Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malaga2

Kiedy czas na dzidzie?

Polecane posty

Gość b0basek 25
malaga24 , trzeba mieć swój rozum dlatego już tego nie biorę póki co :) Nie mogę powiedzieć, że źle się jakoś czułam biorąc tabsy, bo do ok 4 lat jak brałam czułam się dobrze, ale w końcu jak to przy długotrwałym braniu zaczęły się pojawiać skutki uboczne. Już nie mówiąc ze libido wynosiło 0. Nic dziwnego, że tabletki to taka dobra forma antykoncepcji, jak się wcale nie chce nic robić po pewnym czasie ;) Teraz odżywam na nowo :) Zastanawia mnie jedno ;) skoro rodzice wiedzą, że mają dorosłe dzieci, które decydują o sobie to dlaczego zawsze muszą te swoje zdanie ALE wtrącić :] Pewnie z troski, bo chcieliby dla nas jak najlepiej. Niektórzy rodzice zachowują się jakby dziecko to było koniec świata i kariery. OK może dla 16 latki czy 18 latki tak, ale nie dla osoby w naszym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie Bobasek!!:) Zyjemy w czasach kapitalizmu i takie sa realia. Tak jak piszesz: albo pracodawcy daja smieciowa umowe, albo znowu najlepiej zatrudniac osoby z grupa (bo doplaty), o znajomosciach juz nie wspomne, bo dorobic sie czegos bez "plecow" to graniczy z cudem. Moj maz pracuje po 12 godzin fizycznie i dostaje marne grosze - jak w obozie. Kiedys czegos takiego nie bylo: wiec byl szacunek i pracodawcy do pracownika i na odwrot. Dzis trzeba wszystko wydrapac siła!! Jesli chodzi o rodzicow, to oni chca dla nas dobrze, ale nie zawsze im to wychodzi. Maja dla nas idealny scenariusz zycia, ze studia, potem slub, potem praca, a potem dziecko. Ale to nie tak. Nasi rodzice jak byli mlodzi tez robili co chcieli. Moja babcia ciagle moim rodzicom powtarzala, zeby nie mieli wiecej niz 1 dziecka. A maja 3. Wcale wiec sami nie byli tez tacy posluszni wobec swoich rodzicow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek 25
malaga24 Wiadomo, że takie scenariusze byłyby najlepsze, ale niestety nie zawsze tak jest jakby się chciało. Ja jeszcze kilka lat temu mówiłam, że w wieku 24 lat będę miała już na pewno męża no i 1 dziecko, a nie jest tak jak mówiłam ;) A jak Wasi mężczyźni? Chcą dziecko czy bardziej wy ich do tego namawiacie?:) Mój jeszcze poł roku temu w ogóle o tym nie mówił, a co dopiero myślał, a teraz, sama jestem w szoku jak mu się pozmieniało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm wiesz, ja też tak mowilam:) 23 lata to juz bede mloda mamusia z kilkuletnim stazem malzenskim. No coz meza mam juz trzy lata, ale dzidzius to taka powazna decyzja, ze jednak nie zrealizowalam planow.. Moj maz zawsze mowi przed seksem, ze no czas juz na dziecko, ale to tak bardziej dla zgrywy. Nie naklanaim go do szczerej rozmowy, bo sama nie wiem czego chce. A nie chce na nim wywierac presji, bo to niedobrze. Ze slubem tez czekalam na jego krok. Wiem tylko, ze bedzie cudownym ojcem, wszystkie dzieci go uwielbiaja, obce niemowlaki sie do niego smieja :) A Twoj TŻ co mowi na ten temat? No i dlaczego tak obawiasz sie reakcji swoich rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A studia konczysz w 2014? Bo z Twojego wczesniejszego postu tak wynika. Bo ja juz teraz. No chyba, ze nie zdam egz. lub sie nie obronie... Zazdroszcze Ci, ze masz prace. To duzo daje jednak w kwestii finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisząc o Waszym podejściu do pracy nie myslałam, ze to nie w porzadku wobec pracodawcy- chociaż to również. Miałam na mysłi raczej Twój stosunek autorko do jakiegoś rozowoju zawodowego... W końcu bycie matką to nie wszystko. Jakaś samorealizacja też jest ważna- po coś studia kończyłaś, prawda? A myslac o pracy