Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no i co ja mam zrobić...? :(

Spotkanie z eksem po roku od burzliwego rozstania

Polecane posty

Gość prrowokatorr
Być albo nie być. Oto jest pytanie. Wiedzieć czy żyć w niepewności. Oj faktycznie DURNIAKOWA:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Piszę o spotkaniu z facetem. Pójść czy nie pójść na imprezę zaręczynową to już inna kwestia. Odczytałem posty autorki właśnie tak. Nie tyle chodzi już o bycie dwóch osób na neutralnym gruncie, Tylko o to co facet jej chce powiedzieć. Według mnie taka rozmowa powinna się odbyć poza tym gronem. Po co gawiedzi dodawać atrakcji. Tak ja tu w tym topiku. Jad i zadowolenie gdy komuś się przysra. Satysfakcja gdy komuś się dokuczy. Gdy ktoś ma inne zdanie od mojego to zabić gnoja.:P To się nazywa mentalność tłumu. Albo tłuszczy. Ta nigdy nie myślała racjonalnie. Szła na rzeź jak krowa. Ślepa i głucha na głos rozsądku. Ten co ryczy najgłośniej przewodzi tłumowi. Tylko krowa która głośno ryczy mało mleka daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jad i zadowolenie ? nie sądzę by ktokolwiek przy zdrowych zmysłach czerpał z tego topic'u satysfakcję. W temacie chodzi przede wszystkim o autorkę, stabilność uczuciową oraz pewność siebie. Stawianie wszystkich innych w negatywnym świetle co nie zgadzają się z twoim punktem widzenia, musi być dość wygodne dla osiągnięcia celu. Nie jest sztuką wybić się przed tłum, podnieść ręce i wykrzyczeć kilka chwytliwych haseł, pokazując to co najbardziej chce zobaczyć, usłyszeć... trzeba nadać mu samoświadomość, przedstawić za i przeciw by mógł samemu drogę wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
prrowokatorr - ja rozumiem, że można rozmawiać, ale z tym człowiekiem rozmawiałam już niejeden raz. On mnie zostawił rok temu po raz szósty(!!!!) Ile można rozmawiać z człowiekiem który gra na uczuciach po każdym zerwaniu, a zrywa z byle powodu? Raz mówi że wie że teraz czas na ślub a potem że nie? Który mówi: "chcesz być z takim potworem jak ja? z taką mendą co jest niezdecydowana i wiecznie zmienia zdanie?" To już podchodziło czasami pod manipulację. Fakt, oddałam całą siebie, ale miałam prawo popełnić błąd, to był mój pierwszy poważny związek. Dostałam kopa w twarz, bo nawet nie w tyłek i nauczyłam się nie pokazywać wszystkich kart. I o czym mam z nim rozmawiać teraz? O przeszłości? Nie chcę, rozmawiałam z nim o tym przez 4 miesiące po rozstaniu, do momentu kiedy dowiedziałam się że się zaręczył. I napiszę tu to, co mi wiele osób wtedy powiedziało: "taką kobietę jak ty powinno się chronić jak skarb, mało takich dobrych zostało co za frajer, idiota że cię tak potraktował." Wtedy w to nie wierzyłam, obwiniałam siebie, teraz znam swoja wartość i te słowa podtrzymują mnie na duchu w chwilach samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Nie będę cytował twoich wpisów. Ale przyznam że już przestaję rozumieć o co ci chodzi. Skoro go olewasz, rozmawiałaś wielokrotnie. On robi ci jazdę co 5 min. Ten związek nadszarpnął twoją psyche. No same straty i minusy. v v v v O co więc chodzi. Idź na imprezę pogadaj ze znajomymi , a on....... Potraktuj go zdawkowo. Ot taki tam znajomy. Chyba że wiążesz z nim jakieś plany. Bo właśnie to przebija w całym wątku. Odpuść, albo się pogrążaj dalej. Napisałem wcześniej. Skoro temat cię męczy zrób tak. Telefon, wykręć numer. Umów się przed imprezą, najlepiej w jakimś tłocznym miejscu. Daj mu się wygadać. Gdy usłyszysz to co on ma powiedzieć będziesz wiedziała co dalej. v v v Jeżeli, zakładam i taką możliwość. Facet będzie chciał wrócić do ciebie. A ty nie będziesz miała nic na przeciw. Pamiętaj tylko o jednym. To co cię bolało. Ustal granicę. Po przekroczeniu bariery dźwięku RESET związku i ENTER na nowe życie bez niego. v v v v Ale na bank ustaw swoje priorytety na nowe życie z nim na foto jako wspomnienie z wakacji. Tak bym zrobił ja gdybym był kobietą.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
