Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milka888556

życie na kocią łapę - żałujecie tego??

Polecane posty

Boziu, ja wychodzę za mąż, bo mojemu facetowi na tym zależy, ale tego nie gloryfikuję i nie uważam, żeby mój związek był lepszy z tego powodu, że jestem zaręczona, od związku dajmy na to, Moorland. To znaczy oczywiście uważam, że jest najlepszy na świecie, a mój facet jest zajebisty, ale na pewno nie z powodu zaręczyn :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boziu - jeżeli do 50 nie wezmę ślubu, a nadal będziemy razem szczęśliwy to po jaką cholerę mi ten ślub? Już lepiej za tą kasę kupić mieszkanie w Hiszpanii i na emeryturce sobie tam mieszkać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak, jak mój facet postanowi odejść - w tym po ślubie (zdarza się), przyjmę to na klatę. A jeśli będzie się starał uratować związek, a on po prostu wypali się, to tak, nie będę miała pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie na kocią łapę to zwykły wstyd i brak godności szczególnie dla kobiety. Uważam, że to chyba są tzw zdesperowane baby, które już łapią to co mogą. Tylko jak taki facet je zostawia to zostają bez nieczego!!! Nie wiem czy warto promować takie życie? Moim zdaniem nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za koszt ślubu cywilnego kupisz sobie chałpę w Hiszpanii, ogarnij się kobieto, co to za mieszkanie, w cygańskich slamsach z kartonów i blachy? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
do - ci podpowiem: Nigdy nie masz gwarancji, że SAM zawsze będziesz zdrowy i niezależny. A gdy są dzieci, a żona będzie np. chora, to powinien być blisko też i ojciec, który także jest odpowiedzialny za dzieci. I to samo w drugą stronę. Jeśli mój mąż byłby chory lub niezdolny do pracy, to nie będę go postrzegać jako kogoś żałosnego i z miłości ja będę pracować, a on będzie np. zajmować się dziećmi. X jestem kobieta, nie mamy i nie planujemy miec dzieci, osoba niezdolan do pracy a leniwa do pracy to dwie rozne rzeczy. niegdzie nie twierdze, ze kobiety awsze lapia faceta na slub, pisalam tylko o tych, ktore to robia. co do myslenia stereotypami, to spojz na siebie. ja jestem przeciwna stereotypom i otym wlasnie sa moje posty, gdyby raczyla przeczytac je ze zrozumieniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boziu - jeżeli będę brała ślub to taki z którego będę miała frajdę i już ustaliliśmy, że weźmiemy go tylko jak będziemy mieć wolne 6-10 tysięcy funtów. W wieku 50 lat wolałabym to dołożyć do mieszkania w Hiszpanii. Oczywiście to nie pokryje całego mieszkania, ale już lepiej nie brać z oszczędności pieniądze na coś co nigdy nie było potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
Boziu... Do "ci podpowiem:" no własnie przeczysz sobie samej, w końcu wzięliście ślub. Pomyśl jak byś się czuła gdyby wtedy po tych kilku latach bycia razem konkubent powiedział że nie odczuwa takiej potrzeby, że to dla niego tylko papierek, że ślub z tobą nie ma dla niego żadnej wartości, czy nadal byś była taka szczęśliwa, robiła dobrą minę do tej karty rowerowej i twierdziła że to fajne, uczciwe? X nie przecze sobie. wzielismy slub, i to dokladnie nic a nic nie zmienilo, procz wiadomych ulatwien finansowych, wpolsne podatki, ubiezpieczenie medyczne dla mnie, gdy przez pewnien czas nie mialam pracy, bo przeprowadzilsmy sie w nowe miejsce ze wzgl. na prace mojego faceta. o tym, ze chcemy byc zawsze razem wiedzielismy od pierwszej randki i fakt zawarcia sluby nigdy nie byl dla zadnego z nas jakims wielkim halo, na ktore ktos liczyl, a ktos inny moglby sie rozmyslic. oboje zawsze wiedzielismy, ze slub to jest wlasnie tylko papierek, ale w ramach fajnej rozrywki i korzysci finansowych mozna go miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci podpowiem:
a koszt naszego slubu mial sie w granicach 900 zl + kolacja w fajnej resetauracji dla nas dwojga = romantyczna randka ;) przeplacilismy nawet troche za slub sam w sobie, bo chcielismy w sobote, ze wzgl. na pewna bardzo fajna date, a urzad w sobote nieczynny, lecz mozna za mala doplata zamowic sobie kogos, kto udziela slubow na sobote tez :) mialam kiecke i kwatki z supermarketu. koszt ok. 100zl, albo i nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty chyba naprawdę wierzysz w to że facet któremu odmawiałaś całymi latami gdy miał najlepsze chęci, byłaś młoda, będzie siedział z tobą na starość na hiszpańskiej plaży, pobijesz chyba rekord w naiwności :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja właśnie jak miałabym już ten ślub robić to nie chcę na tym oszczędzać. Wolę to traktować jako kosztowną zabawę, coś na co ten raz w życiu będę mogła się szarpnąć i nie oszczędzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boziu - Pewnie do Hiszpanii nie będzie chciał bo tam dla niego jest za gorąco, ale w jakieś inne miejsce owszem - często tak sobie marzymy :) Szczerze wierzę, że on mnie naprawdę kocha. Jakby mu tak na ślubie zależało to odszedłby, to nie jest ten typ co jak mu nie pasuje to wychodzi. Lubię bezpośrednich ludzi i on taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z partnerem