w kontekscie, zeby mieć kasę jak pracować nie bedziesz raczej wiele nie osiągniesz... Jestes jeszcze młoda, wydaje mi sie, ze raczej powinnaś całą energię skierować na to, zeby znaleźć prace w zawodzie, zobaczyc czy się do tego nadajesz, osiągnać jakaś pozycję. Bo odnoszę wrazenie, ze masz troche ograniczone myslenie... I zastanawiam sie po co studia kończyłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec juz odpowiadam: Od dwoch lat (nie od miesiaca) chce dostac prace w szkole - nic z tego. Bycie matka to nie wszystko - ale bardzo duzo, wiecej niz bycie biznesmenka. Samorealizacja jest wazna, ale dla mnie to praca w szkole, a nie w firmie czy korporacji. Dlatego mysle, ze w firmie zawsze znajde zatrudnienie na stanowisku lepszym badz gorszym, a z macierzynstwem tak nie bedzie. Bo minie 5 lat i moze bede musiala zapomniec o byciu matka. Ograniczone myslenie to moze ty masz skoro wydaje Ci sie ze znalezienie pracy w zawodzie to prosta sprawa. Po tym co piszesz wydaje mi sie, ze jestes uprzywilejowana kapitalistka i dobrze ci w tym ustroju. Niestety moje zapatrywanie na swiat to inny biegun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b0basek25
malaga tak kończę w 2014 bo zrobiłam sobie przerwę pomiędzy studiami. Pracuję już od ponad 5 lat także doświadczenie mam. A obawiam się reakcji rodziców, bo czasem uważam, że oni są z innej planety, są bardziej poważni niż wyluzowani. I chcę się ustrzec przed tą całą gadaniną. Poza tym zastanawiam się nad ich reakcją. Wiem tylko, że mama widzi pewne sprawy inaczej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czyli masz doswiadczenie - to duzo. Ja na dziennych i jezykowych studiach to zadnej pracy na umowe nie mialam. Tylko dorabiam udzielajac korkow i tlumaczac. Nie mam za to malej kaski, ale umowy tez nie:( Moi rodzice tez sa troche z innej planety, tym bardziej musimy sluchac glosu wlasnego serca, bo to nasze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malaga dlatego ja nie poszłam na dzienne chociaż mogłam. Chciałam być niezależna i mieć swoje pieniądze i nie żałuję tej decyzji, teraz podjęła bym taką samą. Bo prawda jest taka, że po studiach czy dziennych, czy wieczorowych czy zaocznych mądrzejszym się nie będzie, sama wiem ile mam zbędnych przedmiotów, które są żeby były. Do pracy studia też nie przygotują bo od tego były zawodówki. A potem wychodzi się z dziennych i pusto w CV. No chyba, że ktoś pracował w czasie studiów dorywczo. Niestety ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi o zaoczne studia, to zgadzam sie, ze nie ma to znaczenia na 2 latach magisterki. Zaluje, ze po licencjacie nie poszlam zaocznie. Natomiast na licencjackich w moim przypadku (studia jezykowe) na studiach zaocznych, pracujac, niewiele bym sie nauczyla. Takie mam zdanie. Bo nauczyc sie obcego jezyka nie jest latwo. Siedzialam dniami i nocami i po prostu nie mialam czasu na nic. Chyba, ze chodzi o inny kierunek np. socjologia, pedagogika to sie zgodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to byl moj wpis :) Ale oczywiscie nie bedziemy sie tu spierac o to co jest lepsze, bo rozmawiamy o macierzynstwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplitos
Taka pierwsza uwaga- jak czytam o tym "kiedy czas na dzidzię/bobaska" to też mam wrażenie że kobieta nie podchodzi poważnie do tematu. Bycie mamą to nie tylko kupki, zupki, gaworzące maleństwo, pierwszy ząbek i pierwszy kroczek- to jest wychowywanie człowieka, czasem nieznośnego niemowlaka, upartego przedszkolaka i zbuntowanego nastolatka. W końcu 10, 15 lat później dalej będziesz mamą, więc jak ktoś się decyduje na rodzicielstwo bo wzrusza go widok noworodka to raczej warto przemyśleć jeszcze raz. Po drugie- uważam że jak ktoś jeszcze nie wie co chce w życiu robić to powinien poczekać z decyzją o dziecku, właśnie żeby nie pluć sobie w brodę że dziecko do przedszkola się nie dostało i 6 lat czeka z rozpoczęciem pracy, a chce robić karierę. Pewnie że trzeba być elastycznym, a karierę zawodową i naukową można robić według własnego widzimisię, a nie tego co inni sądzą, ale w wieku 25 lat człowiek powinien być dorosły, znać siebie i swoje potrzeby, mieć ogólne plany i wiedzieć co się będzie działo później. Nikt Ci nie powie że będziesz lub nie żałować, sama musisz wiedzieć. Jak chcesz się wyszaleć, skończyć spokojnie kursy, studia, znaleźć dobrą pracę, podróżować bez "ogona" i będzie Ci tego szkoda, to nie ma co się spieszyć. Jak chcesz być mamą i wiesz że potem wszystkie plany trzeba będzie korygować, ale dziecko jest ważniejsze, to nie ma na co czekać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja właśnie robie studia. Inzynierskie zaocznie i pracuje(też nie w zawodzie) jestem w 21 tygodniu ciąży i mam 22 lata. Po ślubie prawie dwa lata. Mąż ma 27 lat i pracuje w zawodzie (robil studia i równolegle poszedł do pracy w zawodzie-tak mu się trafiło) Dziecko jest wyczekane i wystarane bo niestety samo odstawienie antykoncepcji po ślubie(tak zrobiliśmy) nie wystarczyło.ILe ja się po lekarzach nachodziłam to wiem tylko ja...doszło nawet do poważniejszych zabiegów mających na celu ruszenie jajników do pracy(laparoskopia i hsg miedzy innymi) az udało się. Ide na zwolnienie w pracy w 28 tygodniu ciązy.-dogadane już z pracodawcą. Mamy raczej maly dochód-bo razem przekracza 3 tysiące trochę. z tym ze mieszkamy na gorze u moich rodziców z oddzielną kuchnią i lazienką i płacimy tylko 200zł do rachunków. Czyli prawie nic) Jeśli ktoś pragnie zostać matką to niech próbuje:) Po jeszcze nie powiedziane ze od razu się uda. Ale uważam ze w waszej sytuacji tylko tobie umowa o prace by się przydała. Za dzieckiem ida same dobre rzeczy....ja nawet stypendium dostane teraz tak mi zaczelo zalezec na większej ilości kasy ze się zaczęłam 2 razy tyle uczyc!Masz większą motywacje.... No i uważam że jak mąż i żona się kochają i naprawdę żyją ze sobą szczerze i w miłości(wiem ze to brzmi jak słowa starej dewotki:P) to ciąza i dziecko może ich do siebie bardzo zbliżyć(zaobserwowałam na własnym przykładzie:).Oczywiście do wszystkiego trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem-no i to czym ja się kieruje w zyciu -KASA TO NIE WSZYSTKO -ale już mniejszymi literami-bez niej tez kiepsko zyc. Podsumowując wole takie zycie jak mam, bez luksosów ale aby niczego nam nie zabrakło :) powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
malaga, ja koncze studia własnie teraz, za miesiąc jak Ty :) Jest umowa o prace od 5 lat już, ale zamierzam jeszcze około rok, może pół popracować. Każdy odłozony grosz się przyda, bo zbieramy na budowe domu, no ale tez jakos duzo dłużej nie chce czekać, mąż ma 28, na 30 urodziny mógłby być juz tatą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzidzie i bobaski to same jesteście z tym infantylnym językiem. dorośnijcie zanim zabierzecie się za macierzyństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malaga tak jeżeli chodzi o studia językowe to akurat sie zgodzę na zaocznych nie nauczysz sie tyle. No chyba, że samemu po szkole będziesz sie jeszcze douczała. Moja koleżanka np. sama nzyła się języka bez żadnych szkół. Miała samo zaparcie dziewczyna. Niestety ale kasa jednak jest potrzebna. Jak patrze w jakich cenach są wózki, ile kosztuja pieluchy, jedzenie dla dziecka to az za