w wątku, według mnie, przebija miłość którą do niego czułam i której potrzebuje, niekoniecznie od niego, a ze tak mi się w życiu niestety ułożyło że nie znalazłam nikogo kto by go zastąpił, to takie głupie myśli przychodzą mi do głowy. Może to egoistyczne, ktoś powie, ale ja nie chce mu wybaczyć. Ogrom krzywdy psychicznej i bólu jaki mi zadał był tak duży że, jak normalnie nigdy bym nie myślała, teraz chcę żeby go to męczyło. Ktoś powie że go kocham i dlatego tak myślę - to możliwe, ale tym razem rozum dochodzi do głosu. Ten sam rozum nie chce żebym z nim rozmawiała. Mi chodzi tylko o ta imprezę, o to czy powinnam iść mając świadomość że on będzie mnie prosił o rozmowę dla uspokojenia wyrzutów sumienia, a ja nie chcę z nim o tym rozmawiać. Nie wiem, może się mylę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
""Telefon, wykręć numer. Umów się przed imprezą, najlepiej w jakimś tłocznym miejscu. Daj mu się wygadać. Gdy usłyszysz to co on ma powiedzieć będziesz wiedziała co dalej.""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
""że on będzie mnie prosił o rozmowę dla uspokojenia wyrzutów sumienia, a ja nie chcę z nim o tym rozmawiać. Nie wiem, może się mylę..."" v v v A może się mylisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
Może, stąd ten temat. Po prostu pojęcia nie masz co przeszłam rok temu kiedy przypadkiem go spotkałam i chciał wszystko wyjaśniać. Koleżanka zaprowadziła mnie do swojego mieszkania bo byłam tak zdenerwowana 10minutową rozmową z nim że aż zwymiotowałam. Trzęsłam się jak osika. Czułam ból psychiczny który się objawiał dolegliwościami somatycznymi... Nikt po tym wieczorze, choćby mnie mocno zdenerwował, nie doprowadził mnie do takiego stanu jak on. Do czasu tego telefonu i świadomości że on o mnie sam zaczął rozmawiać. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję że jeśli ewentualnie dojdzie do konfrontacji, to ten rok, który dużo mi dał, te wszystkie doświadczenia, wybronią mnie przed wejściem na temat który może zepsuć mi imprezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Ze swoją żoną znałem się jakiś czas. Były po drodze kłótnie, ostre jazdy po bandzie. Były nawet i wyzwiska. Nie zasługiwała na to. Ale ja młody i głupi..... Było później rozstanie na prawie rok. W międzyczasie jakieś superlaski. No i pewnego dnia zobaczyłem ją. Wszystko wywróciło się do góry nogami. Prosiłem, błagałem, żebrałem i nic. Dostałem nawet z liścia. Któregoś dnia pozwoliła się przeprosić. Zostałem i jestem z tergo powodu szczęśliwy. Ona też. Nie wiem czy żałuję tamtej przerwy czy nie. Ale wiem że los tak chciał. Ja zresztą też. Moja żona też tego chciała. Pytanie : Razem czy osobno ? Spotkać się i porozmawiać. Czy nie spotkać się i nic nie wiedzieć. Mieć świadomość że coś straciłem, czy gryźć sie do końca życia. Nie wiem co lepsze. Ja wybrałem ryzyko. Wygraliśmy obydwoje. A teraz siedzę w pracy i czekam żeby po południu wyjść razem i szwendać się bez celu. Mamy dom. Ale być razem i iść gdzie się chce trzymając ją za rękę...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wi34ki
Wiesz, ja rozstałam się z chłopakiem po 8 latach, zdradził mnie z młodszą i ostatnio byłam na imprezie z NIMI ! Miałam pewne wątpliwości żeby iść tam, ale jednak poszłam ... Zachowywałam się normalnie, fakt przed wejściem na imprezę z koleżnakmi musiałam wypić 3 kieliszki bo na trzeźwo tego nie da się ogarnąć :P i WIESZ CO ?! :D Jego '' zajebi..sta'' dziewczyna latała za mną i pytała się po co tu przyszłam i mnie wyzzywala, nie dałam się sporowokowac i bawiłam się dalej . A mój beznajdziejny były ODWIÓZ JĄ DO DOMU i wrócił na impreze '' do mnie '' ale nawet na niego nie zwracałam uwagi :) Także idz , walnij sobie kieliczek czystej i BAW SIĘ DOBRZE !! nie zwacaj w ogole na niego uwagi ! Dobrej zabawy :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto ci powiedział