fajny taki slub. Jesli bzm miala brac kolwiek slub, to tez w ten sposob. I ognisko dla rpdziny i przyjaciol do bialego rana :-D Kotka - laczego zycie bez slubu to wstyd i brak godnosci SZCZEGOLNIE dla kobiety? To bardzo ostra opinia, moglabys uzasadnic? Bo ciekawa jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie miał tysiące funtów, i kolejkę młodych dupek z Polski chętnych na ich utylizację... tak jak ty be zobowiązań :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z partnerem
w moim przypadku ten trick z wpisaniem jedynki na koncu zadzialal, dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, Boziu, to, że Twój ojciec, facet, wszyscy mężczyźni w Twojej rodzinie i Twoi ewentualni bracia to pieprzone skurczsyńce, które nie potrafią kochać, a nie zdradzają tylko wtedy, jak im ktoś po palcach depcze, nie znaczy to, że musisz przenosić swoje złe doświadczenia na cały ród męski :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z partnerem
Boziu, a czemu ty tak zajadle upierasz sie, ze mezczyzna odejdzie jesli nie ma slubu? (Pomojam, ze tak samo odejsc moze kobieta,ale to sie jakos jako opcja nie pojawia...) Uparcie stawiam to samo pytanie: czy slub jest gwarancja, ze nie bedzie zdrad, romansow, opuszczonych rodzin? I dlaczego zycie w zwiazku ze slubem jest z zalozenia lepsze niz w zwiazku ze slubem? Czy status ZONY jest jakis szczegolny, wyzszy niz kobiety niezameznej? Prosze was o jakies argumenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak ktoś nie ma żadnych osobistych osiągnięć ani pracy , wtedy jedyna kasa, jakiej może się dochapać, to na statusie żony :D i jedyne dobra jakich się może dorobić to przy rozwodzie pół majątku męża a po śmierci spadek :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka888556
matko, ale rozpętałam burzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z partnerem
cos w tym jest.. ale z drugiej strony ktos wczesniej pisal, ze kolezanki w biurze dokuczja jednej z nich, bo nie jest Zona a one sa.... TO mi sie w ogole w glowie nie miesci. A moze taki stosunek do partnerstwa to po prostu nasza polska mentalnosc? Bo za granica przynajmniej to gdzie mieszkam to naprawde nie jest zaden temat.. Przed 30 to w ogole nikt o slubie nie mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z partnerem
do milki no i fajnie, ze "burze rozpetalas".Temat jest ciekawy, mozna porownac opinie i doswiadczenia. Przynamniej cos sie dzieje na kafe. Niedziely wieczoe, trzeba zbierac sily do pracy, mozna sobie jeszcze troche z komputerem poleniuchowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niestety ale JEST polska mentalność. Plus żałosne dupki, które od 23 roku życia jojczą, że sobie już nikogo nie znajdą i zostaną starymi pannami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boziu - i kredyt na dom i możliwe, że dzieci...i samochód na spółkę. Albo głupia cizia jesteś, albo już gadasz dla samego gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z partnerem
Izbella, masz racje. W wolnych chwilach zagladam na kafe i wlos mi deba staje.Przedzial wiekowy 21-25 lat biadoli, ze przegral zycie nikogo sobie nie znajdzie, nie ma meza, dziecka itp. Rozumiem stres z powodu braku pracy, bardzo mlodym ludziom jest w tej chwili o prace naprawde ciezko, to widac. Ale czarna rozpacz, bo - nie mam chlopaka, nie mam jeszcze dzieci, slubu.... Smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka888556
Według mnie dla niektórych dziewczyn tu (obawiam się, że większości..) małżeństwo = szczęście = cel życiowy. Takie aspiracje. Zapomina się jednak, że często małżeństwo = przemoc finansowa/psychiczna/fizyczna, a także ŻADEN GWARANT BYCIA RAZEM WIECZNIE! W Polsce rozpada się co 4te małżeństwo. W tej chwili wziąć rozwód to żadnej problem uhuhu ciekawe co koleżanki powiedzą jak będziesz miała status ROZWÓDKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygląda na to, że 50letnia rozwódka jest szczęśliwsza niż 50latka w niezalegalizowanym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×