Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malaga2

Kiedy czas na dzidzie?

Polecane posty

Gość tasia 600
malaga to zalezy czego ty naprawde chcesz :) Ja pierwsze dziecko urodzilam majac 22 lata ,bylo to dziecko planowane i bylam mezatka.Mieszkalismy juz na swoim i sami sie utrzymywalismy.Dziecko mi w niczymn nie przeszkadzalo,zwiedzalam swiat,jezdzilam na fajne wczasy typu Dominikana itp.Tez mam nerwice i leki ,ale wychowywalam tak dziecko by mi bylo latwo(dzicko jest grzeczne,nie jest zlosliwe czy rozpiesczone).Teraz mam 28 i jestem w drugiej ciazy,tez planowanej i bardzo chcianej.Choc przyznam,ze tym razem zdecydowac sie na dziecko bylo duzo trudniej od 2 lat przekladalam decyzje.Az ta zima maz zaproponowal kolejne wczasy i ja powiedzialam NIE.Jak nie teraz to nigdy...:) Tak czulam ,ze musze w koncu byc bardziej stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na moje oko to masz jeszcze 10 lat na dziecko, serio. Nie warto w tak mlodym wieku pakowac sie w pieluchy. Nie boj sie kupki, zupki i te inne bzdety i tak Cie dopadna, spokojna glowa. Postaraj sie teraz znalezc prace bo wasza syt finansowa nie wyglada rozowo a dziecko powietzrem nie bedzie zylo a kredyt sam sie tez nie splaci. Ja mam juz dzieci w miare odchowane ale jaki mialam sajgon w domu kiedy byly male to tylko ja wiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek25
Malaga, matko mam to samo to co napisałaś to tak jakbym czytała siebie. U mnie jest taka sytuacja podobna jak u Ciebie, jestem w Twoim wieku, a rok kończę studia. Gniazdko mamy, ja pracuję, TŻ pracuje, jesteśmy zaręczeni, za rok planujemy ślub. Zawsze uważałam, że jak będę miała 24 lata to już i męża i dziecko. No i teraz mam prawie 25 a tak nie jest. Ponoć 24-26 lat to najlepszy okres na dziecko. Ale jak tu się zdecydować, skoro myślę ile jeszcze muszę zrobić. Numer jeden dokończyć szkołę, bo stres egzaminami i obroną chyba nie idą w parze z ciążą. Dodatkowo praca... w obecnej nie mam umowy o pracę, także trochę nieciekawie. TŻ ma stałą, ale to kobieta idzie na urlop macierzyński. Zarobki? Mogłoby być lepiej. Miesiąc temu po ponad 45latach odstawiłam tabletki. Nie ze względu na planowanie, ale ze względu na to, że już trochę za długo je brałam. Teraz nie biorę nic i nie zabezpieczamy się. Myśl, że moglibyśmy wpaść trochę mnie przeraża, bo nie wyobrażam sobie mieć teraz dziecka, chociaż może nawet w głębi duszy bym je chciała. Także nie wiem kiedy się zdecyduję świadomie na dziecko... Może jak będę mieć 26? A wtedy? Może znajdzie się inny powód żeby dziecko odłożyć w czasie... Dodatkowo pomimo, że jestem już dorosła utrzymuję się sama trochę obawiała bym się reakcji rodziców w sensie co ze studiami itd... I jak tu coś planować.... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek25
Miało być po ponad 5 latach, a nie 45 odstawiłam tabletki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaga34
No wlasnie, najwazniejsze skonczyc szkole, zeby chociaz ten rozdzial w zyciu zamknac, jak sie obronie, poszukam pracy i moze jakos samo wszystko sie ulozy. Skoro sie nie zabezpieczacie to mozesz byc szybciej w ciazy niz ci sie wydaje:) My na razie w dni plodne zawsze jeszcze z gumka:) A na reakcje rodzicow nie ma co patrzec - oczywiscie jesli sie jest samodzielnym finansowo. To jest nasza decyzja - a oni moga tylko nam doradzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa123