Jak tam z nimi jest naprawdę. Każdy wysnuwa swoje domysły a prawdę znają tylko oni. Łatwo jest kogoś osądzać ot tak na podstawie kilku zdań. Co zrobił on jej, a co ona jemu. Dlaczego się rozchodzili i wracają do siebie. Czy ona go kocha czy nienawidzi. A on czy wykreślił ją czy chce coś naprawić. Tyle jest pytań, tyle niewiadomych. Łatwo jest kogoś osądzić i pomówić. Jak później naprawić wyrządzoną krzywdę. Ktoś pojechał na ostro. ktoś głaszcze po głowie. A w sumie nikogo nie obchodzi co będzie z dziewczyną. Czy będzie żałować, czy będzie skrzywdzoną. Wisi to wszystkim co tu wypisują. Dlaczego zmuszacie ją do podjęcia decyzji za którą żadne z was nie poniesie konsekwencji. Wszystkie koszty poniesie ona. Dlaczego autorka nie może podjąć samodzielnej decyzji. To co jej rozsądek i serce podpowie ? Każdy podaje swoje podejście każdy osądza na podstawie swoich doświadczeń. Ona to ona. Nie wy. Ona jest inna od każdego z was. Cóż wy możecie powiedzieć co ona naprawdę czuje. Czego chce i pragnie. Czego oczekuje od życia i od tego chłopaka. Dlaczego chcecie odebrać jej złudzenia i marzenia. H.I.P.O.K.R.Y.C.I. Zwykłe szambo jak zwykle na kaffe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wi34ki
a Ty jesteś egoistką ;) skoro Autorka pyta się, to widocznie pomoże jej to w rozwiązaniu jej problemu. To chyba jasne,że Ona ma rozsądek i sama zadecyduje co zrobić ... NIe rozumiem Cię po co tak piszesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto ci powiedział
Gdzie u mnie jest egoizm ? Mam swoją teorię odnośnie występujących tu z radami. To zwykli nieudacznicy którzy rozwalają swoje życie pytając się innych co mają robić. To wasze życie. Nikt za was go nie przeżyje. Gdzie egoizm w tym podejściu ? Trzeba być głupcem żeby tak odbierać takie podejście. Głupców nie sieją. Głupcy są sami na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Do wiki 34 lata. Nie widzę tu egoizmu w takiej radzie żeby postąpić zgodnie z własnym sumieniem. Egoizmem jest wmawianie komuś podjęcie jakiejś decyzji za którą nie poniesie się konsekwencji. Ty radzisz jej coś za co autorka może sobie potem pluć w brodę.To ona może coś stracić. Ty nie. Więc to ty jesteś egoistką nie licząc się z drugą osobą. Ty to ty. Autorka to inny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
""Ktoś powie że go kocham i dlatego tak myślę - to możliwe, ale tym razem rozum dochodzi do głosu."" v v A serce rwie się do niego. Już dawno ludzie przeżywali podobne rozterki. Czy to jest miłość, czy to jest kochanie. Mętlik w głowie. Myśli się kłębią. Rozum myśli zostaw. Serce mówi spróbuj. o wybrać gdy głowa boli od tej walki dwóch narządów. Serce czy mózg. Przecież serce boli bo mózg podsuwa nam te wizje. Mózg wzywa do rozsądku, a serce podszeptuje coś innego. x x Tu nie chodzi o słowo MIŁOŚĆ. Tu chodzi o NIEGO I O CIEBIE RAZEM. Co wybrać. RAZEM Y OSOBNE. v v v Kto wygra rozsądek czy uczucie. Ale czy rozsądne jest zrezygnować z niego ? Czy kochać go to rozsądne ? v v v Więcej już nie będę ci pisał.\ Ale wydaje mi się że takie myśli kłębią się w twojej głowie. Popatrz w lusterko i zapytaj tej dziewczyny. Ona prawdę ci powie. Jej oczy nie skłamią.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wi34ki
no tak, ja nie karzę jej postępować jak mi się podoba. Po prostu zapytała się to jej napisałam, macie rację to nie moje życie tylko jej. Ale chyba po to jest te forum i piszemy tylko i wyłącznie opinie. A jeśli ktoś z nich skorzysta to już nie moja sprawa,że nie potrafi podjąć własnej decyzji ;) wyraziłam tylko opinie . Lepiej chyba tak zrobić niż wyzywać, prawda ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta w szarym kostiumie
"Ale chyba po to jest te forum i piszemy tylko i wyłącznie opinie. A jeśli ktoś z nich skorzysta to już nie moja sprawa,że nie potrafi podjąć własnej decyzji wyraziłam tylko opinie . " No i właśnie przyznałaś się że ciebie ta dziewczyna nic nie obchodzi. Oj nieładnie, nieładnie. Lepiej nie wyrażać swojej opinii. Temat jest podany zbyt krótko, jednostronnie. Brak szczegółów które i trudno i ciężko przelać na ekran. Są sytuacje zbyt intymne by dzielić się nimi z obcymi. Więc i w tym temacie nie można wyrazić swojej opinii. Lepiej przemilczeć niż pisać głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Ja widzę że dziewczyna kocha go jeszcze. A w podświadomości boi się ponownego zranienia. I tu wcale jej się nie dziwię. Spotkanie z nim przywoła na nowo to co było. A może facet naprawdę chce ją przeprosić i wrócić do niej. Jeżeli tak to nic tu po nas. Tylko autorka może sama zadecydować co dalej. Ale nie dowie się jak nie porozmawia. Prowokator dobrze napisał. Spotkać się przed imprezą i wtedy wszystko będzie wiadome. Powodzenia dziewczyno. Nie daj się tym sępom na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