głowę się łapię. Oczywiście z ubrankami jest mniejszy problem bo zawsze można po kim odziedziczyć. Jestem ciekawa ile miesięcznie pieniędzy idzie na dziecko. Bo przecież i kosmetyki do pielęgnacji trzeba kupować i dużo innych rzeczy. Chciałabym w obecnej pracy dostac umowę o pracę. Ale u nas jak w wiekszos i i firm jest zasada przyjmowania studentów na zlecenie. Wiadomo dlaczego. Po co im potem problem w postawi kobiety w ciąży. Gość gratuluję dziecka :)) ! A myślisz, że problem jaki powstał z zajściem w ciąże byl wynikiem brania tabletek? Nie strasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malaga tak jeżeli chodzi o studia językowe to akurat sie zgodzę na zaocznych nie nauczysz sie tyle. No chyba, że samemu po szkole będziesz sie jeszcze douczała. Moja koleżanka np. sama nzyła się języka bez żadnych szkół. Miała samo zaparcie dziewczyna. Niestety ale kasa jednak jest potrzebna. Jak patrze w jakich cenach są wózki, ile kosztuja pieluchy, jedzenie dla dziecka to az za głowę się łapię. Oczywiście z ubrankami jest mniejszy problem bo zawsze można po kim odziedziczyć. Jestem ciekawa ile miesięcznie pieniędzy idzie na dziecko. Bo przecież i kosmetyki do pielęgnacji trzeba kupować i dużo innych rzeczy. Chciałabym w obecnej pracy dostac umowę o pracę. Ale u nas jak w wiekszos i i firm jest zasada przyjmowania studentów na zlecenie. Wiadomo dlaczego. Po co im potem problem w postawi kobiety w ciąży. Gość gratuluję dziecka :)) ! A myślisz, że problem jaki powstał z zajściem w ciąże byl wynikiem brania tabletek? Nie strasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 latka to super masz z tą umową. Są jednak jeszze jakoes normalne firmy, które szanują pracowników i dają umowy o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 latka to super masz z tą umową. Są jednak jeszze jakoes normalne firmy, które szanują pracowników i dają umowy o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 latka to super masz z tą umową. Są jednak jeszze jakoes normalne firmy, które szanują pracowników i dają umowy o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
Nie wiem co Ci pracodawcy maja do kobiet w ciaży bo przecież za nie nie płacą. jedynym probleem jest brak pracownika, ale przeciez można zorganizowac kogos na zastepstwo, np właśnie studenta. Tak samo nie rozumiem oburzenia na różnych innych tematach na to jak kobieta idzie na L4 w ciąży, że niby okrada wszystkich, ze bierze kase za nic, ze cytuję "bierze moje pieniądze, pieniądze podatników" ze ciąza to nie choroba itd. Sorry ale za L4 płaci ZUS, tak samo za zasiłek macierzyński i nikomu nic do tego bo to akurat nam sie należy. Za tyle kasy co mi obcinaja co miesiąc z wypłaty to ja mam prawo siedzieć na L4 od pierwszych dni ciazy i maksymalny czas na macierzyńskim. Niby ciaza to nie choroba ale nie każdą pracę można w ciąży wykonywac nawet jak przebiega książkowo. Ps. Odbiegłam od tematu ale naszła mnie refleksja bo ostatnio tu gdzies czytałam takie oburzenia na kobiety na zwolnieniach ciązowych że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
Nie wiem co Ci pracodawcy maja do kobiet w ciaży bo przecież za nie nie płacą. jedynym probleem jest brak pracownika, ale przeciez można zorganizowac kogos na zastepstwo, np właśnie studenta. Tak samo nie rozumiem oburzenia na różnych innych tematach na to jak kobieta idzie na L4 w ciąży, że niby okrada wszystkich, ze bierze kase za nic, ze cytuję "bierze moje pieniądze, pieniądze podatników" ze ciąza to nie choroba itd. Sorry ale za L4 płaci ZUS, tak samo za zasiłek macierzyński i nikomu nic do tego bo to akurat nam sie należy. Za tyle kasy co mi obcinaja co miesiąc z wypłaty to ja mam prawo siedzieć na L4 od pierwszych dni ciazy i maksymalny czas na macierzyńskim. Niby ciaza to nie choroba ale nie każdą pracę można w ciąży wykonywac nawet jak przebiega książkowo. Ps. Odbiegłam od tematu ale naszła mnie refleksja bo ostatnio tu gdzies czytałam takie oburzenia na kobiety na zwolnieniach ciązowych że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
