszkadzał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"niech wasz wozek stoi" a nie "nie" * ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No na szczęście niebawem przeprowadzamy się do domu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moim pietrze mieszka jedna starsza pani a rezzta to rodziny z dziecmi w tym ja.i krew mnie zalewa jak widze 10 wozkow na malej klatce i moja sasiadka ledwo chodzaca musi sie przeciskac przez wozki gdzie zostawiaja glupie i leniwe p*****e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama kilka lat temu wysmarowalam gownem wozek na klatce. Mieszkalismy wtedy w bloku (brrrr! nigdy wiecej!!) i jedna baba non stop zastawiala przejscie wozkiem. Prosilismy, tlumaczylismy, ze przeszkadza, ze starsza sasiadka poruszajaca sie o kulach, ma problem z przejsciem itd Nie pomagalo. Ksiezniczka miala dzidzie wiec klekajcie narody :D Raz sie wkurzylam zdrowo. Wieczorny spacer z psem polegal na pozbieraniu sporej ilosci kup. Wszystko to wyladowalo w wozku. Od nastepnego dnia ani razu wozek nie stal na klatce. Niestety, byla to jedyna metoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanko z 11.42 owszem w Polsce coraz gorzej się zyje bo brak kultury i chamstwo wylazą na kazdym kroku ale ty tez masz klapki na oczach, bo nie jest mowa tylko o chodzeniu do piwnicy(to jeden z przykladow tylko),mowa jest bowiem o codziennym funkcjonowaniu, skoro te matki tak niby czesto wychodza(4 razy dziennie w co watpie patrzac ile z nich tu siedzi i caly dzien klepie na forum!,) to moze inni 4 razy dziennie ida do sklepu/z psem/ albo do piwnicy bo robia remont??? nie pomyslalas o tym kochana...może ktoś ma problem z chodzeniem ale musi wyjść do lekarza i nie ma ochoty polamac nogi bo zahaczy o czyjs wozek, a jak się ten wozek nie daj boze uszkodzi to rodzice będą żadać zaplaty za naprawę - a takiego wała, zlotowki bym nie dala, bo to oni czyhają na moje zycie a nie ja na ich. panie nie wnoszace wozkow mowia "to nie problem ze tam stoi", ludzie u ktorych pod drzwiami stoja te pojazdy mowia:"wkurza mnie to" ti ja ich rozumiem zarowno jako osoba u ktorej pod drzwiami stoja takie wozki jak i rozumiem matki z wozkami bo sama matka jestem, ale nie zostawiam wozka na klatce tylko zabieram do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 11.48 grubo ale skutecznie, skoro prośby nie pomagaly :) nauczy się ksiezna z bagien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc150
jak czytam te matki polki to mnie krew zalewa :O jak jeszcze mieszkałam w bloku to była tylko jedna matka, która miała małe dziecko. I zostawiała wózek na klatce na dole. I NIKOMU to nie przeszkadzało. ALE TYLKO DLATEGO, ŻE TO BYŁ JEDEN WÓZEK A NIE PIĘĆ. Każdy wie, że ciężko wnieść wózek na piętro ale ROBIENIE GRACIARNI z klatki to szczyt chamstwa. Jakbym miała w bloku 4 takie matki i 4 wózki na klatce to bym zrobiła aferę. Bo by przejśc się nie dało. Jeden wózek to nie problem ale zagracenie wyjścia z domu tak. Na twoim miejscu autorko napisałabym skargę do spółdzielni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostak zawsze pozostanie prostakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta polska zacietosc i jakas nieopanowana wrecz zlosliwosc, sa przerazajace. Nie chodzi tylko o wozki, ale o wszystko. W tamtym roku szlam chodnikiem do sklepu, a jakis pan odsniezal takim mechanicznym sprzetem i doslownie zepchnal z tego chodnika nie tylko mnie, ale i moja sasiadke, staruszke, ktora upadla w zaspe. Nawet na sekunde sie nie zatrzymal, zeby sprawdzic, czy starsza pani jest w jednym kawalku. Kiedys w jakims programie telewizyjnym cudzoziemcy opowiadali, co ich najbardziej zaskoczylo w naszym kraju i pewien Amerykanin powiedzial, ze byl w szoku, kiedy zobaczyl, jak Polacy pchaja sie do autobusow,na chama i po trupach. Za pierwszym razem pomyslal, ze moze jest jeden autobus na tej trasie i to dlatego, ale za 5 minut przyjechal nastepny, wiec on nie kuma, o co tu chodzi. Ja tez nie. Wszyscy wiecznie na siebie warcza, rozpychaja sie lokciami, samochodem strach jezdzic, bo na drogach istne prawo dzungli. Zgroza i wstyd, drodzy panstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ja mam powiedziec
Problemu z wozkami nie ma odkad sasiadka starsza babka ktorej nikt nie lubi poskarzyla sie do administracji. Wszyscy dostali listy i wozki zniknely tak szybko jak sie pojawily. Ale... wozki trzeba wnosic, samej jest trudno wiec o pomoc mozna poprosic. A kogo? Najlepiej mnie, bo mloda, wyglada na zdrowa, mieszka na parterze. Zaczelo sie z mojej winy bo sama chcac byc zyczliwa pomoglam sasiadce raz z wozkiem, a potem jak wracalam do domu i jakas matka szla to mnie prosila. Pomagalam chociaz nie zawsze mialam sily i ochote. No, ale jak mi do drzwi zaczely dzwonic to uznalam, ze to lekka przesada i zaczelam odmawkac. Od teraz nazywaja mnie bezczelna gowniara, jakas kulturalna matka mi rzucila pampersa na wycieraczke, inna napisala na drzwiach kreda "wypad stad", jak gdzies wychodze to glosno komentuja. I teraz najciekawsze, w bloku jest 6 matek z wozkami i