UśmichTraktorzysty - dziękuję ci za te miłe słowa. Aż mi się łzy w oczach zakręciły. Tak, jestem dobrą dziewczyną, byłam nawet za dobrą, a ludzie ( i celowo nie mówię faceci) szybko się do dobrego najwyraźniej przyzwyczajają. Co do zaręczyn to on zaręczył sie po 4 czy 5 miesiącach od naszego rozstania, a ja mam podstawy by uważać że zaczął się z nią spotykać kiedy jeszcze byliśmy razem. Miałam namacalne dowody w postaci jej smsów w nocy do niego, nie chciał odbierać a raz zapomniał zabrać telefonu do kuchni jak kawę robił i je odczytałam. Impreza jest 29 maja. Co by mi z tego było gdybym go kochała? Mam cale życie tkwić w strachu przed kolejną zdradą? Już wiecej nie zniosę, serce mi nieomal pękło. Do tego jakby nie patrzeć poczułam się upoorzona, bo ja przez prawie 10 lat nie dostałam pierscionka a ona w 4 mce i dam sobie rekę uciąć że zrobił to żeby nie mieć z nią takich "przejść"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
ponadto dodam, że spotkanie przed imprezą nie wchodzi w grę, bo wyprowadzil sie do innego miasta i przyjeżdża tylko na weekendy i to nie każdy,wtedy będzie długi weekend więc będzie, pewnie z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Ale nie napisałaś czego sama chcesz od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
Ja od niego nie chcę nic. Nie chcę z nim rozmawiać bo wiem że on chce to zrobić żeby zrzucić ciężar tego co zrobił ze swojego sumienia, a przez to ja zacznę myśleć o tym na nowo. Szkoda mojego zdrowia. Wiem to na pewno bo rozmawiał z kumpelą która organizuje tą imprezę i ona mi mówiła że nosi w sobie winę. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia i nie chcę się znowu dołować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim układzie można na spokojnie założyć że już Cię zdradzał podczas waszego związku; nie twierdzę że musiała być fizyczna ale psychiczna z pewnością. (ostatecznie wszystko to co chcesz zataić przed partnerem z własnych egoistycznych pobudek podchodzi u mnie pod zdradę - ale to jest moje podejście). Odpowiedziałaś już sobie na zadane pytanie z pierwszego postu, argumentując pozostałymi wypowiedziami ;-) Głowa do góry, uśmiechnij się ;-) daleko zaszłaś... Ps. jak wspomniałaś to jemu zależy na tym by zrzucić winę z własnych barków - z drugiej strony czy pomyślał o jak to zniesiesz? Ps.2.wspominałaś poprzednio że założyłaś temat o rozstaniu, jakbym mógł prosić o linka (miałbym lepszy podgląd sytuacyjny) ... wiem że nie chcesz go udostępniać publicznie, UsmiechTraktorzysty82@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec tematuufg
wertyhj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony facet
Ludzie opamiętajcie się. Jaką winę facet chce zrzucić na autorkę. Jeżeli się rozstali on nagle chce rozgrzeszenia o byłej ? Jakieś ciemnogrody tu wypisują tu odpowiedzi. Facetowi zależy na dziewczynie i tyle. Jak wy piszecie o jakichś jego rozgrzeszeniach to jeszcze może chce ją prosić o błogosławieństwo na nową drogę z nową panną. Albo ją na świadka zaprosi. Toż to zwykła perfidia. Macie nasrane w tych łbach. Laska a ty nie gdybaj. Przyjdzie 29 to się dowiesz. Będzie jazda albo będzie mizianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
UśmiechTraktorzysty - wysłałam. trochę jest tej lektury ale może zrozumiesz co czułam i czego się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ja mam zrobić...? :(
UśmiechTraktorzysty - wysłałam ci maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×