urodziłam w wieku 24 lat - w małżeństwie staż rok - ale ogólnie 10 lat razem, szczerze ....?! żałuję że się wcześniej nie zdecydowałam . Teraz córka ma 2 latka, ja już najgorsze za sobą - nieprzespane noce, kolki itp - teraz spijam śmietankę, a lada dzień zostaje z babcią na noc a my ruszamy w miasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wa123
nigdy powtarzam NIGDY nie ma odpowiedniego momentu na dziecko, a to zła praca, a to zła umowa, a to bez ślubu, a to po podróży poslubnej, a to jak bedziemy mieli mieszkanie, a to jak umeblujemy itp - jak to CZUJESZ to nie ma żadnych przeszkód ! to tylko głupie wymówki !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek 25
malaga No niby tak, to nasza decyzja, jesteśmy dorośli niezależni finansowo, wiem, że "teściowie" cieszyli by się i to bardzo, bo sami się pytają kiedy będzie wnuczek, a moi, pewnie też by się cieszyli ale dopiero po pewnym czasie, bo wcześniej znając życie coś by tam mieli do powiedzenia :) Najlepiej jak już się skończy studia, bo dziecko, studia i praca to za dużo obowiązków, chociaż są takie osoby, które to wszystko razem umieją pogodzić. U mnie nawet na roku jest już parę dziewczyn w ciąży. My w dni płodne uważamy :P chociaż teraz po tabletkach to szczerze, ciężko jest określić kiedy one są. Zazwyczaj pierwsze cykle po odstawieniu są trochę popaprane ;) Wa123, dlaczego żałujesz, że wcześniej się nie zdecydowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek 25
Ale przyznacie, że dobrze byłoby mieć tą umowę o pracę jeżeli myśli się o dziecku. Przynajmniej ma się płacone a tak to kobiecie na śmieciowej umowie nic się nie należy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szalona?
W tym roku skoncze 36 lat I nie mam nawet faceta. Nie czekaj bo skonczysz, jak ja. Zaluje, ze nie wpadlam wczesniej, jakies 5 lat wczesniej. Faceta moze I bym nie miala, ale mialabym dziecko lub dzieci......ehhh Jaka ja jestem nieszczesliwa, ze nie mam z Kim zrobic sobie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaga34
nie no jesli o umowe chodzi, to oczywiscie warto miec, ze wzgledu chocby na finanse na macierzynskim, tylko teraz jest naprawde trudno o prace, sama sie rozgladam i wiem Jesli chodzi o obowiazki, no to tez trzeba to rozplanować sensownie, dlatego najlepiej jak teraz sie obronie, popracuje (zakladajac, ze cos znajde) i potem zajde od pierwszego razu :D A jesli chodzi o dni plodne: mierzysz temperature albo obserwujesz cykl? Czy tak na oko?:) Jesli o tesciow chodzi to moi tez by sie cieszyli, choc mysle, ze moi rodzice juz tez :) Bo tata zawsze powtarzal, ze szkola najwazniejsza, wiec juz w zasadzie co ma mowic, jak sie obronie :D Jesli chodzi o inne osoby, znajomych itp. to sie na nich nie ogladam, bo wiem, ze moja sytuacja jest inna, mamie dziecka nie podrzuce, bo po sasiedzku nie mieszka, finansowo tez kokosow nie ma, a mam kolezanki, ktore maja dzieci i sie tym wrecz chwala, ze juz z pieluch wyszly, jednak nie widza, ze gdyby nie rodzice, to by zostali bez niczego: bez pieniedzy, pracy, studiow, mieszkania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że obiektywne warunki powinny zapewniać niezbędne minimum, ale to nie one są najważniejsze. tylko wewnętrzna gotowość pary i kobiety i