Nie wiem co Ci pracodawcy maja do kobiet w ciaży bo przecież za nie nie płacą. jedynym probleem jest brak pracownika, ale przeciez można zorganizowac kogos na zastepstwo, np właśnie studenta. Tak samo nie rozumiem oburzenia na różnych innych tematach na to jak kobieta idzie na L4 w ciąży, że niby okrada wszystkich, ze bierze kase za nic, ze cytuję "bierze moje pieniądze, pieniądze podatników" ze ciąza to nie choroba itd. Sorry ale za L4 płaci ZUS, tak samo za zasiłek macierzyński i nikomu nic do tego bo to akurat nam sie należy. Za tyle kasy co mi obcinaja co miesiąc z wypłaty to ja mam prawo siedzieć na L4 od pierwszych dni ciazy i maksymalny czas na macierzyńskim. Niby ciaza to nie choroba ale nie każdą pracę można w ciąży wykonywac nawet jak przebiega książkowo. Ps. Odbiegłam od tematu ale naszła mnie refleksja bo ostatnio tu gdzies czytałam takie oburzenia na kobiety na zwolnieniach ciązowych że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bobasek pytałaś czy u mnie to od tabletek się porobilo....otoz nie! Tabletki to mi tylko pomogly bo przy nich tylko i wyłącznie wogole miałam okres:)....mam problem z za wysokim testosteronem i brakiem owulacji w dodatku bylam uczulona na jakiekolwiek leki wywołujące owulacje! Dlatego ta laparoskopia....no i jeszcze wszystkie hormony pokręcone:( Jeśli przed zazywaniu tabletek anty kobieta ma normalnie cykl i okres jak w zegarku to i po odstawieniu się cykl powinien uregulować. Ale nie martw się:) statystycznie jednak więcej kobiet nie ma problemu z poczeciem niż ma:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
palitos to zalezy od charakteru kobiety czy ona mowi dziecko czy dzidzius,a nie od jej dojrzalosci i gotowosci do macierzynstwa, to zalezy od tego czy po prostu lubi formy zdrobniale. Po drugie mam wrazenie, ze nie przeczytalas wszystkich moich wpisow: nie chce robic kariery!. Nie chce tez wybitnie podrozowac, nie mowiac o imprezowaniu. I tyle napisze :) Apropo wpisu goscia: No wlasnie: probuje juz teraz zaczac myslec o macierzynstwie, bo jak widac po tym wpisie nie zawsze to jest takie hop siup. Sama mam problemy zdrowotne, nawracajaca anemie, dlatego zanim zdecyduje sie na dziecko musze kilka sprawzdrowotnych ogarnac. Fajnie macie ze nie placicie az tak duzo. My samych oplat mamy ponad 1000, a zarobki takie jak Wasze. Ale nie jestesmy bardzo wymagajacy i jak piszesz kasa to nie wszystko!! :) do bobaska: na dziecko moze isc miesiecznie bardzo roznie. Mysle ze tak skromnie 500 zł. Moze byc i 5 razy tyle. Ale ja mysle, ze to indywidualna sprawa. Jednak ja mysle, ze 600-700 zl bede liczyc:) A Wy jak myslicie? te 600-700 zl to malo czy wystarczajaco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