dziecmi, zadnej nie urazilam, nie obrazilam, nawet pomoglam pare razy. Wszystkie doslownie mnie nie nawidza bo kdmowilam targania ich wozkow. Rozumiem pomoc raz ale ciagle? Dzwonienie do drzwi? No ludzie bez przesady. I jak ja mam w takiej sytuacji myslec o matkach, sorry ale mam o was nie najlepsze zdanie i nawet jesli znajda sie jakies normalne to wedlug mnie sa chyba wyjatkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do piwnicy, to ja (przynajmniej) 2 razy dziennie mam przeprawę z wózkami - wystawianiem i wstawianiem ich, bo dojeżdżam rowerem do pracy. Skoro ja potrafię rower wstawić do piwnicy to chyba reszta wózki też potrafi wstawić tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjechaly wiesniary ze wsi urodza bachora i mysla ze im wszystko wolno,u mnie na szczescie dzieciarni nie ma na pietrze,nawet jak szukalam mieszkania to bez placu zabaw pod nosem. nie lubie dzieci,a jeszcze bardziej swiętych mamusiek won z wozkami do domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zostawiam wózek na dole w klatce, i owszem wiem , że co niektórym przeszkadza. Wózkowni nie mamy, piwnica za mała. Wcale bym się nie obraziła, gdyby któryś z życzliwych sąsiadów wniósł mi go na 4 pietro i w razie potrzeby również zniósł. I to tyle w temacie. A pani z 11 :48 pewnie po raz pierwszy w życiu posprzątała zacne g***o po swoim pupilu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tematu nie ma problemu z chodzeniem, bo by to zaznaczyła w swoim poście. Nie popieram zastawiania wejścia wózkami, napisałam to, ale trochę życzliwości i zrozumienia dla innych naprawdę innym i wam, zgorzkniałym i małostkowym babonom ułatwi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka napisala wyraźnie:"POD DRZWIAMI" nikt nie zyczy sobie by bez jego zgody ktoś mu cos pod drzwiami ustawial, to może worki ze śmieciami tez rzucajcie sąsiadowi pod drzwi bo wam się go znieść nie chce bo za ciezki i kapie???? ludzie,nauczcie się szanować czyjes zdanie a nie tylko swoje, gdyby to byl1 wozek to pewnie nikt by z nas się nie odzywal ale nie kilka i jeszcze zawadzających na klatce która jest wspolna! zrozumcie to WSPOLNA a NIE WASZA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WYCHODZI NA TO ZE WSZYSTKIE TE KAFETERYJNE SKIEZNICZKI MIESZKAJA W MIESZKANKACH 30M2 i nie maja miejsca na wozek..no trudno, to trzeba go wnieść na gore pod swoje drzwi i tam trzymać.no sorry taki mam klimat :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może byś tej kobiecie pomogła wózek wnieść, pod jej drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli wam wozek jest za ciezki to kuoujcie takie zebyscie daly rade wniesc po schodach albo przeprowadzcie sie do bloku z winda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki to lekki wózek ? weżmy np 7-8kg , to spróbuj wnieść na 4 pietro, a dołóż do tego jeszcze wagę dziecka, bo niby gdzie go zostawisz ?? Sama się przeprowadz do domku skoro ci klatka za ciasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraz sobie ze tez mam dziecko i jakos nie mam problemu z wniesieniem wozka do mieszkania.ale jak wolicie pozniej dzieciaka wsadzac do zawilgoconego i osikanego przez koty wozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po cholerę kupilas mieszkanie na 4 p a teraz placzesz ze ci ciężko??sama się wyprowadz bo to ty robisz syf i panoszysz się komus pod drzwiami, narazasz jego zdrowie i zycie na szwank bo jak zlamie noge lub reke TO NA PEWNO NIE BEDZIESZ CHETNA ZEBY MU ZAPLACIC ODSZKODOWANIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09mamaaa
jestem mamą z dzieckiem które jeszcze jeździ w gondoli. Wychodzę na dwór kilka razy dziennie i... za każdym razem wprowadzam wózek do wózkarni i z samą gondolą maszeruje na 2 piętro. Przyznam szczerze, że nie rozumiem jak można zostawić wózek na korytarzu i utrudniać przejście innym. To tylko świadczy o braku kultury. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MATKA Z WÓZKIEM
dokładnie, jak będę chciała wymusisz kase gdy gdzies zlamie reke to pojde na klatke z ta złamaną już reką i przewroce się o wozek sąsiadki narobię oczywiście halasu zeby wszyscy widzieli pojade do szpitala , nie dość ze dostane kase z ubezpieczenie to sasiadka będzie musiala mi zaplacic a jak nie to oddam sprawę do sadu ze naraziela mnie na utrate zdrowia i zycia, dobry sposób na wyciagniecie kasy!!!!!! super pomysl mi podsunelas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem problemu, jak już ktoś się boi panicznie zostawić dziecko w łóżeczku/leżaczku na tą minutę żeby po wózek skoczyć, to niech wnosi, czy dla was to naprawdę problem wnieść 15-20 kg przez 5 min?? Nie mówię o przypadkach ekstremalnych, złamanej nodze i rwie kulszowej tylko o normalnej, zdrowej kobiecie... Bo wszyscy się chwalą aktywnym trybem życia, ale nagle to ciężar nie do przeskoczenia... Mi po samym porodzie było ciężko, więc wpinałam fotelik do wózka, stelaż w jednej ręce, fotelik z dzieckiem w drugiej, są jeszcze chusty i nosidełka, można też wózek w bagażniku trzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×