mężczyzny, odpowiedni musi być czas w ich życiu, w ich związku. jeśli ktoś wymyśla kolejne powody, by odkładać tę decyzję, to pewnie ma rację - bo nie jest jeszcze na nią gotowy. ja odkładałam przez krótki czas, chciałam odbyć dwie podróże, ale mocno się zastanawiałam, bo bardzo chciałam być mamą. powiedziałam sobie, że jak wrócę z podróży, to już będę gotowa, to będzie ten moment. i kilka miesięcy potem zaszłam w ciążę - teraz jestem w 8 miesiącu. mieszkać mieliśmy gdzie, ale staliśmy nad decyzją o przeprowadzce. ale nie uzależnialiśmy jednego od drugiego. w końcu wyszło tak, że kupiliśmy dom i krótko po podpisaniu aktu notarialnego okazało się, że jestem w ciąży. trochę trudny był pierwszy trymestr, na który nałożył się generalny remont, ale dałam radę. teraz ciągle się urządzamy, ale jestem szczęśliwa, dla mnie to był właściwy moment. aha! mam 29 lat, skończone studia, chociaż zaczęłam kolejną szkołę (jak się okazało już w ciąży, choć o tym jeszcze nie wiedziałam) i nie zamierzam jej przerywać. a i na tzw. karierę będzie jeszcze czas - zależy jakie kto ma priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
b0basek 25 - mowisz ze nie chcesz dziecka i oby nie teraz a sie nie zabazpieczasz. Dla mnie to równoznaczne ze staraniem się, tyle ze bez trafiania w dni płodne. Ja jak odstawiłam tabletki to mialam cykle od 25 do 35 dni, i jak tu mówić które płodne? Inne objawy tez są najczesciej zaburzone wiec nie poznasz. Także jesli wszystko jest ok to sie spodziewj niedługo ciąży :) Nie lepiej poczekać na "po slubie"? Planujesz za rok to szkoda by było nie miec wymarzonego, nie wyglądac tak jak sie chce bo ciaża. Albo byc tuż po porodzie. Przemysl. Malaga także szukaj pracy i do roboty :) Jak mnie moja wkurzy to też pomysle o opuszczeniu jej na jakiś czas ;) Ja wiem przynajmniej tyle ze za 2 lata chhyba chciałabym już być mamą, mimo wszelkich watpliwości i strachu. One zawsze beda, nie oszukujmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
b0basek 25 - mowisz ze nie chcesz dziecka i oby nie teraz a sie nie zabazpieczasz. Dla mnie to równoznaczne ze staraniem się, tyle ze bez trafiania w dni płodne. Ja jak odstawiłam tabletki to mialam cykle od 25 do 35 dni, i jak tu mówić które płodne? Inne objawy tez są najczesciej zaburzone wiec nie poznasz. Także jesli wszystko jest ok to sie spodziewj niedługo ciąży :) Nie lepiej poczekać na "po slubie"? Planujesz za rok to szkoda by było nie miec wymarzonego, nie wyglądac tak jak sie chce bo ciaża. Albo byc tuż po porodzie. Przemysl. Malaga także szukaj pracy i do roboty :) Jak mnie moja wkurzy to też pomysle o opuszczeniu jej na jakiś czas ;) Ja wiem przynajmniej tyle ze za 2 lata chhyba chciałabym już być mamą, mimo wszelkich watpliwości i strachu. One zawsze beda, nie oszukujmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqwwweeerrrtttyyy
Odpowiedniego czasu nie będzie nigdy. Nigdy nie czułam instynktu macierzyńskiego. Nie chciałam mieć dzieci. Tak było do 30-stki. Po 30stce zaczęłam się zastanawiać nad zajściem w ciążę ale nie z tego powodu, ze nagle "oszalałam" na punkcie dzieci tylko dlatego, ze bałam się, ze bycie matka mnie w życiu ominie i będę tego żałować. Odstawiłam środki antykoncepcyjne. W ciążę zaszłam po dwóch latach - urodziłam, mam syna. I ... poszłam za "ciosem" i teraz jestem w 9 miesiącu ciąży, będę miała córkę, mam 35 lat. Dziewczyny tez przesadzają pisząc, ze gdy masz dziecko życie się ... hmmm .... kończy? To nie jest tak. Zycie się ZMIENIA. Jest inaczej ale równie dobrze. Masz inne priorytety, inne pragnienia, inne zmartwienia. Czy moje życie się skończyło? NIE! Jestem matka, zona, do pracy wrócę za 3 lata. Za 15 lat gdy mój syn będzie już dorosły będę miała 15latkę w domu, będę "młodą" jeszcze 50letnia kobieta, która będzie miała jeszcze 15 lat pracy zawodowej przed sobą, będę wyjeżdżać (teraz z dziećmi, później bez nich), prowadzę i będę prowadzić normalne życie (cokolwiek to znaczy). Na wszystko jest czas. Studia skończyłam (tak jak Ty dla siebie). Praca jak praca jest po to aby dochody przynosić. Europe zwiedziłam prawie cala. Imprezowałam. A teraz? Teraz siedzę w domu i dobrze mi z tym. Tęsknię czasami za praca / wolnością ale przecież nikt mi tego nie zabrał ;-) to wszystko jeszcze wróci (i będę miała jeszcze dość!) tylko za jakiś czas. Acha i pomimo braku wcześniejszego instynktu kocham swoje dzieci najwięcej na świecie. Myślę, ze powinnam zdecydować się na nie wcześniej. Mam koleżankę starsza od siebie. Robiła tzw. karierę. Jest po 40stce, pragnie dzieci, leczy się już od 4 lat, traci pieniądze, nerwy i zdrowie. "Kariera" jej nie wyszła. Jest strzępem kobiety opętaną obsesja o ciąży i dziecku. Mowi, ze przegrała życie. Kobiety przesadzają w jedna i w druga stronę. Dziecko życia nie zabiera ;-) ale tez nie jest tak, ze jest sensem życia samym w sobie. Dobrze jest zachować w życiu równowagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowadogóry
dziewczyny, ja też jestem z 89, po ślubie rok i myślimy o dziecku. przestaliśmy się zabezpieczać własnie w nadziei, ze a nóż się uda. Ale się nie udało. i poszłam na badania do ginekologa, okazało się, że mam niedoczynność tarczycy, więc z ciążą nie będzie tak łatwo. do tego torbiel na jajniku, cytologia niezbyt dobra, bo grupa3, no i nadżerka.Tak jak mówiły poprzedniczki, wydaje mi się że racjonalnie rzecz biorąc, jakbym miała mieć dziecko wtedy kiedy mnie będzie na to stać, to miałabym pewnie 30kilka lat, a nie chcę być późno matką.. Moja rada- idź do ginekologa, stomatologa, endokrynologa, powiedz że myślisz o dziecku i niech Ci zrobią porządny "przegląd";). a później nie będziesz się musiała martwić, że w ciąży będzie coś nie tak. Jeśli już to rozważasz, to idealny czas żeby zadbać o siebie i się przebadać- unikniesz w ten sposób przykrych niespodzianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, zgadzam sie z qqqwwweeerrrtttyyy Przychodzi czas w zyciu na wszystko, ja biorac slub po drugim roku studiow nie myslalam o ciazy, bo mialam tyle nauki i obowiazkow, ze nie mialam czasu na nic, ewentualnie myslalam, ze poprostu zdarzy sie "slubna wpadka", to ok, urodze i bede mama. Tak sie nie stalo i teraz bedac na ostatnim roku mam mniej obowiazkow i czegos w zyciu mi zaczyna brakowac. Zaczyna sie myslenie i zadawanie sobie pytanie, czy za pare miesiecy to bedzie dobry czas. Tym bardziej, ze bylam ostatnio u gina, a on do mnie: "czy planuje pani dziecko?" Mowie, ze nie bo nie stac mnie, bo koncze studia, ale mysle, ze za pare miesiecy. A on na to: "Tak, za pare mieciecy. I przyjdzie pani z placzem, ze Pani w ciaze zajsc nie moze. A pieniadze? Dostajecie przeciez te becikowe i inne" No zal