Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i co ja mam zrobić...? :(

Spotkanie z eksem po roku od burzliwego rozstania

Polecane posty

Gość gość
To ja od tej burzy którą teraz wywołałem :) Ja zrobiłem tak. Zaprosiłem na kawę ex-obecną i tę drugą. Tej drugiej powiedziałem że finito-koniec z nią. Jestem ze swoją dziewczyną. Tamta popatrzyła, łezkę uroniła pożegnała się i poszła. Nie dzwoni, sms-ów nie pisze. Maili nie przysyła. Spokój. Gdy spotykam ją czasem gdy jestem w jej mieści to ukłonię się, pomacham ręką i to wszystko. Czasem ona uśmiechnie sie do mnie, czasem nie. Ale mojej dziewczynie to mało. STARAJ SIĘ. WYKAŻ SIĘ, Nie wiem już co mam robić. Zapytałem ją kiedyś czy jak stanę na głowie po środku miasta to będzie dobre wykazanie się z mojej strony ? Zaproponowałem przerwę na jakieś dwa tygodnie, żeby przemyślała wszystko jeszcze raz. Czy na pewno chcwe żebyśmy byli razem. Następnego dnia wydzwania i każe mi lecieć do nie i zostawać na noc. Sama zaczyna pieszczoty, a za chwilę wyrzuca mnie z domu. A tak po prawdzie to mieszka w moim mieszkaniu, a ja obecnie przeprowadziłem się do rodziców. Jazdę mam co dzień. I tak naprawdę zastanawiam się czy warto było chcieć do niej wracać. Bo właściwie to ani ona, ani ja już nie jesteśmy tacy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umrelaaaaaaaaaela
do gość -> nie wiem czy przeczytales strone wczesniej mniej wiecej moją historię.. powiedz mi,dlaczego faceci odchodza,mimo iż podświadomie czuja,ze to kobieta ich zycia? każdy doslownie kazdy mowi mi,że K. pobedzie troche z tą nową i wróci do mnie.. pytanie czy Ja tego bede chciec.. ale z innej beczki.. Ja wiem Ja czuje,nei wmawiam sobie tego,, poprostu zdaje sobie sprawe ze jestem miloscia jego zycia jak i on moją i wiem,ze on tez o tym wie. Dlaczego odszedl do tamtej ? Moze chce porownania (tez tak mialam..) bo to byl jego pierwszy powazny związek? I pytanie do Ciebie - czy będąc z Nową myslales non stop o Ex (do ktorej potem wrociles) czy jako facet wylaczasz uczucia na czas pobytu z Nową ..? Jak to jest? K. 2 dni po naszym ostatnim byciu razem calowal sie z Nową, napisał mi potem ze zle sie z tym czuł..wiec dlaczego nadal z nią to ciągnie ..? nie wierze,ze po 3 latach bycia ze mną, bycie z kimś kolejne 2 miesiące calkowicie wymaże moją osobę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem kiedyś dziewczynę do której wystartował mój kolega. Nawijał jej ten makaron na uszy aż nawinął. Ona poszła jak w dym za nim. Koleś okazał się tylko podrywaczem. Zaliczał i zostawiał. Panna doznała lekkiego wstrząsu i chciała do mnie wrócić. Ze mną jeszcze nie spała, ale tamtemu po dwóch już się oddała. Podziękowałem i teraz włóczy się z każdym kto tylko chce. Wiec nie tylko faceci lecą na baby. Baby też tracą głowę dla pięknych i czułych słówek. Teoria podrywu działa w obie strony. Faktem jest z moją dziewczyną miałem trudny okres. Szukałem pray. Byłem pół roku bez zatrudnienia. Ona mi postawiła warunek. Znajdziesz to się będziemy spotykali. Wyjechałem za pracą i tam poznałem tę drugą. Jakoś powoli się zaczęło. Ta moja na początku robiła jakieś fochy więc dlatego z tamtą zaiskrzyło. Chciałem wrócić do swojej dziewczyny wcześniej. Różnie się układało. Raz ona stawiała warunki, raz wyrzucała. Zezłościłem się i tak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umraeeeeeeleelaaaa
rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umra-ale po co Ci to wiedzieć czy ex myśli?Ma inną.Przełknij to i też znajdź swoje szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umraeeeeeeleelaaaa
masz w 100% racji,ale te rozkminy żale i tak dalej - to musi miec miejsce, potem jest juz tylko lepiej :) do autorki calego topiku - napisz co i jak u Ciebie:) trzymam kciuki,zebys niezaleznie od decyzji i rozwoju sytuacji byla silna i szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
W chwili obecnej jego matka trafiła do szpitala i trochę nasze sprawy zeszły na dalszy plan. Wczoraj pojechałam do niego po tym jak zadzwonił i się popłakał. Po prostu z nim posiedziałam, nie poruszałam naszego tematu. Wieczorem przyjechał i został, a rano zerwany ze snu przez telefon, wpadł do kuchni, gdzie akurat słuchałam muzyki, poprosił żebym ściszyła muzykę i...pomylił imiona. Zamarł, mi krew zmroziło, ale robiłam co robiłam. On zaczął mnie przepraszać, po czym poszedł do łazienki i wrócił po chwili płacząc już na maksa. Załamał się przez to wszystko. Współczułam i nadal współczuję sytuacji z matką, na resztę nie reagowałam. Dziś wraca do miasta gdzie pracuje. Powiedziałam mu że będzie miał jeszcze szansę zobaczyć mnie za 10 dni, potem wyjeżdżam na 3 tygodnie za granicę i wtedy ma postanowić już definitywnie co i jak. Powiedziałam że ma w sumie 5 tygodni na szukanie mieszkania a potem ktoś z tej nierówności zostanie wyeliminowany i jeśli to nie będzie ona to ja się sama wyeliminuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umraeeeeeeleelaaaa