500-600zł to chyba nie jest aż tak dużo, szczerze to myślałam, że potrzeba znacznie więcej. Najwięcej idzie na pieluchy. Ciekawe ile w tygodniu kupuje się średnio paczek ;) najdroższe z tego wszystkiego to sam początek. Wózek (moja znajoma kupiła taki za prawie 2 tys bo 3 w 1) przewijaki, łóżeczko itp Gosc wlasnie ja przed braniem nie miałam regularnie takze nie wiem jak to teraz bedzie. :) tak w ogole i tak uwazam, że tabletki to paskudztwo chociaz jak soe je bralo to glowa byla spokojna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 latka tez nie rozumiem myslenia pracodawców. Ale pewnie chodzi im o to, ze beda musieli zatrudnic na zastępstwo druga osobe itd. A potem jak juz kobieta przyjdzie z macieżyńskiego to pewnie obawiają się, że przez to, że ma dziecko zaraz będzie na zwolnienia chodziła i nie będzie w pełni dyspozycyjna. Duzo teraz słyszy sie o przypadkach gdzie na rozmowach rekrutacyjnych rekruterzy pytaja sie kobiet czy planuja dzieci. To jest chore bo nie mają prawa o to jak i o to czy planuje slub itd pytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie po to sie zatrudnia kogos, zeby zaraz zastepstwa szukać. Ja tam rozumiem zniesmaczonych nadużywaniem L4 w pracy przez leniwe baby. Sama rodze za miesiac i na zwolnieniu jestem od 8. miesiaca dopiero, przedtem pracowalam jak inni i dało rade. Potem smecicie, ze nie chcą kobiet zatrudniac, to przez takie jak Wy co od razu w 2 dniu ciąży sa na zwolnieniu. Ja mam dobre układy w pracy i moi szefowie szczerze mi to powiedzieli. Oni rozumieja, ze koniec ciaży jest ciężki i zwolnienie jest uzasadnione, ale nie okłamujcie się ze Wam sie należy od poczatku ciaży. Dla mnie takie babony to brak ambicji i wstyd dla normalnych kobiet. Poza tym w naszych czasach swiezo po studiach robic sobie dziecko to musi byc wybitny brak wyobraźni i ambicji. Naucz sie czegos dziewczyno o świecie, zdobądź jakies doswiadczenie, zebys potem mogla i dziecko czymś zainteresować, a nie od razu w pieluchy. Mam taką kolezankę, broniła sie w pierwszej ciaży, potem druga ciaza po 2 latach i kolejna...juz 8 lat siedzi w domu z dzieciarami zapuszczona, mąż ledwo wyrabia finansowo a ona w zyciu pracy nie moze znaleźć. Polki ubzdurały sobie, ze 25 lat to juz starość i koniecznie trzeba juz miec dziecko bo potem sie nie da. Ja mam 35 lat i jestem w pierwszej ciaży (zdrowej, zaszłam w 2 cyklu staran wiec nie mówcie ze po 30tce sie nie da), dopiero teraz jestem gotowa na dziecko, wiem, jak chcę je wychowac, mam pracę, mieszkanie (nie kredyt) samochód i przejechałam z mężem pół świata, teraz będziemy z synem jeździć i wpoimy mu tę ciekawość świata, stać nas na dobrą edukację dla niego itp itd Po co się tak spieszycie do tych pieluch? Macie tyle mozliwosci a zachowujecie sie jak kury domowe z lat 50tych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24-latka
Widze ze mi sie posty potrójnie wrzuciły :/ Koleżanko wyzej która tak krytykujesz, nie w każdej pracy można pracować w ciąży, uwierz mi. Nie będe sie wdawać w szczegóły ale w mojej pracuje przy takich urzadzeniach że przepisy BHP nie zezwalają na pracę przy nich w ciaży. I pracodawca nie ma gdzie oddelegować takich kobiet wiec dla obu stron najlepszym rozwiązaniem jest zwolnienie. Żaden pracodawca nie przyjmie na siebie takiego ryzyka bo gdzyby doszło do poronienia jest pierwszym winnym bo dopuścił kobiete w ciązy do pracy. Więc nie uogólniaj że te które od pierwszych dni ciaży sa na L4 to lenie. Tak samo nie wyobrażam sobie ciężarnych np w magazynach czy marketach. Nie każdy ma pracę za biurkiem w której nic fizycznie nie robi. Ja jako kobieta ma prawo do zwolnienia od momentu kiedy zdecyduje o tym lekarz i nic innym do tego. Choćby to był i pierwszy miesiąc. Szczególnie że płacę regularnie składki, z których do tej pory nic nie mam, wiec mam prawo je wkorzystać jesli jest taka okazja. Decyzje o dziecku tez każdy podejmuje indywidualnie, jedna marzy o tym w wielu 20 lat inna 35. Różni ludzie rózne priorytety. Drażni mnie takie uogólnianie i podpinanie wszystkich pod swoje zdanie. To, że Ty masz takie poglady to nie znaczy ze są one jedyne słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×