po prostu. Mowie sobie z kretynem nie bede gadac... Wracajac do tematu...:) Mysle tez, ze byloby mi latwiej podjac ta decyzje jak miala 19 czy 20 lat, a moje rodzenstwo nie mialo jeszcze dzieci:) Wtedy bylam zupelnie nieswiadoma macerzynstwa. Teraz pamietam, ze jak dzieci sie urodzily w rodzinie, to bardzo je kochalam jako niemowlaczki (przez pierwszy miesiac mieszkali w domu naszym rodzinnym), nosilam, pomagalam, bo siostry byly po porodach zmeczone, natomiast jak juz sie wyprowadzily i podrosly, niestety nie mam juz z nimi takiego kontaktu, bo bardzo rzadko sie widujemy. Jak przyjezdzaja raz na miesiac to maja mnie troszke za obca osobe. Wiedza kim jestem, prztula sie, pocaluja, pojda na spacer, ale jednak brakuje tej bliskosci. Mam nadzieje, ze z wlasnym dzieckiem bede przyjacielem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek 25
malaga34. Temperatury nie mierzę, bardziej patrzę po śluzie, który mnie teraz chyba oszukał. Chyba wyliczyłam źle dni płodne i nie płodne... ale podobno po odstawieniu tabletek to normalne, że pierwszych kilka cykli jest rozchwianych. W każdym razie teraz mam podejrzenia, że może jednak jestem , ale wczoraj robiłam test i 1 kreska się pokazała. Ale to chyba za wcześnie jak na robienie testu. W każdym razie, mój TŻ stwierdził, że mogłabym nawet być już w ciąży...co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, bo pół roku temu by tego nie powiedział ;) Serce chce dzidziusia a rozum mówi poczekaj...Ech. 24 latka hm... to, że się nie zabezpieczam jest bardziej na zasadzie co będzie to będzie, jak by się stało, to nie będzie jakiejś tragedii, ale lepiej by było, żeby nastąpiło to ciut później. Myślałam o dalszej antykoncepcji po odstawieniu tabletek, że może plastry, czy zastrzyk, ale to jedno i to samo paskudztwo tyle, że w innej postaci. Gumek nie lubię... i uczulają mnie. Pewnie, strach zawsze będzie, nawet jak już dziecko się pojawi. qqqqwwwweeerrrrtyyy Piękne jest to co napisałaś :) Najgorsze jest to jak kobiety tak czekają i czekają, nagle mają te 28-30 lat budzą się, że chcą mieć dzieci, a nie koniecznie im to wychodzi i okazuje się, że nie będzie im tak łatwo zajść w ciążę, i starają się nie wiadomo ile. Tobie się udało, ale każda kobieta jest inna. Moja znajoma ostatnio dowiedziała się, że albo teraz zdecyduje się na dziecko, ale nie będzie mogła mieć, bo ma jakiś mały poziom któregoś z hormonu. Najgorsze jest to, że nie planowała teraz dziecka, ani nawet o nim nie myślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek 25
Ogólnie widzę, że teraz jest taka moda na późne macierzyństwo. Celebryci też się tym szczycą. Tylko takiego celebrytę stać na późniejsze badania, czy in vitro w przypadku nie możności zajścia w ciąże, a zwykłego człowieka stać na to nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie zastanawia jedna rzecz w wypowiedzi autorki... To podejście "znajde prace i jak tylko dostanę umowę zajdę w ciażę". Przeraza mnie to, autentycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żałooosne
A kiedy chesz iśc do pracy, skoro jeszcze nie pracowałaś a już myslisz o dziecku? Ja mam 27, pracuję od 6 (zaoczne) i dopiero teraz robię sobię przerwę na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek25
Żałosne to było do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek25
