Pytanie do mam z Wielkopolski, konkretnie małe miasteczka wsie

Czy to prawda, ze u was po urodzeniu dziecka nachalnie przyłazi przez co najmniej rok a może i dłużej pielęgniarka środowiskowa? Pytam,bo zamierzamy kupic dom w okolicach a jestem w 7 msc ciąży i nie chce żeby mnie taka baba tak długi czas nachodziła . Wiem to od osoby u której oglądaliśmy dom do sprzedania a miała już ponad roczne dziecko i przy nas wypytywała ich o różne sprawy,nawet tych nie związanych bezpośrednio z dzieckiem.Nie zważała na to,że akurat w ich domu są obcy ludzie, właściciele byli skrępowani więc wyszliśmy na podwórko i poczekaliśmy aż szanowna pani załatwi to po co przylazła.Jak urodziłam syna to pielęgniarka przyszła tylko 2 razy , jak już odpadł kikut z pępka to więcej nie przyszła,bo i po co . Proszę mamusie odpowiedzcie .

Prawda to. My zwyczajowo nie zamykamy drzwi jak mamy zamkniętą bramkę ale jak widac w tym dniu nie do konca była zamknięta i ta pielęgniarka weszła nam do domu a my akurat wykorzystaliśmy moment kiedy mały spał i zaczęliśmy się kochac, ubrania porozrzucane po całym domu on na mnie ja wzdycham a tu ktoś nad nami jakieś dzwięki wydaje ...ekhm pospadalismy z łozka, mąż na nią sie wydziera ze jak tak moze wejsc i nie zapukac a ona co to za patologia żeby sie kochac przy dziecku , ja jej mówie ze dziecko przeciez nie widzi,bo śpi i wykorzystalismy okazje a ona tam cos notuje. Nerwy mną trzepały, po tygodniu znowu wizyta , tym razem przyszły we dwie . Ja sie pytam jaki jest cel tej wizyty a ona żeby nie była bezczelna, bo one mają nakaz sprawdzic czy nie dzieje sie dziecku krzywda itd. Łaziły tydzien w tydzien Postanowiliśmy sprzedac dom , żal nam było bo fajne miejsce cicha wiejska okolica ale nie mieliśmy wyjscia . Małpa by jeszcze doprowadziła do tego żeby nam może dziecko odebrali. Teraz urodziłam bliźniaki i piellęgniarka była tylko jeden raz.