Ja rozumiem,ze face placze, bo ma ku temu powoy,ale on taki wrażliwy bardzo sie wydaje albo tylko takiego gra.. czyli jak wroci teraz do tego wiekszego miasta to bezie mieszkal u niej ;/ musi Ci byc ciezko :/ badz silna i.. mysl czasem troszke wiecej o sobie. Zdrowy egoizm jest niekiedy wskazany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziarga.
A ja nie rozumiem jednej sprawy. Zachowujesz się tak jakby ci odpowiadał taki stan zawieszenia. Chcesz z nim być i godzisz się jednocześnie na trwanie w zawieszeniu. Dla mnie relacja powinna wyglądać tak. Facet. Masz wybór i to tu i teraz. Ja albo tamta. Wybieraj. To twój wybór, a nie presja. Dlaczego sama doprowadzasz do takiej sytuacji. To ewidentnie twoja wina trwania w takim chorym układzie. Rozumiem uczucie jakim go darzysz. Wiem, że serce nie sługa. Czasem serce dochodzi do głosu i rozum śpi. OBUDŹ SIĘ. Jeżeli chcesz mieć jasną sytuację nie odkładaj tego na 3 czy 5 tygodni. TU I TERAZ. Albo z TOBĄ, albo przeciw TOBIE. Zachowujesz się jak mimoza i bluszcz jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka__26__
Nawet sama przed sobą nie potrafisz powiedziec ze on wraca do niej, do mieszkania w którym razem mieszkają. Najprościej powiedziec 'wraca do miasta w którym pracuje'. Pomylone imiona, no cóż, przykro napewno ale do zrozumienia, skoro facet na dwa wróble w garści. Liczę ze zmadrzejesz, przestaniesz być w końcu kołem zapasowym i skoro postawilas mu jakieś małe ultimatum, bo bądź co bądź lipne, to wytrwasz w tym. Ja i tak myślę ze razem nie bedziecie, gdyby miał odejsc juz dawno by to zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
Agnieszko, mówię tak, ponieważ nie chcę używać nazw miast z których pochodzimy i dokąd się wyprowadził - do niej! Tak, wiem, potrafię się przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
No i wszystko już wiadomo. Ty jesteś za mało stanowcza, on tak w gruncie rzeczy jeszcze nie zdecydowany. Bo po prawdzie wy dwie to dopiero to czego on pragnie.:) Widać jest w was obu coś czego nie ma każda z osobna. Czas na zmiany. Jeżeli chcesz go zatrzymać sprawdź co w tamtej jest takiego czego ty nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie rozumiem twojego postepowania....ja mialam kiedys podobny zwiazek, ktory rujnowal moja psychike , ale bardzo mocno go kochalam..po 3 latach postanowilam odejsc...poznalam obecengo meza , ale wciaz myslalm o tam tym i dalej kochalam go. Szczerze dopiero po 3 latach od roztania bylam pewna ze dobrze zrobilam i nie zaluje bo on a moj maz bardzo sie roznia i maz jest o niebo lepszy i chce mojego dobra , a tam ten tez znalazl dziewczyne i wreszcie nauczyl sie szanowac zwiazek. Zawsze bede miala do tam tego sentyment , ale nie wyobrazam sobie zycia z nim. Autorko znowu wchodzisz w bagno i bedziesz zalowac, nie potrafisz byc stanowcza i boisz sie pewnie samotnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umraellla
halo halo? i jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
Nijak, on teraz nie może się wyprowadzić bo w pracy kryzys. Zresztą wczoraj postawiłam ultimatum: ona albo ja. Dziś mieliśmy się spotkać w tym mieście gdzie pracuje, bo przyjechałam załatwić parę spraw i zostaję do jutra. Po południu napisał że jednak się nie spotkamy bo go boli żołądek i źle się czuje, miał się odezwać wieczorem, nie odezwał się. Jutro jedzie do naszego miasta rodzinnego z NIĄ do bo ona chce odwiedzić jego matkę w szpitalu. Kazałam mu jej nie brać i żeby jutro wieczorem przyjechał do mnie i jak nie przyjedzie to dla mnie będzie ewidentny znak. "Noooo skoro tak stawiasz sprawę..." Nie kwapi się więc spróbuję zapomnieć, choć k******o boli. Powiedziałam ze nie będę niczyją kochanką, z moim sercem i dobrocią zasłużyłam na wszystko co najlepsze. On na mnie nie zasługuje, tylko czemu mimo tylu miesięcy bez kontaktu nie potrafiliśmy zapomnieć?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka__26__
Może wreszcie zrozumiesz ze juz nic z tego nie bedzie. Poboli i przestanie, on tylko przeciąga te sytuację w nieskonczonosc, wymyśla co chwilę jakieś powody, byleby sie wkoncu nie zdecydować. Zrób to za niego, widzisz ze sie nie garnie do bycia z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umraelaaa
Napewno jest Ci zle,smutno, ujowo i tak dalej ale pomysl,ze.. sytuacja w koncu sie rozsztrzygnela, okazal sie palantem do potegi n-tej,wiec masz juz pewnosc ze nie ma czego zalowac,idz dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×