malaga, a ja w ogóle nie mam kontaktu z małymi dziećmi, bo u mnie w rodzinie nikt nie ma. Trochę szkoda. Słuchajcie a wy też tak macie, że jak widzicie buciki, czy jakieś ciuszki to aż się rozczulacie? Bo ja tak mam i aż mam chęć kupić, tylko nie wiem po co mi to na razie potrzebne ;) A jak widzę, w TV, czy filmie, że coś się dzieje z dzieckiem to aż płakać mi się chce. Chyba instynkt się budzi. Kiedyś tak nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek25
A Wy jak uważacie jak na waszą ciążę zareagowali by rodzice? Mieli by jakieś swoje ale ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bobasek - jesli masz w planach dziecko, to radze: nie truj sie juz niczym. Ja korzystalam kiedys z plastrow i tak po nich wymiotowalam, ze 3 razy w szpitalu ladowalam... Takze Cie przestrzegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropo mody: No wlasnie: jest moda na pozne malzenstwo, pozne macierzynstwo, bo najpierw studia, potem kariera itp. Jesli chodzi o ciuszki dzieciece itp. to juz sie TROCHE uodpornilam, wlasnie ze wzgledu na rodzenstwo, ktore ma dzieci.Ale tylko troche :) A moi rodzice to raczej sa za tym, zebym popracowala i dopiero zaszla, ale bede robic jak uwazam:) JAkbym byla w ciazy na pewno by cos tam gadali, ze moze lepiej bylo poczekac itp. ale by sie cieszyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczkowata, a co konkretnie przeszkadza Ci w tej wypowiedzi? Takie sa dzis realia. Pracodawca sie mna nie bedzie przejmowal, wiec ja nim tez nie. Sama musze dbac o swoje dobro i rodziny. Nie zrobie wszystkiego na raz. Albo pojde do pracy robic kariere, albo tylko po to by zalapac sie na macierzynski. Co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek25
mnie się od tych tabletek porobiły żyły na nogach, których wcześniej nie miałam... to wszystko jest siebie warte. Nawet te teraz super promowane krążki, które NIBY są lepsze od wszystkiego... jasne. A lekarze, niestety też są przekupieni i proponują ten szajs. Co lekarz to co innego, a już najlepsza "moja" gin, która twierdzi, że tabletki można brać długo, ale nie umie się określić ile. Dla mnie długo to właśnie tyle ile brałam. Nazywam ją "moja" bo była dorywcza na przepisywanie tabletek. Nie mam jakoś do niej zaufania. Miałam dobrego fajnego lekarza, który niestety jest na dłuższym zwolnieniu i nie wiadomo kiedy będzie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba miec niestety swoj rozum, bo lekarze nie sa wszechwiedzacy, czasami jak ide, to czuje sie jakby lekarz mial mnie za debilke, ktora nie wie nic o sobie i swoim ciele, Zapomnieli, ze to nie sredniowiecze i nie kazdy obywatel jest glupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek 25
malaga24 Właśnie! Pracodawcy się nami nie przejmują! Niestety ale tak jest,. Teraz większość młodych pracuje na umowie zlecenie. A dlaczego? Dlatego bo nie ponoszą żadnych kosztów (a nawet mają ulgi od studentów) i dlatego, że w razie ciąży, nie będą musieli płacić za kobietę, która będzie na zwolnieniu, tylko po prostu brzydko mówiąc ją wypieprzą. I nie będzie ich obchodziło, za co ona wychowa dziecko. Też kiedyś byłam taka, że może nie wypada, że może to, ale po tym jak widzę, jak pracodawcy traktują pracowników, mam gdzieś bycie lojalnym wobec pracodawcy, jeżeli on wobec mnie nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×